Liczba wyświetleń: 1486
W I kwartale tego roku rząd planuje wprowadzenie dużej ilości zmian w przepisach dla kierowców. Opublikowano w końcu projekt nowelizacji i wiadomo, co dokładnie się w nim znajduje. A znajdują się absurdy, np. ograniczenie prędkości na autostradach do 100 km/h dla części kierowców. Z jednej strony stwarza to ogromne niebezpieczeństwo, z drugiej może być nieegzekwowalne.
„Na oficjalnej stronie rządu pojawił się projekt ustawy o zmianie ustawy – »Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw«, a w nim wiele ciekawych punktów” – podaje portal Auto-Swiat.pl. W nowelizacji znajduje się m.in. nowe ograniczenie prędkości dla maszyn rolniczych. Wprowadzono też okres próbny dla młodych kierowców, możliwość zdobycia prawa jazdy w wieku 17 lat, jeszcze bardziej zaostrzono przepisy dotyczące punktów karnych, zamiast złagodzić je po rządach PiS.
Problem pojawia się właśnie przy okresie próbnym dla młodych kierowców. Wymyślono sobie oddzielne od normalnych maksymalne dopuszczalne prędkości. Młodzi kierowcy będą mieli ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym 50 km/h i 80 km/h w terenie niezabudowanym. Tu nie ma wiele kontrowersji, choć w tym drugim przypadku młody kierowca będzie mógł wywoływać zator. W terenie niezabudowanym maksymalna dopuszczalna prędkość wynosi bowiem 90 km/h. „Okres próbny dla młodych kierowców brzmi bardzo rozsądnie, ponieważ to właśnie młodzi kierujący bardzo często wybijają się w policyjnych statystykach jako ci najniebezpieczniejsi. Często rozsądek na drodze przychodzi z wiekiem. Stąd pomysł, żeby kierowców świeżo po prawie jazdy objąć innymi przepisami” – podaje Auto-Swiat.pl.
Warto zwrócić uwagę, że młodzi kierowcy niekoniecznie z powodu nieumiejętności doprowadzają do wypadków. Zapewne istotną częścią wypadków z ich udziałem jest łamanie obowiązujących przepisów jak również głupie działania na drodze i zmniejszenie prędkości maksymalnej niczego tu nie zmieni. Kto jeździ nieprzepisowo, ten zapewne i tak będzie to robił, natomiast ci, którzy chcą jeździć zgodnie z przepisami, mają dodatkowe ograniczenia.
Poważnym problemem jest natomiast bezmyślny pomysł maksymalnej prędkości na autostradzie inny dla młodych kierowców. Ma wynosić 100 km/h. „Co do zasady polskie przepisy pozwalają kierowcom jechać 120 km na godz. na drogach ekspresowych i 140 km na godz. na autostradach. To by oznaczało, że na autostradach młodzi kierowcy musieliby jechać aż o 40 km na godz. wolniej niż wszyscy dookoła. Sporo” – zaznacza Auto-Swiat.pl. „Na drogach szybkiego ruchu niebezpieczna jest nie tylko nadmierna prędkość, ale też różnica prędkości między pojazdami. Prawdopodobnie doświadczył tego każdy kierowca. Mało co irytuje tak mocno, jak nagle zjeżdżający na lewy pas tir, który zaczyna wyprzedzać innego tira. Prawidłowo jadący 140 km na godz. kierowca musi wtedy nagle mocno hamować i wytracić prędkość. Czasem prowadzi to do niebezpiecznych sytuacji. Kierowca musi hamować, a inni za nim mogą się tego zupełnie nie spodziewać” – wyjaśnia portal.
Ciężarówki mogą jechać na takich trasach do 80 km/h. Młody kierowca więc, chcąc zachować się zgodnie z przepisami wymyślonymi przez urzędników zapewne niejeżdżących samochodami, będzie wyprzedzał tiry bardzo powoli.
Wywoła to znacznie częstsze gwałtowne hamowania na trasie. Nagła redukcja prędkości o 40 km/h jest bardzo mocno odczuwalna i prowadzi do niebezpiecznych sytuacji.
Autorstwo: DC
Na podstawie: Auto-Swiat.pl
Źródło: NCzas.info
Już dzisiaj auta jezdzą prawym pasem 100km/h predkosc ustalają ciężarówki.
Jedynym efektem tych zmian (o ile nie będzie to zupełnie martwe prawo) będzie zwiększenie ilości wypadków i kompletne zakorkowanie autostrad no ale o to chyba o to właśnie siepaczom niemieckiego lokaja chodzi.
Przede wszystkim jak 17-latek może mieć prawo jazdy?! To jeszcze dziecko…
Zwłaszcza dzisiejsi 17 czy 18-latkowie są bardzo niedojrzali.
Prawo jazdy powinno być wydawane najszybciej od 21 roku życia.
Tutaj chodzi oczywiście o sianie poruszenia i podziałów wśród gawiedzi.
@ Eryfesusz – Niekoniecznie. W wieku 18 lat często (chlopcy) pracują, a do tej pracy musza się jakoś dostać i w pracy równiez często coś wożą. Ja mając te 18-19 dorabiałem jako szofer u pewnego lokalnego „biznesmena”, w sumie to przy nim się nauczyłem jeździć. Z drugiej strony rozumu w tym wieku nie ma, dobrze że w tamtych czasach były dość wolne auta, bo byśmy się pozabijali. I tak wypadków było sporo, radarów zero, policji jak na lekarstwo. Stówka i prawy pas dla takiego młokosa to optymalne wyjście. A 80? Często jadę podmiejską 80 choć jest 90 bo nigdzie mi się nie spieszy, warto zrozumieć, że jeśli coś jest dopuszczalne w pewnej skali to nie oznacza to od razu że należy poruszać się zawsze po jej górnej granicy.
To jest kreowanie sztucznej rzeczywistości. W ogóle nie powinno być żadnych ograniczeń prędkości. Nie ma ich na chodnikach to i na jezdni nie potrzeba. Umiejętności powinny brać się z powszechności szkoleń. Od najmłodszych lat.
> Stówka i prawy pas dla takiego młokosa to optymalne wyjście. A 80? Często jadę podmiejską 80 choć jest 90 bo nigdzie mi się nie spieszy, warto zrozumieć, że jeśli coś jest dopuszczalne w pewnej skali to nie oznacza to od razu że należy poruszać się zawsze po jej górnej granicy.
A czemu nie 50, będzie jeeeeeeszcze bezpieczniej. No i co ze starymi dziadkami w okularach, oni pewnie mogą zasuwać 150 bez problemu, co nie?