Liczba wyświetleń: 1207
Absurdalne plany Unii Europejskiej dotyczące zakazu ogrzewania gazem to kolejny przykład oderwania brukselskich urzędników od rzeczywistości. Proponowane regulacje są nie tylko nieracjonalne ekonomicznie, ale przede wszystkim uderzą bezpośrednio w miliony europejskich gospodarstw domowych, które już teraz ledwo wiążą koniec z końcem.
Zacznijmy od podstawowego faktu — gaz ziemny jest jednym z najbardziej efektywnych i relatywnie czystych źródeł ciepła. Piece gazowe charakteryzują się wysoką sprawnością, są niezawodne i, co najważniejsze, przystępne cenowo dla przeciętnej rodziny. Teraz biurokraci z Brukseli chcą zmusić nas do wyrzucenia sprawnie działających urządzeń i zastąpienia ich drogimi pompami ciepła, których zakup i instalacja może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Co więcej, kompletnie ignoruje się fakt, że tysiące gospodarstw domowych dopiero co zainwestowały w nowoczesne piece gazowe, często zapożyczając się na wiele lat. Te rodziny, zgodnie z planem UE, będą zmuszone do ponownego zadłużenia się, by wymienić w pełni sprawne urządzenia na te „zgodne z ideologią klimatyczną”. To nie jest polityka środowiskowa — to jest zwyczajny rabunek kieszeni obywateli.
Pompy ciepła, które są przedstawiane jako cudowne rozwiązanie, mają swoje poważne ograniczenia. W czasie największych mrozów, gdy potrzebujemy najwięcej ciepła, ich efektywność drastycznie spada. Co więcej, wymagają one doskonale ocieplonych budynków, a modernizacja starszego budownictwa to kolejne gigantyczne koszty, o których eurokraci zdają się zapominać.
Szczególnie bulwersujący jest fakt, że te regulacje wprowadzane są w czasie, gdy Europa zmaga się z kryzysem kosztów życia. Inflacja zjada oszczędności ludzi, ceny energii szybują w górę, a Bruksela dokłada kolejne obciążenia finansowe. Czy naprawdę wierzymy, że zmuszanie ludzi do wymiany sprawnych urządzeń grzewczych na droższe alternatywy to właściwa droga do ochrony środowiska?
Nie można też pominąć kwestii bezpieczeństwa energetycznego. Masowe przejście na pompy ciepła oznacza znaczący wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną. Tymczasem już teraz wiele krajów UE boryka się z problemem stabilności dostaw energii. Co się stanie, gdy miliony pomp ciepła zaczną jednocześnie pracować podczas zimowych szczytów zapotrzebowania?
To, co proponuje UE, to nie przemyślana polityka klimatyczna, lecz ideologiczny dyktat, który służy interesom wielkich koncernów produkujących „zielone” technologie. Zwykli obywatele są tu jedynie dostarczycielami zysków dla przemysłu związanego z OZE. Najbardziej cyniczne w tym wszystkim jest to, że podczas gdy zwykli Europejczycy będą zmagać się z kosztami tej transformacji, wielki przemysł nadal będzie korzystał z różnego rodzaju wyłączeń i odstępstw. Jak zwykle, ciężar „ratowania klimatu” spadnie na barki zwykłych ludzi. Propozycje UE to klasyczny przykład tego, jak oderwana od rzeczywistości biurokracja próbuje narzucić swoje ideologiczne wizje, nie licząc się z kosztami społecznymi i ekonomicznymi. Zamiast realnych rozwiązań środowiskowych, dostajemy kolejny przykład regulacji, która zaszkodzi najbardziej tym, których rzekomo ma chronić.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Docelowym efektem są 15 minutowe „miasta więzienne” pod zarządem blackrock. Jednak to tylko przykrywka bo tak naprawdę mają to być obozy koncentracyjne w których zamiast ogrodzeń z drutów kolczastych będzie elektroniczna kontrola. Zanim to nastąpi musi odbyć się masowe wywłaszczenie, co już bardzo wyraźnie widać na terenie Polin i krainie przeklętych.
To, co proponuje UE ma na celu wywołanie chaosu, który wyniknie z biedy aby wprowadzić NWO na zasadach, których dziś nie zaakceptował by nikt. Ostatnio modne określenie – okno Overtona
Nie przeraża mnie fakt, że są psychopaci i zwyrole, którzy pragną jedynie władzy. Przeraża mnie bierność ludzka, która im na to pozwala.
