Żeńskie – męskie bez przywództwa. Przemyślenia

Opublikowano: 15.09.2024 | Kategorie: Paranauka, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 1214

Kobieta jest inna niż mężczyzna, bo kobiecość tworzą kolory inne niż męskość. Nie ma w tym żadnej poetyckiej metafory. To oczywiste, choć nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, że istnienie świata, człowieka wyraża się drganiem barw. Ostatnio potwierdzają ten fakt i naukowcy, przyznając np. że melancholia, depresja to rzeczywistość stworzona z ciemnych kolorów, że gdy wybierasz się z kimś na „wojnę”, a chcesz w niej zwycięstwa, to umysł napełnia się czerwienią.

Każdy narząd, komórka, ba cząsteczka mają swoją określoną częstotliwość, czyli barwę. Jeśli jej nie zakłócamy złością, gniewem, poczuciem winy itd. – cieszymy się zdrowiem. Stąd prosty wniosek: nastroje, koncepcje, cechy charakteru, systemy polityczne, cywilizacje, zdrowie, choroba, a także pory roku, godziny mają swoje kolory.

Rzeczywistość nasza toczy się w systemie dwunastkowym wskazują na to: zegar, kalendarz. Ziemia również jest w układzie 12 -tu planet. Chociaż nie wszystkie zostały odkryte, to wiedza na ten temat została zapisana w piramidach. Tam też można znaleźć informacje o funkcji barw w człowieku oraz w ludzkich populacjach, a także wiadomości dotyczące losów planety.

Dlaczego różne posłania i zapisy na temat dziejów Ziemi i ludzkości znalazły się w piramidach? Bo te monumentalne budowle są żywym wzorcem ziemskiej rzeczywistości, zawierają program relacji międzyludzkich. Także wskazania: jak budować materię, jak sięgać po doskonałość w dowolnej dziedzinie ziemskiego przejawu, osiągać szczyt indywidualizmu zwany boskością. Tam również pomieszczona jest wiedza nt. jedności świata energii i materii.

Piramidy towarzyszą człowiekowi od zarania jego dziejów na Ziemi. Nie naruszyły ich ani upadające cywilizacje, ani nie pochłonęły ziemskie kataklizmy. Kształt, rozmiary monumentów określają siłę ich niezniszczalności. Stanowiąc do dziś zagadkę: kto i jak je zbudował. Współcześni odkrywcy, pochłonięci materią, nie pamiętają o prawie jedności we Wszechświecie, toteż stracili wzrok dla świata energii. Nie potrafią też uporać się ze wszystkimi „tajemnicami” piramid.

A czym jest system dwunastkowy w praktyce? To wskazanie, że 12 częstotliwości (podstawowych barw) stanowi narzędzia do tworzenia naszego świata, z ludzką istotą włącznie. A zatem przyjrzyjmy się budowie ludzkiego kręgosłupa. Trzon człowieka, z którego do całego ciała rozchodzą się impulsy takiego, a nie innego funkcjonowania – składa się z 7 kręgów szyjnych, 12 piersiowych i 5 lędźwiowych, zwieńczonych kością krzyżową. Dwukrotnie powtórzona dwunastka w przedziale piersiowym występuje jako całość oraz druga dwunastka w rozbiciu na wyznacznik męskich impulsów (7 kręgów szyjnych) i pięć żeńskich (kręgi lędźwiowe). Człowiek bez względu na płeć ma kompletne instrumentarium energetyczne do komunikacji ze swoim ciałem jak i do łączności z innymi i kosmosem. Uszczegóławiając rzecz: 7 kręgów szyjnych, łącząc przestrzeń głowy, z mózgiem – biologiczną sterownią człowieka z tułowiem, wskazuje, że w aktualnej epoce obowiązują priorytety materialne – męskie struktury.

Planeta Ziemia miała być światem doskonałym materialnie, a fizyczność człowieka, miała uzyskać pułap uniwersalny. Oczywistym się stało, że wszystkie wysiłki stwórcze zostały skoncentrowane na energiach materii. Równowagę kolorów niejako zagwarantowano poprzez dwunastkę kręgów piersiowych. Jednak Plus- męska strona rzeczywistości, poprzez samo usytuowanie w pobliżu głowy, umysłu zaczęła wzrastać w siłę. Minus – żeńska strona rzeczywistości, jako oddzielna struktura barw pięciu zmysłów została przesunięta w dół kręgosłupa. Jako lżejsza zaczęła się uginać pod dominacją cięższego pierwiastka, aż popadła w zapomnienie. Ale to tylko zewnętrzne zapomnienie. Wszak materia wywodzi się z energetycznego wzorca. Praktycznie więc, wszystko, co męskie: człowiek – mężczyzna, planeta, systemy, umysł, twory myśli ludzkiej itd… mają w sobie, również żeńską energetykę (barwę). Bo pierwiastek energetyczny jest pierwotny. Dopiero na nim została wzniesiona materialna siła i dominacja męska. Również kobieta nie jest pozbawiona tzw. męskich aspektów materii, na co wskazuje przytoczona wcześniej budowa kręgosłupa.

