Liczba wyświetleń: 1276
Obejrzałem spotkanie Artura Bartoszewicza z Grzegorzem Braunem u pani Moniki Jaruzelskiej. Po spotkaniu pozostał mi pewien niesmak. Zostawiam na boku osobę zapraszającą, chcąc wierzyć, że po niesławnej pamięci ojcu — generale-dyktatorze i radzieckim namiestniku w Polsce — odziedziczyła tylko nazwisko, a nie poglądy. Bo chyba tylko w takiej sytuacji polscy patrioci—kandydaci na prezydenta — mogli przyjąć zaproszenie na debatę.
Kim jest Grzegorz Braun, wiedziałem od jakiegoś czasu, oglądając na „YouTube” jego wystąpienia, zdając sobie sprawę z jego odwagi, olbrzymiej wiedzy historycznej, determinacji w obronie Polski, a także kultury osobistej odziedziczonej po przodkach.
O Arturze Bartoszewiczu nie wiedziałem prawie nic, poza wiedzą nabytą podczas oglądania jego spotu wyborczego, w którym roztaczał przed widzami wspaniałą wizję Rzeczypospolitej jako europejskiego imperium. Od jego projektów dla Polski, których koszt realizacji przekraczał moją inżynierską wyobraźnię, mogło zawrócić się w głowie. Pomyślałem, że aby zrealizować choćby część tych projektów, trzeba mieć otwarty nieograniczony kredyt w banku Rothschildów. Znając „życzliwość” kosmopolitycznych magnatów finansowych dla Polski, potraktowałem tę jego wizję jako „pijar” wyborczy i przestałem sobie nią zawracać głowę. Niemniej jednak, trafiwszy na „YouTube” na tę debatę, oglądałem ją z dużą uwagą.
Pan Bartoszewicz zaatakował niby to niewinnie pana Brauna, zarzucając, że doświadcza „hejtu” od wyborców pana Grzegorza, i w podtekście dał do zrozumienia, że obawia się tego samego ze strony swojego adwersarza. Wydało mi się to dosyć podłe, ponieważ pan Braun odnosi się do wszystkich swoich konkurentów z szacunkiem, starając się scalić scenę polityczną, wydobywając z niej pierwiastki patriotyczne i wszystko to, co każdy z nich mógłby dla Polski zrobić, gdyby chciał.
Zajrzałem do internetu, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o panu Bartoszewiczu: „[…] Prezes Zarządu Krajowego Polskiego Stowarzyszenia Ekspertów i Asesorów Funduszy Unii Europejskiej, członek Rady Programowej Polskiej Platformy Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ekspert Polskiej Platformy Bezpieczeństwa Wewnętrznego, członek Rady Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, ekspert w dziedzinie pomocy publicznej, analiz ekonomicznych i finansów, członek społecznego Zespołu ds. Polskiej Energetyki Jądrowej powołanego przy Ministerstwie Gospodarki, członek zespołów roboczych przy ministerstwach zaangażowanych w proces wdrażania funduszy europejskich, członek Komitetów Monitorujących programami […], ekspert ds. funduszy europejskich PKPP Lewiatan. Uczestniczył w procesie programowania funduszy unijnych na lata 2014–2020 oraz 2021–2027. Powołany na eksperta z listy krajowej Ministra Rozwoju Regionalnego. Ekspert oceniający projekty w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, Centrum Projektów Polski Cyfrowej i Narodowego Centrum Badań i Rozwoju”.
To skrócony o okresy sprawowania wymienionych funkcji wypis z hasła „Artur Bartoszewicz” na „Wikipedii”. Widać z niego, że pan Bartoszewicz, w rządzącym Polską i Unią Europejską systemie, czuje się jak ryba w wodzie i jest mało prawdopodobne, by, zostawszy prezydentem, ten system chciał zmienić. Trochę przypomina mi to postawę niegdysiejszych „rewizjonistów” komunizmu, zwanych „komandosami”, pochodzących z dobrze ukorzenionych rodzin komunistycznych prominentów, którzy z nieludzkiego ustroju chcieli drogą reform stworzyć „komunizm z ludzką twarzą”.
