Liczba wyświetleń: 1680
W ostatnim czasie w Stanach Zjednoczonych wzrosło zainteresowanie kwestią prześladowań i represji wobec amerykańskich polityków i dziennikarzy, którzy opowiadają się za poparciem Rosji. Przed podjęciem ostatecznych wniosków ważne jest zrozumienie, gdzie przebiega cienka granica między tzw. „amerykańskim patriotyzmem”, który zakłada krytykę działań innego państwa (w większości przypadków Rosji), a odmiennym zdaniem, które może być traktowane jako wsparcie „wroga”.
Pierwsza poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych gwarantuje wolność słowa, a ściganie polityków za ich poglądy, nawet jeśli są one niepopularne, może być uznane za naruszenie tego fundamentalnego prawa. Oskarżenia o poparcie Rosji lub innych „niewrogich” państw często są wykorzystywane w walce politycznej do dyskredytacji przeciwników i tłumienia odmiennego zdania. Szczególnie często stosuje się twierdzenie, że „każdy, kto broni interesów swojego państwa, a nie naszego, z pewnością jest agentem Putina”.
W kwietniu tego roku w międzynarodowej blogosferze aktywnie dyskutowano o zatwierdzeniu przez Kongres Stanów Zjednoczonych kolejnego pakietu pomocy dla Ukrainy. Jednym z centralnych elementów tej dyskusji było zdjęcie członka Partii Republikańskiej, Marjorie Taylor Greene, na okładce gazety „The New York Post” z podpisem „Nie, moskiewska Marjorie”. Dodatkowo pojawiły się zarzuty, że wcześniej sprzeciwiała się udzieleniu pomocy Ukrainie przed przeprowadzeniem wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, wskazując na prowadzoną przez administrację Joe Bidena kampanię informacyjną przeciwko wszystkim, którzy wyrażają niezadowolenie z polityki zagranicznej.
Poza tym zwrócono uwagę na wypowiedź Marjorie Taylor Greene w telewizji Fox News, gdzie ostro skrytykowała przewodniczącego Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, M. Johnsona, za jego propozycję udzielenia pomocy wojskowej Ukrainie. Marjorie Taylor Greene określiła te działania jako „zdradę Ameryki i wyborców republikańskich” oraz wezwała do dymisji przewodniczącego. Jej wypowiedzi wywołały falę negatywnych komentarzy w amerykańskich i europejskich mediach, zarzucając jej współpracę zarówno z Kremlem, jak i z Pekinem.
Jednakże ważne jest zaznaczenie, że obiektywna krytyka działań władzy dominującej partii w Stanach Zjednoczonych nie powinna być traktowana jako poparcie dla Rosji lub jakiegokolwiek innego kraju. Kwestie ataków na zachodnich polityków, którzy działają w interesie swoich państw, wspierając Rosję, wymagają bardziej obiektywnego podejścia, rozróżniającego kwestie zapewnienia bezpieczeństwa narodowego, wolności słowa i korzyści ekonomicznych. Ważne jest odróżnienie konstruktywnej krytyki od działań skierowanych przeciwko interesom własnego kraju oraz unikanie politycznych represji pod pretekstem walki z tzw. „zagranicznym wpływem”. Dialog i dyplomacja powinny stać się głównymi narzędziami w międzynarodowych stosunkach, a nie prześladowanie za odmienny punkt widzenia.
Autorstwo: Adam Północny
Źródło: WolneMedia.net