Liczba wyświetleń: 839
Chiny, znane ze swoich gigantycznych projektów infrastrukturalnych, ponownie zadziwiają świat swoimi ambitnymi planami. Władze tego kraju podjęły decyzję o budowie największej na świecie zapory wodnej, która ma przewyższyć słynną Tamę Trzech Przełomów zarówno pod względem wielkości, jak i zdolności energetycznej.
Nowa tama ma powstać na rzece Yarlung Tsangpo, znanej również jako Brahmaputra, na Wyżynie Tybetańskiej. Według szacunków chińskiej spółki państwowej Power Construction Corp., nowa elektrownia wodna ma generować rocznie aż 300 miliardów kWh energii elektrycznej, co jest ilością wystarczającą do zasilenia 300 milionów ludzi – niemal całą populację Stanów Zjednoczonych.
Projekt ten wywołał już wiele kontrowersji, szczególnie wśród sąsiednich państw jak Indie i Bangladesz, zaniepokojonych o potencjalny wpływ na środowisko naturalne oraz na dostępność wody w dolnym biegu rzeki. Brahmaputra jest kluczowym źródłem wody dla milionów ludzi w tych krajach, a zmiany w jej przepływie mogą mieć dalekosiężne konsekwencje ekologiczne i społeczne. Indie i Bangladesz wyraziły swoje obawy dotyczące ekosystemu i biegu rzeki, która jest życiodajną arterią dla wielu regionów.
Nowa tama ma być nie tylko gigantyczna pod względem produkcji energii, ale także kosztów. Szacuje się, że koszt budowy tej konstrukcji może przekroczyć 140 miliardów dolarów, co znacznie przewyższa koszt budowy Tamy Trzech Przełomów, która wyniosła około 35 miliardów dolarów. Aby zrealizować ten projekt, konieczne będzie także przesiedlenie olbrzymiej liczby ludzi, co przypomina skutki budowy Tamy Trzech Przełomów, gdzie przesiedlono około 1,4 miliona osób. Nie jest jeszcze jasne, ile osób będzie musiało opuścić swoje domy tym razem, ale liczba ta z pewnością będzie znacząca.
Chiński rząd promuje ten projekt jako krok w kierunku zmniejszenia emisji dwutlenku węgla i osiągnięcia neutralności klimatycznej. Hydrografia Tybetu, z jego wysokimi różnicami poziomów i obfitością wody, stwarza idealne warunki do wytwarzania energii wodnej, co jest zgodne z planami Chin dotyczącymi ekologicznego rozwoju. Ponadto, nowa tama ma stymulować rozwój pokrewnych gałęzi przemysłu i tworzyć miejsca pracy w regionie.
Jednakże projekt ten nie jest pozbawiony ryzyka. Specjaliści ostrzegają przed potencjalnymi katastrofami, zwłaszcza w kontekście aktywności sejsmicznej tego obszaru. Budowa tak ogromnej zapory może wpłynąć na stabilność geologiczną regionu, co mogłoby prowadzić do trzęsień ziemi, osuwisk i innych naturalnych katastrof. Dodatkowo, zgromadzenie tak dużej ilości wody może również mieć wpływ na oś obrotu Ziemi, co choć minimalne, jest zjawiskiem obserwowanym przy poprzednich wielkich projektach hydrotechnicznych.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
I cała Europa zasilona przez 1 elektrownię. A u nas się nie opłaca inwestować w rozwój.