Nie tak dawno temu, izraelski kanał telewizyjny News Live opublikował prowokacyjny materiał wideo zatytułowany „Upadli aniołowie uwięzieni na Antarktydzie wciąż żyją”. Komentator Steven Ben-Nun przeanalizował apokryficzną „Księgę Henocha”, która opisuje doświadczenia Henocha, biblijnej postaci sprzed potopu, który został wzięty do nieba, aby być świadkiem i odegrać kluczową rolę w głównym konflikcie niebiańskim. Być może poza naszą wiedzą, na Antarktydzie dzieją się rzeczy, które pilnie strzeżone, nie mają ujrzeć światła dziennego…
Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!
Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.
Nie tylko Henoch wspomina o upadlych aniolach. Gdyby poczytac opowiesci szalonego Araba, czy Lavcrofta to wylania sie podobny obraz tylko ze tam nazwani sa „przedwiecznymi” Przedwieczni zamieszkiwali Ziemie przed obecnymi ludzmi. Wyglada na to ze pozniej na Ziemie przybyli Anunaki i wywiazala sie wojna o Ziemie, chociaz z tego wynika ze rowniez w calym ukladzie slonecznym. W wyniku wojny zostala czesciowo zniszczona zostala Ziemia, a Tiamat ulegla calkowitemu rozpadowi.Przedwieczni przegrali te wojne, i zostali „hibernowani” na Antarktydzie. Duchy przedwiecznych blakaja sie czasami po Ziemi, mozna ich spotkac jako osoby ubrane w habity z kapturem, z tym ze pod kapturem niema twarzy. Wedlug tych opowiesci przedwieczni obudza sie po kilku tysiacach lat i z powrotem przejma swoja wlasnosc.
Grohmanon 30.10.2024 13:27
W swoim domu w R’lyeh martwy Cthulhu czeka, śniąc. A gdy gwiazdy ułożą się odpowiednio, wówczas powróci i zniszczy nikczemny świat. W raz z jego pasożytniczymi bogami i ich krwiożerczymi sługami.
Dzień będzie jak Noc. Nastąpi koniec świata starszych bogów.
A każdy koniec jest nowym początkiem.
Foxi 30.10.2024 14:05
Jakie fajne majaczenia. Bez urazy, ale to wpisuje się mesjanistyczne bredzenia plemienia wiadomo jakiego. Dwa lata temu była tam podobna afera; jakiś bardzo ważny rabin wpadł rozgorączkowany do studia TV i nikt mu nie śmiał przeszkodzić taki był on hoho postawiony, no i on tam ogłosił na żywo w tym programie, że ich mesjasz Szekinah właśnie wchodzi na orbitę Ziemską w statku kosmicznym za chwilę wyląduje i przyjdzie się przywitać. Także tentego, oni tam mają co roku na jesieni takie imprezy. Być może że są to jakieś zaburzenia metaboliczne, wywołane nadmiarem spożywanego żelaza po święcie rosz-hop-sasa-na czy jakoś tak. Albo za mało mieli świątobliwej gimnastyki? https://rumble.com/v5kgwkq-dlaczego-ydzi-uprawiaj-seks-przy-cianie-paczu.html?e9s=src_v1_upp
rici 30.10.2024 16:21
Biblia to bardzo fajna ksiazka, jest tylko problem trzeba ja umiec czytac. Najstarsza czesc, i ta jest najbardziej interesujaca, to wierzenia sumeryjskie. Podane troche inaczej niz oficjalne sumeryjskie mity, ale jak sie w nie wczytac ze zrozumieniem to pokazuja historie czlowieka i „bogow”, czyli anunaki. Talmudyczna biblia jest juz troche inna, ale ona jest oparta bardziej na wierzeniach fenickich.Dla mnie takim niedoscignionym interpretatorem bibli jest Jozef Blumrich, ktory na podstawie opisu porwania Ezechiela do nieba , skonstruowal ladownik na ksiezycu , dla NASA. Rowniez na podstawie ksiegi Zohar /brzasku/ i opisu wiekowego starca opracowal maszyne do produkcji manny, jak rowniez podal zasady funkcjonowaana arki przymierza, i wyjasnienie jej wszystkich elementow. Dlaczego wszystki artefakty pokazujace inna historie ludzkosci gina, sa nawet dokumenty przekazania takich artefaktow do instytutow naukowych, ale instytut ich niema.
kufel10 30.10.2024 17:30
Rici- jedno pytanie mnie zawsze nurtuje, skąd my wiemy czy osoba pisząca biblię nie zmyślała, oraz czy tłumaczenia nie są „bardzo mocno” przeinaczone (tłumaczona na czyjeś zlecenie z nakazem profilowania treści jak w wiadomościach lub dostosowane do potrzeb czy rozumienia ileś wieków później) ? Jeśli brniemy w tą książkę i wierzymy jej w 100% to powinniśmy być w 100% świadomi jej pochodzenia. Skoro żadnego Jezusa nie było 2000 lat temu (być może był ktoś inny tysiące lat wcześniej albo zupełnie postać została zmyślona), to jak podejść do tych opowieści?
Katana 30.10.2024 18:40
Kufel. Odpowiedź jest w samej Biblii. ” (6) Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.” Jn14 To Chrystus w Twoim wnętrzu wie, Jego pytaj. Rici Ci odpowie ale to przecież Ty weryfikujesz, czy odpowiedź jest satysfakcjonująca na podstawie swojego doświadczenia.
rici 30.10.2024 19:29
kufel; dla mnie biblia to stary testament. NT to zupelnie cos innego. W zasadzie przyjmuje sie ze biblie , w kazdym razie pierwsze ksiegi napisal Ezechliel, po tym jak Babilonczycy owali tereny Palestyny i czesc jej mieszkancow przesiedlili. Swiatynia Jahwe i jego zony Asztar zostala zniszczona. Swiatynia ta znajdowala sie w poblizu gory Hebron, a Jerozolima jeszcze wtedy nie istniala. Ezechiel pisal biblie „ku pokszepieniu serc” zdruzgotanych zydow ze ich bog zostal zniszczony to i oni zostana zniszczeni. Najstarszy odpis bibli judaistycznyj znany jest z XI wieku, a to dlatego ze kazdy egzemplarz ktory sie zniszczyl w czasie nabozenstw musial byc napisany na nowo ,a ten stary spalony. To samo dotyczy islamu i koranu. Taka ciekawostka w XIX wieku mialo miejsce silne trzesienie ziemi na terenie Syrii , w wyniku tego trzesienia zostal calkowicie zniszczony jeden z meczetow.Okolo 100 lat pozniej w czasie odgruzowywania znaleziono koran. Porownano go z aktualnym, i okazalo sie ze sa juz roznice. Wedlug najstarszych ksiag biblii, ktore kiedys wchodzily w skad kanonu, obecnie juz nieto 72 bogow/anunaki/ miedzyinnyni Jahwe dostalo 72 narody do opieki. Jahwe pokonal pozostalych bogow i zostal tym najwazniejszym. Gdy sie tak czyta biblie, a zna sie rowniez inne zapiski na ten temat, to wedlug mnie bardzo zaawansowana socjotechnika , sluzaca manipulacji wierzacych.
rici 30.10.2024 20:42
Jak biblia zostala zmanipulowana dowodza np. listy sw. Hieronima do papieza,to ten ktory przetlumaczyl biblie na lacine. Czesc z tych listow zostala udostepniona niezalezym badacza. Np. w jednym z listow sw. Hieronim pyta sie papieza czy moze przetlumaczyc ze Jezus i apostolowie byli wegetarianami. Odpowiedz byla chyba odmowna, poniewaz nie ma tego w NT. Tak nawiasem nie zachowaly sie zadne wspolczesne sw. Hieronimowi teksty biblijne, wszystkie sa o 100-200 lat mlodsze. Ani te z ktorych tlumaczyl. Inna sprawa manipulacji socjotechnicznej. Ponad 70 lat temu odkryto rekopisy z Qumrann. Wiekszosc tych rekopisow jest w posiadaniu Instytutu Rockeffellera. Instytut zatrudnil tlumaczy , i tylko oni sa upawomocnieni do tlumaczenia tych tekstow. Kilkudziesieciu tlumaczy z ktorych kazdy dostal 107 tys. dollaroa pensji/wtedy/ rocznej. Gdy umiera ktorys tlumacz na jego miejsce szukany jest nowy i otrzymuje te pensje, ale chyba za to by nie tlumaczyc. Poniewaz za te ponad 60 lat opublikowano tylko znikoma ilosc tekstow. Byly przypadki ze teksty te wczesniej byly sfotografowane i niezalezni tlumacze je przetlumaczyli, no to pozniej byly batalie sadowe. Katana; ja nie twierdze ze to co ja mowie, czy pisze jest prawda. Jezeli kogos to interesuje naprawde , to bierze temat i szuka, i wyciaga wlasne wnioski. Dlatego tez nie podaje zadnych linkow.
Grohmanon 30.10.2024 23:32
Yahweh, czyli dawny plemienny, pustynny bóg burz to nikt inny jak Zeus/Jupiter, król królów, bóg bogów, Thor, Seth (Set), Baal (Pan) czy właśnie (annunakowy) Marduk, Enlil. Bóg, który obalił z tronu swojego ojca Cronosa, Saturna, Odyna, Ozyrysa (jako brata) czy El’a.
Czasami utożsamiany również z Dagonem, któremu składano w ofierze dzieci, m.in. w Gazie… Aby obdzielić go esencją mordowanych, dzięki której zyska siłę i obdarzy łaską jego wiernych kultystów. Tak przynajmniej wierzono.
A jako ciekawostka z innych 'mitów’, nawiązująca do mojej wcześniejszej wypowiedzi, Dagon nie lubi się z Cthulhu.
kufel10 31.10.2024 03:59
Odniosę się do słów Katany – z całym szacunkiem dla Twojej niezłomnej wiary i sporej wiedzy jaką dysponujesz – czy naprawdę sądzisz że ktoś taki jak Jezus urodził się 2024 lata temu? Piszę to jako były ministrant, dziś na kanwie wiedzy, jaką dysponujemy, możemy być prawie pewni, że było inaczej. Być może był to po prostu jakiś młody bóg / półbóg urodzony wiele tysiącleci wcześniej, chrześcijaństwo zostało skopiowane z jego życiorysu aby, wiadomo, podporządkować sobie swołocz, wszystko było ukoloryzowane i przeinaczone a słowa włożone w jego usta są z palca wyssane. Druga wersja, myślę że mniej wiarygodna, to zupełne zmyślenie historii o nim. Ojciec to uniwersum, otaczająca nas energia, finalnie to cały sens medytacji, i jako medytację pewnie trzeba postrzegać odmawianie różańca, co też czasami robię. Zatem u licha czy jest sens to cytować?
Rici – odpowiem nieco pokrętnie, do mnie nie trafia język jakim ST jest pisany, nie potrafię przez to przebrnąć, być może jeszcze „za młody” jestem na takie dzieła. Natomiast jeśli sam piszesz o manipulacjach i przekrętach w tym piśmie, to z jakiego powodu to czytasz? Próbowałem za Twoją poradą czytać, szybko poległem.
rici 31.10.2024 09:07
kufel; Bibile mozna czytac dopiero od czasu soboru watykanskiego II, wczesniej byla zakazana dla normalnych wierzacych w krk. Prawie przez 100 lat w wieku XVII i XVIII byla uznawana za ksiege przekleta przez kosciol. Poniewaz uwazano ze najwiecej herezji jest wlasnie przez czytanie biblii. Ja przez 5 lat /szkola srednia/ nie chodzilem na religie, czyli bylem pozbawiony w tym czasie religijnej indokrynizacji. Wiec jak pozniej zaliczalem religie, i dostalem do przeczytania katechizm krk, i biblie, zaczalem wyciagac roznice zawarte miedzy nimi. Przez to ksiadz o malo nie zabral mi swiadectwa, poniewaz spytalem dlaczego bog ukaral ludzi potopem kiedy to zgrzeszyli aniolowie, a nie ludzie. ST lubie czytac przez porownania z innymi religiami-wierzeniami, dla ktorych ST jest podstawa. Poza tym jest tam bardzo duzo wiedzy na temat histori czlowieka, jego rozwoju itp. Z tym ze trzeba to umiec czytac, znac fakty historyczne z innych zrodel, a takze czasami przy roznych opisach trzeba sie przestawic na podobna mentalnosc jaka ci co pisali te ksiazke mieli w tym okresie. No i trzeba wyciagac to co moze byc manipulacja i podprogowym przeslaniem.
