Liczba wyświetleń: 570
Podczas wiecu Rafała Trzaskowskiego w Tarnowie, który odbył się w czwartek, uwagę zgromadzonych – i mediów ogólnopolskich – przykuł nie sam kandydat KO na Prezydenta RP, lecz tajemniczy mężczyzna w przebraniu Zorro. Wspiął się on na dach jednej z kamienic przy tarnowskim rynku i rozwinął prowokacyjny baner, na którym widniał napis „Byle nie Trzaskowski” oraz przekreślona karykatura prezydenta Warszawy, umieszczona na tle tęczowej i niemieckiej flagi.
Jak informuje policja, mężczyzna – okrzyknięty przez internautów „Zorro z Tarnowa” – zdołał zbiec jeszcze przed przybyciem służb. Funkcjonariusze zabezpieczyli baner i rozpoczęli śledztwo w sprawie wykroczenia z art. 63a „Kodeksu wykroczeń”, który dotyczy umieszczania ogłoszeń bez zgody właściciela nieruchomości. „Wczoraj zabezpieczyliśmy materiał dowodowy w postaci banneru. Sprawdziliśmy budynek. Niestety nie udało się ująć mężczyzny. Udało mu się zbiec” – poinformował mł. asp. Kamil Wójcik z tarnowskiej policji w rozmowie z portalem Niezalezna.pl. „Były trudne warunki, żeby go zatrzymać. To było na dachu i poruszał się po miejscu, gdzie ciężko było go zatrzymać” – dodał.
Na miejsce wezwano zarządcę budynku, który udostępnił policji dostęp do pomieszczeń technicznych. Złożono zawiadomienie, a właściciel kamienicy został przesłuchany jako świadek. Obecnie trwa analiza nagrań z monitoringu i przesłuchiwanie świadków.
Incydent szybko stał się viralem w mediach społecznościowych. Użytkownicy portalu „X” ochrzcili bohatera akcji mianem „Zorro z Tarnowa”, a niektórzy komentatorzy nazwali jego akcję „momentem przełomowym” w kampanii wyborczej. „Tyle miało być momentów zwrotnych w tej kampanii: kwity, służby, prokuratura, debaty, media, Rosja, USA, a nawet tatuaże. A tymczasem, prawdziwy przełom jest dziełem pana ZORRO z Tarnowa” – napisał „NowyŚwiat24”.
Jednak nie wszyscy podeszli do sprawy z humorem. Pojawiły się głosy ostrzegające przed możliwym wykorzystaniem kontrowersyjnej symboliki, w tym litery „Z”, kojarzonej dziś z rosyjską agresją na Ukrainę. „[…] ostrożnie z tą symboliką. Współcześnie znak [litery] »zet« mniej kojarzy się z Zorro. Bardziej z Putinem i agresją Rosji na Ukrainę. To w Tarnowie było zabawne, ale czy na pewno wiemy, kto stoi za tą akcją? – skomentowała posłanka PiS Joanna Lichocka.
Wtórowała jej publicystka „Gazety Wyborczej” Dominika Wielowieyska, wskazując na szerszy kontekst geopolityczny. Pojawiły się też ironiczne głosy łączące całą akcję z rosyjską dezinformacją, co z kolei skwitował publicysta Rafał Otoka-Frąckiewicz słowami: „Tak dobrze widzicie. Zorro też był ruskim agentem”.
Z kolei niektórzy politycy prawicy potraktowali incydent jako inspirację. Europoseł Waldemar Buda z PiS-u zachęcał na platformie „X”, by inni wyborcy również manifestowali w podobny sposób swój sprzeciw wobec Trzaskowskiego, pisząc: „To on, z Tarnowa. Potrzebujemy takich Zorro setki i tysiące! Macie luźny materiał, koc czy prześcieradło? Pozdrówcie podobnie Trzaskowskiego i wyrzucajcie do sieci”.
Policja kontynuuje działania mające na celu ustalenie tożsamości mężczyzny. Postępowanie toczy się na razie w kierunku wykroczenia, ale niewykluczone są dalsze konsekwencje, jeśli pojawią się nowe dowody.
Autorstwo: Aurelia
Na podstawie: Niezalezna.pl, X.com, NCzas.info
Źródło: WolneMedia.net
Policja jak zwykle ściga osoby, które nie powinny być ścigane. Od razu poczułem się bezpieczniej…
policja maseczkowa dziś lata za przebierańcami, ten sam poziom tępego zamordyzmu
Jakie to typowe. Gość podejrzany zaledwie o wykroczenie a tu cała policja poderwana i go ściga. W sumie za czasów plandemii pałowano i glebowano ludzi w galeriach za brak maseczki. Nagle wirusolog Władek zaatakował Upadlinę i w jednej chwili plandemia znikła, maseczki również.