Przeglądając dzieje planety spostrzega się regularność ludzkich losów.

Kiedyś, w przeszłości, działaniem wzorców z piramid, rozbito wspólnotę rodową na Ziemi – zaczęliśmy wówczas doświadczać, jak smakuje indywidualizm. Kolejne systemy, cywilizacje sprawiały, że jedni zyskiwali na znaczeniu, inni tracili, gdy pałeczkę przywództwa przejmowały kolejne warstwy społeczne.

Wiek XX należał do dołów społecznych, co jeszcze kilkadziesiąt lat wstecz było nie do pomyślenia. Chłop, robotnik, zarządzający państwem, państwami. Ludzie bez wykształcenia, bez przygotowania zmagali się z własną władzą i opozycją. Ale to musiało się zadziać, by indywidualizm badany przez ludzkość na planecie został nasycony cząsteczkami doświadczeń całej populacji. Idea socjalizmu – komunizmu dość szybko wyczerpała się. I oto na naszych oczach historia „zacięła się”. Nie pojawiła się bowiem żadna nowa formuła społeczna. To był znak, że w programie rozwoju indywidualnego na planecie nie istnieje już taka idea. Wprawdzie siłą męskiej dominacji przywrócono na chwilę stary wyeksploatowany kapitalizm. Nadano mu bardziej drapieżną twarz, by sprawiał wrażenie niezwyciężonego.

Bez jasnowidzenia, jednak można przewidzieć, że żywot „drapieżnika”nie będzie długi, Współczesny kapitalizm powrócił niczym niszczące tsunami siejąc spustoszenie w większości ziemskiej populacji. W całej historii ludzkości nie odnotowano takiego zdarzenia, tzn cofnięcia się w rozwoju do wstecznej epoki. Efekt jest taki, że dotychczasowe autorytety gasną. Nie ma koncepcji nowego systemu społecznego, nie budzą się żadne nowe prądy myślowe, ani kierunki literackie. Dzieje się tak, bo zostały „zaliczone” wszystkie pomysły na rozwój indywidualny i przerobione zostały wszelkie koncepcje z męską dominacją w tle.

Nie można tego zjawiska wytłumaczyć bez odniesienia się do natury barw, czyli częstotliwości stanowiących o napędzaniu lub wygasaniu programów w szerszym wymiarze planetarnym.

Potrzebna do tego jest odrobina wyobraźni. Z pewnością łatwiej ją wywołać u kobiet, bowiem ich struktura energetyczna jest lżejsza. I choć przez całe wieki męskiej dominacji tępiono w kobietach naturalne dyspozycje – to w większości żeńskiej populacji nie wyeliminowano intuicji, zdolności przewidywania, abstrakcyjnego myślenia, siły empatii i paru innych właściwości, niedostępnych dla męskiego świata.

Wyobraźmy sobie pasmo błękitnej energii, będące identyfikatorem wiedzy, skierowane na Ziemię, a właściwie na cały układ planetarny. Pasmo, które miało wspomóc rozwój indywidualny- przechwycone przez zdolniejsze jednostki zostało wykorzystane do wykreowania siły umysłu, intelektu, rozbudzenia ego jako napędu działania.

Wyobraźmy sobie pasmo jasnej zieleni… miało wspierać wszelkie procesy tworzenia, a przechwycone… stało się w niejednych rękach siłą niszczącą, by określone jednostki wynieść ponad innych.

Wyobraźmy sobie pasmo czerni, które miało być strażnikiem neutralności, a przechwycone… zostało użyte do intryg, do rozbicia jedności w człowieku i na planecie.

Wyobraźmy sobie pasmo częstotliwości o barwie czerwieni, z założenia miało być gwarantem konsekwencji, a stało się narzędziem do wymuszania posłuszeństwa na słabszych oraz odsuwania skutków za własne czyny przez wyżej usytuowanych.

Wyobraźmy sobie pasmo barwy brązowej – miało zabezpieczać rozwój jednostkowy, a stało się w manipulacyjnych dłoniach instrumentem hamowania innych, by „wybrani” bez wysiłku zarządzali otoczeniem.