Foxi 31.10.2024 09:09
Wojciech Dydymus ujawnił całą mitologie masonerii 30 stopnia, za co przypłacił życiem. A teraz Tajemnity to znalazło podzieli na odcinki i trzepią na tym kasiorę. Czytałem i myślałem o tym już dawno temu. Moje wnioski są takie że oni wszyscy tj elity uważają się za jakoś spokrewnionych z „bogami” szczycą się tym że zabili boga i go zjedli. Oni wszyscy źle traktują zwykłych ludzi, ci wyżej jak i ci niżej w hierarchii. Masoneria to taka przyszywana elita marząca o tym by dostać się wyżej, w imię kariery są gotowi popełniać każde okrucieństwo by przypodobać się bogom – diabłom czyli elitom. Nie widać na horyzoncie żadnych szans na zmianę tych przekonań. Dla mnie jako zwykłego człowieka nie ma to żadnego znaczenia co oni tam wyprawiają, robią co chcą ponad naszymi głowami i tratują każdego w tym wyścigu szczurów po zaszczyty i lepszą pozycję.
kufel10 31.10.2024 11:51
Dzięki za wyjaśnienia.
rici 31.10.2024 19:37
Co jeszcze ciekawego w bibli, to ze sa zakazy krzyzowania sie ludzi z poszczegolnych ras,-narodow, a takze nawet krzyzowania roslin uprawnych. To dowodzi ze ta manipulacja genetyczna ltorej zostali poddani ludzie powinna pozostac. Ale chyba sie tak nie stalo i ludzie sie krzyzuja miedzy soba-narody rasy, a takze ludzie krzyzuje rosliny uprawne i wprowadzaja swoje niekontrolowane krzyzowki. Gdyby przeczytac ksiege prawa i ksiege powtorzonego prawa, to tam jest duzo takich rzeczy. A taka ciekawostka w sprawie ludzkiego DNA, okolo 3 % jest wspolne z szympansem, okolo 93 % to tzw. DNA smieciowe. Jak niezalezni naukowcy zbadali to DNA to sie okazalo ze bardzo duza czesc z tego, to DNA gadow.
MasaKalambura 01.11.2024 01:03
Ja słyszałem, że z to z szympansami mamy 97% wspólnego genotypu. I w tym, jak mniemam są te geny śmieciowe, też wspólne.
Co ciekawe, inny zakaz biblijny potwierdzony ostateczne w 7 wieku zakazuje jedzenia zwierzęcia, które ma 99% wspólnych genów z ludzkim.
To jak kanibalizm pewnie w Oczach Zsyłającego ten zakaz.
I niech zwiedzionym nie będzie ten, kto sądzi, że tak mały grzech jak jedzenie rzeczy zakazanych można Pawłowym dekretem ot tak: Ciach! I cofnąć z Dekalogu.
Za co Adamowi i Ewie odmówiono życia w Doskonałej Nieświadomości istnienia dobra i zła? Za spożycie czegoś zakazanego.
Zaś za co upadły Anioły? Co oznacza upadek dla Anioła? To oddzielenie od bycia Jednym ze Stwórcą. To zaprzestanie być Jego posłańcem. Jego Głosem poza Tronem, na którym bez jednej przerwy zasiada. Nie doznając znużenia ani snu. Kontrolując wszystko, wszystkich i zawsze…
Jeśliby mnie ktoś zapytał, po co czytać Biblię i jak? Odpowiedziałbym że w celu poznania Stwórcy.
Jeśli jest jakiś inny, nie trudź się. Nie ma to sensu.
Przystąpiłbym do tego od ustalenia i ustanowienia podstawowych prawd. Bo i o Prawdę w tych tekstach się rozchodzi. To doby powód nr 2.
1. Wszystkie dzieła Świętych Ksiąg to produkty CypyWriterskie (CW). Ich Autor osobiście spisał tylko Dekalog na skale danej Mojżeszowi. 2. Od tego czasu było wiele pokoleń przekazywaczy (CW), najlepiej zacząć więc od powstałych najbliżej w mierze czasu. Najlepiej takich, które miały doskonałą ochronę w czasie przeskakiwania pokolenia i pokolenia. 3. Oczekiwanie, że Bóg, Stwórca wszystkich przemawia tylko do jednego narodu, tylko jednej nacji, tylko w jednym języku i tylko w konkretnych okresach jest ograniczeniem zbyt mocnym. Zbyt nieprawdopodobnym. 4. Każdy przekaz, niezależnie kiedy spisany zawiera słowa copywritera i Samego Źródła. 5. Celem poszukiwaczy Prawdy jest nauczyć się oddzielać Słowa Źródła od człowieczej interpretacji wynikłej z jego ograniczoności i skończoności. Takiej jak usta czy palce, czy kształt i skład organu myślowego (biologia mózgu). Zaś palec wskazujący Księżyc nie jest Księżycem. 7. Wyłoniony Obraz Prawd, jaki uda się czytającemu to i studiującemu zapamiętać, czyli zbudować wewnątrz własnej Jaźni, to najbliższe z możliwych przybliżeń dla ludzkiej ograniczoności Osoby Boga.
Jeszcze nie On Sam. Ale bliżej.
Jeśli wykonasz pierwszy krok ku Jedynemu Stwórcy, On zacznie do ciebie szybko iść. Gdy zaczniesz szybko iść, On zacznie biec. Ty wykonasz jeden krok, On tysiące.
Ale pierwszy zacząć musisz ty. Tak jak ty sam będąc dzieckiem, podobnie jak Ewa i Adam w Ogrodzie nieświadomości dzieciństwa, podjąłeś się tutaj nauki o tym, czym dobro jest i czym zło.
Dobry jest tylko Bóg. Oddzielenie od Niego to zło i wynikające z tego czyny.
I to zrobiły Anioły i tak zmieniły się w Dżiny. Istoty posiadające oddzielną i czasem niezgodną z Jednością Najwyższego wolą. Tzw wolną. Bo uwolnioną tylko w ograniczonym zakresie. W spektrum ognia i plazmy, bezdymnej energii.
Zdolnej do przemawiania do umysłów ludzkich w ich językach. Podszywając się często pod nich samych, tzn tych do których przemawiają. Zwodząc w ten sposób i upadlając umysły słabe, Stwórcy nieszukające. Nierozróżniające wewnętrznego Głosu Jah od głosów innych Ja.
kufel10 01.11.2024 01:37
A czy nie wystarczy medytować i żyć w zgodnie z naturą, by poznać źródło / stwórcę? Kiedy się odpowiednio „nastroję” to otrzymuję stosowne wskazówki jak żyć, po prostu pojawiają mi się odpowiedzi na niezadane i zadane pytania, albo pytania i odpowiedzi, ale jestem mocno ograniczoną istotą (bo ludzką) i w większości nie potrafię dotrzymać swych silnych z poczatku, a po chwili słabych postanowień, jak każdy. Częściowo tylko się to udaje i to nie na zawsze. Przynajmniej znam swoje ograniczenia, są bezczelnie , prostacko przyziemne, bo ludzkie. Pewnie jak większość z was liczę na tzw szczęście, wskazówki, ale one z rzadka przychodzą. RICI – z tą reinkarnacją to trafnie ostatnio opisałeś.
Jak tak was słucham, to układa sie to w zgrabną całość, choć trudno to opisać, to można poczuć i zrozumieć.
Szanujcie swoich braci mniejszych, to najmądrzejsze co mi zapadło z tego tygodnia, i to chyba wszystko, plus wdzięczność. I to tylko i aż tyle. I dobrze jest mieć czas na myślenie, to najcenniejsze co mamy.
rici 01.11.2024 09:44
Dzidzius; ja to chcialbym wiedziec, jak ten twoj prokrok uciekal do Mekki gdy ona powstala okolo 100 lat pozniej, to jest podobnie jak z Jezusem ktory mial byc z Nazaretu , a taka miejscowosc powstala ponad 100 lat pozniej, lub jak Jezus mogl sie urodzic w 1 roku ne. gdy krol Herod, ten co zarzadzil zabijanie pierworodnych zmarl 4 lata wczesniej? Z koranem jest podobnie jak z ewangeliami, tymi oficjalnymi. Np. Sw. Marek zyl oko 100 lat po Jezusie i nie mogl byc w zaden sposob apostolem, zreszta na temat jego ewangeli dobrze wypowiada sie sw. Klemens Aleksandryjski, ktory pisze ze napisal ta ewangelie nie wedlug faktow, ale w celu przemyslenia slow Jezusa , ktore to zostaly przekazane ustnie juz przez kilka pokolen, podobnie ma sie z ewangelia sw. Jana, ktory zyl jeszcze pozniej. A co do dobra i zla , to jest to pojecie wzgledne, co dla jednego moze byc dobre , nie musi byc koniecznie dla innego. Np Muzulmanie zabijali Jazydow z milosci do Ballacha, i dla nich to bylo dobre , ale juz dla Jazydow nie. Ogladnij sobie ostatni reportarz na ten temat, ktory ukazal sie na WM. To ze ballach ukaral ludzi za grzechy „upadlych aniolow” to jest dobre?, dla ludzi napewno nie. Wszystkie religie gdzie obowiazuja jakies dogmaty to jest system sterowania niewolnikami.
MasaKalambura 01.11.2024 20:41
kufel „A czy nie wystarczy medytować i żyć w zgodnie z naturą, by poznać źródło / stwórcę? ”
Wystarczy, choć może to nie być wystarczające, bo nie jest to najbardziej efektywny sposób. W świecie informacji ( ducha ) niezmiernie ważną jest znajomość Imienia, czyli adresu medytacyjnego. Najlepiej Imion opisujących Jedność, świadomie wybraną do poznania.
Istotnym pozostaje jednak pytanie, czemu tak ważnie w analizie Ksiąg wydaje się być oddzielenie zainteresowanych Bogiem w Księgach od zainteresowanych czymś innym (CW). A skoro zapytałeś o to riciego, a jest to najpoważniejsze pytanie na Ich temat, tak właśnie widzę odpowiedź.
Nie możemy być nigdy całkowicie pewni czy to mówi Bóg czy CopyWriter w tekście analizowanym. Stąd potrzeba poznania Prawdy, nauczenia się Jej brzmienia, smaku, stylu etc. Bo Bóg ma własny niepowtarzalny styl. To jest Prawda, która cię wyzwoli.
kufel10 01.11.2024 21:10
POdobnie jak nie mogę być pewien czy w myślach odpowiada mi źródło, anioł czy tylko moja wyobraźnia. Ale zwykle odpowiada dobrze. W kazdym razie dzięki za udział w dyskusji, to najważniejsze sprawy w życiu, tak bardzo zaniedbane, w zasadzie niewiele jest takich miejsc, gdzie można spotkać takie osoby jak Wy tutaj, z którymi to można omówić.
MasaKalambura 01.11.2024 21:52
Takie tematy, możliwość poruszania się po nich w takim Towarzystwie jest i zawsze była dla mnie przyjemnością.
rici 02.11.2024 08:55
kufel; co znaczy medytowac?, medytowac znaczy ze rozmawiasz ze swoim wnetrzem, a twoje wnetrze to „bog-zrodlo”, rozmawiajac z”bogiem” rozmawiasz ze soba, poniewaz bog jest czescia ciebie. Nawet fizycznie to jestes pustka poniewaz pusta przestrzen pomiedzy atomami materi z ktorej sklada sie twoje cialo to 99 % tej przestrzeni ktara zajmujesz. A pustka, ktora faktycznie nieistnieje, jest przepelniona energia, a energia to zrodlo.Wiec 99 % ciebie to zrodlo-bog. Jezeli twoj „bog” wymaga bys mu nadawal jakies zmyslone imiona np, jaki to on jest wspanialy, milosierny, dobry, etc. to znaczy ze ty masz sam problemy ze swoja tozsamoscia, cenisz sie bardzo nisko, i chcesz by ktos inny cie docenil, zeby podbudowac twoja wartosciowosc. A co do dobra i zla, to czlowiek jest tak uksztaltowany ze by cos okreslic musi miec jakas skale liniowa. Na tej skali z jednej strony jest dobro a z drugiej zlo, gdyby nie bylo dobra , to nieumialby okreslic zla, i na odwrot. I tak jest ze wszystkimi pojeciami ludzkimi.
kufel10 02.11.2024 11:53
Rici właśnie dlatego kiedy wybiorę się z potrzeby do mojego kościoła to nie klękam kiedy inni klękają, mój bóg nie wymaga by przed nim klękać, bo jest we mnie. A chodzę tam czasami tak jak już mówiłem bo lubię, równie dobrze mógłbym pójść do parku, odpowiedniego parku w odpowiednim stanie emocjonalnym. Natomiast ten wewnętrzny głos może być po prostu sterowany moim umysłem, myślę ze te dwa głosy trzeba rozróżnić, drugi jest spontaniczny, to coś jak myśli pojawiające się kiedy usypiasz „w półśnie”, jeszcze nie śpisz ale już jesteś półświadomy.
Pozornie brzmi to dziecinnie, ale część osób wie już o co chodzi. Dwadzieścia lat temu popukałbym się po głowie czytając takie wywody.
