Liczba wyświetleń: 2291
Elon Musk, znany ze swoich kontrowersyjnych i bezpośrednich wypowiedzi w mediach społecznościowych, ostatnio skomentował nowe zarządzenie Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy, dotyczące standardów równego traktowania w stołecznym ratuszu. Musk określił te działania jako „bezczelne kopiowanie głupich rzeczy z Ameryki” oraz dodał, że są one „żenujące”.
Komentarz Muska odnosił się do ograniczenia wolności religijnej w stołecznym ratuszu, oraz obowiązku respektowania preferowanych zaimków przez osoby, z którymi urzędnicy mają kontakt.
Wprowadzone przez Trzaskowskiego zarządzenie ma rzekomo na celu promowanie równości i zarządzonej przez globalistów inkluzywności w warszawskich urzędach miejskich. Polityka obejmuje m.in. obowiązek używania preferowanych zaimków, uznanie praw osób w związkach jednopłciowych oraz zapewnienie wolności od dyskryminacji religijnej w miejscu pracy, co w istocie wywołuje właśnie to zarządzenie.
Działania te są częścią szerszego dążenia do dostosowania warszawskich standardów administracyjnych do tych obowiązujących w innych progresywnych miastach na świecie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych.
Musk skrytykował te inicjatywy, sugerując, że takie polityki podważają tradycyjne wartości i indywidualne wolności, szczególnie w zakresie wolności wyznania i konieczności respektowania preferowanych zaimków. Podkreślił, że narzucanie urzędnikom obowiązku używania określonych zaimków oraz uznawanie związków jednopłciowych jest niepotrzebnym obciążeniem.
Krytyka Muska wpisuje się w szerszą dyskusję nt. ruchu „woke”, który często jest krytykowany za nadmierną poprawność polityczną i tłumienie wolności słowa oraz tradycyjnych wartości. W ostatnich latach firmy takie jak Disney i przemysł rozrywkowy w Hollywoodzie znalazły się w centrum tych debat.
Disney, na przykład, wielokrotnie spotykał się z krytyką za swoje inicjatywy inkluzywności, które według przeciwników doprowadziły do sporych strat finansowych liczonych w miliardach dolarów. Firma była chwalona za reprezentację marginalizowanych społeczności, ale również krytykowana przez tych, którzy uważają, że nadmierna progresywność odstrasza część widowni, zapewniając spektakularne porażki frekwencyjne.
W Polsce te debaty są szczególnie wyraźne. Polska jest krajem katolickim, z silnymi tradycjami konserwatywnymi. Ruchy w kierunku większej inkluzywności, zwłaszcza dotyczące praw osób LGBTQ+, często wywołują silne reakcje. Polityka Trzaskowskiego nie jest więc tylko zmianą administracyjną, ale również próbą przesunięcia norm kulturowych na świecie. Niezależnie od tego, czy ktoś zgadza się z Muskiem, czy Trzaskowskim, jasne jest, że debata nad implementacją i równoważeniem inkluzywności oraz tradycyjnych wartości będzie nadal ważnym i kontrowersyjnym tematem.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
„Trzaskowski „bezczelnie kopiuje głupie rzeczy z Ameryki”
Realizuje tę samą agendę która jest na chama przepychana w całym demoliberalnym świecie zachodu; nie po to jeździ od lat do Davos żeby nie wiedział co robi (i po co).
Tzw środowiska LGBTQ to pomiędzy 1% a 3% społeczeństwa więc promowanie inkluzywnej hipokryzji pod postacią równości może mieć tylko taki wspólny mianownik aby ludziom, którym odpadł dekiel i skretynieli do szpiku kości wyznaczyć jakikolwiek, choćby najgłupszy, ale zawsze jakiś cel w życiu.
Problem leży w tym, że tak zwani zwykli ludzie nie angażują się w takie głupoty bo: a) są to głupoty, ludzie mają ważniejsze problemy, b) nie mają czasu – wolą go spędzić z rodziną lub poświęcić się pracy. Co daje otwarte pole do popisu różnej maści osobom o bogatej palecie zaburzeń psychicznych.
Proszę oreformę pisowni jego nazwiska: Czaszkowski, a nie Trzaskowski. Tego człowieka można kojarzyć tylko ze śmiercią i czaszkami.
Co zaś do Elona Muska – on też kopiuje głupie rzeczy z Ameryki – skopiuował drążenie danych z pejsbuka, google i microsoftu.
> wolą go spędzić z rodziną lub poświęcić się pracy
@Baltazar Bombka: mylisz sie – wolą go poświęcić szybeczce szpiegusia – ich bogu.