Prezydencka debata marzeń

Opublikowano: 27.04.2025 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 506

Za nami emocje dwóch, a w zasadzie trzech debat kandydatów Prezydenta. Wydarzenie w Końskich można bowiem traktować jako wydarzenie pojedyncze lub złożone. Nie mam zamiaru szczegółowo relacjonować przebiegu tych medialnych wydarzeń, chciałbym natomiast uświadomić Czytelnikom, dlaczego nie są to rzeczywiste debaty, i co powinno zabrzmieć w pytaniach i odpowiedziach kandydatów.

Pierwsze wydarzenie nazywane debatą w Końskich miało być starciem dwóch „gigantów”, z przewagą tego głównego. Sama organizacja eventu zdradza jego charakter – co innego oficjalnie, co innego faktycznie. Zamiar jednak się nie udał i staranny plan zamienił się w gorączkową improwizację. Warto nadmienić, że największy z „gigantów” znajduje się pod opieką najwyższej klasy specjalistów, m.in. pani Natalii de Barbaro, której specjalność cytuję za Wikipedią: „(…) pisarka, psycholożka społeczna, socjolożka, trenerka umiejętności społecznych”. Autorka książki dla kobiet „Czuła przewodniczka”, bestsellera Empiku’2021 w kategorii „Rozwój Osobisty”.

Bądźmy spokojni – główny kandydat na stanowisko Prezydenta III RP krzepko jest prowadzony, być może w charakterze „czułego przewodnika” narodu. Jak to byłoby po niemiecku – empfindlicher Führer? Wydarzenie w Końskich miało wiele ciekawych momentów, np. teleportację mieszkańców Warszawy za pomocą miejskiej sieci komunikacyjnej, czy też rywalizację dwójki lewicowych kandydatów o przywilej występowania pod kolorową flagą nowej matczyzny.

Debata w TV Republika była bardziej profesjonalna. Zabrakło tym razem dwójki konkurującej o kolorowy proporczyk, co pozostawiło pewien niedosyt i poczucie niespełnienia. Merytoryka i swada obecnych uczestników zapewniły jednak ciekawe widowisko pomimo braku czułego Führera. Uważam, że trzech kandydatów jest z pewnością autentycznych i stałych w poglądach, co nie musi oznaczać, że pozostali tacy nie są. Mowa tu o panach Grzegorzu Braunie, Sławomirze Mentzenie i Krzysztofie Stanowskim, o czym świadczy zarówno ich program, jak i dotychczasowa postawa. Pan Grzegorz Braun występuje pod hasłem „odzyskajmy niepodległość Polski”. Pan Sławomir Mentzen operuje stałym przekazem „głosujcie na mnie, to nie wygra Trzaskowski”, natomiast pan Krzysztof Stanowski klarownie wykłada „nie wybierajcie mnie, bo wybory u nas to farsa”.

Czy to jest debata?

Medialne atrakcje nie powinny jednak przesłonić istoty tego, co jest, ani braku tego, co być powinno. Debata wyborcza powinna być rzeczową dysputą nad różnymi wizjami polityki, prowadzona przez ludzi świadomych, kierujących się własnym, prawym rozumem i wolą dobra wspólnego. Wykluczone powinny zostać osoby, podstawione przez obce ośrodki wpływu, kierujące się złą wolą, w tym prywatą osobistą lub partyjną, oraz niemerytoryczne. To pierwszy warunek publicznej debaty wyborczej, po stronie kandydatów.

Drugi warunek znajduje się po stronie wyborców, bowiem dyskutowane wizje polityki powinny pochodzić właśnie od nich, gdyż to oni powołują swoich kandydatów, powierzając im zadanie i misję prowadzenia wspólnych spraw. A jak jest w istocie? Czy wszyscy kandydaci spełniają obejmujący ich warunek? Czyż nie mamy partyjnych nominatów, podsuniętych agentów obcych służb, szermierzy prywaty własnej i grupowej? Niech każdy oceni to sam w swoim sumieniu. Jaki jest poziom merytoryczny i przygotowanie tych osób do roli mężów stanu, reprezentujących nasz naród, jego tradycje i aspiracje? Jaka jest ich wola – czy jest własna i dobra? Niech każdy oceni to, kierując się wszak nie emocjami, lecz prawym rozumem. Co pozostanie z tej całej fasady, gdy zastosujemy kryteria sumienia i prawego rozumu? Czy miast debaty mężów stanu nie funduje się nam politycznej odmiany „Magii nagości”, skrzyżowanej z „Randką w ciemno”?

