Liczba wyświetleń: 2205
Niekontrolowana inwigilacja narusza prawo obywateli i obywatelek do prywatności. W precedensowym wyroku Europejski Trybunał Praw Człowieka zwraca uwagę na brak kontroli nad działaniami służb i zbyt łatwy dostęp służb do danych telekomunikacyjnych. Skarżący – aktywiści i adwokat – oczekują reakcji rządu na wyrok i zmiany przepisów.
Wczorajszy wyrok ETPC jest wynikiem skargi Wojciecha Klickiego i Katarzyny Szymielewicz z Fundacji Panoptykon, Dominiki Bychawskiej-Siniarskiej i Barbary Grabowskiej-Moroz związanych z Helsińską Fundacją Praw Człowieka oraz adwokata Mikołaja Pietrzaka, złożonej w 2017 r.
W skargach przesłanych do Strasburga twierdzili oni, że kontrola nad działaniem służb w Polsce jest fikcją i uderza to w ich prawa jako aktywnych obywateli. Z dzisiejszego wyroku wynika jednak, że brak kontroli nad inwigilacją narusza prawa wszystkich Polek i Polaków – bez względu na to, czym się zajmują zawodowo.
„Z dzisiejszego wyroku jednoznacznie wynika, że potrzebna jest pilna, systemowa reforma polskich przepisów regulujących inwigilację. Zmiany wymagają przepisy dotyczące kontroli operacyjnej, retencji danych telekomunikacyjnych oraz stosowania tzw. ustawy antyterrorystycznej. Tylko to zagwarantuje odpowiednią ochronę prawa do prywatności. Trybunał uznał, że praktyka stosowania przepisów o inwigilacji również prowadzi do naruszenia prawa do prywatności. Należy zmienić przepisy i praktykę stosowania inwigilacji, także w zakresie tajemnicy zawodowej adwokatów. Jedno nie wydarzy się bez drugiego” – mówi adw. Małgorzata Mączka-Pacholak, reprezentująca skarżących.
O kontrolę nad służbami walczymy od kilkunastu lat. Rządząca koalicja zobowiązała się do zmian. Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jasno wskazuje, co trzeba zmienić. Oczekujemy od rządu przedstawienia planu działań i niezwłocznego wdrożenia wyroku.
W 2022 r. Policja stosowała podsłuchy 9 781 razy, a tylko w 13% spraw (1 308 przypadków) uzyskano dowody do procesu karnego. Pozostałe sprawy zostały w archiwach policji, ale brak informacji oznacza, że podsłuchiwani nie mogą zakwestionować zasadności takiej ingerencji w ich prywatność. Sądy, które w teorii mają pełnić funkcję kontrolną, mają wgląd tylko w te informacje, które udostępni im służba wnioskująca o inwigilację. Zaś odmowa wymaga sporządzenia pisemnego uzasadnienia. W rezultacie akceptują aż 99% wniosków o podsłuchy. Trybunał podkreślił, że taka forma kontroli jest fikcją. Przy czym kontrola operacyjna (podsłuch) to tylko wąski element działań służb. Inne czynności operacyjne, takie jak pozyskiwanie danych telekomunikacyjnych (billingi, lokalizacja), nie są wystarczająco kontrolowane. Jak podkreślił Trybunał, to także powinno się zmienić.
Autorstwo: Wojciech Klicki, Anna Obem
Źródło: Panoptykon.org
Globalne pasożytdy by rządzić samodzielnie światem muszą wszystkich kontrolować, narazie potrzebują do tego sprzedajnych zwyroli ale za chwilę będzie to robić za nich AI. I tylko świnie przy korycie mogą być zadowolone.
Tylko co mnie interesuje inwigilacja Pegasusem przez kilka dni, gdy non stop jestem inwigilowana przez Google, Apple, Microsoft i kilka innych podobnych firm?
Proponuję do google wpisać «Google podsługuje bo tak jest lepiej», «Afera podsłuchowa Google i Przyjaciele», «Apple podsłuchuje rozmowy», «Tak Apple nas podsłuchuje Siri».
Panoptykon zapowiedział wprost, że się tym nie zajmie – wystarczy przejrzeć ich mastodona. Ale nie dziwne skoro Google, Microsoft i Soros opłacają tą pożal się panie boże «fundację».
> W 2022 r. Policja stosowała podsłuchy 9 781 razy, a tylko w 13% spraw (1 308 przypadków) uzyskano dowody do procesu karnego.
W 2022 roku Google i Apple stosowały podsłuchy 30 milionów obywateli. Wali mnie co robiła policja, gdy 1000x częściej podsłuchuje mnie Google i Apple.
PANOPTYKON TYLKO ODWRACA UWAGĘ OD POWAŻNYCH PROBLEMÓW – PROPONUJE PRZESTAĆ GO TU LINKOWAĆ!!!
Risaa,
Panaptykon zajmuje sie działaniami państwa a Ty prywatnym firmom pozwoliłas sie śledzić.
@niusy, czasami twoje głupota mnie poraża. Naprawdę pozwoliłam, gdy nie ma w domu ani jednego szpiegusia-smartfona? Czy to, że lekarz nie chce wynieść smartfona z gabinetu to moje zezwolenie? Czy moim zezwoleniem jest naliczanie opłat za «konsultację», gdy jedyna rozmowa jaka się odbyła w gabinecie to «proszę wynieść smartfon bym mogła rozmawiać»? W końcu czy to jest moja zgoda, ze w autobusach miejskich zamiast max 1 kamery jest ich 100, bo każdy trzyma urządzenie szpiegowskie, które transmituje dane do państwa terrorystycznego zawierające mój wizerunek? Czy sugerujesz, że mam się prawo tylko zabić, by nie być inwigilowaną?
O Panoptykonie (który zezwala na dalesze przekształcanie Polski w panoptykon) zdanie podtrzymuję. Taka «fundacja» na usługach Google, Sorosa i Microsoftu nie jest nam potrzebna. To rak.