Liczba wyświetleń: 467
Wczoraj w niedzielę odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich w Polsce. Po zliczeniu głosów z 99% obwodów, Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła, że do drugiej tury przejdą Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. Frekwencja wyniosła 66,8%.
Rafał Trzaskowski zdobył 31,2% a Karol Nawrocki uzyskał 29,7%. Kolejno uplasowali się: Sławomir Mentzen (14,9%), Grzegorz Braun (6,4%), Szymon Hołownia (5%), Adrian Zandberg (4,8%), Magdalena Biejat (4,2%), Krzysztof Stanowski (1,2%), Joanna Senyszyn (1,1%), Marek Jakubiak (0,8%), Artur Bartoszewicz (0,5%), Maciej Maciak (0,2%) i Marek Woch (0,1%).
Jak widać, wybory niczego nie zmieniły — oddolni kandydaci bez zaplecza największych partii politycznych wspieranych przez największe media mainsteramowe, nie są w stanie przebić się ze swoim programem wyborczym do obywateli, co pokazuje, iż demokracja w Polsce jest farsą. Kandydaci byli nierówno traktowani, a jednego z nich nawet bojkotowano w debatach wyborczych za „niesłuszność”, aby nie rozprzestrzeniła się ona niczym barszcz Sosnowskiego i nie poparzyła „słuszności”.
Po ogłoszeniu wyników Rafał Trzaskowski, bywalec tajnych spotkań spiskującej przeciwko światu Grupy Bilderberg, podkreślił potrzebę pełnej mobilizacji przed drugą turą wyborów, zapowiadając walkę o zwycięstwo. Wiadomo też, że nie zostanie uruchomiony dla Polski wariant rumuński, czyli anulowanie wyborów, ponieważ liderem wyborów jest słuszny kandydat koalicji rządzącej, który będzie kontynuował destrukcyjną politykę eurokratów, a nie jakiś antysystemowy wywrotowiec.
Tymczasem na horyzoncie majaczy coraz wyraźniej koalicja PiS-u z Konfederacją 2.0 (sugerowane skróty: PiSK lub KPiS). „Rysuje się niepokojąca koalicja PiS-u z siłami jeszcze bardziej nacjonalistycznymi i antyeuropejskimi, wręcz z faszystami. Polskę można jeszcze wygrać, można ocalić. Te dwa tygodnie mogą zdecydować o losie Polski na kolejne 20 lat. […] Jeżeli się siły demokratyczne nie obudzą, nie skonsolidują i nie pójdą za dwa tygodnie głosować, to możemy własnymi rękami pogrzebać polską demokrację” – postraszył plebs w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” przerażony Adam Michnik, jej były redaktor naczelny.
Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 1 czerwca 2025 roku. Będziemy znowu wybierać między dżumą a cholerą, czyli między przyłapanym na wielokrotnych kłamstwach i elastycznym niczym „plastelina” kandydatem KO realizującym „zielone” cele Agendy 2030, a nowym bezpartyjnym „długopisem” PiS-u namaszczonym przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Kto zostanie nowym prezydentem Polski – Plastuś czy Długopis 2.0? Dowiemy się za dwa tygodnie.
Autorstwo: Maurycy Hawranek
Na podstawie: PKW, Gazeta.pl
Źródło: WolneMedia.net
Tak Maurycy. Nic dodać, nic ująć. W punkt. Nic się po raz kolejny nie zmieni. A szkoda.
Swoją drogà dla mnie dziwne te wyniki. Z kim bym nie rozmawiał, to każdy mówił: tylko nie Trzaskowski, ani Nawrocki…. a tu takie „zaskoczenie”.
Nie wiem, może to kwestia środowiska w jakim się obracam… może moja perspektywa jest za wąska.
Zastanawiająca jest wizyta Sorosa w Polsce.