Foxi 02.11.2024 13:55
@rici Dawniej zakaz krzyżowania się był mocnym tabu bo normalni ludzie od zawsze wiedzieli że krzyżówki są agresywne. Jeśli chciałeś mieć spokój w społeczeństwie to zabraniałeś krzyżówek i to oznaczało w praktyce miej kłopotów. Przypatrzcie się wszyscy, które plemiona zachowują skrajną czystość rasową. Dlatego to co się dzieje obecnie; to zwykłe charkanie na dorobek ludzkości. Zupełnie nie rozumiem zakochanych w państwie i w systemie członków, bo toż to jest czysta autodestrukcja. Albo jakiś chory eksperyment.
MasaKalambura 02.11.2024 18:25
„Na tej skali z jednej strony jest dobro a z drugiej zlo, gdyby nie bylo dobra , to nieumialby okreslic zla, i na odwrot.”
Księga mówi o czymś innym. Wcale nie jest na odwrót. Adam i Ewa żyli w czystym dobru, które dla nich trwało nieprzerwanie i niezakłócone przez wieki. I nie znali zła. Dopiero zło czyniąc mogli nauczyć się je odróżniać od dobra, które bez zła może sobie istnieć w nieskończoność w najlepsze. Podobnie światłość różni się od ciemności, one również odwrotnością nie są.
Kufel, oczyszczając się i trenując w miłosierdziu zgodnie z definicją wszystkich monoteizmów, tworzysz swym ciałem świątynię miłosiernego Stwórcy. Zaś upadlając je i zaciemniając dajesz lokum duchom nieczystym, a przynajmniej jesteś przez nie z zewnątrz przy pomocy wewnętrznego „ucha” manipulowany, na twoją szkodę. To powie ci każdy ksiądz, rabin, czy szeikh, a pewnie i buddyjski mnich przytaknie, zapewne polemizując i istnieniu miłosiernego Stwórcy, którego Budda nie spotkał zgodnie z przekazami.
Niektórzy będą ci tez wmawiać, że skoro tak jest, to tworzysz świątynię dla siebie i ty sam jesteś Bogiem Stwórcą.
Powtarzałem to wielokrotnie i będę powtarzał wszystkim, co tak twierdzą, aby to sprawdzili. Jeśli rzeczywiście Nim w tej chwili jesteś to stwórz coś. Dajmy na to krzesło z niczego, jakiś mały wszechświat w butelce, albo kotka czy pieska z kawałka gliny.
Dokąd nie jesteś do tego zdolny, nie zawracaj sobie głowy takimi naukami. Stwórca z pewnością jest ciebie w pełni świadomy i ma nad tobą pełną kontrolę. Może nawet właśnie za pomocą tej 99% pustki, o której pisał rici.
Jednak słuchając ciebie, bo jest wszystkowiedzący, nie spełnia wszystkich życzeń twoich tak jakbyś ty tego chciał i robi tylko to, co sam chce i postanowi, dając tobie wrażenie posiadania wolnej woli. Spełniając twe życzenia lub nie w zależności od tego jaki los swymi czynami sobie sam gotujesz (karma). Cały mechanizm poznawania, o którym napisałem w pierwszym tutaj wpisie, a następnie nadawania imienia/adresu oraz wzywania i ukochania Stwórcy ciałem duchowym i cielesnym, w mechanizmie medytacji (jak chcesz ty) albo modlitwy (o czym mówię ja) ma za zadanie rzeczywistego Potężnego Boga do świątyni ciała ściągnąć. Z Nim się oswoić i zaprzyjaźnić. A może nawet uzyskać zaufanie.
Może nawet tak wielkie, jakie mieli Jezus, i inni posłańcy, których Bóg słuchał, i którzy zanim poprosili, już dostawali.
Masa – dość ciekawe i ważne aspekty sprawy poruszyłeś, myślę jednak że czegoś nam tutaj brakuje w tych rozważaniach, pamiętajmy, że wszyscy bazujemy na swego rodzaju domysłach, odczuciach.
Wspominasz często o Jezusie, pamiętaj jednak że raczej ta postać nie istniała w ogóle owe 2000 lat temu, a cała nasza religia, w której nas wychowano, została zmyślona i oparta na wcześniejszych podaniach, wiemy przecież że to narzędzie do sterowania. Tak, ja też kiedyś dawałem się sterować, choć to była piękna tradycja. Być może pierwowzór tej osoby istniał znacznie wcześniej i faktycznie miał ludziom coś do przesłania, chciałbym w to wierzyć.
Udowodniono jednak znamiennym eksperymentem z podwójną szczeliną, że wpływ na materię mamy, więc TAK możemy niejako coś stworzyć, dlaczego jednak tak bardzo ograniczony, tego jeszcze nie wiemy. Być może cała nasza edukacja i kształtowanie nas od małego tak bardzo hamuje te zdolności, tutaj rację masz pisząc ” nie spełnia wszystkich życzeń twoich”, ale dlaczego spełnia akurat te a inne nie, tutaj znów bazujemy na domysłach. Faktem jest, że w swoisty sposób ów transerfing działa.
W każdym z nas jest cząstka źródła, być może za mała by tworzyć krzesła, ale wystarczająco duża by materializować niejako sytuacje i okoliczności, sam sprawdziłem, ze łzami w oczach za nie nie raz dziękowałem, bo wdzięcznośc jest ważna. Trzeba też rozróżnić to czego chcemy, od tego co potrzebujemy, moze to stanowi o clou tego, o czym piszesz. I tak jak Polska jest, bo ja jestem Polakiem, na przekór temu co zbiedronczona gawiedź wypisuje pod artykułami tutaj, tak i ów szeroko pojęty stwórca jest w każdym z nas i nie musimy mu się kłaniać, a swoim postępowaniem dawać świadectwo jego istnienia.
W sprawie karmy też miejmy wątpliwości, nie jeden za życia dobrze poruchał i pławił się w luksusie a umarł ze starości otoczony materialnym pięknem. To już było poruszane. Zwykle jednak jest inaczej. Tu tak jak Rici mówił kwestia przepracowania pewnych cech czy zdarzeń zdaje się mieć większe znaczenie.
Wiemy, że nie dowiemy się tego wcześniej, nim zgaśnie dla nas światło. Dziś to tylko czcze gadanie jak próba wyjaśnienia przez barana zasady działania silnika odrzutowego.
ps. Zwróć uwagę ile osób bierze udział w dyskusji o sprawach dla nas najważniejszych, o sensie istnienia. Czy to nie wymowne ? Spytałem ostatnio bliską mi osobę o to, odpowiedź wprawiła mnie w osłupienie „nie mam czasu o tym myśleć”, faktycznie lepiej jest rozprawiać wypadkowych, o cenach prądu, paliw, owszem. Tutaj skłaniam się uwierzyć, że pewne byty karmią się skutkami ludzkiej głupoty.
MasaKalambura 03.11.2024 08:05
Kufel, ciekawy jestem, co masz na myśli, czego brakuje? Bo z tymi domysłami, to dla jednych to kwestia wiary, a dla innych wspomnienie niestandartowych doświadczeń.
Co do Jezusa, pozwolę sobie się z Tobą zdecydowanie nie zgodzić. Zdecydowanie bo na 2 poziomach. Pierwszy historyczny. O zadziwiająco powszechnej wiedzy o tym człowieku i Jego naukach nie trzeba chyba nikogo przekonywać. O zapiskach i śladach po jego przyjściu, braku takich przed nim. O archeologicznych śladach. Dla mnie to jasne, że Jezus zdecydowanie tu był. A co potem różni copywriterzy zrobili z Jego naukami, jak je zmanipulowali, by kontrolować ludzi, o to pytaj riciego, to on specjalizuje się w tym aspekcie. Ja koncentruję się na poznaniu Boga. A CopyWriterska działalność osoby Jezusa nie osłabia, raczej tylko potwierdza. Bo manipulatorzy rzadko kiedy potrafią coś samemu wymyślić. Zwykle tylko fałszują. Poziom drugi, to ostateczne przesłanie z 7 wieku, którego autentyczności w moich oczach nie sposób podważyć. I Jezus oraz Jego nauka są Koranu integralną i bardzo ważną częścią.
Osobiście mocno zaprzyjaźniłem się z Jezusowym przesłaniem i nauką i jako jej praktyk mogę tylko potwierdzić jej autentyczność. Wzbogacając ją o nauki i praktyki Islamu jeszcze bardziej się w tym przekonaniu utwierdzam.
Piszesz, że nie ma potrzeby oddawania fizycznej czci Bogu, wystarczy sama świadomość Jego Istnienia w nas. To chyba słabe założenie. Osoba Upadłych Aniołów jest chyba doskonałym na to dowodem. Upadli są świadomi istnienia Boga i byli świadkami Jego Potęgi. A mimo to pozostają upadli i innych do upadku prowadzą.
Wedle Koranu jedynym celem stworzenia i istnienia ludzi jest taki, aby kochali oni Boga i oddawali Mu cześć. Czy to bezpośrednio poprzez modlitwę czy medytację, czy poprzez szlachetne czyny miłosierdzia, czy poprzez wyłącznie radość istnienia i wdzięczność. To pozostaje jedynym naszym celem istnienia i tylko to gwarantuje szczęśliwe spokojne życie.
Natomiast odpowiadając na twoją konstatację w Post Scriptum. Bezpośrednią przyczyną tego jest brak wolności w mechanizmie myślowym większości ludzkości. Na pewnym etapie życia, wolny umysł dziecka, zastąpiony zostaje drętwym Umysłem Najeźdźcy, instalacją kontroli umysłów, która podszywa się pod naturalny wewnętrzny proces myślowy, zwany dialogiem wewnętrznym, i zmienia tory myślenia zwodząc je jak najdalej od Stwórcy i wszelkich Jego aspektów, zwanych dalej Światłością, ku mrokom ludzkiego znoju.
Jest on tak powszechny i tak wszechmocny w tej kontroli, że potrafi zatrzymać myślenie. Potrafi nawet zabić, byle tylko nie uwolnić jednostki spod swego wpływu. Zawsze gada sam ze sobą, rzadko tylko dopuszczając prawdziwe Ja ludzi do głosu, więc nie dziw się. To matrix pełną gębą.
kufel10 03.11.2024 12:43
Nikt z nas nie posiadł pełni wiedzy. wiemy tylko to co sami namacalnie zbadaliśmy.
Wg mojej matki najważniejszym przykazaniem jest „a bliźniego swego jak siebie samego” bo w każdym stworzeniu jest część źródła / uniwersum, tak mnie wychowano, szanowałem biednych jak i bogatych, najbardziej szanowałem ludzi dobrych. Mój bóg nie jest samolubny, nie wymaga bicia pokłonów, oczekuje szacunku dla swojego dzieła, dla swoich braci mniejszych i większych. Sam zaś przebywa w cieniu.
Tak jak pisałem, Jezus chciałbym wierzyć żeby był, załóżmy że był, ale znacznie wcześniej a nasza religia to zbiór kłamstw, podporządkowanie przez klękanie, składanie ofiar i budowanie strzelistych świątynii.
Czy jestem w błędzie?
MasaKalambura 03.11.2024 16:14
„a bliźniego swego jak siebie samego” nie jest przykazaniem. To nawet nie jest zdanie. Fraza ta nie funkcjonuje sama ani logicznie ani gramatycznie.
To taka sama falsyfikacja zapisu, jak słynne chrześcijańskie: „10 – ani żadnej rzeczy jego”. To tez nie jest ani zdanie, ani przykazanie. To jakiś fragment wycięty z całości, samotnie zupełnie bezsensowny. Ale ukrywający niewygodne dla chrześcijaństwa i skasowane przykazanie drugie o zakazie tworzenia obrazów oraz posągów i oddawania im boskiej czci (Częstochowa zagrożona). Poprzez podzielenie przykazania nr 10 na dwie części, Dekalog pozostał Dekalogiem a nie stał się Nonalogiem.
Zatem przykro mi, ale z bardzo dużym prawdopodobieństwem jesteś w błędzie. Możliwe i to bardzo, że ukrywając i zaniedbując pierwsze przykazanie miłości, przykazanie drugie i jego sens co najmniej osłabiasz.
rici 03.11.2024 17:48
dzidziusiowi najbardziej podoba sie przykazanie milosci w imieniu ktorego z ich bogiem na ustach wychwalajac go jaki to on potezny, madry, milosierny itp. mozna mordowac ludzi jak np. ostatnio Jazydow w Iraku. Lub jak katolicy mordowali „pogan” czy innych chrzesician np. Katarow.
kufel10 03.11.2024 21:45
MAsa – naprawdę mądrze się wypowiadasz, masz sporą wiedzę, ale bronisz się przed logicznym podejściem do kwestii swojej wiary, wiary pełnej zakłamania, gdzie centrum jest bożek nakazujacy bić sobie pokłony, umartwiać się i płacić owocami swojej pracy, swoim czasem.
