Liczba wyświetleń: 4183
W świecie nauki rzadko zdarza się, by pojedyncze badanie trwało aż dwie dekady. Tym bardziej warto zwrócić uwagę na przełomowe odkrycia zespołu naukowców pod kierownictwem Grigoriya Doronina, którzy przez 20 lat badali wpływ aktywności słonecznej na warstwę ozonową Ziemi. Wyniki ich pracy rzucają nowe światło na złożone relacje między naszą gwiazdą a ziemską atmosferą, stawiając przed nami niepokojące pytania o przyszłość naszej planety.
Badanie, które rozpoczęło się w 2004 roku i trwało nieprzerwanie do 2024 roku, skupiło się na analizie wpływu zjawisk zwanych słonecznymi zdarzeniami protonowymi (Solar Proton Events, SPE) na stężenie ozonu w mezosferze. To właśnie w tej warstwie atmosfery, rozciągającej się na wysokości od 50 do 80 kilometrów nad powierzchnią Ziemi, rozgrywa się fascynujący spektakl chemicznych i fizycznych procesów, kluczowych dla ochrony naszej planety przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym.
Zespół Doronina wykorzystał w swoich badaniach dane z dwóch niezwykle precyzyjnych źródeł. Pierwszym z nich był satelita NASA Aura, wyposażony w spektrometr mikrofalowy MLS (Microwave Limb Sounder), który umożliwia dokładne pomiary składu atmosfery z kosmosu. Drugim źródłem informacji było Centrum Prognozowania Pogody Kosmicznej (Space Weather Prediction Center, SWPC) należące do amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Atmosferycznej (NOAA). Połączenie tych danych pozwoliło naukowcom na przeprowadzenie niezwykle szczegółowej analizy zmian zachodzących w ozonosferze w odpowiedzi na aktywność słoneczną.
Kluczowym elementem badania była analiza wpływu słonecznych zdarzeń protonowych na stężenie ozonu. SPE to zjawiska, podczas których Słońce emituje strumienie wysokoenergetycznych protonów w kierunku Ziemi. Te naładowane cząstki, wpadając w ziemską atmosferę, wywołują szereg reakcji chemicznych, które mogą prowadzić do znacznego ubytku ozonu, szczególnie w obszarach polarnych.
Wyniki badań są zatrważające. Naukowcy odkryli, że w następstwie silnych SPE stężenie ozonu w mezosferze może spaść nawet o 85% na półkuli północnej i 73% na półkuli południowej. Co więcej, efekty te są najbardziej widoczne w miesiącach zimowych, kiedy to warstwa ozonowa jest szczególnie wrażliwa na zaburzenia.
Aby dokładnie prześledzić te zmiany, zespół Doronina zastosował metodę analizy nałożonych epok (superimposed epoch analysis). Technika ta polega na zestawieniu i uśrednieniu danych z wielu podobnych zdarzeń, co pozwala na wyodrębnienie charakterystycznych wzorców i trendów. W tym przypadku naukowcy analizowali stężenie ozonu przed, w trakcie i po wystąpieniu SPE, wykluczając przy tym wydarzenia, które następowały w odstępach krótszych niż 10 dni, aby uniknąć nakładania się efektów.
Badacze podzielili analizowane SPE na dwie kategorie: umiarkowane (o strumieniu protonów przekraczającym 100 pfu – particle flux units) oraz silne (powyżej 1000 pfu). To rozróżnienie pozwoliło im na dokładniejsze zbadanie, jak intensywność zjawisk słonecznych wpływa na skalę ubytku ozonu.
Jednym z najbardziej interesujących odkryć było to, że czas potrzebny na regenerację warstwy ozonowej po SPE różni się w zależności od półkuli. Na półkuli północnej proces ten trwa średnio 9 dni, podczas gdy na południowej – 10 dni. Ta pozornie niewielka różnica może mieć jednak istotne znaczenie dla globalnych procesów atmosferycznych i klimatycznych.