Atak pana Bartoszewicza na pana Brauna, zarzucający mu hejt pochodzący od jego zwolenników, wyjaśniły mi studia podyplomowe z zakresu public relations pana Bartoszewicza. W końcu „pijar” polega na tym, żeby komuś sprzedać towar niekoniecznie najwyższej jakości za możliwie najwyższą cenę, a w tym przypadku „sprzedać” siebie wyborcom jako coś nadzwyczajnego. Jeśli przy okazji uda się dodatkowo obrzucić błotem adwersarza, korzyść jest podwójna. Mam wrażenie, że właśnie to próbował robić pan Bartoszewicz, oczekując, że Grzegorz Braun da się sprowokować i wkroczy na zaminowany teren pijarowo-erystyczny. Bo erystyka, czyli sztuka prowadzenia dyskusji mającej na celu zwycięstwo w sporze bez względu na to, gdzie leży prawda obiektywna, jest kuzynką, a może nawet matką „pijaru”. Grzegorz Braun nie przyjął bitwy na warunkach przeciwnika i nie próbował pomalować go czarną farbą. Zamiast tego dał mu się „rozwinąć” w samochwalstwie, jakie to on jest dzielny i genialny. W miarę rozwijania się dość płytkiej elokwencji pana Bartoszewicza, było w niej mało realiów na temat programu ratowania Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, a coraz więcej samochwalstwa. Miałem wrażenie, że lada chwila rozwinie się za nim olbrzymi, kolorowy wachlarz pawiego ogona, którym zacznie potrząsać i puszyć się w stronę widzów.
Kiedy gdzieś w internecie doczytałem się, że pan Bartoszewicz w czasie „plandemii” nie wpuszczał nieszczepionych studentów do sali wykładowej, straciłem dla niego resztę przychylnej uwagi. Słuchając tyrady samouwielbienia, pomyślałem, że pycha zawsze kroczy przed upadkiem.
Autorstwo: Barnaba d’Aix
Źródło: WolneMedia.net
Abstrahując już od tego, że nie jestem fanem żadnego z nich, to artykuł jest skrajnie nieobiektywny, w tonie bezkrytycznej czołobitności wobec Baruna. Rzuciły mi się w nim trzy poważne sprzeczności bądź błędy, które rzutują na jego wiarygodność.
1. Bartoszewicz to człowiek zakorzeniony w systemie, żyjący jak pączek w maśle na państwowym żołdzie – zgoda. A Braun nie? A skąd pobierał wynagrodzenie od początku kariery politycznej? Mowa nie tylko o pensji poselskiej i przywilejach, ale i subsydiach dla partii. Dużo krzyku o zmianach systemu, podszytego dla lepszego efektu znakomitą polszczyzną, ale Braunowi żyje się w owym systemie znakomicie i wcale mu nie tak spieszno do zmian. A słowa nic nie kosztują.
2. Zdanie, że „pan Braun odnosi się do wszystkich swoich konkurentów z szacunkiem” traktuję już jako przejaw poczucia humoru. Grzegorz Braun zawsze wygłasza swoje opinie w formie dogmatów, ze swoim kontrrozmówcą potrafi znaleźć wspólny język tylko kiedy ten ma podobne zdanie do niego, często wchodzi w zdanie ze swoimi mądrościami lub zdecydowanie zbyt często przekracza czas przeznaczony na wypowiedź, próbując w dodatku prowadzącemu dyktować własne reguły. Więc z tym szacunkiem mocno, ale to mocno bym polemizował.
3. „Kiedy gdzieś w internecie doczytałem się, że pan Bartoszewicz w czasie „plandemii” nie wpuszczał nieszczepionych studentów do sali wykładowej, straciłem dla niego resztę przychylnej uwagi”. „Kiedyś gdzieś w internecie” – hmm, słabe źródło informacji, a tratujesz je Drogi Autorze z automatu jako prawdę. Gdybyś próbował to zweryfikować wiedziałbyś, że Bartoszewicz się tego wypiera. Co prawda zaprzecza, zostawiając pewne niedopowiedzenia, a w dodatku jest dużym zwolennikiem szczepień, ale należałoby chyba najpierw spróbować zweryfikować jak było? Być może nawet sam spróbuję to zrobić, ale do tego czasu zostawiam temat otwarty.
