Arktyka – misja na lodzie

Opublikowano: 14.04.2025 | Kategorie: Gospodarka, Polityka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 530

Stany Zjednoczone muszą zapewnić sobie przywództwo w Arktyce dla następnego pokolenia, powiedział wiceprezydent USA J.D. Vance. Ciekawe. A czy Vance’a obchodzi, jak Amerykanie będą żyć w następnym pokoleniu? W końcu ani jego, ani Trumpa nie będzie już na tej planecie.

Czyj interes jest bardziej opłacalny?

Co tak bardzo przyciąga USA do Arktyki? Wydaje się, że nie tylko nieskazitelna ekologia tego regionu. W końcu nie bez powodu mieszkańcom Grenlandii — byłej kolonii Danii, która uzyskała pniepodległość — obiecuje niewyobrażalne bogactwa, jeśli oni, tj. mieszkańcy, dołączą do Stanów Zjednoczonych w zjednoczonym zrywie. Trump, kupiec do szpiku kości, nigdy nie przepuści miejsca, które pachnie pieniędzmi.

W końcu próbował już kupić Grenlandię pod koniec swojej pierwszej kadencji prezydenckiej, ale Dania odmówiła jej sprzedaży — podobnie 80 lat temu, kiedy Kongres USA również poruszył tę kwestię. A oto nowa runda arktycznej misji Białego Domu.

Premier Grenlandii Muthe Borup Egede oświadczył, że „Grenlandia należy do Grenlandczyków” i że wyspa „nie jest na sprzedaż”. Podkreślił, że Grenlandia sama decyduje o swojej przyszłości i nie będzie reagować na groźby ze strony USA. Premier Danii Mette Frederiksen również potępiła wypowiedzi Trumpa, zauważając, że „USA nie powinny przejmować Grenlandii” i że jest to nie do przyjęcia.

Pomimo faktu, że ponad 80 procent Grenlandii jest pokryte lodem, znajduje się tam ropa naftowa, uran i metale ziem rzadkich: neodym, prazeodym, dysproz i terb. Są one niezbędne dla nowoczesnego przemysłu high-tech. Dla Ameryki jest to okazja do pokazania swojej wyższości nad Chinami, ich głównym rywalem gospodarczym. Zaprzyjaźnienie się z Rosją nie jest złym pomysłem. Możliwe jest również uzgodnienie stref wpływów w Arktyce.

Jednocześnie Stany Zjednoczone będą nadal systematycznie promować swoje geopolityczne, wojskowo-polityczne i gospodarcze interesy w Arktyce

Czysty zysk

Region Arktyki od kilku dekad utrzymuje ważne znaczenie strategiczne dla amerykańskiej floty atomowych okrętów podwodnych. Z pozycji na północno-wschodnim Morzu Barentsa USA mogą uderzyć w najważniejsze cele, ponieważ jest to najkrótsza trajektoria dla pocisków balistycznych podróżujących ze wschodniej na zachodnią półkulę. Zrozumiałe jest, dlaczego Stany Zjednoczone tak bardzo chcą rozszerzyć swoją obecność wojskową w regionie Arktyki. Ich pragnienie rozszerzenia szelfu kontynentalnego na swoją korzyść i uzyskania dostępu do nowych złóż węglowodorów w Arktyce jest również zrozumiałe. Jest całkiem jasne, że będą nie tylko chronić swoje prawa w strefie ekonomicznej (200 mil od wybrzeża), ale także sprawować całkowitą kontrolę nad przyległym obszarem wodnym. A wtedy świat otrzyma odpowiednik Północnego Szlaku Morskiego, a Ameryka stanie się monopolistą w sferze transportu morskiego.

Rebecca Pincus, dyrektor Instytutu Polarnego Wilson Center i były doradca Departamentu Obrony USA ds. strategii arktycznej, potwierdziła w wywiadzie, że „Grenlandia staje się coraz ważniejsza, ponieważ angażujemy się w globalną konkurencję z Chinami i nową rewolucję technologiczną w działaniach wojennych”.