Badanie zwróciło również uwagę na sezonowość wpływu SPE na ozonosferę. Naukowcy skupili się na analizie zdarzeń występujących w dwóch okresach: od września do marca oraz od kwietnia do sierpnia. To podejście pozwoliło im uchwycić różnice w reakcji warstwy ozonowej na aktywność słoneczną w zależności od pory roku.
Mechanizm, który prowadzi do tak znacznego ubytku ozonu podczas SPE, jest niezwykle złożony. Wysokoenergetyczne protony słoneczne, wpadając w ziemską atmosferę, inicjują serię reakcji chemicznych. W ich wyniku powstają reaktywne cząsteczki, takie jak rodniki wodorotlenowe (HOx) i tlenki azotu (NOx). Te związki chemiczne działają jak katalizatory, przyspieszając rozkład ozonu i zaburzając jego naturalny cykl powstawania i rozpadu.
Szczególnie niepokojące jest to, że efekty SPE są najbardziej widoczne w obszarach polarnych, gdzie warstwa ozonowa jest już i tak osłabiona przez inne czynniki, takie jak emisja freonów i innych substancji zubożających warstwę ozonową. Nakładanie się tych różnych czynników może prowadzić do powstawania tzw. dziur ozonowych, czyli obszarów o drastycznie obniżonym stężeniu ozonu.
Badania zespołu Doronina mają ogromne znaczenie dla naszego zrozumienia dynamiki atmosfery ziemskiej i jej interakcji ze Słońcem. Wiedza ta jest kluczowa dla przewidywania i łagodzenia skutków zmian klimatycznych. Możliwość dokładniejszego prognozowania wpływu aktywności słonecznej na warstwę ozonową może pomóc w opracowaniu lepszych strategii ochrony atmosfery i minimalizacji ryzyka związanego z nadmierną ekspozycją na promieniowanie UV.
Wyniki badań podkreślają również potrzebę ciągłego monitorowania i badania zjawisk zachodzących w górnych warstwach atmosfery. Choć mezosfera może wydawać się odległa i oderwana od naszego codziennego życia, procesy zachodzące na tej wysokości mają bezpośredni wpływ na klimat i warunki życia na powierzchni Ziemi.
Odkrycia zespołu Doronina stawiają przed nami nowe pytania i wyzwania. Jak zmieni się wpływ SPE na warstwę ozonową w obliczu postępujących zmian klimatycznych? Czy jesteśmy w stanie opracować metody ochrony ozonosfery przed skutkami intensywnej aktywności słonecznej? Jak możemy wykorzystać tę wiedzę do poprawy naszych modeli klimatycznych i prognoz pogody kosmicznej?
Badania te pokazują również, jak ważna jest międzynarodowa współpraca w dziedzinie nauk o Ziemi i przestrzeni kosmicznej. Wykorzystanie danych z różnych źródeł i instytucji, takich jak NASA i NOAA, pozwala na kompleksowe podejście do złożonych problemów naukowych.
Dwadzieścia lat badań nad wpływem słonecznych zdarzeń protonowych na warstwę ozonową to nie tylko imponujące osiągnięcie naukowe. To również ważny głos w dyskusji na temat ochrony naszej planety i zrozumienia jej skomplikowanych mechanizmów obronnych. Wyniki te powinny stać się impulsem do dalszych badań i działań mających na celu ochronę ziemskiej atmosfery przed zagrożeniami zarówno ziemskiego, jak i kosmicznego pochodzenia.
Badania zespołu Grigoriya Doronina rzucają nowe światło na złożone relacje między aktywnością słoneczną a stanem ziemskiej ozonosfery. Odkrycia te nie tylko pogłębiają naszą wiedzę o procesach atmosferycznych, ale też stawiają przed nami nowe wyzwania w zakresie ochrony środowiska i prognozowania zjawisk kosmicznych.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Będzie potrzebny opodatkowany certyfikat od promieni słonecznych wliczony w cenę wody.
emigrant001, Wystarczy bezpośredni ,,podatek,, od promieni słonecznych…
„Na półkuli północnej proces ten trwa średnio 9 dni, podczas gdy na południowej – 10 dni.”
