Liczba wyświetleń: 1721
Niedawno górale zachwycali się turystami z krajów arabskich. Ci zdominowali Podhale tak bardzo, że mieszkańcy górskich terenów dostosowali swoje oferty do orientalnych przybyszów. Jak się okazuje, „boom” na Arabów minął. Teraz dominuje inna narodowość.
W ostatnich miesiącach w Zakopanem dominowali turyści z krajów arabskich. Sami górale podkreślali, że mają mnóstwo klientów z Kuwejtu, Kataru, ZEA czy z Arabii Saudyjskiej.
Arabowie chętnie wydawali w górach pieniądze. Górale starali się więc mocno dostosować do klientów. Wprowadzono m.in. oznaczenia w języku arabskim, zaś lokale gastronomiczne wprowadziły oferty halal.
Obecnie jednak Arabów jest coraz mniej. Udział w turystyce odzyskują Polacy i Czesi. Jednak jedna narodowość znowu się wybija ponad inne.
Okazuje się, że obecnie górale mają nawałę Węgrów. Ci chętnie przyjeżdżają w polskie góry w okresie świąteczno-noworocznym.
– Jedno z najczęściej słyszanych słów teraz na Krupówkach to „igen”, czyli „tak” po węgiersku – powiedział reporter „Tygodnika Podhalańskiego”.
– Dużo Węgrów tradycyjnie już można powiedzieć, przyjechało do Zakopanego – dodał.
Po raz pierwszy masowo Węgrzy przyjechali do Zakopanego w styczniu tego roku. Eksperci mówili wówczas o efekcie „kuli śniegowej”.
– Sporo gości z Węgier już od dobrych kilku lat przyjeżdżało na Podhale. Najwyraźniej byli zadowoleni i po przyjeździe do domu chwalili wakacje u nas znajomym. Tych opinii nazbierało się tyle, że w tym roku mamy wysyp tych rezerwacji z Węgier – mówiła „Onetowi” Emilia Glista z agencji marketingowej Jointsystem z Zakopanego, zajmującej się obsługą obiektów turystycznych.
– Według naszych szacunków w grudniu zeszłego roku co trzeci zagraniczny gość na Podhalu przyjechał właśnie z tego kraju – podkreśliła.
Warto zwrócić uwagę, że Węgrzy mają bliżej góry w Słowacji czy też w Austrii. Mimo tego wybierają Polskę. Być może dlatego, że jest u nas po prostu taniej.
Autorstwo: DC
Na podstawie: o2.pl
Źródło: NCzas.info
Nie można w tytule artykułu napisać o jaki kraj chodzi, tylko stosować irytujące metody komercyjnych reżimówek skłaniających koniecznie do klikania, nawet jak jestem ciekaw tematu to często rezygnuję z klikania w te haczyki?
@Waloncy
To jest artykuł z redakcji NCzas.info przecież ;P
A swoja droŋa jestes i komentujesz więc zadziałało XD
Górale są łasi na dutki ceprów,skądkolwiek oni są.Nie zdziwiłbym się gdyby zaczęli się uczyć podstaw węgierskiego i menu gdyby było w tym języku oraz szyldy. To nie tylko tubylcza specjalność. W latach 80″i 90″ mozna się było spotkać np w Turcji w Stambule z obsługą sklepów,która nie tylko zagadywała klientów po polsku ale byli w stanie ciagnąć dalszą rozmowę. Także to ”normalka” .Cepry to cepry trza ich strzydz z dutków.Bez względu czy to Arabowie,Węgrzy czy Polacy.
Dodajmy że nie tylko górale doją ile wlezie i na czym się da ale TPN też bo wszędzie na wejściu na szlaki stoją kasy a u naszych południowych sąsiadów całe Tatry wstęp do Tanapu – wolny i bezpłatny. Nie mówiąc o genialnej elektriczce którą oni mają od.. 100 lat a nam chyba pozostaje tylko pomarzyć.