Polska jako kraj samodzielny faktycznie nie istnieje. Naszym wyborem jest tylko opcja bliższego kontaktu z Niemcami (rozgrabienie pozostałych firm i majątku na rzecz upadających Niemiec i Europy) lub amerykańskiego (łagodniejsze rozgrabienie na rzecz firm amerykańskich, gdzie bardziej im chodzi o pozostawienie Polski jako przyczółku technologicznego, wojskowego, farmaceutycznego). Ja wybieram drugą opcję ze względu na konflikt interesów zaborców. Przy dobrym układzie i zarządzaniu możemy jeszcze dużo ugrać. Pierwsza opcja zbyt mocno zamyka nam drogę do czegokolwiek. W obu opcjach przewija się opcja esbecko-żydowska.
@miskolabor
Też myślałem, że Trzask odniesie totalną porażkę, ale czytając komentarze pod różnymi postami widzę, że jednak Polacy są narodem uwielbiającym bycie oszukiwanym. To już nawet nie chodzi o poglądy, ale po tym co nagłaśniał Stanowski w trakcie wyborów, po całym tym wałku w Końskich, po ujawnieniu ściekowego TVP i masie innych smaczków to ja nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby oddać na niego głos. Naprawdę jestem kompletnie zaskoczony aż takim poparciem dla człowieka, który nie był w stanie powiedzieć żadnego konkretu.
Fascynującym zjawiskiem jest dla mnie również skowyt wyborców lewicy odnośnie tak dużej ilości głosów zebranych przez prawicę spoza duopolu sprowadzający się do wyzywania ludzi od faszystów…(sic!)
Na koniec, przeraża mnie, że aż tyle osób zagłosowało na Stanowskiego, który wyraźnie mówił, że startuje tylko po to żeby ujawniać kulisy wyborów. Szokujące, że znalazło się ponad 1% wyborców, którzy zagłosowali „dla jaj”.
Po rozmowach z ludźmi z mojego otoczenia jestem załamany. Dodam że to ludzie w różnym wieku. Po wielu próbach tlumaczenia i tak większość zagłosowała na Rafała. Nie pomogło pokazywanie wprost jak są przez partię rządząca robieni w wała. Argumenty? „A bo ten Rafał to taki fajny a ten drugi to taki gbur…”. „Nie bede głosował na Kaczora!” itp. Ludek maksymalnie zindoktrynowany, zaprogramowany przez TV. Ręce opadają i przerażenie ogarnia z jakim otumanieniem mamy do czynienia.
Już od małego żyję w świecie POPISU. I tak już pewnie do mojej śmierci. Olewam już drugą turę i tak to nic nie zmieni. Czy wygra ten czy ten, dalej będzie POPIS. Jakbym nie głosował. Ciągle POPIS.
Jak mawial towarzysz Josef Stalin….nie wazne na kogo glosujom ludzie, wazne jest kto te glosy liczy……i mial Juzek racje…..
…wybory to pic na wode, juz przed wyborami jest ustalony ktos kto ma wygrac ponad wszystko te wybory…
..wybory to pic na wode, juz przed wyborami jest ustalono kto ma wygrac te wybory…ponad wszystko
Ja juz wczesniej wiedzialem ze do 2 tury tej manupulacji wejdzie Trzaskowski i Nawrocki….zas ten pic na wode wygra Trzaskowski….taki jest plan od poczatku..
..powtorka z Rumunii, Francji, Kanady, Angli ITD ITD…
Nasi dziadkowie walczyli żeby Polska odzyskała niepodległość. Udało się to po 123 latach.
Minie zaledwie 107 lat, a mu ją już tracimy. Smutne. Dla niektórych niepodległość rozpoczęła się po 1989 roku – to jeszcze mniej. 1 czerwca 2025 – tym razem Polska straci niepodległość po wyborze Trzaskowskiego. Tylko że na zawsze. Gratuluję Wszystkim wyboru.