Wyobraźmy sobie pasmo koloru fioletowego, częstotliwość zapewniająca rożne formy opieki – przechwycona – stała się narzędziem tzw. nadopiekuńczości, wykorzystywana do ubezwłasnowolniania drugiego człowieka, do dręczącej kontroli innych.

Wyobraźmy sobie żółte pasmo drgań, miało ułatwiać rozumienie rzeczywistości. Po przechwyceniu przez sprytniejsze jednostki pasmo to zamieniło się w instrument odwracający uwagę człowieka od samego siebie,poprzez skupienie na ciągłej ocenie innych. Co wzmocniło konflikty wewnątrz i na zewnątrz człowieka.

Podsumowując: epoka męskiej dominacji wzniosła na szczyt ludzki umysł i intelekt, czyniąc z ego i egoizmu cechę nadrzędną człowieka. Zrównała walory tworzenia z umiejętnością niszczenia. Rozbiła jedność w człowieku. Umożliwiła ucieczkę przed skutkami swoich czynów. Stworzyła system sterowania i nierównomiernego rozwoju dla populacji i planety. Zdeprecjonowała prawo opieki, zamieniając je w uciążliwą kontrolę. Oddaliła ludzkość od rozumienia rzeczywistości, pogrążając jednostkę w konfliktach i alienacji.

Po co to całe zamieszanie: całe wieki walk, zmagań, chorób, udręk? No cóż, taka była cena uzyskania doskonałej jakości materii, testu na wytrzymałość ludzkiego ciała, a także podniesienia poziomu świadomości zewnętrznej. Zewnętrzność miała dorosnąć do poziomu świadomości wewnętrznej i stać się kompatybilna z nią. Chodziło też o to, by umysł ludzki wraz z fizycznością, poprzez wiekowe trudy, stał się giętki wszechstronny i był otwarty na różne wymiary Wszechświata.

Czy udało się ziemskiej populacji zrealizować te założenia? Wielu jednostkom z pewnością tak. Szczególnie tym, które w swoim istnieniu nie hołdowały obowiązującej na planecie idei: „Walko ty moja kochanko!” Które w całej historii ludzkości może nie bywały autorytetami, nie miały miejsc na świecznikach. Nie przysłużyły się efektownie do pomnażania materii. Nie mają na swoim koncie gwiazdorskich zwycięstw. Ale nie zagubiły łączności z pierwotną naturą świata, potrafią odczuć głębię drugiego człowieka i zrozumieć jego postępowanie. Potrafią łagodzić konflikty i wprowadzać zasady zgody w relacje międzyludzkie. Umieją przewidywać skutki działań swoich i innych. Czyli są przygotowani, by istnieć w innych warunkach, niż te panujące na planecie. A ponieważ wszystkie punkty programu kształtowania doskonałej materii zostały wyczerpane, Czas indywidualnego doskonalenia zakończył się – to osoby spoza grona wojowników będą teraz w niezwykłej cenie. Rzeczywistość niemal codziennie zaświadcza o tym, że musi nastąpić przełom w ludzkim myśleniu i działaniu.

Nie bez przyczyny od wielu lat mówi się o spadku znaczenia mężczyzn, o zastępowaniu ich w prestiżowych dziedzinach przez kobiety. Że podkreśla się zadziwiającą zdolność kobiet do przetrwania w trudnych sytuacjach.

Nie było rewolucji i nie żeńską fizyczną siłą przywództwo męskie jest kasowane. Natura sama daje do zrozumienia, że namnażanie materii poprzez niepohamowany rozród zostało przystopowane. Męskie nasienie katastrofalnie słabnie, niezdolne do zapłodnienia.

Czy się to komuś podoba, czy nie zaczyna się „pogoda” dla żeńskiego wyrazu ludzkości. To nie widzimisię feministek latających z transparentami na manifestacje. Stoi za tym ogólniejsza potrzeba równowagi energetycznej planety naruszona przez wiekową dominację pierwiastka męskiego. Jeśli chcemy, by planeta istniała nadal, to świadomie musimy doprowadzić do wyrównania dysproporcji między męskim i żeńskim. A więc przypomnieć o kolorach zmysłów, czyli o wypchniętej z pamięci populacji – żeńskiej strukturze człowieka i planety.

Siedem męskich, materialnych aspektów rzeczywistości zostało omówionych – kolej na pięć żeńskich, stanowiących energetyczną bazę każdego procesu tworzenia.

Wyobraźmy sobie pasmo drgań barwy cytrynowej. Otwarcie na tę barwę dopuszczenie jej do własnego obiegu energetycznego wprowadza zgodę w człowieku. Czym więcej takich jednostek ( nie ma znaczenia płeć) tym więcej sensorów włączających w planecie stan zgody. Bez tworzenia autorytetów, przymusu z czyjejkolwiek strony automatycznie eliminowana jest walka. Samoistnie poszerza się przestrzeń widzenia, postrzegania, obserwacji. Odradzają się w człowieku zapomniane predyspozycje do tzw jasnowidzenia.

