Liczba wyświetleń: 2915
Na warszawskim Żoliborzu odbyła się konferencja prasowa jednego z kandydatów na prezydenta Warszawy, Janusza Korwin-Mikkego. Wskazał on na absurdalną i szkodliwą umowę, jaką miasto pod rządami Rafała Trzaskowskiego zawarło w związku ze Strefą Czystego Transportu.
Korwin-Mikke zwrócił się do dziennikarzy, by pamiętali, że „jeżeli rozmawiają z kimkolwiek z urzędu miasta, to wiadomo, że on musi kłamać, bo takie podpisał zobowiązanie z pewną fundacją”.
Głos zabrał także Janusz Kunowski z grupy „Nie dla SCT”. Ocenił on, że tzw. Strefa Czystego Transportu to „bubel prawny, stworzony całkowicie bez przemyślenia”. Zwrócił uwagę, że szczególnie pokrzywdzeni będą emeryci, czy rodzice z dziećmi. Wskazał, że „bardzo duże wątpliwości budzą kryteria wjazdy do Strefy Czystego Transportu”. Jak mówił, „dodatkowym absurdem jest to, że warszawski ratusz w ogóle nie bierze pod uwagę samochodów hybrydowych”. Jak podkreślił, „zmuszanie osób do wymiany aut, które działają, które są dobre, jest bardzo nieekologiczne” ze względu na zanieczyszczenia powstające przy produkcji nowych, ekologicznych samochodów.
Kunowski przekazał, że Jacek W. Bartyzel uzyskał w warszawskim ratuszu informację, że zarówno badaniami przed wprowadzeniem SCT, jak i kampanią marketingową na rzecz wprowadzenia SCT zajmowała się Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych.
Do tych informacji odniósł się także Janusz Korwin-Mikke. „Pozwolę to jeszcze podkreślić, że […] miasto nie może podejmować kroków korzystnych (dla mieszkańców – przyp. red.), bo się umówiło, że będzie podejmowało kroki korzystne dla Strefy Czystego Transportu” – powiedział. Wskazał, że umowa między Warszawą a FPPE zobowiązuje miasto do „niepodejmowania żadnych czynności, które mogłyby zagrozić powodzeniu założeń programu Strefy Czystego Transportu”.
„Jest to coś nieprawdopodobnego, że miasto może związać tak sobie ręce. Proszę zwrócić uwagę, że nie może teraz żaden urzędnik miasta powiedzieć nic przeciwko samochodom elektrycznym, bo ta firma może wystąpić o odszkodowanie milion złotych za złamanie umowy” – wyjaśnił. „To jest nieprawdopodobne zupełnie, jak miasto jest przywiązane do jednego z założeń pana Trzaskowskiego, który […] się zobowiązał, że miasta będą bez samochodów w ogóle do 2030 roku” – wskazał. „Miejsce pana Trzaskowskiego jest w więzieniu, powiedzmy sobie jasno, a nie wśród kandydatów na urząd prezydenta miasta stołecznego Warszawy” – skwitował Janusz Korwin-Mikke.
Autorstwo: MM
Źródło: NCzas.info
Ładnie mówi, a co zrobi/powie tydzień przed wyborami aby go czasem nie wybrano? Nie wiadomo ale numer z gaśnicą jest zarezerwowany…
Już nie długo Warszawiacy wystawią panu Trzaskowskiemu bardzo wysoki rachunek za jego neoliberalne rządy, na jego miejscu spakowałbym walizki, ponieważ znając polskich furiatów może się to skończyć znacznie gorzej niż więzienie (ew wcześniej poda pałeczkę dalej, a potem będzie pie…ył że to nie on podejmował takie decyzję).
Na kanale myśl polska- przegląd prasy( yt) panowie co zajmują się politykowaniem niektórzy od ponad 30 lat odkryli że pismo sommera a głównym współtwórcą jest Mikke, to te pismo opowiada się za stroną „bardziej ukraińską” i są zawiedzeni. Jednocześnie ochoczo pompują Grześka vel gaśnica i Mikkego.
I tak w ich programach te twierdzenia a La „no źle robią/mówią – no ale dobrze że są” (o konfederacji) – nie do wiary
@piron , nikomu nic się nie stanie. Wyborcy to mają taką wiarę w Trzaskowskiego jak wyborcy PiSu w Kaczyńskiego.
Dodam tak: za Trzaskowskiego ścieki wpływały do Warszawy i jednoczenie „dba” o środowisko, blokując transport osobowy. A wyborcom się to wszystko spina, „łączą kropki” i wychodzi im że jest dobrze a winny jest ktoś inny, prawdopodobnie dziadzia Jarosław”ojczyznę zbaw”
Przecież wiadomo że w strefach chodzi nie o zamianę na elektryki tylko o całkowite zabranie ludziom mobilności. Trzaskowski nie po to jeździ do Davos żeby nie wiedzieć „z czym to się je”. Wszystko to jest jedno wielkie mamienie i gotowanie żaby a na końcu czekają 15-minutowe strefy a jak jeszcze trochę informatycy przysiądą nad robotą to się okaże że tylko w nich cyfrowe tokeny nam będą działać.
Katarzyna. Coś mi się też tak wydaje, że nawet hulajnogi nie będą nam potrzebne. Chyba, że tradycyjne popychajki… Najchętniej to by nam dali po jednym kółku i patyki do ich turlania.
Warszawiaki to barany ropucha rzadzila przekrety z reprywatyzacja jej pobratyniec trzaskowski wskoczyl na jej miejsce mimo powiazan z szulerka ludzie na niego glosowali teraz szambo wybilo, swiat plonie a on walczy z ludzmi bo masz nie miec nic i byc szczesliwy oni reprezentuja 1% najbogatszej populacji temu walcza o glosy 99% pozostalych , dojda do wladzy i lache poloza na was i swoje obietnice
nazwisko tej osoby zapisuje sie „Czaszkowski”, wkrotce zostana z was czaszki i kosci, tyle na temat tej grupy interesow zwanej prezydentem miasta warszawy – czyscibuta globalistow
tani blagier Trzaskowski jest dowodem na to, jak niewiele trzeba wystawić na fasadẹ, aby rządzić przy pomocy branży medialnej, bẹdącej w posiadaniu agenturalnych struktur, ktore to wysługują sie temu kto da wiẹcej, nie wiążąc przy tym w najmniejszym stopniu swoich losow z losami zarządzanego panstwa
Macie rację, ale najgorsze jest to że zostanie ponownie wybrany przez ludzi niemyślacy racjonalnie przed utną..