Ich jest kliku, nas są miliony. I co? Jajco. Pomoże ktoś rolnikom? Czy nikogo to nie obchodzi.
A w zupełności wystarczyłoby gdyby odpowiednio duża liczba ludzi przestała się na to godzić i szybko mieli by pozamiatane swoje chore plany. Ale skoro miliony ludzi się na to wszystko godzi i pozwala na stopniowe wprowadzanie totalnego zamordyzmu, to sami sobie będą winni.
@emigrant001
Masz niestety rację, dużo racji.
Kiedyś próbowałem walczyć, uświadamiać ludzi i poległem na całej linii.
To, przed czyms kiedyś ostrzegałem zaczyna się właśnie realizować na moich oczach.
Z jednej stron żal mi ludzi; z drugiej będą mieli to, na co zasłużyli z powodu własnej bierności.
Osobiście idę w stronę preppingu.
Jak się zacznie na ostro to przygotowani mają większe szanse.
Wiele wskazuje na 2025 rok…
Unia postawiła na akceleracjonizm: https://youtu.be/o6gwyhBpXvs
Te wszystkie z pozoru szaleńcze, głupie i szkodliwe rozwiązania wcale takimi nie są, to doskonale przygotowany i wdrażany krok po kroku globalistyczny scenariusz, nie będący bynajmniej oknem Overtona tylko maksymalnym przyspieszeniem zmian.
@Maximov
Szaleństwo się dopiero rozkręca a 2025 może stanie się początkiem końca Europy jaką znamy ale to jeszcze nie koniec. Żeby zbiednieć bogatego potrzeba sporo czasu w myśl powiedzenia; zanim gruby schudnie to chudy zniknie. Inną kwestią jest fakt, że są kraje gdzie społeczeństwo powoli się budzi z letargu i indokrtynacji religią klimatyczną i religią woke. Minusem jest pokolenie milenialsów, czyli istotopostaci kompletnie bezużytecznych, które bez kontaktu z ekranem smartphona popadają w depresję po 30 minutach. Jeśli takie będą Rzeczpospolite jakie młodzieży chowanie to Polska rzeczywiście nie ma żadnej przyszłości.
Prepping to nie jest wyjście z sytuacji, bo nawet najlepiej przygotowanych wygłodniałe chordy po prostu zjedzą. Ciekawym przykładem był Голодомор. Przykład perwersyjnej zdolności człowieka do tworzenia piekła na ziemi. Ludzie a szczególnie wojujące feministki nie są w stanie wyobrazić sobie do czego jest zdolny głodny, zdesperowany eksczłowiek. Moim zdaniem lepiej skupić się na obronie tego co jeszcze jest w każdy możliwy sposób aby nie dopuścić do sytuacji, w której kontrolę nad światem obejmą zwyrodniali psychopaci.
Czy to się będzie nazywało Akceleracjonizm czy NWO nie ma żadnego znaczenia.
> Czy to się bedzie nazywało Akceleracjonizm czy NWO nie ma żadnego znaczenia.
Mylisz pojęcia. Akceleracjonizm to droga do celu a NWO to cel. Tak czy inaczej film polecam.
„(..)jak oderwana od rzeczywistości biurokracja próbuje narzucić swoje ideologiczne wizje”
– biurokracja nie jest oderwana od rzeczywistości. Biurokracja została przekupiona przez oligarchię by na rzecz tej ostatniej okradli z własności i majętności całe społeczeństwa. To jest kradzież 1000-lecia. Nie wystarczy im już okradanie państw poprzez system zadłużania. Bo już je okradli. Teraz biorą się za poszczególnych obywateli w skali masowej za pomocą biurokratycznych regulacji z d-py wziętych. Wymuszą zadłużenie, a jak nie to wyrwą własność gigantycznymi karami.
Skoro mafia pasożytdnicza przejęła złoża gazu na Bałtyku to gaz będzie cacy, przecież budują przemysłowe elektrownie gazowe.
Najpierw były dotacje do pieców gazowych, potem gaz okazał się be, a gdy już mafia pasożytdnicza ukradkiem przejęła nasze złoża gazu to się okazał cacy. Teraz znowu coś mieszają by to przejęcie tak nie bolało, choć i tak będziemy płacić pasożytdom za własny gaz.