Wyobraźmy sobie pasmo pomarańczowe. Wprowadzone w indywidualny obszar usprawnia w człowieku komunikację międzykomórkową, łączność między poszczególnymi zmysłami, narządami, pomiędzy ciałem fizycznym, emocjonalnym, myślowym. Otwiera człowieka na Wszechświat, uaktywniając jasnosłyszenie.

Wyobraźmy sobie pasmo barwy granatowej. Zasymilowanie drgań tej barwy przez fizyczność człowieka uaktywnia zmysł węchu . Dzięki czemu łatwiej rozpoznaje się cechy przestrzeni, w której przychodzi nam się poruszać. Zauważa ewentualne przeszkody i zagrożenia na drodze, którą zdążamy. Ożywienie tej barwy w sobie wzmacnia podejmowanie decyzji. Pośrednio uwalnia od kompleksów. Napełnia odwagą do działania.

Wyobraźmy sobie pasmo drgań barwy ciemnozielonej, szczególnie aktywujące skórę, uwrażliwiające dotyk. Dzięki wprowadzeniu tej częstotliwości w obręb ciała zyskuje się na odbiorczości zewnętrznego świata. Z czasem pojawia się umiejętność dotyku na odległość. Łatwiej wówczas o wejście w rezonans z odczuciami innych ludzi i sygnałami z planety. Wzmacnia się empatię

Wyobraźmy sobie pasmo drgań karminowych. Napełniony tą częstotliwością zmysł smaku sprawia, że cała przestrzeń człowieka zyskuje na mocy osobistego wyrazu. Poprzez uchwycenie równowagi, tzw złotego środka człowiek precyzyjnie z wyczuciem wchodzi w relacje międzyludzkie. Życie nabiera blasku. Zaczyna się istnienie przy wykorzystaniu całej palety barw.

Nie wystarczy wszakże sama nawet najrozleglejsza wiedza o drganiach i funkcji barw w życiu człowieka. Za wiedzą musi iść działanie nacechowane nowymi bodźcami:

1. ZGODĄ zamiast WALKI

2. KOMUNIKACJĄ zamiast ALIENACJI.

3. ODWAGĄ w miejsce LĘKU

4. EMPATIĄ zamiast „OKO za OKO”

5. MOCĄ TAKTU zamiast ZACHŁANNOŚCI.

To oczywiste, że te cechy łatwiej będzie zaszczepiać kobietom niż mężczyznom. Przez wieki wypracowywana cierpliwość sprawia, że łatwiej nam sięgać po łagodność, że więcej w naszym doświadczeniu pomysłów na niestandardowe działania. Stoimy w przededniu nowej jakościowo rzeczywistości, którą samym przyjdzie nam tworzyć. Niezbędne okaże się doświadczenie wszystkich poprzednich epok, ale wykorzystane jako neutralna synteza wiedzy – baza, na której buduje się przyszłość bez walki i przemocy. Bez konkurencji i gry. Ta epoka będzie się rodzić spontanicznie. Nie będą jej tworzyć autorytety, ani moc czyjegokolwiek stanowiska – będzie stwarzana przez mądrość wyniesioną z trudu doświadczeń, jednoczącą ludzi ze sobą, z planetą, z wszechświatem. Chętni powinni już teraz poderwać się do współtworzenia. Myślę, że możemy zaczynać!

Autorstwo: Anna Mielnik
Źródło: Treborok.wordpress.com

image_pdfimage_print

TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. Grohmanon 16.09.2024 00:01

    Ceni się, (przynajmniej powinno) dzielenie się przemyśleniami gdyż wzbogaca nas to wszystkich. W odpowiedzi pozwolę sobie podzielić się kontr-przemyśleniami na zadane tematy.

    1. Mam poważne zastrzeżenia, czy ta planeta miała być „światem doskonałym materialnie”. Jak miałaby się wyrażać ta doskonałość? Na tę chwilę (i tak było od początku stworzenia Tutaj w materii) każde życie ma charakter PASOŻYTNICZY. Zarówno twoje, moje jak i każdej innej żywej istoty. Aby żyć, przetrwać, musisz pobierać energię z zewnątrz, z innych bytów.

    Uświadomienie sobie własnej wampirzej natury nie jest zbyt budującym doświadczeniem i większość ludzkich umysłów po prostu nie jest w stanie tego udźwignąć psychicznie. Jakkolwiek mimo, że bolesna to prawda, to również cenna wskazówka do zrozumienia tego świata.