„Fraza ta nie funkcjonuje sama ani logicznie ” – LOGICZNYM JEST że dobry pasterz dba o swoje stadko a nie wykorzystuje je, mój pasterz jest dobry i kochający, nie molestuje swoich owieczek. Wyczuwam, że docenia miłość, wdzięczność i poświęcenie dla innych, widzę że wspiera mnie i czasami prowadzi.
Gdybyś zdecydował się nieco zmienić nastawienie do tych spraw, mógłbyś być słowem tego dobrego i uczciwego pasterza, słowem ważnym i donośnie brzmiącym, od ciebie tylko zależy jaką drogę wybierzesz. Ja tego nie oceniam, moim obowiązkiem jest jednak wskazać tobie drogę do szczęścia i spokoju, tak jak i mnie ją wskazano.
To tyle z mojej strony. Pozostań w zdrowiu i dostatku.
MasaKalambura 04.11.2024 07:20
Dziękuję za życzenia.
Widzę że największy problem mają ludzie z jogistycznym ujęciem wiary w Boga Najwyższego. Wszystkim wam się wydaje, że uczucie najwyższej miłości i oddania można wyrazić wyłącznie słowami i samym przeżywaniem bez udziału ciała fizycznego. Tak jak miłość bliźniego samą deklaracją i słowem a nie gestem, majątkiem czy jakąś inna formą poświęcenia. Nie mnie oceniać taką logikę. Ale wydaje mi się, że pod tą nibylogiką kryje się zwykła duma lub pycha, albo skąpstwo i egoizm.
Nie będę się też zbyt wiele rozwodził się nad tym, że rozbudzanie dumy, pychy, skąpstwa i egoizmu to podstawowy trick Najeźdźcy, podszywającego się pod Ja ludzkości, którą więzi jak w matrixie. Wcale nie zaskakuje zatem ostatni wtręt Najeźdźcy ujeżdżającego riciego, przywołujący do porządku najeźdźcę w pozostałych niewolnikach. Wszak w ciągu logiczno przyczynowym powyższej wymiany poglądów nie mieści się w żaden sposób. A jednak robotę odwalił. W typowy drętwy sposób. Nie będę się rozwodził, bo nękanie Najeźdźcy i próba pomocy wyrwania się z jego macek wiąże się z pewną ceną. To mściwy i wpływowy sukinsyn.
Jednak tobie Kufel napiszę, bo widzę w tobie potencjał wyzwolenia.
Mój Pasterz niczego ode mnie nie potrzebuje i do nieczego nie zmusza. Daje mi jedynie podpowiedzi, jak do Niego dotrzeć.
I tak, jak najwyższą formą miłości ziemskiej daną nam do przeżywania i do podtrzymywania życia, jest akt miłosny mężczyzny i kobiety (który jest uznawany za modlitwę i akt czci dla Boga, jeśli odbywa się z taką intencją), tak modlitwa z biciem pokłonów jest odzwierciedleniem tego samego w stosunku do Boga, przy czym w tym wypadku człowiek jest stroną pasywną, co wyraża pozycja. Jest to jogistyczny punkt zjednoczenia z Brahmanem w oddechu wypełnionym słowem, w myśli wypełnionej miłością i oddaniem i w geście pokłonu zamykającym całość i umożliwiającym domknięcie wszystkich najważniejszych obwodów energetycznych łączących w ciele ludzkim energie ziemskie z kosmicznymi i z Najwyższym Źródłem.
Gdybym przekonywał tutaj do jogistycznych ćwiczeń bez Osoby Stwórcy, pewnie zabrzmiałoby to bardziej zachęcająco. Jednak kiedy uznaję te ćwiczenia jako łącznik z Najwyższym Światłem, nagle mroczny Najeźdźca budzi się z niechęcią, i niechęć do Zjednoczenia budzi w zniewolonym JA.
Mogę tylko wskazać Świetliste Drzwi. To ty musisz przez nie wejść aby się wyzwolić. Dostałeś w rękę Klucz…
rici 04.11.2024 12:10
Typowy dzidzius, ktory uwaza ze z okrzykiem na ustach „Allach jest wielki, milosierny, wspanialy” mozna mordowac innych ludzi, poniewaz tym sie chwali tego ballacha, i jemu to sprawia przyjemnosc.
Katana 05.11.2024 10:48
Dyskusję (dopiero teraz) przeczytałem. Widzę tu sporo pomieszania i nieporozumień ale nie uważam tego czasu za stracony gdyż dowiedziałem się więcej o stanie Waszej wiedzy. Teraz jest zbyt wiele wątków skłaniających do polemizowania a czasu wciąż niewiele więc tylko dziękuję.
Katana 05.11.2024 14:47
Kufel. Jeśli w Biblii głębszego sensu nie dostrzegasz to nie szkodzi i nie zmuszaj się. Są inne źródła, które na podstawie własnego doświadczenia wspierają zrozumienie prawdziwej natury rzeczywistości. Osobiście po Biblię – Nowy Testament sięgnąłem dopiero po przebudzeniu się i połknąłem ją praktycznie „na raz”, będąc prowadzonym przez Ducha Świętego – jak myślę – który mi to wszystko ładnie łączył w sensowną całość. Wcześniej interesowałem się naukami (bo z różnych szkół) buddyjskimi. Przeczytałem kilka książek. Duchowość, czyli poszukiwanie głębszego sensu towarzyszy mi praktycznie od małego dziecka. Teraz rozłupuję kawałek drewna i widzę tam Ducha Prawdy, podnoszę kamień i tam też jest…
Gnoza to jest wiedza, a religie to sa dogmaty. Wiedze zbobywamy bezposrednio u zrodla, lub przez analize i logiczne rozumowanie dostepnych innych zrodel, np. pisanych. Mamy gnoze buddyjska, pitagorejska, chrzescijanska. Ale w rzeczywistosci jak sie w to zaglebic to sa identyczne. Jedno z takich opowiesci ktore mnie zainspirowaly do wiekszych poszukiwan, to jest opowiesc o wiezy babel z biblii. Opisane jest atm ze ludzie zaczeli budowac wieze ktora miala dosiegnac nieba, czyli zrodla. Gdyby to osiagneli stali by sie mocniejsi od boga /jahwe/. Dlatego ten im pomieszal jezyki. Jsak mogl im pomieszac jezyki? Wczesniej ludzie porozumiewali sie telepatycznie. A za pomoca telepati nie mozna klamac. Wiec bog wymyslil mowe, podejrzewam ze przez zastosowanie odpowiedniego promieniowania elektromagnetycznego. No i mozna klamac, manipulowac, propagowac, indokrynowac itp. Wiec widzimy kto jest zrodlem „zla”
Katana 06.11.2024 09:24
Rici. Sporo nieścisłości w Twojej teorii… //Wczesniej ludzie porozumiewali sie telepatycznie. A za pomoca telepati nie mozna klamac.// Z tego by wynikało, że już nie tylko sięgnęli nieba ale w nim byli. Kłamstwo to grzech a grzech to błąd. Występuje także przy telepatii. Świat idealny nie istnieje.
rici 06.11.2024 11:42
Katana chyba nie zrozumiales. Telepatia to jest porozumiewania sie bezposrednio poprzez podswiadomosc. Na naszym etapie podswiadomosc nie moze klamac, moze na wyzszym? A co to jest swiat idealny?
kufel10 06.11.2024 11:48
KATANA – nie mam zaufania do księgi, gdzie mamy dostęp do tłumaczenia tłumaczenia tłumaczenia dodatkowo pisanego na czyjeś zlecenie. Dlatego traktuję to jak bajki i nie ruszam. Kiedyś mialem podejrzenie, że mogła być pisana przez „obcą cywilizację” lub na jej zlecenie, aby wskazać ludziom normy moralne, zasady, dziś sam już nie wiem, skoro to wielokrotne tłumaczenie. Ktoś tu wspomniał „kieruj się przeczuciami”, może tak właśnie trzeba, i tyle. Trochę się tego obawiam, ale postanowiłęm sobie zrobić taki okres kierowania się intuicją i wzmożonego „rozmyślania”, zobaczymy co z tego będzie.
Katana 06.11.2024 12:07
//chyba nie zrozumiales.// Chyba nie bardzo mam co rozumieć. Niejasno mówisz a temat rzeka. //Telepatia to jest porozumiewania sie bezposrednio poprzez podswiadomosc.// No, powiedzmy… I co z tego? //Na naszym etapie podswiadomosc nie moze klamac, moze na wyzszym?// Skąd to pytanie? Niczego takiego nie sugerowałem nawet. Raczej czym wyższy poziom, (jak to się mówi bo w istocie poziomy nie istnieją) tym kłamstw mniej. Jednak zawsze takowe coś jak nieporozumienia, błędy istnieją. One umożliwiają nam jednoczenie się i rozwój. Jeśli tak porozbijać człowieka na jego części to podświadomość jako narzędzie świadomości nie może kłamać bo jest tylko narzędziem. Podobnie noża nie obwiniamy za pocięcie nie tego co trzeba. Błędy są po stronie świadomości, a to raczej po stronie odbiorcy treści – choć ogólnie to wynika z braku rozumienia się i jedności. //A co to jest swiat idealny?// To ja powinienem Ciebie zapytać… Ty mówisz o świecie bez kłamstwa. Z mojej strony ten zwrot to uproszczenie. Jest ideał i świat. Ideał jest źródłem tego świata. Świat jest przejawem ideału. Razem mamy więc świat idealny… To człowiek osiągając doskonałość – wyzbywając się kłamstwa – tworzy świat doskonalszy.
Katana 06.11.2024 12:32
Kufel. Przeczucia podobnie jak księgi zawierają przekaz, treść. Oczywiście to pierwsze jest bliższe własnemu doświadczeniu, łatwiejsze do pracy nad sobą ale też może być zmanipulowane (w procesie „prania mózgów”) i bez dobrze obranego celu (właściwego poglądu) nie wiadomo dokąd mogą nas zaprowadzić. //Dlatego traktuję to jak bajki i nie ruszam.// „Bajki” to raczej pejoratywne określenie choć to bajki uczą dzieci prawd o rzeczywistości. Zostaw to obojętnie – bez nakładek mentalnych – w przyszłości może się przydać. Człowiek szuka potwierdzenia swojego doświadczenia duchowego jeśli takie otrzymuje w szerszych przekazach, tzn. w szerszych kręgach ludzi, także w perspektywie czasu. Doświadczenie przebudzenia jest uniwersalne, tylko opisywane różnymi słowami. //Trochę się tego obawiam, ale postanowiłęm sobie zrobić taki okres kierowania się intuicją i wzmożonego „rozmyślania”, zobaczymy co z tego będzie.// To zależy czego oczekujesz… Czy masz postawione pytania (zasadnicze). Na pytanie: Kim jestem? możesz szukać intelektualnych wyjaśnień ale prędzej czy później powinny Ciebie one skierować do czystego doświadczenia – swojej Istoty – i doświadczania.
Katana 06.11.2024 12:43
Kufel. Jest dostępny bardziej bezpośredni, nieoparty na księgach przekaz. https://www.youtube.com/@NityaMeditation Jest to przekaz poza słowami, które są tylko wskazówkami by wiedzieć gdzie patrzeć. By rozumieć te słowa musiałeś też kilka książek przepracować (choćby elementarz do nauki czytania).
Katana 06.11.2024 13:08
Patrz do wnętrza, głębiej i głębiej… A będzie dobrze. Powodzenia!
Katana 06.11.2024 14:13
https://youtu.be/PI6TLjwAckM Właśnie odsłuchałem ten film i myślę, że jest dobry by zacząć bo zawiera rady na (podstawowe) sztuczki umysłu, który nawykowo broni się przed… doświadczaniem. Podstawa to odkrycie (najpierw teoretyczne) co doświadcza a co jest doświadczane. To prowadzi do odkrycia głębszej prawdy i samorealizacji.
//Gnoza to jest wiedza, a religie to sa dogmaty.// W polecanym filmie wspomina się o tym, że większość ludzi ma niewłaściwe zrozumienie pojęcia „wiedza”. //Wiedze zbobywamy bezposrednio u zrodla, lub przez analize i logiczne rozumowanie dostepnych innych zrodel, np. pisanych.// Zamias „lub” napisałbym „i”. Druga sprawa, że mówisz o pospolitym rozumieniu słowa „religia” a w rzeczywistości dla każdego co innego kryje się za danym słowem. Dogmaty powinny być tylko wskazówkami do własnego rozumowania poprzez sprawdzenie ich znaczenia. Nie trzeba bić pokłonów do formułek ;-)… Tym bardziej gdy ich praktycznego znaczenia nie rozumiemy.
kufel10 07.11.2024 01:20
Szanuję zdanie Was obu i nie podważam Waszej wiedzy, i dobrze się z Wami dyskutuje. Posłucham, przemyślę, coś z tego pewnie wyciagnę. Jak to jest, że na żywo, „w realu” jak to teraz mówią, nie da się spotkać takiego kompana do dyskusji, z taką wiedzą, z jakimś ugruntowanym, trzeźwym spojrzeniem na świat, zewsząd tylko prostota, przyziemność, zachłanność, taka późna, dżdżysta jesień intelektualna.