Żeby nie było, że się tylko czepiam: „Miałem wrażenie, że lada chwila rozwinie się za nim olbrzymi, kolorowy wachlarz pawiego ogona, którym zacznie potrząsać i puszyć się w stronę widzów” – dużo w tym prawdy, mam wrażenie, że Bartoszewicz po zdobyciu popularności staje się zbyt pewny siebie i czasami przecenia swoją mądrość i status, co może przerodzić się w pychę. Myślę, że ostrożność wobec jego osoby jest wysoce wskazana. Ale wobec Brauna tak samo.
Szanowny @Radek Wicherek, tak jak Pan nie zgadza się z oceną autora artykułu, tak z kolei ja jako zwolennik Pana Brauna, nie zgadzam się z pańską ocena wypowiedzi @Barnaby d’Aix. Pozwoli Pan, że ustosunkuję się do poszczególnych uwag: 1) pisze Pan, że Braun jest także zakorzeniony w systemie i dalej: „Mowa nie tylko o pensji poselskiej i przywilejach, ale i subsydiach dla partii, ….. Braunowi żyje się w owym systemie znakomicie i wcale mu nie tak spieszno do zmian. A słowa nic nie kosztują”, co świadczy o kompletnym niezrozumieniu jego motywacji postepowania. Bo gdyby się czuł w tym systemie znakomicie i chciał dalej ciągnąć z niego profity, to nie występowałby w tak ostrych i niekonwencjonalnych formach przeciwko temu systemowi. Bo system, karze nieposłusznych, swoich przedstawicieli, co Brauna spotkało już kilka razy.
No i trochę żenujące, że pisząc te słowa nie sprawdził Pan jego oświadczenia finansowego złożonego w Sejmie, gdzie napisał, że posiada gotówki 3300 zł i 2,87$, a zewnętrzne objawy materialne, też nie potwierdzają faktu życia „jak pączek w maśle”; 2) zarzucając Braunowi dogmatyzm w sposobie prowadzenia dyskusji, nie uznaje Pan podstaw związanych z jego poglądami ideowymi, politycznymi czy etycznymi, które on uznaje za pewne i prawdziwe. Sednem debaty, czy dyskusji jest właśnie pokazanie jakie motywy skłaniają mnie do takiego, a nie innego postępowania. Natomiast jego styl wypowiadania się z wtrętami wątków pobocznych, co oczywiście wydłuża wypowiedź, ma zobrazować i pogłębić zrozumienie u adwersarza motywy nim kierujące. To nie jest oznaka braku szacunku, a wręcz przeciwnie, otwarte pokazanie się przeciwnikowi „patrz nie zamierzam cię pognębić, a tylko wykazać, że możesz się mylić”. Natomiast taktyka wypowiedzi Bartoszewicza, polegała na przytłoczeniu adwersarza, swoimi przewagami zawodowymi, stąd jego samochwalstwo wyrażające się w wygłaszaniu „eks katedra” rozwiązań mających stworzyć z Polski imperium. Przy czym żaden element jego wypowiedzi nie podawał pragmatycznych rozwiązań jak to osiągnąć. Nie mówiąc już o tym, że dezawuował on zdolności Brauna do kontaktów z przywódcami ościennych państw z racji jego stylu narracji, poziom intelektualno-moralny Bartoszewicza skłania mnie do oceny, że jest to „nadęty bufon”, co całkowicie go dyskwalifikuje na pełnienie funkcji 1-ego Polaka Rzeczpospolitej; 3) @Radek Sikorski, w Internecie nic nie ginie, a więc jeśli się chce to można spokojnie poszukać i sprawdzić. Pan Barnaba d’Aix nie stwierdził, że Pan Bartoszewicz nie wpuszczał studentów nieszczepionych na zajęcia, ale w kończącym wątku pobocznym „poinformował”, że gdzieś o tym czytał, a więc pisząc „hmm, słabe źródło informacji, a tratujesz je Drogi Autorze z automatu jako prawdę” nie wykazał się Pan za bardzo zdolnościami logicznymi w analizie wypowiedzi autora artykułu, ale rozumiem, że może mieć osobiście trudności ze znalezieniem tego materiału, to polecam „wygooglaną” wypowiedź https://wei.org.pl/…/lwar…/i-nikt-z-tym-nie-ma-problemu/. Z poważaniem Rysa
• Też uważam A.B. za bufona i osobę nademocjonalną, co dyskwalifikuje go jako przyszłego ew. prezydenta, bo nieodpornego na inne zdanie i to nawet w rozmowie bez agresji i nacisku ze strony interlokutora.
