Film dokumentalny „TW Bolek” przedstawiający pracę historyków IPN, Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka, nad książką „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii”, w której postawili tezę i dowodzili, że Wałęsa działał w latach 1970. jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa (SB), pod pseudonimem „Bolek”. W filmie zaprezentowano relacje historyków dotyczące ich badań, a także wypowiedzi świadków. Dokument porusza pytania o to, czy Wałęsa donosił na kolegów ze stoczni, przyjmował za to pieniądze, a także czy jako prezydent wpływał na losy kompromitujących go akt SB, poprzez ich niszczenie. Obraz w reżyserii Grzegorza Brauna i Roberta Kaczmarka, powstały w 2008 roku.
Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!
Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.
To zdaje się Świtoń, opozycjonista bezpartyjny, „zdradził” tajemnicę i powiedział na kanwie mównicy sejmowej, że Prezydent RP (Wałęsa) jest na liście MSW, w raz z około 60 ówczesnymi posłami i senatorami, jako współpracownikami systemu. Gdyby „Nocna Zmiana” pod przewodnictwem Wałęsy nie uwaliła rządu Olszewskiego, udałoby się odwszawić polską władzę z agentury – bez niszczenia rodzin, jak to często podnoszą takie populistyczne argumenty pro- i neokomuniści.
Tu trzeba przyznać Grzesiowi, że w dziele odkłamywania naszej obecnej historii, oddał zasługi uwieczniając mrówczą pracę tych historyków. Gdyby trzymałby się robienia filmów, zamiast uprawiania performensów, to większy z niego byłby pożytek. A gdyby do tego jeszcze zachowywał się rozsądnie, to już w ogóle byliby z niego ludzie, przydatni dla Narodu ludzie. Szkoda. Ale kto wie, choć lata ma już swoje, nigdy nie jest za późno na otrzeźwienie, wyparcie się diabelskich (vatykańskich) praktyk i pójście drogą Jezusa.
To zdaje się Świtoń, opozycjonista bezpartyjny, „zdradził” tajemnicę i powiedział na kanwie mównicy sejmowej, że Prezydent RP (Wałęsa) jest na liście MSW, w raz z około 60 ówczesnymi posłami i senatorami, jako współpracownikami systemu.
Gdyby „Nocna Zmiana” pod przewodnictwem Wałęsy nie uwaliła rządu Olszewskiego, udałoby się odwszawić polską władzę z agentury – bez niszczenia rodzin, jak to często podnoszą takie populistyczne argumenty pro- i neokomuniści.
Tu trzeba przyznać Grzesiowi, że w dziele odkłamywania naszej obecnej historii, oddał zasługi uwieczniając mrówczą pracę tych historyków. Gdyby trzymałby się robienia filmów, zamiast uprawiania performensów, to większy z niego byłby pożytek. A gdyby do tego jeszcze zachowywał się rozsądnie, to już w ogóle byliby z niego ludzie, przydatni dla Narodu ludzie.
Szkoda. Ale kto wie, choć lata ma już swoje, nigdy nie jest za późno na otrzeźwienie, wyparcie się diabelskich (vatykańskich) praktyk i pójście drogą Jezusa.