MasaKalambura 07.11.2024 07:47
„ale postanowiłem sobie zrobić taki okres kierowania się intuicją i wzmożonego „rozmyślania”, zobaczymy co z tego będzie.”
Kufel, polecam Ci taką intelektualna podróż. W poszukiwaniu Najwyższego Zrozumienia. Jeśli to ma być podróż z Księgami, to koniecznie nie zapomnij o Koranie i najlepiej na końcu, bo z założenia ma to być Księga podsumowująca dotychczasowe przesłania ze wskazaniem manipulacji copywriterskich, jakich dopuścili się na nich ludzie.
Nie tylko Henoch wspomina o upadlych aniolach.
Gdyby poczytac opowiesci szalonego Araba, czy Lavcrofta to wylania sie podobny obraz tylko ze tam nazwani sa „przedwiecznymi”
Przedwieczni zamieszkiwali Ziemie przed obecnymi ludzmi.
Wyglada na to ze pozniej na Ziemie przybyli Anunaki i wywiazala sie wojna o Ziemie, chociaz z tego wynika ze rowniez w calym ukladzie slonecznym.
W wyniku wojny zostala czesciowo zniszczona zostala Ziemia, a Tiamat ulegla calkowitemu rozpadowi.Przedwieczni przegrali te wojne, i zostali „hibernowani” na Antarktydzie.
Duchy przedwiecznych blakaja sie czasami po Ziemi, mozna ich spotkac jako osoby ubrane w habity z kapturem, z tym ze pod kapturem niema twarzy.
Wedlug tych opowiesci przedwieczni obudza sie po kilku tysiacach lat i z powrotem przejma swoja wlasnosc.
W swoim domu w R’lyeh martwy Cthulhu czeka, śniąc.
A gdy gwiazdy ułożą się odpowiednio,
wówczas powróci i zniszczy nikczemny świat.
W raz z jego pasożytniczymi bogami i ich krwiożerczymi sługami.
Dzień będzie jak Noc.
Nastąpi koniec świata starszych bogów.
A każdy koniec jest nowym początkiem.
Jakie fajne majaczenia. Bez urazy, ale to wpisuje się mesjanistyczne bredzenia plemienia wiadomo jakiego. Dwa lata temu była tam podobna afera; jakiś bardzo ważny rabin wpadł rozgorączkowany do studia TV i nikt mu nie śmiał przeszkodzić taki był on hoho postawiony, no i on tam ogłosił na żywo w tym programie, że ich mesjasz Szekinah właśnie wchodzi na orbitę Ziemską w statku kosmicznym za chwilę wyląduje i przyjdzie się przywitać. Także tentego, oni tam mają co roku na jesieni takie imprezy. Być może że są to jakieś zaburzenia metaboliczne, wywołane nadmiarem spożywanego żelaza po święcie rosz-hop-sasa-na czy jakoś tak. Albo za mało mieli świątobliwej gimnastyki? https://rumble.com/v5kgwkq-dlaczego-ydzi-uprawiaj-seks-przy-cianie-paczu.html?e9s=src_v1_upp
Biblia to bardzo fajna ksiazka, jest tylko problem trzeba ja umiec czytac.
Najstarsza czesc, i ta jest najbardziej interesujaca, to wierzenia sumeryjskie.
Podane troche inaczej niz oficjalne sumeryjskie mity, ale jak sie w nie wczytac ze zrozumieniem to pokazuja historie czlowieka i „bogow”, czyli anunaki.
Talmudyczna biblia jest juz troche inna, ale ona jest oparta bardziej na wierzeniach fenickich.Dla mnie takim niedoscignionym interpretatorem bibli jest Jozef Blumrich, ktory na podstawie opisu porwania Ezechiela do nieba , skonstruowal ladownik na ksiezycu , dla NASA. Rowniez na podstawie ksiegi Zohar /brzasku/ i opisu wiekowego starca opracowal maszyne do produkcji manny, jak rowniez podal zasady funkcjonowaana arki przymierza, i wyjasnienie jej wszystkich elementow.
Dlaczego wszystki artefakty pokazujace inna historie ludzkosci gina, sa nawet dokumenty przekazania takich artefaktow do instytutow naukowych, ale instytut ich niema.
Rici- jedno pytanie mnie zawsze nurtuje, skąd my wiemy czy osoba pisząca biblię nie zmyślała, oraz czy tłumaczenia nie są „bardzo mocno” przeinaczone (tłumaczona na czyjeś zlecenie z nakazem profilowania treści jak w wiadomościach lub dostosowane do potrzeb czy rozumienia ileś wieków później) ? Jeśli brniemy w tą książkę i wierzymy jej w 100% to powinniśmy być w 100% świadomi jej pochodzenia. Skoro żadnego Jezusa nie było 2000 lat temu (być może był ktoś inny tysiące lat wcześniej albo zupełnie postać została zmyślona), to jak podejść do tych opowieści?
Kufel. Odpowiedź jest w samej Biblii.
” (6) Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.” Jn14
To Chrystus w Twoim wnętrzu wie, Jego pytaj. Rici Ci odpowie ale to przecież Ty weryfikujesz, czy odpowiedź jest satysfakcjonująca na podstawie swojego doświadczenia.
kufel; dla mnie biblia to stary testament. NT to zupelnie cos innego.
W zasadzie przyjmuje sie ze biblie , w kazdym razie pierwsze ksiegi napisal Ezechliel, po tym jak Babilonczycy owali tereny Palestyny i czesc jej mieszkancow przesiedlili. Swiatynia Jahwe i jego zony Asztar zostala zniszczona. Swiatynia ta znajdowala sie w poblizu gory Hebron, a Jerozolima jeszcze wtedy nie istniala. Ezechiel pisal biblie „ku pokszepieniu serc” zdruzgotanych zydow ze ich bog zostal zniszczony to i oni zostana zniszczeni.
Najstarszy odpis bibli judaistycznyj znany jest z XI wieku, a to dlatego ze kazdy egzemplarz ktory sie zniszczyl w czasie nabozenstw musial byc napisany na nowo ,a ten stary spalony.
To samo dotyczy islamu i koranu.
Taka ciekawostka w XIX wieku mialo miejsce silne trzesienie ziemi na terenie Syrii , w wyniku tego trzesienia zostal calkowicie zniszczony jeden z meczetow.Okolo 100 lat pozniej w czasie odgruzowywania znaleziono koran. Porownano go z aktualnym, i okazalo sie ze sa juz roznice.
Wedlug najstarszych ksiag biblii, ktore kiedys wchodzily w skad kanonu, obecnie juz nieto 72 bogow/anunaki/ miedzyinnyni Jahwe dostalo 72 narody do opieki.
Jahwe pokonal pozostalych bogow i zostal tym najwazniejszym.
Gdy sie tak czyta biblie, a zna sie rowniez inne zapiski na ten temat, to wedlug mnie bardzo zaawansowana socjotechnika , sluzaca manipulacji wierzacych.
Jak biblia zostala zmanipulowana dowodza np. listy sw. Hieronima do papieza,to ten ktory przetlumaczyl biblie na lacine. Czesc z tych listow zostala udostepniona niezalezym badacza. Np. w jednym z listow sw. Hieronim pyta sie papieza czy moze przetlumaczyc ze Jezus i apostolowie byli wegetarianami. Odpowiedz byla chyba odmowna, poniewaz nie ma tego w NT.
Tak nawiasem nie zachowaly sie zadne wspolczesne sw. Hieronimowi teksty biblijne, wszystkie sa o 100-200 lat mlodsze. Ani te z ktorych tlumaczyl.
Inna sprawa manipulacji socjotechnicznej.
Ponad 70 lat temu odkryto rekopisy z Qumrann. Wiekszosc tych rekopisow jest w posiadaniu Instytutu Rockeffellera. Instytut zatrudnil tlumaczy , i tylko oni sa upawomocnieni do tlumaczenia tych tekstow. Kilkudziesieciu tlumaczy z ktorych kazdy dostal 107 tys. dollaroa pensji/wtedy/ rocznej. Gdy umiera ktorys tlumacz na jego miejsce szukany jest nowy i otrzymuje te pensje, ale chyba za to by nie tlumaczyc. Poniewaz za te ponad 60 lat opublikowano tylko znikoma ilosc tekstow.
Byly przypadki ze teksty te wczesniej byly sfotografowane i niezalezni tlumacze je przetlumaczyli, no to pozniej byly batalie sadowe.
Katana; ja nie twierdze ze to co ja mowie, czy pisze jest prawda. Jezeli kogos to interesuje naprawde , to bierze temat i szuka, i wyciaga wlasne wnioski.
Dlatego tez nie podaje zadnych linkow.
Yahweh, czyli dawny plemienny, pustynny bóg burz to nikt inny jak Zeus/Jupiter, król królów, bóg bogów, Thor, Seth (Set), Baal (Pan) czy właśnie (annunakowy) Marduk, Enlil.
Bóg, który obalił z tronu swojego ojca Cronosa, Saturna, Odyna, Ozyrysa (jako brata) czy El’a.
Czasami utożsamiany również z Dagonem, któremu składano w ofierze dzieci, m.in. w Gazie… Aby obdzielić go esencją mordowanych, dzięki której zyska siłę i obdarzy łaską jego wiernych kultystów. Tak przynajmniej wierzono.
A jako ciekawostka z innych 'mitów’, nawiązująca do mojej wcześniejszej wypowiedzi, Dagon nie lubi się z Cthulhu.
Odniosę się do słów Katany – z całym szacunkiem dla Twojej niezłomnej wiary i sporej wiedzy jaką dysponujesz – czy naprawdę sądzisz że ktoś taki jak Jezus urodził się 2024 lata temu? Piszę to jako były ministrant, dziś na kanwie wiedzy, jaką dysponujemy, możemy być prawie pewni, że było inaczej. Być może był to po prostu jakiś młody bóg / półbóg urodzony wiele tysiącleci wcześniej, chrześcijaństwo zostało skopiowane z jego życiorysu aby, wiadomo, podporządkować sobie swołocz, wszystko było ukoloryzowane i przeinaczone a słowa włożone w jego usta są z palca wyssane. Druga wersja, myślę że mniej wiarygodna, to zupełne zmyślenie historii o nim. Ojciec to uniwersum, otaczająca nas energia, finalnie to cały sens medytacji, i jako medytację pewnie trzeba postrzegać odmawianie różańca, co też czasami robię. Zatem u licha czy jest sens to cytować?
Rici – odpowiem nieco pokrętnie, do mnie nie trafia język jakim ST jest pisany, nie potrafię przez to przebrnąć, być może jeszcze „za młody” jestem na takie dzieła. Natomiast jeśli sam piszesz o manipulacjach i przekrętach w tym piśmie, to z jakiego powodu to czytasz? Próbowałem za Twoją poradą czytać, szybko poległem.
kufel; Bibile mozna czytac dopiero od czasu soboru watykanskiego II, wczesniej byla zakazana dla normalnych wierzacych w krk. Prawie przez 100 lat w wieku XVII i XVIII byla uznawana za ksiege przekleta przez kosciol.
Poniewaz uwazano ze najwiecej herezji jest wlasnie przez czytanie biblii.
Ja przez 5 lat /szkola srednia/ nie chodzilem na religie, czyli bylem pozbawiony w tym czasie religijnej indokrynizacji. Wiec jak pozniej zaliczalem religie, i dostalem do przeczytania katechizm krk, i biblie, zaczalem wyciagac roznice zawarte miedzy nimi. Przez to ksiadz o malo nie zabral mi swiadectwa, poniewaz spytalem dlaczego bog ukaral ludzi potopem kiedy to zgrzeszyli aniolowie, a nie ludzie.
ST lubie czytac przez porownania z innymi religiami-wierzeniami, dla ktorych ST jest podstawa.
Poza tym jest tam bardzo duzo wiedzy na temat histori czlowieka, jego rozwoju itp.
Z tym ze trzeba to umiec czytac, znac fakty historyczne z innych zrodel, a takze czasami przy roznych opisach trzeba sie przestawic na podobna mentalnosc jaka ci co pisali te ksiazke mieli w tym okresie.
No i trzeba wyciagac to co moze byc manipulacja i podprogowym przeslaniem.
