Liczba wyświetleń: 3252
Do końca 2024 roku Ukraina zamierza zmobilizować kolejne 200 000 rekrutów. Realizacja tych planów wydaje się jednak wątpliwa — pisze „The Times”.
Według źródła gazety plan ten może być trudny w realizacji ze względu na szereg czynników, m.in. spadek liczby mężczyzn w wieku poborowym i rosnący opór ludności wobec mobilizacji.
Według informacji NATO Federacja Rosyjska co miesiąc dodaje do swoich sił zbrojnych od 30 do 40 tysięcy żołnierzy. Jednocześnie celem Ukrainy jest zmobilizowanie w ciągu trzech miesięcy 200 tysięcy rekrutów na potrzeby frontu.
Anonimowy pracownik Terytorialnego Ośrodka Rekrutacji (TCC) w Odessie podkreślił, że jego wydział znacznie odstaje od zaplanowanych wskaźników, mobilizując jedynie około 20% wymaganej liczby. Jego zdaniem obwód odeski jest jednym z najgorszych pod tym względem. Choć czasami udaje się obsłużyć więcej niż 100 wezwań dziennie, na wezwanie pojawia się niewielka część mężczyzn.
Rozmówca „The Timesa” zwrócił także uwagę na korupcję i złe zarządzanie w wydziale, co sprawia, że trudne do wykonania przydzielone zadania. Przedstawiciel TCC powiedział, że część jego kolegów otrzymuje łapówki sięgające tysięcy dolarów za wydawanie fałszywych dokumentów zwolnienia ze służby wojskowej, co pogarsza sytuację w przypadku mobilizacji.
Poinformował też, że ponad połowa mężczyźni przybywający do TCC cierpią na poważne choroby uniemożliwiające im pełnienie służby, takie jak gruźlica, zapalenie wątroby czy wirus HIV. „Często kierujemy ludzi na badania lekarskie, a potem dowiadujemy się, że rzeczywiście są chorzy” – podsumował. Jednocześnie wypowiedział się przeciwko przyciąganiu do wojska dużych pieniędzy: byłaby to „niewłaściwa motywacja”.
Na podstawie: URA-Inform.com
Źródło: Geopolityka.org
„Do końca 2024 roku Ukraina zamierza zmobilizować kolejne 200 000 rekrutów.”
Pytam się dlaczego, skoro tam giną tylko cywile – zwłaszcza kobiety i dzieci… To gdzie jest ta półmiliona armia ukraińska, skoro co chwilę robią rozpaczliwą mobilizację oraz łapanki ludzi na ulicach? Czyżby niezniszczalna armia jednak odnosiła straty i to poważne?
„Federacja Rosyjska co miesiąc dodaje do swoich sił zbrojnych od 30 do 40 tysięcy żołnierzy”
Zatem widać jaka jest skala ofiar tej wojny – około 1000 żołnierzy dziennie tylko po jednej stronie. Po ukraińskiej zapewne jest jeszcze więcej….
nubktowy. Co Ty liczysz? To nie daje podstaw do wyliczenia ofiar tej wojny. Mogą robić zapasy.
„mężczyźni przybywający do TCC cierpią na poważne choroby uniemożliwiające im pełnienie służby”
Nie szczepili się i nie chodzili w maskach – jak telewizor głosił – to mają pecha i nikomu ich nie szkoda. Ostatnia nadzieja na ich uzdrowienie w Batko Banderze.
Zełenski wraz z Kołomojskim będą walczyć do ostatniego Ukraińca.
Szwedzi ostatnio opublikowali raport o rosyjskich stratach. teraz czekamy na raport z erytrei.
Wg szwedów armia rosyjska utraciła już ponad 600 tysiecy żołnierzy. bezpowrotnie. jeśli ktoś czyta media guwnego nurtu to ciekawe co sobie mysli. z kolei wcześniejsze oficjalne dane onz mówiły o około 130 tysi,acach żołnierzy rosyjskich trwale wyeliminowanych z działań, około połowa to ranni, czyli realnie około 60 tysiecy zabitych. A teraz informacja ze źródeł niezaleznych mówiąca, że straty ukraińców to około 3:1 strat rosyjskich, obecnie te proporcje się powoli wyrównują i sa około 2:1
czyli ukraińców zostało trwale wyeliminowanych około 200 tysięcy zabitych i drugie tyle trwale wyautowanych jako kaleki wojenne. Stą taka znamienna liczba 200 tysięcy chcą wrzucić do tej maszynki do mielenia słowian.
@Katana
Jakie zapasy? Chyba trupów. Ukraińcy ledwo nadążają zastępować rozgromione oddziały nowymi, A gdzie tu robić zapasy…
nubktowy
//”Federacja Rosyjska co miesiąc dodaje do swoich sił zbrojnych od 30 do 40 tysięcy żołnierzy”
Zatem widać jaka jest skala ofiar tej wojny//
akami
//obecnie te proporcje się powoli wyrównują i sa około 2:1//
Skąd te dane? Mocno wątpię.
Katana
Rosjanie też nie robią zapasów, bo ledwo wystarcza im chętnych na obsadzenie bieżących odcinków frontu. Zastanawiają się nad przymusowym poborem. Mobilizują, tyle, ile muszą.
1000-1500 ofiar dziennie podczas tak intensywnej wojny jest jak najbardziej realne. Oczywiście nie wszystko to zabici co najmniej połowa to ranni.
//1000-1500 ofiar dziennie//
Ale źródeł nie masz?
Bardzo często czytałem o takich liczbach w różnych artykułach , także tu WM, dziwne, że nie zauważyłaś. Wypowiadali się eksperci, nie tylko z Zachodu.
To by się zgadzało z tym, ile Rosjanie miesięcznie wrzucają żołnierzy na front.
//dziwne, że nie zauważyłaś//
ZauważyłEm… Tak jak i teraz zauważam, to kolejny tego typu tekst, w który wątpię.
To, że Rosjanie dosyłają to może się wiązać z mniejszymi stratami (bo większymi siłami w danym miejscu) – równie dobrze.
Gdyby Rosjanie mieli takie straty to już by mieli przymusowy pobór.
W zeszłym tygodniu rosyjskie źródła wojskowe ujawniły nowe zeznania o zbrodniach wojennych ukraińskich nazistów przeciwko cywilom w osadach, które stracili na linii frontu w kierunku Pokrowska. Rosyjscy żołnierze dokonali przerażającego odkrycia po bitwie o wieś Nowogrodowka.
Ciała cywilów zamordowanych przez ukraińskich nazistów znaleziono w domach. Ofiarom związano ręce, a Ukraińcy uciekający przed nadciągającą armią rosyjską pozostawili ciała, by gniły w domach, w których wcześniej się ukrywali.
Te straszne zbrodnie wojenne potwierdzili pojmani ukraińscy bojownicy, którzy opowiadają, jak wypędzali cywilów z domów, aby w takim domu stworzyć punkty ostrzału. Ci, którzy odmówili opuszczenia domów, byli natychmiast zabijani na miejscu. Potem wycofującym się ukraińskim nazistom nakazano nie brać jeńców i zabić wszystkich pozostałych przy życiu we wsi.
https://southfront.press/war-crime-18-ukrainian-nazis-murdered-civilians-in-novogrodovka-dpr/
Jak widać kraina bagien nadal kultywuje tradycję zapoczątkowaną przez dirlewangera.