• Jestem pod wrażeniem wypowiedzi G.Brauna, co do treści dodatkowo wyrażonej w pięknej polszczyźnie – co byłoby bonusem dla Polaków, gdyby został wybrany na prezydenta. „Pies łańcuchowy polskości” – podejmuje sprawy ważkie, widzi wszystkie bolączki państwowe i ich przyczynę. Nie wiem tylko czy wymiksowanie się z mafii unijnej będzie możliwe, choć postawa, odwaga i wiara G.B we własną sprawczość i przyszłego polskiego(!) parlamentu może dawać nadzieję. Pierwszy krok my musimy zrobić – w maju. Podobało mi się przesłanie do mężczyzn.
@Rysa
Odnoszę wrażenie, że to jednak Ty masz problem ze zrozumieniem czytanego tekstu, choć często zarzucasz to komuś innemu (bo mi chyba już nie pierwszy raz). Zacznę więc od końca.
3. „Kiedy gdzieś w internecie doczytałem się, że pan Bartoszewicz w czasie „plandemii” nie wpuszczał nieszczepionych studentów do sali wykładowej, straciłem dla niego resztę przychylnej uwagi” – z tego fragmentu dobitnie wynika, że autor na podstawie tej niesprawdzonej informacji z niewiadomego źródła uznał ją z automatu za prawdziwą, gdyż z jej powodu „stracił dla niego resztę przychylnej uwagi”. Więc owszem, może wprost nie stwierdził, że Bartoszewicz nie wpuszczał nieszprycowanych studentów na zajęcia, ale z podanego cytatu wynika, że bierze to za pewnik (skutek – przyczyna: wyczytanie „gdzieś” informacji – utrata przychylności, bez prób weryfikacji).
2. Sednem debaty jest dyskusja, przerzucanie się argumentami, a nie ich dogmatyczne narzucanie rozmówcy. Braun akceptuje tylko potakiwaczy, bo gdy ktoś się z nim nie zgadza, od razu widać jego narastającą irytację, często owocującą złośliwymi uwagami z wchodzeniem w słowo. Piszę to ogólnie, nie tylko w kontekście tej debaty. Więc tak, uważam, że Braun nie szanuje rozmówców, którzy mają odmienną opinię, na co wskazuje jego mimika i mowa ciała, gdy słyszy nie to, co chce usłyszeć.
1. Fakty: przez x lat Braun pobierał pensję poselską (i subsydia dla Konfederacji), z państwowego budżetu, w sumach pięciocyfrowych. Na co to wydał/nie wydał, nie interesuje mnie, ale to wystarczająco by żyć w dobrobycie, o którym większość może marzyć. Jawi się też w Twojej wypowiedzi pewna sprzeczność: skoro jest taki skromny i biedny (marne 3300), to gdzie te pieniądze? Ale to tak na marginesie, chodzi o sam fakt pasienia się na rządowej pensji i wątpię by odważył się gryźć rękę, która tak obficie karmi (bo zapewne w przyszłości będzie chciał znów posłować). Oczywiście przeciwnych deklaracji nie zabraknie, ale to tylko słowa.