    2. To nie prawda, że nie pojawiają się Nowe idee społeczne. Po prostu Władcom nie jest na rękę popularyzowanie czegokolwiek co zaburzy status quo.

    Identycznie z Komunizmem. Nigdy nie miał miejsca. Historia jest wymyślną narracją przedstawiania danych faktów.
    Wszystkie systemy niby-komunistyczne w rzeczywistości były bolszewicką tyranią tylko udającą Komunizm.
    Elity tego świata żyjące kosztem szarych ludzi wpadły w popłoch w XIX wieku gdy zdano sobie sprawę, że 'ciemny lud’ zaczyna przejawiać symptomy samoświadomości swojego nędznego stanu. Zaczął się tworzyć ruch proletariacki, który stanowił egzystencjalne zagrożenie dla [nich]. Dlatego postanowiono przejąć go i samemu kontrolować.
    Znowu przypomina się Wałęsa i aż prosi się przypomnienie zhakowanego ruchu Jezusa.

    Główną ideą komunizmu było zrównanie wartości Kapitału z Pracą – co najmniej. W kapitalistycznych państwach rządzi tylko dyktat Kapitału, natomiast w bolszewickich nigdy Kapitału nie było, a tylko niewolniczy kolektywizm.

    Druga główną ideą właściwego Komunizmu było rozwiązanie wszelkich nadrzędnych rządów i powierzenie władzy w bezpośrednie ręce klasy wytwórczej. Bezpośredniej, a nie pośredniej-udawanej – a to NIGDY nie miało miejsca.

    Kolejna sprawa – równość komunalna. Tak jak było w pierwotnych kulturach plemiennych, gdzie patriarchowie byli wybierani przez lokalsów. Identycznie – nigdzie nie miało to miejsca, wszędzie tylko tyrania rządziła nazywając się komunistami dla zmylenia przeciwnika.

    To przypomina dzisiejsze czasy. To, że nazwiesz faceta babą to nie oznacza, że nią faktycznie jest. I tak samo było z tymi wszelkimi fejk-komunizmami. Tak samo jak Sołżenicyn mawiał jakoś tak, że: „Bolszewicy w trakcie rewolucji wymordowali miliony Rosjan i że świat nie jest tego świadomy tylko pokazuje, że ich mocodawcy dalej nim rządzą.”

    3. W rzeczy samej najbliższą idei komunizmu stanowił bardzo niebezpieczny i wywrotowy Ruch Naśladowców Jezusa.

    Chrześcijaństwo ZANIM zostało pożarte przez Imperium Romanum (Nicea325AD) i wtłoczone w jego instytucjonalne ramy religii cesarskiej miało idee typowo Komunistyczne – brak burżuazyjnej rodziny, wspólne życie w Komunie, równość wszystkich członków, braterska pomoc, wspólnota dóbr, Praca ważniejsza od Kapitału, demokratycznie wybierani Patriarchowie duchowej kongregacji.

    Jako ciekawostka, Krzyża też nie wielbili ani nie upokarzali Jezusa wystawiając go nagiego na publiczny widok, celebrując jego torturowanie.

    I skoro jesteśmy przy tym jakże ciekawym temacie popatrzmy jak to było z płcią żeńską w tych czasach.
    Przed zaborem rzymskim pośród chrześcijan naturalnym było, że kobiety przewodziły kongregacjom. I takiego przewodnika zawsze samodzielnie wybierała dana komuna wiernych.
    Wszyscy byli równi, niewolnik czy wolny, kobieta czy mężczyzna, nie było gorszych czy 'równiejszych’.

    Po aneksji chrześcijaństwa przez Cesarstwo stopniowo to się zmieniło.
    Tak, że kobieta z równej stała się podrzędna i ma być odtąd posłuszna i podporządkowana mężczyźnie – co do dziś obowiązuje w Babilońskim Kościele.
    Nie mówiąc, że również do dziś obowiązuje, że kobieta nie ma prawa zabierać głosu w świątyniach gdyż jest tego niegodna – a to zdaje się, było w jednym z tzw. listów Pawła.

    Natomiast pasterzy 'parafii’ od tej pory wybierali władcy – co z czasem stało się wyłącznym udziałem szlachty, możnych, pupilów władców itp.
    Pierwotny ruch uczniów Jezusa został wypaczony w służącego systemowi bękarta.

    Widać wyraźnie, iż obecne wszystkie religie chrześcijańskie stanowią Kościół będący de facto wrogiem Jezusa i Prawdziwego Boga oraz strażnikiem zagradzającym dostęp do jego prawdziwych Nauk, jakich udzielał również po Zmartwychwstaniu (ewangelie Tomasza, Marii Magdaleny czy inne).