Z kolei rosyjski doradca prezydencki Anton Kobyakov zauważa, że „oprócz już rozmieszczonych systemów wczesnego wykrywania rakiet i stacji kontroli satelitów szpiegowskich, Amerykanie aktywnie budują infrastrukturę lotniskową dla samolotów zdolnych do przenoszenia broni jądrowej i precyzyjnego naprowadzania”.

Powyższe czynniki wskazują na wzrost nowych ognisk napięcia i geopolitycznej konfrontacji w regionie Arktyki.

Zaprzyjaźnić się czy rywalizować

Co ciekawe, strefa arktyczna stanowi ponad jedną czwartą terytorium Rosji, jest domem dla prawie 2,5 miliona Rosjan, generuje 7 procent PKB i około 11 procent eksportu, według rosyjskiego prezydenta. Rosjanie oczywiście nie chcą stracić ruchu towarowego na Północnym Szlaku Morskim, który rośnie z każdym rokiem. Główne zadania związane są z uczynieniem z Północnej Drogi Morskiej kluczowego odcinka Transarktycznego Korytarza Transportowego, który będzie przebiegał z Petersburga przez Murmańsk do Władywostoku. Trasa ta mogłaby połączyć światowe centra przemysłowe, rolnicze, energetyczne i rynki konsumenckie krótszą, bezpieczniejszą i bardziej opłacalną ekonomicznie trasą.

Według niektórych raportów to właśnie rosyjska Arktyka kryje w sobie prawie wszystkie arktyczne rezerwy gazu i do 80 procent rezerw ropy naftowej na Dalekiej Północy. I nie przeszkadza to mieszkańcom Białego Domu. Są zazdrośni! Amerykanie martwią się również o rosyjską flotę atomowych okrętów podwodnych.

Wiadomość od Niebiańskiego Imperium

Aktywność Chin w Arktyce jest bardzo niepokojąca dla USA. Chiny nie ukrywają swoich ambicji w regionie Arktyki. Dla Niebiańskiego Imperium Arktyka jest korytarzem transportowym z Azji Wschodniej do Europy, okazją do transportu ropy i gazu wydobywanego na Dalekiej Północy z Rosji do Chin. „Sytuacja w Arktyce jest w rzeczywistości szersza niż terytorium państw tworzących ten region. Ma ona również kluczowe znaczenie dla innych członków społeczności międzynarodowej” – czytamy w białej księdze opublikowanej przez chiński rząd na temat strategii kraju na północnych morzach. Chiny potwierdzają swoje pragnienie zdobycia przyczółka w Arktyce, inwestując w budowę i rozwój infrastruktury naftowej i gazowej na rosyjskiej Dalekiej Północy.

Od gospodarki do wojny

Apetyt, jak wiemy, przychodzi w porze posiłków. Działania USA mają na celu uzyskanie pełnej kontroli nad złożami gazu i ropy w Arktyce, a także stworzenie warunków, w których kolejnym krokiem Waszyngtonu może być próba zakupu archipelagu Svalbard. Zachowanie Ameryki nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Biały Dom jest przyzwyczajony do traktowania swoich sojuszników bez specjalnych ceremonii. A słowo „sojusznik” zawsze było obce władzom USA. Kanada, Grenlandia, Arktyka – gdzie na planecie jest kolejne miejsce do realizacji amerykańskiego snu? Teraz Stany Zjednoczone wywierają presję na Ukrainę, aby podpisała umowę, która pozwoli Waszyngtonowi kontrolować jej zasoby naturalne. I kto by w to wątpił?

Ale oczywiste jest, że konfrontacja między Stanami Zjednoczonymi a Rosją w regionie Arktyki będzie trwać bardzo długo. Według ekspertów „kwestii arktycznej” do niedawna uważano, że najważniejszą rzeczą w tym regionie jest rozwijanie współpracy. Że jest to strefa uczciwej konkurencji. Dziś stał się on strefą rywalizacji militarnej, a gospodarka jest tu drugorzędna. Mieliśmy za mało wojen…

Autorstwo: Ronald
Ilustracje: WolneMedia.net (CC0)
Źródło: WolneMedia.net

image_pdfimage_print

TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.