A z tymi ostrymi wypowiedziami sprawa jest prosta. Braun ma do odegrania swoją rolę antysystemowego prawicowego „oszołoma”. Kiedyś miał ją Korwin, ale się zestarzał i stracił na atrakcyjności. Chodzi po prostu o zagospodarowanie pewnej grupy niezadowolonych i świadomych obywateli, by za bardzo się nie wychylali. Spektakularne przedstawienia mają go uwiarygadniać, także jako męczennika. A że krzywda żadna mu się nie stanie, jest to jasne jak słońce, bo jak nie pensja rządowa, to unijna.
Bartoszewicz z kolei, tak podejrzewam, ma to samo zadanie, ale on z kolei ma to robić spokojnie, na miękko, by dotrzeć do tych, których Braun do siebie zniechęca kontrowersyjnym stylem.
Podsumowując: choć nie łudzę się już co do Brauna, bo jestem niemal pewien, że jest człowiekiem systemu (choć udaje, że nie), uważam, że mimo wszystko z naszej perspektywy jego działalność daje pewne korzyści, a jego kandydaturę cenię wyżej niż Mentzena, nie mówiąc już o Trzaskowskim czy Nawrockim. Niemniej gdyby hipotetycznie zwyciężył w wyborach, daleko by mi było do euforii.
Bartoszewicz kilka lat temu wyzywał ludzi od antyszczepionkowców i płaskoziemcow. Publicznie też zachwalał mordowanie palestyńskich dzieci. Nie owijał w bawełnę. Powiedział to wprost. Trzeba być bardzo miałką intelektualnie osobą by dać się mu oczarować.
Obejrzałem całą debatę i rozumiem, że ani pan Bartoszewicz nie przeciągnął zwolenników pana Brauna na swoją stronę ani odwrotnie. Ponowne spotkanie tych dwóch osobowości to strata cennego czasu antenowego. Prawie 700 tysięcy oglądających i 30 000 komentarzy to świadczy o ogromnym zaangażowaniu grup youtubowych w sprawy polskie. Każdy ma swojego ulubieńca i będzie starał się zdegradować tego drugiego tylko dlatego że ma on odwagę publicznie głosić inne poglądy. Taka widać nasza natura, ale czy naprawdę my Polacy musimy do upadłego przekonywać się kto ma rację?
Prawdą natomiast jest, że obaj panowie walczą w tej samej lidze przeciwko trzem promowanym konkurentom. Trzaskowski, Nawrocki i Mentzen to ich główny problem na dziś i aż do dnia wyborów. Ja myślę, że teraz wszyscy zwolennicy nieznanego bezpartyjnego dr. Bartoszewicza i znanego przywódcy Konfederacji Korony Polskiej europosła Grzegorza Brauna powinni wziąć akcję w swoje ręce i wykazać się w narracjach głównego nurtu politycznego zamiast obrażać się wzajemnie.
Mój pomysł. Na fejsbukach, youtubach, x-twiterach, instagramach, tiktokach i wszedzie tam, gdzie mainstreemowi kandydaci autopromuja się lub są wychwalani poprzez swoich popleczników – wchodzić, komentować, przeciwstawiać się i pokazywać na ich forach, że istnieje lepszy wybór dla przyszłości POLSKI.
Na początek proponuję profil „Sok z Buraka” który wyróżnia się w bałwochwalczym wychwalaniem Tuska i Trzaskowskiego jakby to oni dwaj byli bożyszczami całego narodu. Pokażcie im, że to nieprawda. Siła i liczba waszych komentarzy musi przeważyć narrację tych partyjniaków walczących o demokrację, którą sami niszczą na naszych oczach. 20 milionów Polaków ma prawo głosować w tych wyborach i wybrać takiego prezydenta, który miałby moc sprawczą by zmienić dzisiejszą sytuację.