    Kościół, który wypaczył nauki Jezusa zdeprawował również umyślnie cały Ruch, aby perfidnie, perwersyjnie i skrycie odrzucać ludzi zarówno od nauk Jezusa jak i od Boga.

    Wszelkie tzw. lewackie ruchy obśmiewające Boga biorą swoją siłę właśnie z krytykowania Kościołów, ich niezliczonych przewin na karcie dziejów czy współczesnych grzechów ze skrywaną pedofilią na czele. Jak wspomniałem nie działo to się bez powodu. Kościół jest narzędziem diabła i trzeba tylko szczerej odwagi zmierzenia się z otrzymaną indoktrynacją, aby móc to dostrzec.

    Aby stworzyć nową epokę musimy więc najpierw odrzucić fałszywe schematy i narzucane dogmaty myślowe jakimi nas karmiono przez pokolenia, a które wiążą nas i ograniczają.

    To, że globaliści są przeciwko Kościołowi to nie oznacza z automatu, iż ten jest dobry, gdyż ta organizacja zawsze stanowiła centralną cześć ich rządów nad duszami i umysłami poddanych.
    Po prostu teraz już nie potrzebują tego narzędzia w dobie transhumanizmu. A jako, że Kościół sam się coraz bardziej (umyślnie) kompromituje to jego upadek jest nieunikniony.

    Natura nie uznaje próżni więc trzeba zawczasu pomyśleć o zastępstwie, więc nawołuję do powrotu do korzeni. Do autentycznych nauk Jezusa. A te oparte na wzajemnym poszanowaniu, braterstwie i zrozumieniu są wspaniałym fundamentem na jakim można zbudować lepsze społeczeństwo w tym upadłym świecie.

    Być może wtedy zobaczymy i zrozumiemy gdzie faktycznie się znajdujemy.

  2. rici 16.09.2024 09:31

    Grohmanon; bardzo dobry komentarz, a wlasciwie to artykol.
    Z ta energia to jest troche inaczej.
    Na Ziemi istnieje stowarzyszenie ludzi ktorzy nic nie jedza, jest ich okolo 12 tys.
    By zostac czlonkiem stowarzyszenia trzeba miec udokumentowane przynajmniej 1 rok niejedzenia.
    Ludzie ci pobieraja energie bezposrednio z otoczenia.
    Ludzka krew jest w 90 % zbudowana jak roslinny chlorofil.
    Czlowiekowi do zycia tak jak i innym istotom najbardziej potrzebna jest do zycia energia elektromagnetyczna.

  3. Doctor Who 16.09.2024 09:43

    @Grohmanon
    Ad. 1 Postrzegam to raczej jako wymianę energii. To o czym piszesz to ocena moralna, odrębna dla każdego jak to ocena. Nie odpowiada Ci ten sposób. Podaj inny, zamiast wylewać dziecko z kąpielą.

    Ad. 2 Propagowanie komunizmu w różnych odmianach jest słabe. Jak sam udowodniłeś powyżej, komunizm jest przejmowany i przekształcany we własne wynaturzenie. Podaj rozwiązanie, chroniące przed tym, wtedy porozmawiamy. Najlepiej rozwiązanie oparte na historii w dłuższym okresie. Poparte faktami, które unaocznią cechy komunizmu dające podstawy do twierdzeń, że nie zmieni się on we własną okrutną karykaturę jak to miało i ma miejsce.

    Zapomniałeś w rozważaniach uwzględnić redukcji paragwajskich i anarchistów. Te ruchy nie stały się własną karykaturą, zostały siłowo wyeliminowane. To daje do myślenia.

    Zgadzam się, że aktualna rola społeczna kobiety jest przeciwskuteczna, jeśli chodzi o rozwój cywilizacji łacińskiej. Dotyczy to też innych podobnie działających trendów.

    Należy zatrzymać postęp w tym kierunku, opracować wnioski, wdrożyć. Ponieważ nie mamy czasu, żeby dalej to kontynuować. W przewidywalnej perspektywie dwóch pokoleń cywilizacja łacińska zostanie przejęta przez inną i zniknie. Te dwa pokolenia od teraz dają jeszcze szansę na przywrócenie tego stylu życia, w formie uwspółcześnionej.

    Jeszcze jedno. Kościół, wydaje się, że masz na myśli Kościół Katolicki i jego poprzedników. Nie jest to jedyna organizacja religijna. Są odmienne, mające inne cele i inne sposoby działania.