Wybór między ścięciem toporem a gilotyną. Jeśli wygra Trzaskowski, to jego szef będzie miał pełne pole manewru do szkodzenia. I z pewnością je wykorzysta. Można więc oczekiwać wygaszania programów socjalnych, sprowadzania nachodźców i klimatycznego zamordyzmu. Oraz oczywiście znacznego wzrostu podatków, uzasadnionego „koniecznością wydatków na obronę”.
Jeśli wygra Nawrocki, to być może uda się utrącić co wredniejsze pomysły rządu, ale to w zasadzie wszystko. Będzie on po prostu kolejnym bezmyślnym psujem, wstrzymującym zarówno pomysły szkodliwe, jak i takie, które mogłyby być korzystne. Gdyż takie korzystne pomysły z kolei dawałyby punkty rządowi, a tego PIS-owski prezydent nie chce.
Mamy więc wybór pomiędzy pełnią władzy obecnej ekipy i całym syfem z nią związanym, albo „złośliwą stagnacją”.
Ludzie wybrali znowu swoich oprawców.
Ten naród potwierdził, że nie zasługuje na nic dobrego.
@Baltazar Bombka
Jeśli ludzie głosują na kogoś, bo jest przystojny, elokwentny, ładnie się uśmiecha czyli jest „fajny”, to jak pisałem wyżej nie zasługują na nic dobrego.
Wyborcy zupełnie nie zadają sobie pytań rodzaju: kto za danym człowiekiem stoi, czy jest samodzielny, w czyim interesie były tak naprawdę jego dotychczasowe posunięcia, czy zawsze ma to samo zdanie, czy nagle potrafi je zmienić itd.
Za niedługo będziemy wydawać całą wypłatę na artykuły spożywcze i utrzymanie domu, ale to nic, władza zwali winę na Putina i na poprzedników którzy byli u koryta. Tego narodu już nie ma, zostało kilka procent ludzi myślących reszta ma wszystko gdzieś, myśląc że będzie lepiej, a sami nie zauważają że jest coraz gorzej.
Nie rozumiem skąd te biadolenia na kandydatów, że ten taki, ten owaki?
Przecież to taki, a nie inny kształt systemu pozwala, żeby jedna m.en.da z druga zaistniała. Ergo- wrogiem jest system. Nie da się z nim walczyć (zmienić) grając wg jego reguł(tu – głosując). W wyborach najlepsza jest nazwa:))
To tak jak w jednej gazecie na „F””:))
Ta dzisiejsza demokracja stoi w jakimś takim rozkroku między ideologia a…religią.
I stąd te rytuały (wybory, pochody 1-majowe, czy co tam) będące substytutami autentycznego zaangażowania w życie społeczne.
Ale Polacy są w tym dobrzy- latami będą mieć wywalone, na to co się dzieje w kraju (byle micha była pełna. Moja), co jakiś czas znaczniejszy rytuał( np. wybory- z pełnym namaszczeniem, a jakże) i aktywność społeczna odfajkowana (czyt. można narzekać).
Kalka z religijności rodaków- na co dzień sąsiada utopiłby w łyżce wody, ale wszystkie sakramenty z pełną pompą i religia odfajkowana. Potem tylko niebo:))
I teraz też już samo niebo będzie…
Tak psioczycie na te niemcy a sami kupujecie w ich marketach i jeździcie niemaszkowymi autami. Prawda ze to paradoks dziada-niewolnika? Zeżre wszystko, byle tanie i w kolorowym opakowaniu.
Powiem tak Polacy jadą właśnie bydlęcymi wagonami do Auschwitz. Są w sytuacji znacznie gorszej niż żydzi w 1939. Różnica między Dupiarzem a Nawrockim jest niewielka tu zginiecie natychmiast od gazu a tu czeka was śmierć głodowa. Rok 2025 definitywnie kończy układ Jałtańskiej dzierżawy RP 40 lat okupacji sowieckiej i 40 lat okupacji amerykańskiej. Teraz czas na rozbiór ostateczny strefy wpływów zostały już podzielone. Redukcja populacji Polaków do 15 mln w toku oraz przejęcie majątku.