Przyjmować oficjalny przekaz po tylu doświadczeniach i przy dostępnej wiedzy może tylko śpiący, który uporczywie nie chce się obudzić, bo woli sen od jawy. Stan faktyczny zależy bowiem nie od osób pokazywanych na ekranach, ale od tych, którzy na ekrany patrzą. Skąd pochodzą wizje polityki, a raczej (poza wyjątkami) ich kawałki, nie omawiane w debacie, lecz wykrzykiwane na targowisku próżności? Czy wysuwa je świadomy, czynny naród, czy raczej bierna ludność chwyta jako ochłapy, rzucane z pańskiej uczty psom, warującym pod stołem? Żeby chociaż były to psy myśliwskie, miast salonowych pieszczochów.

Które z tych kąsków polityki pochodzą od samych kandydatów, a co przyszło z cudzoziemskich gabinetów i światowych lóż? Co w takim razie stanowi o tym stanie spraw w państwie? Powiedzą śpiący, nie chcący się obudzić, że to potęga prywaty i sił cudzoziemskich, że obce media polskojęzyczne, że brak pieniędzy po dobrej stronie. Wszystko to prawda. Czego jednak brak w tej wyliczance? „Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka” – ktoś to jeszcze pamięta? Czy potrafimy tylko międlić swe pożałowania godne stany mentalne, czy stać nas jeszcze, a może już, na szczerą refleksję o samych sobie? Jaki więc typ człowieka przedstawiamy? Szubrawcy przy rządach – o kim świadczą – czyż nie o tych, którzy takich wybierają? A jeśli obca przemoc nas wzięła, gdzież jej wojska, które nas gwałtem trzymają?

Nie ma żadnych, to sama nasza nieprawość sprawia, że musimy patrzeć na te żałosne widowiska. A dokładnie to, że za mało w nas społeczeństwa i narodu, a zbyt wiele osobistej pychy. Zaślepieni osobistą żądzą, napędzani chęcią używania, oddajemy rządy naszym pięknym krajem tym, którzy nam lepiej obiecają poczucie osobistego dobrostanu, kłamiąc przy tym notorycznie. To nam jednak nie przeszkadza, bo żyć pragniemy w kłamstwie; kto bowiem sam oszukuje, oszusta obierze za pana.

Brak sensownych pomysłów

Propozycje polityki państwa powinny mieć na uwadze jako pierwsze dobro narodu i jego członków, a nie dobro kogoś innego. Powinniśmy wpierw sami liczyć na siebie i własne siły budować, a nie liczyć na obcych i obcym wszystko oddawać. Pomysły powinny wyjść z naszych, polskich umysłów, uwzględniając naszą historię, interesy, możliwości, konieczności i sytuację zewnętrzną – aktualną i prawdopodobieństwa przyszłej. Pomysły te w różnych wariantach realizacji powinny wpierw zostać wypracowane w łonie samego narodu, który powinien skupić się w ośrodki myśli, reprezentujące nie jednostki, ale cały naród. Wymaga to jednak wewnętrznej organizacji społecznej, a w niej – trwałej, konsekwentnej, uczciwej i rzetelnej pracy. Dopiero stąd powinny wypłynąć gotowe kierunki polityki, które zostaną postawione kandydatom za wymóg.

Można pokusić się o wyliczenie pryncypiów.

1. Unia Europejska nie jest tym, co głosi oficjalnie, lecz socjalistyczną Paneuropą, służącą do likwidacji narodów Europy i wymiany ludności na nową, europejską rasę negroidalną. Polska i inne państwa Europy znajdują się pod unijną okupacją.

2. Głównym zagrożeniem strategicznym jest UE i jej plany, a nie Rosja i jej plany.

3. Wojna ukraińska została sprowokowana przez Zachód. Polska nie ma tam interesu i nie powinna się mieszać do wojny, tylko dążyć do zakończenia tego konfliktu.

4. Państwo ukraińskie nie jest nam przyjazne. Nie należy go wspierać bezwarunkowo, lecz domagać się propolskiej polityki.