  4. Katana 16.09.2024 14:15

    Grohmanon. Nie zupełnie tak to wygląda…
    //Nie mówiąc, że również do dziś obowiązuje, że kobieta nie ma prawa zabierać głosu w świątyniach gdyż jest tego niegodna – a to zdaje się, było w jednym z tzw. listów Pawła.//
    Nie dlatego, że „niegodna” jest… To kwestia zastanych właśnie zwyczajów. których bezpośrednie, fizyczne zmienianie nie było istotą religii.
    I kilka innych niedociągnięć w Twoim komentarzu.

  5. Grohmanon 16.09.2024 14:25

    @rici – bretharianie, słyszałem, Stachursky pamiętam promował dawniej. Nie pochodzi to przypadkiem z Indii? To zdaje się część joginów uprawia – nawet był taki program, gdzie naukowcy brytyjscy spędzili 6 miesięcy z jednym takim i przez ten czas faktycznie zjadł jedynie raz listek jakiejś rośliny. Badali go i wszystko miał tip-top. Ludzkie ciało, umysł i duch są znacznie czymś więcej niż tylko materialnym wykwitem, co nam się wpaja od dziecka w tym zawładniętym przez Babilon świecie.

    @doctorwho
    Ad.1 To nie jest ocena moralna, tylko ocena realna. Załóżmy, że jestem wampirem i dziś odwiedzę Cię w nocy aby wyssać Ci krew. Czy jak rano wstaniesz ledwo żywy to stwierdzisz, eh spoko ziomek, nic złego się nie stało, po prostu dokonaliśmy wymiany energii. 🙂 Możesz nazwać to cyklem Przyrody, nie zmienia to jednak faktu odnośnie natury tego zjawiska.

    Ad.2 Nie propaguję komunizmu jako takiego. Marks w swoich dziełach świetnie zanalizował bolączki ogólnie i w szczególe pojętego Kapitalizmu. Jednak jego czy Engelsa Rozwiązania na powyższe były moim zdaniem FATALNE.
    Więc jedyne co propaguję to wiedzę, iż taki system NIGDY nie miał miejsca.

    A robi się to celowo, w ramach tezy-antytezy = Patrzcie „Komunizm” jest totalnie do bani, tylko Kapitalizm się sprawdził. A ludzie inteligentni, lecz żyjący w niewiedzy skwapliwie przyznają i rozkładają ręce mówiąc: nie da się nic zrobić. No bo nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że państwa bloku komunistycznego w jakikolwiek sposób 'dawały’ radę.

    Już i tak się rozpisałem za bardzo w tym kolejnym arto-komentarzu, więc tylko napomknę, czy naprawdę nie można sobie wyobrazić różnych metod w systemie kapitalistycznym tak aby ranga Pracy i pracowników-wytwórców została podniesiona do poziomu ważności Kapitału?

    Misje Paragwajskie to bardzo ciekawy eksperyment, ale to coś w stylu oświeconej dyktatury sprzęgniętej z komuno-teokracją, niż faktycznej komuny w stylu np. Jezusowym.
    Anarchizm z kolei to jest naturalne dążenie (większości) ludzi do bycia wolnym, a więc i nie posiadania władców nad sobą. Więc naturalnie wpisuję się w ideę Naturalnego Komunizmu. Różni się co do detali.

    Natomiast to, że powyższe zostały wyeliminowane to nie oznacza, że były złe – były po prostu nieefektywne w toksycznym środowisku.
    To identycznie jak w przypadku dyskursu od wieków w Polsce.

    Jedni historycy mówią, że Anarchia Szlachecka była najlepszym na planecie systemem rządów ever, a przepadła z uwagi na zaborczość sąsiadów i narastające zepsucie szlachty. Z czym się całkowicie zgadzam.
    Drudzy mówią, że była ona niepraktyczna w środowisku dżungli gdzie tygrysy ostrzyły sobie zęby na nią i przez to właśnie nie przetrwała. Z czym się również całkowicie zgadzam 🙂

    I to jest odwieczny problem ludzkości, że nie potrafi znaleźć kompromisu. Aby idealną ideę dopasować do nie-idealnego świata. Ideałów się nie osiąga, do nich się dąży.

    Cywilizacja łacińska ma swoje dobre strony jak i złe, ale generalnie jej dyktat w wymiarze społecznym dość kiepski ostatecznie dał rezultat. Dzisiejszy stan społeczeństwa jest wynikiem i całkowitą zasługą tejże cywilizacji, gdyż jest ona tworem, który kształtuje moralno-etyczne postawy swoich dzieci.
    Sama sobie wystawiła laurkę za całokształt. Ledwo skrywany fałsz w dziedzinie religijnej (protestantyzm nie wziął się z niczego) czy tolerowana hipokryzja to również efekty tego.

