Liczba wyświetleń: 2221
W światowej polityce i gospodarce nastąpił niespodziewany zwrot akcji. Turcja, kraj o strategicznym położeniu między Europą a Azją, oficjalnie złożyła wniosek o dołączenie do grupy BRICS — ekonomicznego sojuszu obejmującego Brazylię, Rosję, Indie, Chiny i Republikę Południowej Afryki. Ten odważny krok może całkowicie odmienić układ sił na arenie międzynarodowej i zrewolucjonizować dotychczasowe sojusze Ankary.
BRICS, reprezentujący niektóre z największych rozwijających się gospodarek świata, od lat zyskuje na znaczeniu w globalnej polityce. Grupa ta aktywnie promuje koncepcję świata wielobiegunowego, starając się podważyć dominację instytucji kierowanych przez USA. Decyzja Turcji — członka NATO — o ubieganiu się o członkostwo w BRICS doskonale wpisuje się w jej szerszą strategię dążenia do bardziej niezależnej roli w sprawach globalnych, szczególnie w obliczu skomplikowanych relacji zarówno z Zachodem, jak i innymi światowymi potęgami.
Tureccy oficjele podkreślają liczne korzyści, jakie mogłoby przynieść członkostwo w BRICS. Wśród nich wymieniają zwiększoną współpracę gospodarczą, dostęp do nowych rynków oraz możliwości współpracy w kluczowych obszarach, takich jak infrastruktura, technologia i energetyka. Strategiczne położenie Turcji, łączące dwa kontynenty, oraz jej dynamicznie rozwijająca się gospodarka czynią ją niezwykle atrakcyjnym kandydatem dla bloku BRICS.
Ten ruch Ankary następuje w momencie, gdy relacje Turcji z Zachodem, zwłaszcza ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską, są napięte z powodu szeregu kwestii, w tym obronności, praw człowieka i konfliktów regionalnych. Zbliżając się do BRICS, Turcja wydaje się sygnalizować swoją gotowość do poszukiwania alternatywnych sojuszy, które lepiej służyłyby jej interesom narodowym.
Proces aplikacyjny zapowiada się na złożony, gdyż Turcja musi uzyskać aprobatę wszystkich obecnych członków BRICS. Jednakże, jeśli zostanie zaakceptowana, stanie się pierwszym członkiem NATO, który dołączy do tej grupy, co będzie oznaczać znaczącą zmianę w globalnym układzie sił.
Reakcje na turecką aplikację są zróżnicowane. Podczas gdy niektórzy analitycy postrzegają ten ruch jako naturalną ewolucję tureckiej polityki zagranicznej, inni wyrażają obawy o potencjalne konsekwencje dla globalnej stabilności. Szczególnie interesująca będzie reakcja Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej, które mogą postrzegać zbliżenie Turcji do BRICS jako wyzwanie dla ich wpływów w regionie. Czy Erdogana czeka zamach stanu?
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Aj tam wszystko wg planu jak kiedyś pisał Sutton po to to robią,ale ich pan wkońcu pokaże że nie potrzebuje zachodu…
Hi
Moim zdaniem ta informacja wskazuje na rosnące zagrożenie globalnym konfliktem. Ale to tylko moim zdaniem.
Turcy widzą, że nie po drodze im z USA, UE i NATO.
My zresztą też powinniśmy to wreszcie zauważyć!
DuDuS
Porównajmy Turcję sprzed 34 lat i dzisiejszą, jak się rozwinęła muzułmańska Turcja, a jak Solidarna Polska. Obecnie Turcja wydaje bardzo wiele na uzbrojenie, ale wyłącznie u tureckich producentów. Produkują wyłącznie nowości, nie zawracając sobie głowy pseudomodernizacjami. Oto co produkują: lądowe pojazdy drony Kapgan kilka wersji, różne opancerzone pojazdy kołowe, czołg podstawowy Altay z silnikiem skonstruowanym u siebie, armatohaubice na podwoziu czołgu Altay, czołg lekki Kaplan (którego 600 sztuk pod nazwą Harimau sprzedano Indonezji), pojazd bojowy na podwoziu Kaplan, bojowy licencyjny helikopter A-129 Mangusta, własne opracowanie helikoptera bojowego wielkości np. AH-64 Apache, Mi-28, Kamow Ka-50 pod nazwą T-929 Atak 2, drony latające Anka 3, Bayraktar TB 2, TB 3, Kizylelma, własne opracowanie myśliwca TF-X, lotniskowiec TCG Anadolu o wymiarach 231 x 32 m (w budowie 2 razy większy). Mają 5 armię na świecie. Mają osiem satelit na orbicie a ostatni telekomunikacyjny jest w całości ich konstrukcją i wykonany w Turcji. Na drugi rok w kosmos wybiera się dwóch kosmonautów.
Turcy produkują tramwaje Durmazlar, które jeżdżą w Polsce. Może nie dorównują estetyką innym, bo to ich pierwsza konstrukcja, ale elektronika to raczej awionika jak w helikopterze, żwawiej przyśpieszają pod górkę od Polskich a klimatyzacja jest wyjątkowo cicha. Mają pierwszy model chłodziarki — najlepszy na świecie. Miodek pszczeli od nich dużo aromatyczniejszy i lepszy niż z polskich pasiek. Ich dzieci rodzą się bezproblemowo w odpowiedniej ilości.
Nie piszę tego co wyżej aby gloryfikować Turcję, lecz by unaocznić, jak bardzo 34 lata temu zatrzymaliśmy się w rozwoju, napędzając marazm poprzez zakupy z importu różnych rzeczy, które uprzednio sami dla siebie produkowaliśmy.
Kiedy wreszcie wprowadzony zostanie The Unit, system wymiany walut BRICS, który pozbawi ostatecznie dolara miana jedynej waluty w handlu zagranicznym, wtedy wejście do gorącej wojny przez USA będzie niemal pewne. Wtedy wybuchnie 3WŚ. Lub wcześniej, zapobiegawczo.