Więc żeby się tak stało weźmy sprawy w swoje ręce i nieśmy kaganek oświaty do tych co nie wiedzą, że są zaślepieni. Nasza siła jest w naszej ilości. Niech się zdziwią w dniu wyborów jak niskie jest poparcie faworytów dzisiejszych rankingów. Z mojej zaś strony mogę tylko zaprosić na kolejne komentarze https://iqarius.pl/dlaczego-nie-bede-glosowal-na-trzaskowskiego/
Szanowny @Radek Wicherek, pierwsze co chcę zrobić, to przeprosić Pana za zmianę nazwiska na Sikorski w pkt 3 mojej wczorajszej repliki. Z jakiego skojarzenia myślowego to mogło wyniknąć nie pamiętam, ale nie wyłapanie tego błędu na etapie czytania i poprawek interpunkcyjnych obarcza mnie pełną winą, za co przepraszam. Drugie to logiczne zdolności rozumowania, o ile się jeszcze mogę zgodzić na pańską logikę w wywodzie dotyczącym „niewpuszczania studentów”, bo autor artykułu tego nie sprawdził, to o tyle w jego wypowiedzi na temat sedna debaty, nie zgadzam się kompletnie, ponieważ myli Pan motywacje ideowe (patriotyzm, obrona suwerenności narodu), etyczno-moralne (wiara, postępowanie zgodne z prawem) i polityczne (zasady współżycia z sąsiadami, miejsce i rola Polski w tych zasadach) Brauna stanowiące dla niego dogmaty osobiste, z narzucaniem ich rozmówcy. Oglądnąłem i wysłuchałem prawie wszystkie sprawozdania ze spotkań wyborczych, wywiadów i konferencji prasowych, jestem agnostykiem, a więc osobą nie religijną, ale także nie walcząca z religią, co w stosunku do jego głębokiej wiary Brauna jest przeciwieństwem, moje ideowe przekonania są typowo lewicowe, w tradycyjnym pojęciu lewicy, a więc sprzeczne z jego monarchistycznymi poglądami i nie widziałem w retoryce tych wszystkich wypowiedzi prób narzucania przez niego swoich poglądów i przekonań.
Z poważaniem Rysa
Szanowny @Iqarius, kiedy 25 listopada ub. roku PO i PiS ogłosiły swoich kandydatów na prezydenta , w dyskusji o tym na blogu https://zygmuntbialas.wordoress.com/ , napisałem, że będę głosował na Grzegorza Brauna i przedstawiłem 4 tezy za tym przemawiające. Cytuję: Wg mnie, agnostyka o jednoznacznych przekonaniach lewicowych, takim kandydatem może być Grzegorz Braun, Polak, rzymsko-katolicki żyd i prawicowiec. Dlaczego? Bo po 1-e ma odwagę i serce stanąć w obronie pokrzywdzonych i pokazać wbrew więzi etnicznej, ze jest człowiekiem (przykład wystąpienie w Parlamencie Europejskim z hasłem „goje wszystkich krajów łaczcie się”. Bo po 2-ie posiada umiejętność wyczuwania sytuacji i właściwego reagowania na nią (choćby przykład ze zgaszeniem świec chanukowych w Sejmie). Bo po 3-ie ma cywilną odwagę i umiejętności w argumentowaniu występując przeciwko naruszaniu prawa.
Bo po 4-e jest osobą wszędzie rozpoznawalną przez tych co go lubią i nie znoszą. Uważam będąc Polakiem. że w obecnej sytuacji geopolitycznej spowodowanej przez naszą rządzącą elitę nieistotne jest jakie kto ma przekonania, ale czy jest i postępuje wobec innych jako Polak i jako człowiek.
Równocześnie zaapelowałem do komentatorów o podjęcie promocji, którą sam rozpocząłem na blogu Gajowego Maruchy, portalu Neon24 jak i portalu Wolne Media, później po jego ogłoszeniu o kandydowaniu zwróciłem się z do niego – List otwarty do Grzegorza Brauna Kandydata na Prezydenta RP, opublikowany tu na portalu 18 stycznia br. (dostępny w Internecie). Jak widać , z powyższych wypowiedzi promocję jego kandydatury prowadzę nadal, a jej celem jestem, czego nigdy nie ukrywałem zwycięstwo w tych wyborach co w swoich wypowiedziach, replikach czy komentarzach staram się zawsze uzasadnić.