    Upokorzenie kobiety jako istoty podległej mężczyźnie jest również osiągnięciem kultury łacińskiej. I powtarzam, zaprzeczeniem tego co nauczał Jezus, równości również w płci. Dlaczego żydowski 'kościół’, Sanhedryn tak nienawidził Jezusa, że w ogóle miał czelność pokazywać się w towarzystwie niewiast. Grzesznik i bluźnierca! I jak do tego doszło, że 3 wieki po jego śmierci Kościół, który rzekomo reprezentuje jego nauczanie powrócił do wytycznych rodem z Sanhedrynu.

    Nie będzie lepiej dopóki nie odrzucimy tego plugawego dogmatu. Ale do tego trzeba czasu i zrozumienia, nie mówiąc o rozmawianiu na te tematy. Na szczęście ten antychryst Napoleon postawił ostatecznie do kąta Kościół i teraz nikt już nie naśle na nas Inkwizycji za sam fakt wymiany poglądów na ten temat.

    Mówiąc/pisząc Kościół mam na myśli wszelkie denominacje, które wykluły się z państwowej religii Rzymskiej po 325AD (Nicea) – czyli de facto całe globalne chrześcijaństwo.

    Co do zniknięcia cywilizacji łacińskiej – to nieuniknione. Są dwie opcje albo odmienimy i odrestaurujemy ją na jakąś idealistyczną modłę, np. zgodnie z wytycznymi Jezusa o braterskiej miłości, zrozumieniu i tolerancji – gdzie 'Kościół’ jako niejawne zaprzeczenie tych wszystkich musi zostać Zrestartowany do podstaw.

    Albo pozwolimy aby została wchłonięta i strawiona przez neobarbarzyński kult transhumanistyczny. Tak to widzę.

  6. Doctor Who 16.09.2024 15:02

    @Grohmanon

    Ad.1 Nadal jest to ocena moralna. Dla twojej wiadomości, z oceną moralną można się nie zgadzać, co zresztą robisz. Jednocześnie sugerujesz znormalizowaną moralność, nie podlegającą dyskusji.

    Nie zaproponowałeś innego modelu wymiany energii, pastwisz się nad zastanym. To strata czasu i zasobów. Chyba, że masz na horyzoncie przełom i potrzebujesz motywacji do osiągnięcia onego.

    Ad. 2 Wyszedł z Ciebie komunista. Pogląd, że prawdziwy komunizm jest tuż za rogiem, dawno pokrył się patyną.

    Ustrój idealny nie istnieje, przykładem komunizm wszelkiego rodzaju. Istniej ustrój najbardziej efektywny. Taki, który wygra z pozostałymi. Jak coraz wyraźniej widać nie jest to kapitalizm, lub jakaś jego definicyjna odmiana.

    To właśnie komuniści zlikwidowali anarchistów. Fizycznie.
    Nie uważali zatem, że anarchizm wpisuje się w komunizm.
    Tak samo zostały zlikwidowane redukcje.

    Pisząc, że daje do myślenia taka likwidacja, mam na myśli motywację sprawców.
    Skrzętnie to pomijasz, co jest oczywiste w dwójnasób.
    Czyli dostrzegłeś oraz blokujesz takie informacje.

    Anarchia Szlachecka upadła z wdziękiem jak pozostałe społeczeństwa oparte na arystokracji. Część arystokracji nadal działa, raczej z cienia. Poza takimi postaciami jak Urszula von der 😉
    Co do kompromisu.
    Twoja sugestia uzyskania stabilnego i nie zmiennego ustroju społecznego, potwierdza żeś Pan komunista.

    Ocena moralna cywilizacji łacińskiej i skutkujące za tą oceną działania, też to potwierdzają. Może bardziej potwierdzają idealizm komunistyczny 😉 Musiałem użyć tego pleonazmu, wyłącznie dla lepszego oddania myśli.

    Coś takiego jak upokorzenie kobiety jako działanie cywilizacji ( łacińska nie jest tu wyjątkiem ) nie istnieje.
    To podział ról na miarę możliwości. Podział wyznaczało i wyznacza środowisko, np. Natura.

    Co do nowego stylu życia jest znacznie więcej niż dwie opcje.
    Można dać na przykład opór w warstwie społeczno-światopoglądowej. Nasza cywilizacja, jako dość elastyczna, znajdzie środki do uwspółcześnienia siebie.
    Co powstanie, tego raczej nie sposób zgadnąć.
    Z na razie mi nieznanych powodów, taką opcje pomijasz.

    Masz też opory przed uznaniem religii monoteistycznych jako wersji tego samego sposobu myślenia. Wersji zależnych od społeczności w jakich znalazły uznanie w swoim czasie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.