Warto wspomnieć, że ozon powstaje z rozpadu cząsteczek tlenu wskutek działania Słońca. Czyli w przypadku niezwykle silnego SPE system sam się stabilizuje poniżej dwóch tygodni. Działa od setek milionów lat tak samo 🙂
Co to jest „Wydarzenie”?
„Wydarzenie” ma miejsce gdy wzrostowi częstotliwości planety będą towarzyszyły planowane masowe aresztowania światowego przestępczego kabała, polityków, wielkich bankierów i innych, którzy popełnili wiele zbrodni przeciwko ludzkości.
“Wydarzenie” to moment “Kompresji Przełomu” na Ziemi
Jest to kosmiczny HORYZONT ZDARZEŃ stworzony przez duże fale słoneczne docierające do Ziemi z Galaktycznego Centrum, powodując aktywację “Kompresji Przełomu”, to jest gdy Siły Światła na powierzchni planety i spod powierzchni planety spotykają się w środku, to znaczy na powierzchni planety.
Na planie niefizycznym: będzie “wielka fala lub błysk Boskiej energii i Światła pochodzący z Galaktycznego Centralnego Słońca zmierzający w kierunku powierzchni planety”. (Galaktyczne Centralne Słońce jest obiektem w gwiazdozbiorze Strzelca. Energia Centralnego Słońca pobudzi rozbłysk lub specjalny rodzaj Światła ze Słońca, które przeniknie Ziemię i ludzkość, zwiększając częstotliwości wszystkich żywych istot na planecie.
https://meditation539.com/2020/03/14/prepare-for-change-co-to-jest-wydarzenie/
Tarcza ochronna, o której mowa w artykule chroni kabalistów przed pozytywnymi kosmicznymi energiami:
„Płaszczyzna fizyczna jest dalej monitorowana i kontrolowana przez sieć skalarną utworzoną za pomocą wież telefonii komórkowej, samych telefonów komórkowych i sieci wi-fi.
Kolejną warstwą jest globalna sieć podgrzewaczy jonosferycznych.”
https://meditation539.com/2023/05/23/portal-aktualizacja-sytuacji-i-konferencja-cobry-w-japonii/
A ci próbują wmówić ludziom, że Słońce jest czymś szkodliwym (tak samo w przypadku promieniowania ultrafioletowego, które jest zdrowe. A żeby przeciwdziałać dobroczynnemu działaniu UV wymyślili kremy anty-UV), żeby ludzie nie zamanifestowali swoją wolą Rozbłysku Słonecznego, który zniszczy ich tarczę i otworzy Ziemię na napływ pozytywnych kosmicznych energii.
Słońce jest zdrowe.
A tyle się nagadali, że to lodówki niszczą ozon i Freon taki zjadliwy… a teraz nagle słońce jest szkodliwe.
Straszy się nas nie tylko przebiegunowaniem, utratą pola magnetycznego, brakiem ozonu, globalnym ociepleniem (o! pardon..! zmianami klimatu, z którymi trzeba walczyć przy pomocy podatków), ale również brakiem wody pitnej, imigrantami, depopulacją, szczepionkami lub ich brakiem, grypą, ospą, a nawet mąką (bo z ukraińskiego zboża), masłem, teraz cukrem (trójglicerydy i zakrzepy) i czerwonym mięsem (cholesterol i zawał), kobietami (mężczyzn), mężczyznami (kobiety), politykami, bogaczami, biedakami…. końca nie ma! Chyba sobie posłucham jakiegoś spokojnego kryminału np Chmielewskiej…