Liczba wyświetleń: 2037
Argentyna po ośmiu miesiącach rządów libertariańskiego prezydenta Javiera Milei boryka się z coraz większymi problemami społecznymi oraz ekonomicznymi. Władzom nie udało się zmniejszyć rekordowego poziomu inflacji. Jak wynika z opublikowanego właśnie raportu, zwiększyły się znacząco dysproporcje społeczne.
Javier Milei doszedł do władzy w grudniu 2023, obiecując szybkie przezwyciężenie inflacji. W tym celu zaproponował terapię szokową polegającą na cięciu wydatków socjalnych, a także zamrożeniu pensji w sektorze państwowym i masowych zwolnieniach pracowników budżetówki. Zapowiedział również prywatyzację wielu branż, uwolnienie cen, a także ograniczenie nadzoru państwa nad gospodarką. Milei nie zrealizował swojej podstawowej obietnicy.
W grudniu 2023 roku inflacja wynosiła 211,4%, a w lipcu bieżącego roku osiągnęła poziom 263,4%. Pojawił się wprawdzie niewielki trend spadkowy, jednak Argentyna pozostaje państwem o najwyższej inflacji na świecie.
Jak wynika z raportu przygotowanego przez Uniwersytet Katolicki Argentyny (UCA) oraz Centrum Strategiczne Geopolityki Latynoamerykańskiej (CELAG) znacząco pogorszyła się sytuacja materialna Argentyńczyków. Pod rządami obecnego libertariańskiego prezydenta ponad 56% gospodarstw domowych zarabiało mniej niż 210 dolarów miesięcznie. W pierwszym kwartale roku 2024 liczba biednych wzrosła o 16%. Płace pracowników w miastach spadły o 18,5%, w wyniku braku rewaloryzacji oraz wyrównań inflacyjnych. W tym samym czasie znacząco wzrosły ceny nie tylko dóbr użytkowych, ale również podstawowych produktów żywnościowych.
Jak wynika z raportu UCA i CELAG 16,5% ludności kraju żyje w skrajnej biedzie. Najgorzej jest w zamieszkałych przez ludność rdzenną regionach północno-wschodnich i północno-zachodnich, gdzie liczba ta sięga 60%. Nędzą są zagrożone przede wszystkim dzieci.
CELAG oceniając wyniki raportu do ponad 56% żyjących w biedzie, dolicza 18,3% gospodarstw domowych żyjących na granicy biedy, ponieważ w najbliższych miesiącach dewaluacja płac wpędzi je w biedę.
Autorzy raportu obalają propagowany przez Mileia mit, że Argentyna jest krajem „klasy średniej”. Obecnie jedynie 16% mieszkańców można zaliczyć do tej grupy, a nieco ponad 10% do dobrze zarabiających i bogatych. Tylko ta ostatnia grupa będzie korzystała na deregulacji gospodarki oraz wprowadzaniu libertariańskich strategii walki z kryzysem.
Źródło: FaktyiAnalizy.info
On tylko realizuje polecenia globalistów więc o co chodzi?
No nie tak łatwo wyciągnąć z domu ludzika z pełnym brzuchem… na front.
Wiedzą co robią… Nie wiedzą, że w ograniczonym jak diabli obszarze.
To jest heros konfederacji! Tak wynika ze słów mendzena -kandydata na prezydenta tej antysytemowej partii
Niema antysystemowych partii,przynajmniej nie w knesejmie w warszawiwie,niestety.
Przyglądam się temu jegomościowi z ciekawością, i muszę to napisać mój początkowy sceptycyzm zmienia się w… kolejne rozczarowanie. Na szczęście nauczony doświadczeniem nie obiecywałem sobie wiele w myśl idei „Gdyby wybory mogłyby coś zmienić dawno by ich zakazano.”
Sam fakt, że nawet nie zająknął się na temat banksterskiego pasożytniczego systemu trawiącego niczym nowotwór naszą planetę jest wystarczająco wymowny.
Z drugiej strony jego ziom czyli Trump czy ten Kennedy też tego nie uczynili. Nie wiem czy to jest ich gra na zwłokę, zamierzają wyłożyć wszystkie karty w dogodnym terminie? Wciąż się łudzę, że tak, cóż zostało innego ? 🙂