5. Koniecznie należy wydobyć się z zależności od UE.

6. Należy odbudować relacje z Białorusią, Rosją i Chinami.

7. Należy utrzymywać poprawne stosunki ze wszystkimi sąsiadami.

8. Należy wykorzystywać własne zasoby surowcowe do odbudowy polskiej gospodarki.

9. Należy odejść od wszelkich polityk globalnych, w tym klimatycznych, równościowych i zdrowotnych.

10. Należy wykorzystać strategiczne położenie Polski w celu zarabiania na przepływach strategicznych.

11. Polska może zachować dobre stosunki z USA jako gwarant stabilności politycznej w Europie.

12. Polska szkoła realizuje program narodowy, skierowany na kształcenie mądrości i sprawności, z odrzuceniem wszystkich obcych wpływów.

13. Państwo polskie chroni swój rynek przed globalnymi zagrożeniami.

14. W ramach swojego rynku nie wtrąca się w swobodę działalności gospodarczej.

15. Ogólna polityka wewnętrzna musi wrócić do wzorców łacińskich.

Dopóki te kwestie nie zostaną politykom zadane, odpowiedzi udzielone, wnioski wyciągnięte i zastosowane w praktyce, nie będzie lepiej. Polski naród musi zdobyć się na to, aby spisać ten program wolnej Polski, skupić wokół niego liczną i stałą grupę aktywnych ludzi dobrej woli i wymusić jego realizację na politykach. Dopóki Polacy tego nie zrobią, odgrywany będzie ponury ukropoliński teatrzyk dla gojów, maskujący nasze osuwanie się w obóz likwidacji polskości.

Autorstwo: Bartosz Kopczynski
Źródło: NCzas.info

image_pdfimage_print

TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Rhumek 27.04.2025 16:23

    15 punktów … wypisz, wymaluj program Macieja Maciaka. od lat zresztą.

