Liczba wyświetleń: 924
Dziesiątki tysięcy ludzi zgromadziły się w niedzielę na centralnym placu stolicy Serbii, aby wziąć udział w proteście przeciwko prezydentowi Aleksandarowi Vučiciowi i jego rządowi, którego władza jest wystawiona na próbę przez trwające tygodnie protesty uliczne, w których prym wiodą studenci.
Demonstracja na placu Slavija w Belgradzie, jedna z największych w ostatnich latach, została zwołana przez studentów i związki rolników. Była częścią szerszego ruchu domagającego się rozliczenia za zawalenie się budynku na stacji kolejowej na północy kraju 1 listopada, w wyniku czego zginęło 15 osób. Mniejsze wiece odbyły się również w miastach Nis i Kragujevac. Protest w Belgradzie rozpoczął się 15-minutową ciszą dla ofiar, a później słychać było skandowanie „Masz krew na rękach!”.
Wielu w Serbii obwinia za zawalenie się szeroko rozpowszechnioną korupcję i niedbałą pracę przy budynku dworca kolejowego w mieście Nowy Sad, który był dwukrotnie odnawiany w ostatnich latach w ramach wątpliwych megaprojektów z udziałem chińskich przedsiębiorstw państwowych. Protestujący domagają się, aby Vučić i osoby odpowiedzialne stanęły przed sądem.
Do protestu przyłączyli się popularni serbscy aktorzy teatralni i filmowi, a aktor Bane Trifunović opisał niedzielny wiec jako „święto wolności”.
Tymczasem prezydent w niedzielę zainaugurował odcinek nowo wybudowanej autostrady w centralnej Serbii. Vučić powiedział, że nie ustąpi żądaniom opozycji dotyczącym rządu przejściowego i oskarżył swoich oponentów o wykorzystywanie studentów do próby przejęcia władzy. „Znowu ich pokonamy” – powiedział Vučić. „Oni (opozycja) nie wiedzą, co robić, wiedzą tylko, jak wykorzystywać czyjeś dzieci”.
Prokuratorzy aresztowali 13 osób w związku z tragedią w Nowym Sadzie, w tym ministra, którego uwolnienie później wywołało publiczne wątpliwości co do uczciwości śledztwa.
Partie opozycyjne stwierdziły, że rząd przejściowy, który przygotowałby wolne i uczciwe wybory, mógłby być sposobem na rozładowanie napięć politycznych.
Autorstwo: Andrzej Kumor
Źródło: Goniec.net
Czyżby „kolorowa rewolucja” – podejście 2?
Taka ciekawostka – Serbia ma własną aferę inwigilacyjną na miarę Pegasusa: https://youtu.be/-MnJmNlfC1I zdaje się że faktycznie walka idzie na noże.
Bardzo dobrze, że garstka ludzi chce decydować za większość. Nie wiem czy serbia jest w Unii ale te parę tysięcy chętnie wyjedzie za granicę popracować i zwiedzać, a firmy rodem z jugoslawii, zostaną oddane za symbolicznego talara serbskiego hehe