Wojciech Dydymus ujawnił całą mitologie masonerii 30 stopnia, za co przypłacił życiem. A teraz Tajemnity to znalazło podzieli na odcinki i trzepią na tym kasiorę. Czytałem i myślałem o tym już dawno temu. Moje wnioski są takie że oni wszyscy tj elity uważają się za jakoś spokrewnionych z „bogami” szczycą się tym że zabili boga i go zjedli. Oni wszyscy źle traktują zwykłych ludzi, ci wyżej jak i ci niżej w hierarchii. Masoneria to taka przyszywana elita marząca o tym by dostać się wyżej, w imię kariery są gotowi popełniać każde okrucieństwo by przypodobać się bogom – diabłom czyli elitom. Nie widać na horyzoncie żadnych szans na zmianę tych przekonań. Dla mnie jako zwykłego człowieka nie ma to żadnego znaczenia co oni tam wyprawiają, robią co chcą ponad naszymi głowami i tratują każdego w tym wyścigu szczurów po zaszczyty i lepszą pozycję.
Dzięki za wyjaśnienia.
Co jeszcze ciekawego w bibli, to ze sa zakazy krzyzowania sie ludzi z poszczegolnych ras,-narodow, a takze nawet krzyzowania roslin uprawnych.
To dowodzi ze ta manipulacja genetyczna ltorej zostali poddani ludzie powinna pozostac. Ale chyba sie tak nie stalo i ludzie sie krzyzuja miedzy soba-narody rasy, a takze ludzie krzyzuje rosliny uprawne i wprowadzaja swoje niekontrolowane krzyzowki.
Gdyby przeczytac ksiege prawa i ksiege powtorzonego prawa, to tam jest duzo takich rzeczy.
A taka ciekawostka w sprawie ludzkiego DNA, okolo 3 % jest wspolne z szympansem, okolo 93 % to tzw. DNA smieciowe.
Jak niezalezni naukowcy zbadali to DNA to sie okazalo ze bardzo duza czesc z tego, to DNA gadow.
Ja słyszałem, że z to z szympansami mamy 97% wspólnego genotypu. I w tym, jak mniemam są te geny śmieciowe, też wspólne.
Co ciekawe, inny zakaz biblijny potwierdzony ostateczne w 7 wieku zakazuje jedzenia zwierzęcia, które ma 99% wspólnych genów z ludzkim.
To jak kanibalizm pewnie w Oczach Zsyłającego ten zakaz.
I niech zwiedzionym nie będzie ten, kto sądzi, że tak mały grzech jak jedzenie rzeczy zakazanych można Pawłowym dekretem ot tak: Ciach! I cofnąć z Dekalogu.
Za co Adamowi i Ewie odmówiono życia w Doskonałej Nieświadomości istnienia dobra i zła?
Za spożycie czegoś zakazanego.
Zaś za co upadły Anioły?
Co oznacza upadek dla Anioła? To oddzielenie od bycia Jednym ze Stwórcą. To zaprzestanie być Jego posłańcem. Jego Głosem poza Tronem, na którym bez jednej przerwy zasiada. Nie doznając znużenia ani snu. Kontrolując wszystko, wszystkich i zawsze…
Jeśliby mnie ktoś zapytał, po co czytać Biblię i jak? Odpowiedziałbym że w celu poznania Stwórcy.
Jeśli jest jakiś inny, nie trudź się. Nie ma to sensu.
Przystąpiłbym do tego od ustalenia i ustanowienia podstawowych prawd. Bo i o Prawdę w tych tekstach się rozchodzi. To doby powód nr 2.
1. Wszystkie dzieła Świętych Ksiąg to produkty CypyWriterskie (CW). Ich Autor osobiście spisał tylko Dekalog na skale danej Mojżeszowi.
2. Od tego czasu było wiele pokoleń przekazywaczy (CW), najlepiej zacząć więc od powstałych najbliżej w mierze czasu. Najlepiej takich, które miały doskonałą ochronę w czasie przeskakiwania pokolenia i pokolenia.
3. Oczekiwanie, że Bóg, Stwórca wszystkich przemawia tylko do jednego narodu, tylko jednej nacji, tylko w jednym języku i tylko w konkretnych okresach jest ograniczeniem zbyt mocnym. Zbyt nieprawdopodobnym.
4. Każdy przekaz, niezależnie kiedy spisany zawiera słowa copywritera i Samego Źródła.
5. Celem poszukiwaczy Prawdy jest nauczyć się oddzielać Słowa Źródła od człowieczej interpretacji wynikłej z jego ograniczoności i skończoności. Takiej jak usta czy palce, czy kształt i skład organu myślowego (biologia mózgu). Zaś palec wskazujący Księżyc nie jest Księżycem.
7. Wyłoniony Obraz Prawd, jaki uda się czytającemu to i studiującemu zapamiętać, czyli zbudować wewnątrz własnej Jaźni, to najbliższe z możliwych przybliżeń dla ludzkiej ograniczoności Osoby Boga.
Jeszcze nie On Sam. Ale bliżej.
Jeśli wykonasz pierwszy krok ku Jedynemu Stwórcy, On zacznie do ciebie szybko iść. Gdy zaczniesz szybko iść, On zacznie biec. Ty wykonasz jeden krok, On tysiące.
Ale pierwszy zacząć musisz ty.
Tak jak ty sam będąc dzieckiem, podobnie jak Ewa i Adam w Ogrodzie nieświadomości dzieciństwa, podjąłeś się tutaj nauki o tym, czym dobro jest i czym zło.
Dobry jest tylko Bóg.
Oddzielenie od Niego to zło i wynikające z tego czyny.
I to zrobiły Anioły i tak zmieniły się w Dżiny. Istoty posiadające oddzielną i czasem niezgodną z Jednością Najwyższego wolą. Tzw wolną. Bo uwolnioną tylko w ograniczonym zakresie. W spektrum ognia i plazmy, bezdymnej energii.
Zdolnej do przemawiania do umysłów ludzkich w ich językach. Podszywając się często pod nich samych, tzn tych do których przemawiają. Zwodząc w ten sposób i upadlając umysły słabe, Stwórcy nieszukające. Nierozróżniające wewnętrznego Głosu Jah od głosów innych Ja.
A czy nie wystarczy medytować i żyć w zgodnie z naturą, by poznać źródło / stwórcę? Kiedy się odpowiednio „nastroję” to otrzymuję stosowne wskazówki jak żyć, po prostu pojawiają mi się odpowiedzi na niezadane i zadane pytania, albo pytania i odpowiedzi, ale jestem mocno ograniczoną istotą (bo ludzką) i w większości nie potrafię dotrzymać swych silnych z poczatku, a po chwili słabych postanowień, jak każdy. Częściowo tylko się to udaje i to nie na zawsze. Przynajmniej znam swoje ograniczenia, są bezczelnie , prostacko przyziemne, bo ludzkie. Pewnie jak większość z was liczę na tzw szczęście, wskazówki, ale one z rzadka przychodzą. RICI – z tą reinkarnacją to trafnie ostatnio opisałeś.
Jak tak was słucham, to układa sie to w zgrabną całość, choć trudno to opisać, to można poczuć i zrozumieć.
Szanujcie swoich braci mniejszych, to najmądrzejsze co mi zapadło z tego tygodnia, i to chyba wszystko, plus wdzięczność. I to tylko i aż tyle. I dobrze jest mieć czas na myślenie, to najcenniejsze co mamy.
Dzidzius; ja to chcialbym wiedziec, jak ten twoj prokrok uciekal do Mekki gdy ona powstala okolo 100 lat pozniej, to jest podobnie jak z Jezusem ktory mial byc z Nazaretu , a taka miejscowosc powstala ponad 100 lat pozniej, lub jak Jezus mogl sie urodzic w 1 roku ne. gdy krol Herod, ten co zarzadzil zabijanie pierworodnych zmarl 4 lata wczesniej?
Z koranem jest podobnie jak z ewangeliami, tymi oficjalnymi. Np. Sw. Marek zyl oko 100 lat po Jezusie i nie mogl byc w zaden sposob apostolem, zreszta na temat jego ewangeli dobrze wypowiada sie sw. Klemens Aleksandryjski, ktory pisze ze napisal ta ewangelie nie wedlug faktow, ale w celu przemyslenia slow Jezusa , ktore to zostaly przekazane ustnie juz przez kilka pokolen, podobnie ma sie z ewangelia sw. Jana, ktory zyl jeszcze pozniej.
A co do dobra i zla , to jest to pojecie wzgledne, co dla jednego moze byc dobre , nie musi byc koniecznie dla innego. Np Muzulmanie zabijali Jazydow z milosci do Ballacha, i dla nich to bylo dobre , ale juz dla Jazydow nie. Ogladnij sobie ostatni reportarz na ten temat, ktory ukazal sie na WM.
To ze ballach ukaral ludzi za grzechy „upadlych aniolow” to jest dobre?, dla ludzi napewno nie.
Wszystkie religie gdzie obowiazuja jakies dogmaty to jest system sterowania niewolnikami.
kufel „A czy nie wystarczy medytować i żyć w zgodnie z naturą, by poznać źródło / stwórcę? ”
Wystarczy, choć może to nie być wystarczające, bo nie jest to najbardziej efektywny sposób. W świecie informacji ( ducha ) niezmiernie ważną jest znajomość Imienia, czyli adresu medytacyjnego. Najlepiej Imion opisujących Jedność, świadomie wybraną do poznania.
Istotnym pozostaje jednak pytanie, czemu tak ważnie w analizie Ksiąg wydaje się być oddzielenie zainteresowanych Bogiem w Księgach od zainteresowanych czymś innym (CW). A skoro zapytałeś o to riciego, a jest to najpoważniejsze pytanie na Ich temat, tak właśnie widzę odpowiedź.
Nie możemy być nigdy całkowicie pewni czy to mówi Bóg czy CopyWriter w tekście analizowanym. Stąd potrzeba poznania Prawdy, nauczenia się Jej brzmienia, smaku, stylu etc. Bo Bóg ma własny niepowtarzalny styl. To jest Prawda, która cię wyzwoli.
POdobnie jak nie mogę być pewien czy w myślach odpowiada mi źródło, anioł czy tylko moja wyobraźnia. Ale zwykle odpowiada dobrze. W kazdym razie dzięki za udział w dyskusji, to najważniejsze sprawy w życiu, tak bardzo zaniedbane, w zasadzie niewiele jest takich miejsc, gdzie można spotkać takie osoby jak Wy tutaj, z którymi to można omówić.
Takie tematy, możliwość poruszania się po nich w takim Towarzystwie jest i zawsze była dla mnie przyjemnością.
kufel; co znaczy medytowac?, medytowac znaczy ze rozmawiasz ze swoim wnetrzem, a twoje wnetrze to „bog-zrodlo”, rozmawiajac z”bogiem” rozmawiasz ze soba, poniewaz bog jest czescia ciebie.
Nawet fizycznie to jestes pustka poniewaz pusta przestrzen pomiedzy atomami materi z ktorej sklada sie twoje cialo to 99 % tej przestrzeni ktara zajmujesz.
A pustka, ktora faktycznie nieistnieje, jest przepelniona energia, a energia to zrodlo.Wiec 99 % ciebie to zrodlo-bog.
Jezeli twoj „bog” wymaga bys mu nadawal jakies zmyslone imiona np, jaki to on jest wspanialy, milosierny, dobry, etc. to znaczy ze ty masz sam problemy ze swoja tozsamoscia, cenisz sie bardzo nisko, i chcesz by ktos inny cie docenil, zeby podbudowac twoja wartosciowosc.
A co do dobra i zla, to czlowiek jest tak uksztaltowany ze by cos okreslic musi miec jakas skale liniowa. Na tej skali z jednej strony jest dobro a z drugiej zlo, gdyby nie bylo dobra , to nieumialby okreslic zla, i na odwrot.
I tak jest ze wszystkimi pojeciami ludzkimi.
Rici właśnie dlatego kiedy wybiorę się z potrzeby do mojego kościoła to nie klękam kiedy inni klękają, mój bóg nie wymaga by przed nim klękać, bo jest we mnie. A chodzę tam czasami tak jak już mówiłem bo lubię, równie dobrze mógłbym pójść do parku, odpowiedniego parku w odpowiednim stanie emocjonalnym.
Natomiast ten wewnętrzny głos może być po prostu sterowany moim umysłem, myślę ze te dwa głosy trzeba rozróżnić, drugi jest spontaniczny, to coś jak myśli pojawiające się kiedy usypiasz „w półśnie”, jeszcze nie śpisz ale już jesteś półświadomy.
Pozornie brzmi to dziecinnie, ale część osób wie już o co chodzi. Dwadzieścia lat temu popukałbym się po głowie czytając takie wywody.
@rici Dawniej zakaz krzyżowania się był mocnym tabu bo normalni ludzie od zawsze wiedzieli że krzyżówki są agresywne. Jeśli chciałeś mieć spokój w społeczeństwie to zabraniałeś krzyżówek i to oznaczało w praktyce miej kłopotów. Przypatrzcie się wszyscy, które plemiona zachowują skrajną czystość rasową. Dlatego to co się dzieje obecnie; to zwykłe charkanie na dorobek ludzkości. Zupełnie nie rozumiem zakochanych w państwie i w systemie członków, bo toż to jest czysta autodestrukcja. Albo jakiś chory eksperyment.
