Liczba wyświetleń: 308
Jest ciąg dalszy historii „kokainowego Macrona”. Francuski dziennik „Libération” twierdzi, że widoczne na stole białe przedmioty to nie saszetki z kokainą, tylko „najprawdopodobniej” zużyte chusteczki.
10 maja w Kijowie spotkali się szefowie państw tzw. koalicji chętnych. Do Kijowa jechali pociągiem.
Dziennikarze nagrali nietypowe zachowanie i dziwne rzeczy na stole koło prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Wraz z nim byli premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer i kanclerz Niemiec Friedrich Merz. Na stole znalazło się coś, co wyglądało jak saszetki z białym proszkiem. Internautom skojarzyło się to z saszetkami z kokainą. Możliwość bycia ćpunem ze strony francuskiego prezydenta jest znana opinii społecznej już od kilku lat, co oczywiście jest ignorowane przez media mętnego nurtu. Poniżej więcej informacji na ten temat.
Oczywiście, te same media ruszyły z odsieczą prezydentowi, którego być może złapano na gorącym uczynku. Według francuskiego „Libération” na stoliku znajdowały się nie saszetki z kokainą, tylko zużyta chusteczka.
Niezależnie od tego, jaka jest prawda, temat Macrona i „proszku elizejskiego” zapewne znowu powróci dzięki tej sytuacji. Nie wiadomo też, czy sama „koalicja chętnych” nie będzie kojarzona z „chętnymi na działkę”…
Autorstwo: DC
Na podstawie: Onet.pl
Źródło: NCzas.info
Ciężko aby przed kamerą pudrował nos niczym „Tonny Montana” w filmie „Scarface”
https://www.youtube.com/watch?v=6VCFrAqVpvg
Coś mi się zdaje, że panowie dobrze znają swoje słabości i na wycieczkę wojenną skrzyknęli się wyposażeni w biały proszek. Prawdopodobnie do tego towarzystwa, nie pasował Tusk dlatego dali mu oddzielny pociąg. Nie był to afront polityczny, ale kokainowy wymóg. Tusk doznał ulgi i to bez wciągania. Unijna hołota.