  2. niecowiedzacy 28.04.2025 00:48

    Dość dobry artykuł nawołuje do zjednoczenia się Polaków. Ja też tego pragnę ale trochę inaczej to sobie wyobrażam. Trwa festiwal wyborczy za dużą kasę. Co do kompetencji kandydatek i kandydatów na prezydenta to wszyscy krzywo nawijają pod publikę bo wiedzą iż wybory to lipa dla głupich ludzi. System prezydencki nigdzie się sprawdza. Zastanawia mnie uległość współczesnych Polaków. Nie ma ani jednego ugrupowania, które by lansowało i promowało bardzo dużą niezależność od kogokolwiek, mam na myśli obce państwa i różnego rodzaju wiary. Choć wiele ugrupowań ma w swoich nazwach szumne słowa: Niezależne, Samorządne, Niepodległe, Prawo, Sprawiedliwość, Narodowe, Ludowe, Suwerenne, Państwo Prawa, itp. Jednak każde ugrupowanie uznaje zależność od swojego patrona, idola Guru i nie widzi siebie jako samodzielnego tworu. Kombinuję sobie czy ktoś wyciął Polakom jaja? Czy są masochistami, bo potrzebują czuć obcy but, czy bat nad sobą? Najprostszym sposobem by społeczeństwo było uczciwe, są odpowiednio duże zarobki tak, by starczało na spore zachcianki. Bogate społeczeństwo to gwarant niepodległości państwa i zmniejszenie kryminogenności prawa. Co do wyborów w Solidarnej polsce to tragiczna farsa za którą historia jak to dawniej bywało, wystawi polakom fakturę na ileś tam milionów trupów, bo za głupotę trzeba zawsze płacić. Mam na myśli nie liczenie się z faktami historycznymi i nie wyciąganie wniosków z historii. Niezależność i suwerenność polski można budować tylko w oparciu o polską krew. Ja uważam iż jeśli się służy Polsce to wszelkie wskazówki mogą pochodzić tylko od Polaków ale za to z całej Polski. Proponuję zdecydowanie inne rozwiązanie polskiego galimatiasu niemożności wybrania dobrego kandydata na prezydenta polski i współdziałania z rządem dla dobra polaków i polski. Istnieje potrzeba by zmienić konstytucję a przez to zlikwidować urząd prezydenta w takiej postaci jak obecnie oraz zmienić cały senat. Prezydent pełnił by jedynie funkcję oficjalnego reprezentanta Polski za granicą i w polsce, tak by nie mógł stać się hamulcowym dobrych przemian w polsce. By jednak zachować kontrolę nad rozbuchanymi ambicjami polskich posłów należy wybrać ludzi bezpartyjnych do pełnienia roli senatorów. Kandydaturę mogła by zgłosić osoba chcąca być zostać senatorem. To społeczeństwo całej polski wybrało by imiennie odpowiednich kandydatów w wyborach na podstawie ich życiorysu i osiągnięć. Bez jakiejkolwiek reprezentacji jakichś okręgów wyborczych ale by było tanio głosowanie powinno się odbyć telefonicznie przez SMS. Powie ktoś iż niektórzy ludzie mają po kilka kart SIM. Odpowiadam ale wszystkie są zarejestrowane na tą samą osobę a więc liczy się tylko pierwszy SMS głos. Istniał taki system w zakupach dostępu do stron internetowych i działał błyskawicznie, natychmiast. Niestety ktoś zadecydował żeby płacić systemem PAY który umożliwia kanty i trwa nie raz 2 tygodnie. Tak więc rezultat wyborów znany by był najdalej w ciągu 1 godziny. Powinna powstać co najmniej 1 nowa partia najdalej w pół roku po wyborach ale program musi być od początku kompletny tak by móc przekonać do niego jak najwięcej społeczeństwa by wygrać następne wybory przynajmniej w 55 %. Dlatego proponuję nową partię: Partię Kobiet aby złamać monopol PO PIS. To pozwoliło by we współdziałaniu z pozostałymi małymi partiami dalej reformować Polskę. Dlaczego mi na tym zależy by dokonać tego jak tylko szybko się da. Z jednej strony wymieralność polaków ciągnie Polskę do trumny. Z drugiej czynniki zewnętrzne. I nie chodzi mi o wojnę z Rosją, bo jeśli nie sprowokujemy Rosji to wojna się nie wydarzy. Przypomnę iż to polska dała pomysł by zdemilitaryzować strefę Kaliningradzką a jak nie uderzyć jądrowo w Kaliningrad. Natomiast w ciągu 7 do 10 lat możemy mieć przegraną wojnę z Niemcami i Ukrainą. Jak na razie wszystko idzie w Niemczech w kierunku wygranej AFD. Jeśli AFD wygra to na podstawie granic z roku 1914 zażąda zwrotu Warmii i Mazur, Pomorskiego, Kujawsko Pomorskiego, Zachodniopomorskiego, Lubuskiego, Dolnośląskiego, Opolskiego , Śląskiego, Małopolskiego i Podkarpackiego. Dlaczego aż tyle, według praw 3 Rzeszy nadal obowiązuje Anshluss Austrii a więc wszystkie tereny należące do Austro Węgier w roku 1914 przypadają dla Niemiec. Ale to nie wszystko Ukraina nawet w obecnym stanie a konkretnie Banderowcy żądają Podkarpackiego i Lubelskiego. I na dokładkę na Litwie są siły zgłaszające pretensje do Podlaskiego. Tak więc Solidarna 4 Rzeczpospolita będzie się składać z 3 województw, Mazowieckiego, Łódzkiego i Świętokrzyskiego. Co w połączeniu z kontynuowaniem wzajemnej nienawiści Polaków do siebie, zapaścią gospodarczą i brakiem dzieci postawi ją w stan likwidacji. Pytam się Polaków chcecie tego, więc dalej udawajcie iż nic złego się nie dzieje i nic nie zmieniajcie. Zaś co do punktów w artykule to punkt 1, 2 i 5 powinien zostać zastąpiony przez sformułowanie: 1 Jak najszybsze referendum według nowych zasad i następnie wystąpienie z UE i NATO. Bowiem wystąpienie z NATO i UE pozwoliło by uwolnić się od dyktatu lobbystów. Punkt 3 Dodać iż nie tylko zachód ale i Solidarna Polska dołożyła starań by ta wojna wybuchła. Bowiem w roku 2008 poparliśmy prezydenta Ukrainy który nie był Polsce przychylny i pomagaliśmy zorganizować Majdany na Ukrainie. Do 7 punktu dopisać należy: Nie należy pouczać ani dawać dobrych rad innym państwom a jednocześnie żądać by każde państwo niezależnie od ilości zamieszkującej ludności dysponowało taką samą liczbą reprezentantów w organizacjach międzynarodowych. Punkt 11 należy zastąpić stwierdzeniem: Iż żaden kraj a szczególnie USA nie może być uprzywilejowany z racji fałszywego traktowania Polaków poprzez sprzedaż złomu wojskowegoza olbrzymią kasę, jako najlepszego uzbrojenia na świecie. W kwestii obronności nie powinniśmy iść w rozbudowę ilości żołnierzy, ale w jakość wyposażenia.
    Kierować się następującymi regułami: 1 Ile kosztuje dany sprzęt. 2 Czy szybko porusza się po drogach utwardzonych i po bezdrożach. 3 Czy widzi przeciwnika w dzień i w nocy oraz z jakiej odległości. 4 Jak silne ciosy jest w stanie zadać przeciwnikowi i z jakiej odległości. 5 Jak silne ciosy przeciwnika może wytrzymać.