„Na tej skali z jednej strony jest dobro a z drugiej zlo, gdyby nie bylo dobra , to nieumialby okreslic zla, i na odwrot.”
Księga mówi o czymś innym. Wcale nie jest na odwrót. Adam i Ewa żyli w czystym dobru, które dla nich trwało nieprzerwanie i niezakłócone przez wieki. I nie znali zła. Dopiero zło czyniąc mogli nauczyć się je odróżniać od dobra, które bez zła może sobie istnieć w nieskończoność w najlepsze. Podobnie światłość różni się od ciemności, one również odwrotnością nie są.
Kufel, oczyszczając się i trenując w miłosierdziu zgodnie z definicją wszystkich monoteizmów, tworzysz swym ciałem świątynię miłosiernego Stwórcy. Zaś upadlając je i zaciemniając dajesz lokum duchom nieczystym, a przynajmniej jesteś przez nie z zewnątrz przy pomocy wewnętrznego „ucha” manipulowany, na twoją szkodę. To powie ci każdy ksiądz, rabin, czy szeikh, a pewnie i buddyjski mnich przytaknie, zapewne polemizując i istnieniu miłosiernego Stwórcy, którego Budda nie spotkał zgodnie z przekazami.
Niektórzy będą ci tez wmawiać, że skoro tak jest, to tworzysz świątynię dla siebie i ty sam jesteś Bogiem Stwórcą.
Powtarzałem to wielokrotnie i będę powtarzał wszystkim, co tak twierdzą, aby to sprawdzili. Jeśli rzeczywiście Nim w tej chwili jesteś to stwórz coś. Dajmy na to krzesło z niczego, jakiś mały wszechświat w butelce, albo kotka czy pieska z kawałka gliny.
Dokąd nie jesteś do tego zdolny, nie zawracaj sobie głowy takimi naukami. Stwórca z pewnością jest ciebie w pełni świadomy i ma nad tobą pełną kontrolę. Może nawet właśnie za pomocą tej 99% pustki, o której pisał rici.
Jednak słuchając ciebie, bo jest wszystkowiedzący, nie spełnia wszystkich życzeń twoich tak jakbyś ty tego chciał i robi tylko to, co sam chce i postanowi, dając tobie wrażenie posiadania wolnej woli. Spełniając twe życzenia lub nie w zależności od tego jaki los swymi czynami sobie sam gotujesz (karma). Cały mechanizm poznawania, o którym napisałem w pierwszym tutaj wpisie, a następnie nadawania imienia/adresu oraz wzywania i ukochania Stwórcy ciałem duchowym i cielesnym, w mechanizmie medytacji (jak chcesz ty) albo modlitwy (o czym mówię ja) ma za zadanie rzeczywistego Potężnego Boga do świątyni ciała ściągnąć. Z Nim się oswoić i zaprzyjaźnić. A może nawet uzyskać zaufanie.
Może nawet tak wielkie, jakie mieli Jezus, i inni posłańcy, których Bóg słuchał, i którzy zanim poprosili, już dostawali.
Mówiąc często: „nie mnie tylko Bogu dziękuj, twoja wiara cię uzdrowiła.”
Masa – dość ciekawe i ważne aspekty sprawy poruszyłeś, myślę jednak że czegoś nam tutaj brakuje w tych rozważaniach, pamiętajmy, że wszyscy bazujemy na swego rodzaju domysłach, odczuciach.
Wspominasz często o Jezusie, pamiętaj jednak że raczej ta postać nie istniała w ogóle owe 2000 lat temu, a cała nasza religia, w której nas wychowano, została zmyślona i oparta na wcześniejszych podaniach, wiemy przecież że to narzędzie do sterowania. Tak, ja też kiedyś dawałem się sterować, choć to była piękna tradycja. Być może pierwowzór tej osoby istniał znacznie wcześniej i faktycznie miał ludziom coś do przesłania, chciałbym w to wierzyć.
Udowodniono jednak znamiennym eksperymentem z podwójną szczeliną, że wpływ na materię mamy, więc TAK możemy niejako coś stworzyć, dlaczego jednak tak bardzo ograniczony, tego jeszcze nie wiemy. Być może cała nasza edukacja i kształtowanie nas od małego tak bardzo hamuje te zdolności, tutaj rację masz pisząc ” nie spełnia wszystkich życzeń twoich”, ale dlaczego spełnia akurat te a inne nie, tutaj znów bazujemy na domysłach. Faktem jest, że w swoisty sposób ów transerfing działa.
W każdym z nas jest cząstka źródła, być może za mała by tworzyć krzesła, ale wystarczająco duża by materializować niejako sytuacje i okoliczności, sam sprawdziłem, ze łzami w oczach za nie nie raz dziękowałem, bo wdzięcznośc jest ważna. Trzeba też rozróżnić to czego chcemy, od tego co potrzebujemy, moze to stanowi o clou tego, o czym piszesz. I tak jak Polska jest, bo ja jestem Polakiem, na przekór temu co zbiedronczona gawiedź wypisuje pod artykułami tutaj, tak i ów szeroko pojęty stwórca jest w każdym z nas i nie musimy mu się kłaniać, a swoim postępowaniem dawać świadectwo jego istnienia.
W sprawie karmy też miejmy wątpliwości, nie jeden za życia dobrze poruchał i pławił się w luksusie a umarł ze starości otoczony materialnym pięknem. To już było poruszane. Zwykle jednak jest inaczej. Tu tak jak Rici mówił kwestia przepracowania pewnych cech czy zdarzeń zdaje się mieć większe znaczenie.
Wiemy, że nie dowiemy się tego wcześniej, nim zgaśnie dla nas światło. Dziś to tylko czcze gadanie jak próba wyjaśnienia przez barana zasady działania silnika odrzutowego.
ps. Zwróć uwagę ile osób bierze udział w dyskusji o sprawach dla nas najważniejszych, o sensie istnienia. Czy to nie wymowne ? Spytałem ostatnio bliską mi osobę o to, odpowiedź wprawiła mnie w osłupienie „nie mam czasu o tym myśleć”, faktycznie lepiej jest rozprawiać wypadkowych, o cenach prądu, paliw, owszem. Tutaj skłaniam się uwierzyć, że pewne byty karmią się skutkami ludzkiej głupoty.
Kufel, ciekawy jestem, co masz na myśli, czego brakuje? Bo z tymi domysłami, to dla jednych to kwestia wiary, a dla innych wspomnienie niestandartowych doświadczeń.
Co do Jezusa, pozwolę sobie się z Tobą zdecydowanie nie zgodzić. Zdecydowanie bo na 2 poziomach. Pierwszy historyczny. O zadziwiająco powszechnej wiedzy o tym człowieku i Jego naukach nie trzeba chyba nikogo przekonywać. O zapiskach i śladach po jego przyjściu, braku takich przed nim. O archeologicznych śladach. Dla mnie to jasne, że Jezus zdecydowanie tu był. A co potem różni copywriterzy zrobili z Jego naukami, jak je zmanipulowali, by kontrolować ludzi, o to pytaj riciego, to on specjalizuje się w tym aspekcie. Ja koncentruję się na poznaniu Boga. A CopyWriterska działalność osoby Jezusa nie osłabia, raczej tylko potwierdza. Bo manipulatorzy rzadko kiedy potrafią coś samemu wymyślić. Zwykle tylko fałszują.
Poziom drugi, to ostateczne przesłanie z 7 wieku, którego autentyczności w moich oczach nie sposób podważyć. I Jezus oraz Jego nauka są Koranu integralną i bardzo ważną częścią.
Osobiście mocno zaprzyjaźniłem się z Jezusowym przesłaniem i nauką i jako jej praktyk mogę tylko potwierdzić jej autentyczność. Wzbogacając ją o nauki i praktyki Islamu jeszcze bardziej się w tym przekonaniu utwierdzam.
Piszesz, że nie ma potrzeby oddawania fizycznej czci Bogu, wystarczy sama świadomość Jego Istnienia w nas. To chyba słabe założenie. Osoba Upadłych Aniołów jest chyba doskonałym na to dowodem. Upadli są świadomi istnienia Boga i byli świadkami Jego Potęgi. A mimo to pozostają upadli i innych do upadku prowadzą.
Wedle Koranu jedynym celem stworzenia i istnienia ludzi jest taki, aby kochali oni Boga i oddawali Mu cześć. Czy to bezpośrednio poprzez modlitwę czy medytację, czy poprzez szlachetne czyny miłosierdzia, czy poprzez wyłącznie radość istnienia i wdzięczność. To pozostaje jedynym naszym celem istnienia i tylko to gwarantuje szczęśliwe spokojne życie.
Natomiast odpowiadając na twoją konstatację w Post Scriptum.
Bezpośrednią przyczyną tego jest brak wolności w mechanizmie myślowym większości ludzkości. Na pewnym etapie życia, wolny umysł dziecka, zastąpiony zostaje drętwym Umysłem Najeźdźcy, instalacją kontroli umysłów, która podszywa się pod naturalny wewnętrzny proces myślowy, zwany dialogiem wewnętrznym, i zmienia tory myślenia zwodząc je jak najdalej od Stwórcy i wszelkich Jego aspektów, zwanych dalej Światłością, ku mrokom ludzkiego znoju.
Jest on tak powszechny i tak wszechmocny w tej kontroli, że potrafi zatrzymać myślenie. Potrafi nawet zabić, byle tylko nie uwolnić jednostki spod swego wpływu. Zawsze gada sam ze sobą, rzadko tylko dopuszczając prawdziwe Ja ludzi do głosu, więc nie dziw się. To matrix pełną gębą.
Nikt z nas nie posiadł pełni wiedzy. wiemy tylko to co sami namacalnie zbadaliśmy.
Wg mojej matki najważniejszym przykazaniem jest „a bliźniego swego jak siebie samego” bo w każdym stworzeniu jest część źródła / uniwersum, tak mnie wychowano, szanowałem biednych jak i bogatych, najbardziej szanowałem ludzi dobrych. Mój bóg nie jest samolubny, nie wymaga bicia pokłonów, oczekuje szacunku dla swojego dzieła, dla swoich braci mniejszych i większych. Sam zaś przebywa w cieniu.
Tak jak pisałem, Jezus chciałbym wierzyć żeby był, załóżmy że był, ale znacznie wcześniej a nasza religia to zbiór kłamstw, podporządkowanie przez klękanie, składanie ofiar i budowanie strzelistych świątynii.
Czy jestem w błędzie?
„a bliźniego swego jak siebie samego” nie jest przykazaniem. To nawet nie jest zdanie. Fraza ta nie funkcjonuje sama ani logicznie ani gramatycznie.
To taka sama falsyfikacja zapisu, jak słynne chrześcijańskie:
„10 – ani żadnej rzeczy jego”. To tez nie jest ani zdanie, ani przykazanie. To jakiś fragment wycięty z całości, samotnie zupełnie bezsensowny. Ale ukrywający niewygodne dla chrześcijaństwa i skasowane przykazanie drugie o zakazie tworzenia obrazów oraz posągów i oddawania im boskiej czci (Częstochowa zagrożona). Poprzez podzielenie przykazania nr 10 na dwie części, Dekalog pozostał Dekalogiem a nie stał się Nonalogiem.
Zatem przykro mi, ale z bardzo dużym prawdopodobieństwem jesteś w błędzie. Możliwe i to bardzo, że ukrywając i zaniedbując pierwsze przykazanie miłości, przykazanie drugie i jego sens co najmniej osłabiasz.
dzidziusiowi najbardziej podoba sie przykazanie milosci w imieniu ktorego z ich bogiem na ustach wychwalajac go jaki to on potezny, madry, milosierny itp. mozna mordowac ludzi jak np. ostatnio Jazydow w Iraku. Lub jak katolicy mordowali „pogan” czy innych chrzesician np. Katarow.
MAsa – naprawdę mądrze się wypowiadasz, masz sporą wiedzę, ale bronisz się przed logicznym podejściem do kwestii swojej wiary, wiary pełnej zakłamania, gdzie centrum jest bożek nakazujacy bić sobie pokłony, umartwiać się i płacić owocami swojej pracy, swoim czasem.
„Fraza ta nie funkcjonuje sama ani logicznie ” – LOGICZNYM JEST że dobry pasterz dba o swoje stadko a nie wykorzystuje je, mój pasterz jest dobry i kochający, nie molestuje swoich owieczek. Wyczuwam, że docenia miłość, wdzięczność i poświęcenie dla innych, widzę że wspiera mnie i czasami prowadzi.
Gdybyś zdecydował się nieco zmienić nastawienie do tych spraw, mógłbyś być słowem tego dobrego i uczciwego pasterza, słowem ważnym i donośnie brzmiącym, od ciebie tylko zależy jaką drogę wybierzesz. Ja tego nie oceniam, moim obowiązkiem jest jednak wskazać tobie drogę do szczęścia i spokoju, tak jak i mnie ją wskazano.