Ponieważ jestem już w poważnym wieku, posiadając przy tym znaczną wiedzę z tysięcy przeczytanych książek, jak również prawie 60-letnie doświadczenie zawodowe od robotnika, przez inżyniera na stanowiskach kierowniczych, do mikroprzedsiębiorcy, „emerytowując” się już od ponad 2 lat, cenię sobie rzetelną polemikę (bawet z dozą ironii) ze swoimi adwersarzami, nie lubię wdawać się w dyskusje o charakterze „karmarcznej pyskówki” , a takim jest w dużej części wg mnie „Sok z buraka”. Stąd udzielam się na podanych blogach i portalach , a także sporadycznie Na bacologii i portalu Zmiany na Ziemi.
Z poważaniem Rysa
Szanowny @Rysa. Jesteśmy w podobnym wieku i nastroju. Ja mam swoje uwagi być może dla pana nie do przełknięcia. Ale dlaczego ci dwaj nasi sympatyczni kandydaci nie mieli by prawa dogadać się ze sobą jak dwaj politycy wyższej klasy niż ci co nami rządzą od lat dwudziestu? Pan Bartoszewicz i Pan Braun walczący ze sobą (co ukazała debata na kanale Moniki Jaruzelskiej) powinni zawrzeć ze sobą tajny układ i oficjalnie się popierać. Sam słyszałem, że Pan Braun proponuje panu Bartoszewiczowi funkcję eksperta w swoim otoczeniu a pan Bartoszewicz powiedział że po pięciu latach widzi pana Brauna na fotelu prezydenta. Te elementy łączące powinni wziąć pod uwagę ich sztaby wyborcze a ich zwolennicy powinni swoje hejterstwo przerzucić w kierunku ich prawdziwych przeciwników. Pan Trzaskowski, pan Nawrocki i pan Mentzen zbierają razem ponad 50% obecnego elektoratu wyborczego. Mądra akcja polityczna powinna polegać na osłabieniu morale tych wyborców którzy w większości wypadków głosują przeciwko kandydatowi znienawidzonemu. Wyborcom tych panów powinna być pokazana realna alternatywa skutkująca lepszym wyborem. Wyborem o jakim sobie jeszcze nie zdają sprawy. Mądre hasło „stop upartyjnianiu państwa” głoszone przez Bartoszewicza pomaga również panu Braunowi, który oficjalnie został odpartyjniony z członkostwa w Konfederacji reprezentowanej przez pana Mentzena. Partyjka Brauna Konfederacja Korony Polskiej jest ugrupowaniem niszowym. 1500 członków to zbyt mało by pomóc mu w walce o fotel prezydenta.
Panowie Braun i Bartoszewicz połączcie się i nawet jeżeli jeden z was przed samymi wyborami zrezygnuje i przekaże swoje poparcie na rzecz konkurenta da wam o wiele więcej korzyści niż bezpodstawne obmawianie się i niszczenie wizerunku wzajemnego. To co robicie to „młyn na wodę niemieckiego imperializmu” jak mawiał śp. Gomułka. Na tym skorzystają tylko wasi prawdziwi przeciwnicy. A ja nie chciałbym znowu obudzić się w Polsce w której w dalszym ciągu rządzi POPIS w takiej czy innej odsłonie. Polska powinna być silna mądrością narodu i mocą gospodarki. https://iqarius.pl. I na koniec prośba do pana @Rysa – nie spierajmy się już więcej na tej platformie. Dajmy innym wyrazic swoje zdanie.
A w razie konieczności znajdzie mnie pan na priv. facebook czy na mojej stronie internetowej
Szanowny @Iqarius, nie mam wcale zamiaru wchodzić z Panem w spór, bo z natury jestem koncyliacyjny i szanuję poglądy oraz przekonania innych osób, ale pod warunkiem utrzymywania przez nich podstawowych cech człowieka i obywatela czyli Polaka, a to jednoznacznie wynika z jego wypowiedzi. A mój komentarz do Pana wypowiedzi jest w zasadzie autopromocją w celu lepszego wzajemnego poznania się. Pozdrawiam Rysa
@Iqarius, @Rysa
Życzę utrzymania poziomu dyskusji. Miło jest czasem zobaczyć wymianę zdań lepszą niż dwuzdaniowe burknięcie pod filmami na youtube.
