Liczba wyświetleń: 1265
Podczas niedawnego spotkania Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem oraz J.D. Vance’em w Białym Domu rozwinęła się zaskakująca dynamika sytuacji. Zełenski wykazał się arogancją i lekceważeniem, traktując Trumpa tak, jakby ten nie miał żadnego realnego wpływu na strategię ukraińskiej wojny. Pomimo wyraźnego stanowiska Trumpa w sprawie zmniejszenia wsparcia USA, Zełenski nie wykazywał żadnych oznak zaniepokojenia, zachowując się tak, jakby finansowanie Ukrainy przez USA było kwestią drugorzędną. Vance zwrócił wręcz uwagę na niestosowny ton Zełenskiego, ale ukraiński przywódca zdawał się robić to celowo, tak jakby chciał skierować do niego pewne przesłanie.
Nasuwa się pytanie, dlaczego Zełenski czuje się tak pewnie? Kto tak naprawdę go wspiera, jeśli nie rząd USA?
Wiele raportów wskazuje, że miliardy dolarów wysłanych do Ukrainy na wsparcie wojskowe zniknęły lub pozostają nierozliczone. Audytom Pentagonu nie udało się prześledzić ogromnej części pomocy wojskowej i finansowej udzielonej Ukrainie od roku 2022. Nawet media głównego nurtu, takie jak CBS i Washington Post, przyznały, że jedynie 30% amerykańskiej pomocy wojskowej faktycznie dociera na linię frontu. Kilku amerykańskich kongresmenów zażądało przejrzystości, powołując się na obawy, że działania wojenne wykorzystywane są jako masowa operacja prania pieniędzy. Jeśli więc pieniądze nie docierają do ukraińskich żołnierzy, to dokąd trafiają?
Powtarzający się schemat w ukraińskich przepływach finansowych wskazuje na zachodnie prywatne sieci finansowe, w szczególności te powiązane z rodziną Rothschildów oraz podobnymi elitami bankowymi. Ukraiński rząd otrzymywał zorganizowaną pomoc finansową od grup finansowych powiązanych z Rothschildami co najmniej od 2014 roku, tj. od przewrotu na Majdanie. Główne ukraińskie aktywa, w tym ziemia, zasoby i przemysł, są wykupywane przez międzynarodowe podmioty finansowe, z których wiele ma powiązania z tymi samymi dynastiami bankowymi. Raporty organów nadzoru finansowego sugerują, że duże sumy zachodniej pomocy trafiają na prywatne konta, podmioty offshore i fundusze uznaniowe kontrolowane przez wewnętrzny krąg Zełenskiego.
Jeśli Zełenski ma zabezpieczenie finansowe poza oficjalnymi funduszami państwowymi, to wyjaśnia to, dlaczego nie obawia się utraty amerykańskiego wsparcia wojskowego.
Dlaczego Zełenski uważa Trumpa za nieistotnego? Ponieważ nie jest zależny wyłącznie od oficjalnej pomocy USA. Ma alternatywnych sponsorów finansowych, którzy zapewniają, że niezależnie od decyzji Trumpa, jego osobiste interesy pozostaną nietknięte. Wojna stała się nie tyle operacją finansową, co wojskową. Ponieważ miliardy dolarów są przekierowywane do prywatnych sieci, zakończenie wojny oznaczałoby przerwanie lukratywnego przepływu pieniędzy.
Pewność siebie Zełenskiego sugeruje, że kluczowe elementy zachodniej elity finansowej chronią go, niezależnie od tego, co zrobi Biały Dom. Jego zachowanie podczas spotkania z Trumpem mogło być celowym posunięciem, aby zasygnalizować, że nie jest związany decyzjami Waszyngtonu.
Co to oznacza dla przyszłości? Jeśli USA przeprowadzą dochodzenie w sprawie brakujących funduszy wojennych, może to wywołać poważny skandal korupcyjny dotykający zachodnich elit oraz ukraińskich urzędników. Wyzwaniem dla Trumpa jest nie tylko odcięcie pomocy wojskowej, ale także demontaż sieci finansowych, które chronią Zełenskiego i jego popleczników przed konsekwencjami. Jeśli Trump wycofa się, to czy sieci powiązane z Rothschildem wkroczą bezpośrednio, aby wesprzeć Ukrainę? – A może cała struktura upadnie?
Prawdziwa wojna może nie toczyć się na polu bitwy, ale na zapleczu finansowym. Zaś Zełenski, wspierany przez ukryte siły, uprawia niebezpieczną grę.
Źródło zagraniczne: DosadiNews.net
Źródło polskie: BabylonianEmpire.wordpress.com
Pokój niesie rozwój i dobrobyt, indywidualny, rodzin i narodu. Skąd zatem bierze się wojna?
Dość logicznie objaśnia to G. Edward Griffin w książce „Finansowy potwór z Jekyll Island”, za którym pozwolę sobie przytoczyć w skrócie jego teorię.
1. Wojna jest najważniejszym zajęciem każdego rządu. Jeśli ją wygra – przetrwa, jeśli nie – sczeźnie. By wygrać wojnę, każdy rząd gotów poświęcić świętość praw, dobrobyt poddanych i wypłacalność skarbu.
2. By zapewnić, że rząd będzie utrzymywał lub zwiększał swoje zadłużenie, wystarczy uwikłać go w wojnę lub groźbę wojny. Im większe zagrożenie i bardziej wyniszczająca wojna, tym większa konieczność zaciągania długów.
3. Aby uwikłać kraj w wojnę, konieczne jest, aby kraj miał wrogów posiadających odpowiedni potencjał militarny. Jeżeli tacy wrogowie nie istnieją, należy ich stworzyć, finansując rozwój wrogiego reżimu.
4. Jeśli kraj nie chce się zadłużać, należy zapewnić w nim rozwój opozycji, która zadłużanie przeforsuje.
Żaden kraj nie powinien być militarnie silniejszy niż jego adwersarz. Jeśli jeden z krajów przystępujących do wojny jest silniejszy, należy wzmocnić ten drugi. Zbyt krótko trwająca wojna nie spowoduje pożądanego zadłużenia wojujących krajów, a więc nie przyniesie oczekiwanych zysków. (https://wolnemedia.net/komu-potrzebna-wojna/)
Przebieg rozmowy z Trumpem jak i symbole jej towarzyszące wskazywały na masońską inicjację klauna, zapewne gromko świętowaną w UK, w rezydencji najwiekszego finansisty, głównego sponsora i beneficjenta wszystkich wojen, faktycznego władcy/twórcy współczesnej degrengolady. Powinno być więc wiadomo w kogo należy uderzyć żeby zamknąć wszystkie współczesne konflikty. Oczywista oczywistość, o której dawno wspomniał pewien Henry.
Czy rządzący naprawdę nie wiedzą kto rządzi światem? Nie wiedzą jak wygląda geopolityka, szczególnie w obecnych czasach? Nie znają historii finansów ? Czy to my jesteśmy robieni w konia, a oni wszystko wiedzą?