To tyle z mojej strony. Pozostań w zdrowiu i dostatku.
Dziękuję za życzenia.
Widzę że największy problem mają ludzie z jogistycznym ujęciem wiary w Boga Najwyższego. Wszystkim wam się wydaje, że uczucie najwyższej miłości i oddania można wyrazić wyłącznie słowami i samym przeżywaniem bez udziału ciała fizycznego. Tak jak miłość bliźniego samą deklaracją i słowem a nie gestem, majątkiem czy jakąś inna formą poświęcenia. Nie mnie oceniać taką logikę. Ale wydaje mi się, że pod tą nibylogiką kryje się zwykła duma lub pycha, albo skąpstwo i egoizm.
Nie będę się też zbyt wiele rozwodził się nad tym, że rozbudzanie dumy, pychy, skąpstwa i egoizmu to podstawowy trick Najeźdźcy, podszywającego się pod Ja ludzkości, którą więzi jak w matrixie. Wcale nie zaskakuje zatem ostatni wtręt Najeźdźcy ujeżdżającego riciego, przywołujący do porządku najeźdźcę w pozostałych niewolnikach. Wszak w ciągu logiczno przyczynowym powyższej wymiany poglądów nie mieści się w żaden sposób. A jednak robotę odwalił. W typowy drętwy sposób. Nie będę się rozwodził, bo nękanie Najeźdźcy i próba pomocy wyrwania się z jego macek wiąże się z pewną ceną. To mściwy i wpływowy sukinsyn.
Jednak tobie Kufel napiszę, bo widzę w tobie potencjał wyzwolenia.
Mój Pasterz niczego ode mnie nie potrzebuje i do nieczego nie zmusza. Daje mi jedynie podpowiedzi, jak do Niego dotrzeć.
I tak, jak najwyższą formą miłości ziemskiej daną nam do przeżywania i do podtrzymywania życia, jest akt miłosny mężczyzny i kobiety (który jest uznawany za modlitwę i akt czci dla Boga, jeśli odbywa się z taką intencją), tak modlitwa z biciem pokłonów jest odzwierciedleniem tego samego w stosunku do Boga, przy czym w tym wypadku człowiek jest stroną pasywną, co wyraża pozycja. Jest to jogistyczny punkt zjednoczenia z Brahmanem w oddechu wypełnionym słowem, w myśli wypełnionej miłością i oddaniem i w geście pokłonu zamykającym całość i umożliwiającym domknięcie wszystkich najważniejszych obwodów energetycznych łączących w ciele ludzkim energie ziemskie z kosmicznymi i z Najwyższym Źródłem.
Gdybym przekonywał tutaj do jogistycznych ćwiczeń bez Osoby Stwórcy, pewnie zabrzmiałoby to bardziej zachęcająco. Jednak kiedy uznaję te ćwiczenia jako łącznik z Najwyższym Światłem, nagle mroczny Najeźdźca budzi się z niechęcią, i niechęć do Zjednoczenia budzi w zniewolonym JA.
Mogę tylko wskazać Świetliste Drzwi. To ty musisz przez nie wejść aby się wyzwolić. Dostałeś w rękę Klucz…
Typowy dzidzius, ktory uwaza ze z okrzykiem na ustach „Allach jest wielki, milosierny, wspanialy” mozna mordowac innych ludzi, poniewaz tym sie chwali tego ballacha, i jemu to sprawia przyjemnosc.
Dyskusję (dopiero teraz) przeczytałem. Widzę tu sporo pomieszania i nieporozumień ale nie uważam tego czasu za stracony gdyż dowiedziałem się więcej o stanie Waszej wiedzy.
Teraz jest zbyt wiele wątków skłaniających do polemizowania a czasu wciąż niewiele więc tylko dziękuję.
Kufel. Jeśli w Biblii głębszego sensu nie dostrzegasz to nie szkodzi i nie zmuszaj się. Są inne źródła, które na podstawie własnego doświadczenia wspierają zrozumienie prawdziwej natury rzeczywistości.
Osobiście po Biblię – Nowy Testament sięgnąłem dopiero po przebudzeniu się i połknąłem ją praktycznie „na raz”, będąc prowadzonym przez Ducha Świętego – jak myślę – który mi to wszystko ładnie łączył w sensowną całość. Wcześniej interesowałem się naukami (bo z różnych szkół) buddyjskimi. Przeczytałem kilka książek. Duchowość, czyli poszukiwanie głębszego sensu towarzyszy mi praktycznie od małego dziecka.
Teraz rozłupuję kawałek drewna i widzę tam Ducha Prawdy, podnoszę kamień i tam też jest…
https://youtu.be/EFmpZqlVKsU
Polecam kanał prof. Majewskiego.
Gnoza to jest wiedza, a religie to sa dogmaty.
Wiedze zbobywamy bezposrednio u zrodla, lub przez analize i logiczne rozumowanie dostepnych innych zrodel, np. pisanych.
Mamy gnoze buddyjska, pitagorejska, chrzescijanska. Ale w rzeczywistosci jak sie w to zaglebic to sa identyczne.
Jedno z takich opowiesci ktore mnie zainspirowaly do wiekszych poszukiwan, to jest opowiesc o wiezy babel z biblii.
Opisane jest atm ze ludzie zaczeli budowac wieze ktora miala dosiegnac nieba, czyli zrodla. Gdyby to osiagneli stali by sie mocniejsi od boga /jahwe/. Dlatego ten im pomieszal jezyki.
Jsak mogl im pomieszac jezyki?
Wczesniej ludzie porozumiewali sie telepatycznie. A za pomoca telepati nie mozna klamac.
Wiec bog wymyslil mowe, podejrzewam ze przez zastosowanie odpowiedniego promieniowania elektromagnetycznego.
No i mozna klamac, manipulowac, propagowac, indokrynowac itp.
Wiec widzimy kto jest zrodlem „zla”
Rici. Sporo nieścisłości w Twojej teorii…
//Wczesniej ludzie porozumiewali sie telepatycznie. A za pomoca telepati nie mozna klamac.//
Z tego by wynikało, że już nie tylko sięgnęli nieba ale w nim byli. Kłamstwo to grzech a grzech to błąd. Występuje także przy telepatii. Świat idealny nie istnieje.
Katana chyba nie zrozumiales.
Telepatia to jest porozumiewania sie bezposrednio poprzez podswiadomosc.
Na naszym etapie podswiadomosc nie moze klamac, moze na wyzszym?
A co to jest swiat idealny?
KATANA – nie mam zaufania do księgi, gdzie mamy dostęp do tłumaczenia tłumaczenia tłumaczenia dodatkowo pisanego na czyjeś zlecenie. Dlatego traktuję to jak bajki i nie ruszam. Kiedyś mialem podejrzenie, że mogła być pisana przez „obcą cywilizację” lub na jej zlecenie, aby wskazać ludziom normy moralne, zasady, dziś sam już nie wiem, skoro to wielokrotne tłumaczenie. Ktoś tu wspomniał „kieruj się przeczuciami”, może tak właśnie trzeba, i tyle. Trochę się tego obawiam, ale postanowiłęm sobie zrobić taki okres kierowania się intuicją i wzmożonego „rozmyślania”, zobaczymy co z tego będzie.
//chyba nie zrozumiales.//
Chyba nie bardzo mam co rozumieć. Niejasno mówisz a temat rzeka.
//Telepatia to jest porozumiewania sie bezposrednio poprzez podswiadomosc.//
No, powiedzmy… I co z tego?
//Na naszym etapie podswiadomosc nie moze klamac, moze na wyzszym?//
Skąd to pytanie? Niczego takiego nie sugerowałem nawet.
Raczej czym wyższy poziom, (jak to się mówi bo w istocie poziomy nie istnieją) tym kłamstw mniej. Jednak zawsze takowe coś jak nieporozumienia, błędy istnieją. One umożliwiają nam jednoczenie się i rozwój.
Jeśli tak porozbijać człowieka na jego części to podświadomość jako narzędzie świadomości nie może kłamać bo jest tylko narzędziem. Podobnie noża nie obwiniamy za pocięcie nie tego co trzeba. Błędy są po stronie świadomości, a to raczej po stronie odbiorcy treści – choć ogólnie to wynika z braku rozumienia się i jedności.
//A co to jest swiat idealny?//
To ja powinienem Ciebie zapytać… Ty mówisz o świecie bez kłamstwa.
Z mojej strony ten zwrot to uproszczenie. Jest ideał i świat. Ideał jest źródłem tego świata. Świat jest przejawem ideału. Razem mamy więc świat idealny…
To człowiek osiągając doskonałość – wyzbywając się kłamstwa – tworzy świat doskonalszy.
Kufel. Przeczucia podobnie jak księgi zawierają przekaz, treść. Oczywiście to pierwsze jest bliższe własnemu doświadczeniu, łatwiejsze do pracy nad sobą ale też może być zmanipulowane (w procesie „prania mózgów”) i bez dobrze obranego celu (właściwego poglądu) nie wiadomo dokąd mogą nas zaprowadzić.
//Dlatego traktuję to jak bajki i nie ruszam.//
„Bajki” to raczej pejoratywne określenie choć to bajki uczą dzieci prawd o rzeczywistości.
Zostaw to obojętnie – bez nakładek mentalnych – w przyszłości może się przydać. Człowiek szuka potwierdzenia swojego doświadczenia duchowego jeśli takie otrzymuje w szerszych przekazach, tzn. w szerszych kręgach ludzi, także w perspektywie czasu. Doświadczenie przebudzenia jest uniwersalne, tylko opisywane różnymi słowami.
//Trochę się tego obawiam, ale postanowiłęm sobie zrobić taki okres kierowania się intuicją i wzmożonego „rozmyślania”, zobaczymy co z tego będzie.//
To zależy czego oczekujesz… Czy masz postawione pytania (zasadnicze).
Na pytanie: Kim jestem? możesz szukać intelektualnych wyjaśnień ale prędzej czy później powinny Ciebie one skierować do czystego doświadczenia – swojej Istoty – i doświadczania.
Kufel. Jest dostępny bardziej bezpośredni, nieoparty na księgach przekaz.
https://www.youtube.com/@NityaMeditation
Jest to przekaz poza słowami, które są tylko wskazówkami by wiedzieć gdzie patrzeć.
By rozumieć te słowa musiałeś też kilka książek przepracować (choćby elementarz do nauki czytania).
Patrz do wnętrza, głębiej i głębiej… A będzie dobrze.
Powodzenia!
https://youtu.be/PI6TLjwAckM
Właśnie odsłuchałem ten film i myślę, że jest dobry by zacząć bo zawiera rady na (podstawowe) sztuczki umysłu, który nawykowo broni się przed… doświadczaniem.
Podstawa to odkrycie (najpierw teoretyczne) co doświadcza a co jest doświadczane. To prowadzi do odkrycia głębszej prawdy i samorealizacji.
//Gnoza to jest wiedza, a religie to sa dogmaty.//
W polecanym filmie wspomina się o tym, że większość ludzi ma niewłaściwe zrozumienie pojęcia „wiedza”.
//Wiedze zbobywamy bezposrednio u zrodla, lub przez analize i logiczne rozumowanie dostepnych innych zrodel, np. pisanych.//
Zamias „lub” napisałbym „i”.
Druga sprawa, że mówisz o pospolitym rozumieniu słowa „religia” a w rzeczywistości dla każdego co innego kryje się za danym słowem.
Dogmaty powinny być tylko wskazówkami do własnego rozumowania poprzez sprawdzenie ich znaczenia. Nie trzeba bić pokłonów do formułek ;-)… Tym bardziej gdy ich praktycznego znaczenia nie rozumiemy.
Szanuję zdanie Was obu i nie podważam Waszej wiedzy, i dobrze się z Wami dyskutuje. Posłucham, przemyślę, coś z tego pewnie wyciagnę. Jak to jest, że na żywo, „w realu” jak to teraz mówią, nie da się spotkać takiego kompana do dyskusji, z taką wiedzą, z jakimś ugruntowanym, trzeźwym spojrzeniem na świat, zewsząd tylko prostota, przyziemność, zachłanność, taka późna, dżdżysta jesień intelektualna.
„ale postanowiłem sobie zrobić taki okres kierowania się intuicją i wzmożonego „rozmyślania”, zobaczymy co z tego będzie.”
Kufel, polecam Ci taką intelektualna podróż. W poszukiwaniu Najwyższego Zrozumienia. Jeśli to ma być podróż z Księgami, to koniecznie nie zapomnij o Koranie i najlepiej na końcu, bo z założenia ma to być Księga podsumowująca dotychczasowe przesłania ze wskazaniem manipulacji copywriterskich, jakich dopuścili się na nich ludzie.