Nie zgadzam się jednak co do oceny Brauna i Bartoszewicza. W ogóle Iqarius z jakiegoś powodu zestawia tych Panów jako dosyć bliskich sobie. Z całym szacunkiem ale ja tego nie widzę.
Braun to idealista, co by o nim nie mówić, a bynajmniej nie widzę go tylko w kategoriach wielkich pochwał, to jednak idealista. Do tego idealista wytrwały, ale chyba chociaż delikatnie nadal się uczący. W sensie nie jest on tak zacietrzewiony w swoich poglądach jak chociażby JKM, który po prostu stracił zdolność agregacji wiedzy i kształtowania poglądów i to już dawno. Jak na ironie jeszcze poczytuje sobie to jako wielki zaszczyt.
Podczas gdy moim zdaniem mądry człowiek uczy się nieustannie, a swoje poglądy ewoluje, ale ową ewolucję umie uzasadnić i obronić.
Bartoszewicz się miejscami gubi, z jednej strony chciałby headhunterów i otwartej rekrutacji, a z drugiej strony ma już przygotowanych ludzi, którymi chce się otoczyć. Z jednej strony apeluje o brak hejtu, a z drugiej strony atakuje przeciwnika, zamiast skupić się tylko na podkreśleniu swoich atutów.
Braun z kolei nie podoba mi się, że ma problem przyznać, że posiadanie immunitetu poselskiego predestynuje go do robienia swoich iście filmowych akcji. Nie podoba mi się też to, że cały czas o zgaszeniu świec hanukowych trywializuje, zamiast przyznać wprost, że był to gest ideowy, który miał być symboliczną walką z religią zła. Czy to tak ciężko przyznać? Czy to tak ciężko przyznać, że jest się antysyjonistą, ale ma się ku temu powody? W sensie ja tego nie rozumiem, bo albo należałoby tej karty w ogóle nie ujawniąc, w ogóle nią nie grać, a ewentualnie w stosownym czasie [po jakimś znaczącym zwycięstwie] coś w tej materii zrobić, albo jak już tym gramy, to chociaż grajmy faktycznie w kompletnie otwarte karty, bez zawaluowywania co jest czym.
Ja na ten moment widzę tylko dwie opcje, albo nie pójdę na wybory w ogóle i dołożę się do tego, by pokazać co myślę o ustroju Polski, w tym ordynacji wyborczej i przedłużeniu mandatu z moich rąk, na ręce: posła/senatora/prezydenta/samorządowca, albo zagłosuję na Brauna, który może mnie trochę irytuje swoim postępowaniem, ale jednocześnie jest jedynym człowikiem z kandydatów o statusie męża stanu, a jednocześnie godnym takiego stanowiska.
Rysa 09.04.2025 19:56
https://konfederacjakoronypolskiej.pl/zydowskie-korzenie-grzegorza-brauna/
Jeśli jest inaczej, może mamy jakieś źródła?
@Barnaba d’Aix, ciekawe to wydawnictwo ,,Austeria”, które wydało tą ich historię. Jest też polski film o tym tytule ,,Austeria” z 1982r. w reżyserii Jerzego Kawalerowicza , zrealizowany na podstawie powieści Juliana Stryjkowskiego – również bardzo ciekawy, polecam.
@pikpok 13.04.2025 22:26
Dzięki, oglądałem ze trzy razy, mam na DVD. Świetnie zrobiony. Kiedyś (28 lat temu?) był wyświetlany w Strasburgu na festiwalu filmów z Europy Środkowo-Wschodniej. Był Kawalerowicz i mnóstwo przedstawicieli miejscowej gminy… Chcieli po pokazie zjeść Kawalerowicza, że nieładnie pokazał tamten świat. Odpowiedział, że oni tu w Europie Zachodniej nie mają pojęcia, jak było tam, a on wie, bo stamtąd pochodzi i zna tamten świat. Oburzeni, demonstracyjnie opuścili salę.
@pikpok 13.04.2025 22:26
Zajrzałem na stronę tego wydawnictwa, faktycznie interesująca.