Liczba wyświetleń: 1405
Wejście w życie programu „Kredyt na start” może doprowadzić do niewspółmiernego wzrostu cen na rynku mieszkaniowym w krótkim okresie – stwierdziło Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej.
Jak informuje portal wnp.pl, zdaniem resortu program nie zwiększy dostępności mieszkań. Projektowane w ustawie rozwiązania nie adresują właściwie wyzwania, jakim jest poprawa dostępności mieszkaniowej. „Ponownie zwracamy uwagę, że skierowane wsparcie do strony popytowej zamiast do tej związanej z podażą mieszkań może doprowadzić do niewspółmiernego wzrostu cen na rynku mieszkaniowym w krótkim okresie przed odpowiednim dostosowaniem podaży mieszkań” – wskazał resort w piśmie podpisanym przez wiceministra Jana Szyszkę, skierowanym do sekretarza Stałego Komitetu Rady Ministrów Mariusza Skowrońskiego.
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej negatywnie ocenia niektóre szczegółowe zmiany w projekcie, wprowadzone przez projektodawcę, czyli Ministerstwo Rozwoju i Technologii po konsultacjach, w tym zniesienie limitu dochodowego dla rodzin z co najmniej trójką dzieci. „Dodatkowo, gospodarstwo domowe z co najmniej trójką dzieci może skorzystać z programu, nawet jeżeli posiada już nieruchomość. Utrzymanie, że posiadana w trakcie przystąpienia do programu nieruchomość musi być zbyta, a nie sprzedana, w opinii MFiPR, może prowadzić do nadużyć i wykorzystywania państwowych dopłat do kredytów przez beneficjentów, których stać na zaciągnięcie kredytu na rynku bez wsparcia” – wskazano w piśmie.
Resort funduszy i polityki regionalnej krytycznie odniósł się również do zwiększenia limitów wniosków o przyznanie kredytu w dwóch pierwszych kwartałach. „Wprowadzenie limitów wniosków na kwartał na poziomie 15 tys., […] stanowiło […] bezpiecznik przed nadmiernym wzrostem cen mieszkań poprzez przesycenie popytu. Jednakże zwiększenie limitów puli wniosków na dwa pierwsze kwartały 2025 r. są w ocenie MFiPR zmianą negatywną”.
Źródło: NowyObywatel.pl
Jak mozna wierzyc w belkot bogatych ktorzy straca na budowie masowej mieszkan bo potanieja nieruchomosci ciezej bedzie znalesc chetnego co wynajmie i to za miejsze pieniadze.
100 tys mieszkan 4 osobowych rodzin to sciagniecie z rynku szukajacych domu 400tys osob , do wybudowania dodatkowych mieszkan trzeba zatrudnic wiecej osob ,impuls ekonomiczny, moze nawet nowe firmy powstana.
Ale nie zakupolem tysiac mieszkan i nie mam problemu z wynajeciem trzepie kokosy a ludzie sie zabijaja o wynajem a moje mapety w rzadzie robia co im karze