    Oczywiście taki sprzęt musi być produkowany w całości w Polsce, gdyż żadna armia nie dysponuje takim sprzętem. By je zbudować, potrzebne są prywatne wytwórnie uzbrojenia, które będą nośnikiem innowacji, ale będą też współpracować z państwowymi zakładami w celu zwiększenia wydajności produkcji. Skutek uboczny powstania prywatnych wytwórni uzbrojenia: powstanie minimum dwadzieścia pięć tysięcy nowych wysoko płatnych miejsc pracy. Za eksport części tego sprzętu można by kupić wiele sprzętu dla wojska którego nie damy rady wyprodukować sami.
    Myślę iż gdybyśmy rozpoczęli przygotowania do budowy nowego prywatnego przemysłu zbrojeniowego to w roku 2030 rozpoczęły by się pierwsze dostawy sprzętu z seryjnej produkcji. 4 Rolnictwo. Na terenie polski nie powinno się Należy dopisać punkt 17 Należy uznać iż każdy kto urodzi się w tym systemie podlega ochronie życia od narodzin poprzez całe życie aż do śmierci, dlatego każdy kto zarabia ma płacić podatki na państwo. Z tego podatku muszą być zwolnieni ludzie którzy nie mogą samodzielnie funkcjonować oraz nieboszczycy po śmierci. W związku z powyższymi stwierdzeniami musi być ustalana minimalna kwota jaką miesięcznie można otrzymać tak by wystarczało na normalne życie. Dopiero od tej kwoty trzeba naliczać nie więcej niż ilość krotność zarobków dla innych więcej zarabiających. Punkt 18 Należy wprowadzić Urząd Kontroli Cen dosłownie na wszystko oraz wysokości zarobków. Dozwolona kwota miesięczna podwyżki bez uzgadniania z Urzędem Kontroli Cen powinna wynosić maksymalnie np. 0,07 %. Gdyby mimo to ceny wzrastały należy zastosować waloryzację kwotową taką samą dla różnych sum zarobków. Oczywiście należy zapewnić pracę prawie każdemu kto chce pracować. 19 Wszystkie surowce znajdujące się w złożach na ziemi pod ziemią oraz pod wodą muszą być w rękach państwa. 20 Dlatego powinniśmy postawić na Polaków i zaprzestać traktować USA jako remedium dosłownie na wszystkie Polskie kłopoty i wystąpić z NATO i UE. 21 Myślę, że dopóki Polacy nie przyjmą do wiadomości, iż największym przyjacielem Polaka może być drugi Polak, a jeszcze lepiej Polka, bo z tego mogą być tak bardzo potrzebne dzieci i nie koniecznie z prawego łoża, bo najważniejsze, że będą nasze, Polskie. Czas Polaków już dawno się skończył co roku jest nas mniej. Dlaczego piszę tak rozpaczliwie bo zdaję sobie sprawę że być może jest już za późno na zmiany, to też już przerobiliśmy przy uchwalaniu Konstytucji 3 Maja. Być może można jeszcze temu zaradzić ale to musi nastąpić błyskawicznie. Właśnie temu służy ta moja pisanina. Nie sztuka planować różne cuda na które kasa nie znajdzie się nigdy. Trzeba proponować rozwiązania które poza odpowiednimi przepisami wymagają niewielkich kosztów a jednocześnie przyniosą korzyści finansowe w bardzo krótkim czasie. I właśnie takie rozwiązania proponuję Polakom i Polsce od 30 lat. I co i wielkie nic.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.