Liczba wyświetleń: 1765
Kilka dni temu odebrałem nieznany numer telefonu. Odezwała się jakaś młoda spikerka, podająca się za bank PKO, w którym mam konto.
Od razu po bardzo szybkim przedstawieniu się, tak, że nawet nie zakonotowałem nazwiska, powiedziała taki tekst: „Panie Rafale, żeby nie tracić czasu, proszę potwierdzić na swoim telefonie autentyczność, żeby nie było, że to jacyś oszuści”. Na ekranie pojawił się ekran Blika i przycisk „potwierdź”. Oczywiście tego nie zrobiłem, chwilę analizowałem całą sytuację i natychmiast rozłączyłem się.
To jest tak zwane meta-oszustwo. Psychologicznie rzecz biorąc, dość sprytne. Dzwoni oszustka, mówi szybko, jakby wszystko było jasne, jakbym już nieraz odbierał z banku PKO (w rzeczywistości nigdy), jakby wszystko było wiadomo, a tak pro forma, pan potwierdzi, „żeby nie było, że to jacyś oszuści”, czyli sterowanie uwagą. A wszystko dzieje się z takim typowym czasem dla banku standardowym, wręcz automatycznym trybie – ot, „zaraz przejdziemy do rozmowy, tylko Pan wciśnie przycisk »potwierdź«”.
Przez chwilę miałem wątpliwości, a nie należę do łatwowiernych, jestem bardzo podejrzliwym człowiekiem (jak dawni „mistrzowie podejrzeń”), więc o mało się nie złapałem. Uratowało mnie podejrzane tempo głosu, a także fakt, że nigdy żaden prawdziwy bank nie prosi o żadne, absolutnie żadne operacje na telefonie klienta, tym bardziej potwierdzanie.
Niestety, wiele osób mogło się nabrać, bo pod przyciskiem była informacja, że to „potwierdzenie rozmowy z bankiem”. Fakt, że po rozłączeniu się nie zadzwonili ponownie, upewnił mnie w tym, że testowane są nowe rodzaje oszustwa. Tak, jak kiedyś przy podpisywaniu umowy kredytowej – „o, jeszcze tu podpisik, tu parafka” (jakby wszystko było już jasne, gdy tak nie jest) i nikt przecież nie będzie czytał wielostronicowej umowy, szczególnie informacji z gwiazdkami i małym druczkiem, a to tam zawsze diabeł tkwi w szczegółach, pozornie nieistotnych.
Jeśli ktoś z rzekomego banku (pewnie teraz już nie tylko PKO BP), każe ci cokolwiek zrobić na swoim telefonie, natychmiast się rozłącz. I najlepiej zadzwoń do banku, choć zapewne PKO już wie o nowym procederze. Okaż czujność! To nic nie kosztuje, a kliknięcie w link, przycisk czy wpisanie kodu Blika, może cię kosztować dorobek twego życia!
Autorstwo: Rafał Sulikowski
Źródło: WolneMedia.net
“nigdy żaden prawdziwy bank nie prosi o żadne, absolutnie żadne operacje na telefonie klienta, tym bardziej potwierdzanie.”
Jak to nie, w Millennium chyba każdą operację trzeba potwierdzać w aplikacji w smartfonie!
Ale nigdy przez telefon i to na dokładkę na samym początku rzekomej rozmowy z bankiem. Wiele razy wcześniej dzwonili do mnie z różnych banków i nigdy nie prosili o jakąkolwiek operację na telefonie. Jest to nowe, stuprocentowe oszustwo. Pół biedy, jeśli czyjeś konto świeci pustkami. Ale i tak mogą zainstalować jakiś maleware, jeśli ktoś posłucha i kliknie cokolwiek.
Ostatnio zakładając konto w innym banku dałem się zrobić w ciula to znaczy nie miałem pojęcia, że jest takie coś że można mieć na koncie np. kilkaset tysięcy i zalogować się smartfonem wpisując jedynie 4 cyfrowe hasło… Porażka! Szybko zamknąłem konto na szczęście jeszcze nie przelałem na nie konkretnych pieniędzy! Rozumiem, że ludzie chcę wszędzie wszystko łatwiej, szybciej itd. ale są jakieś granice szajby!