Liczba wyświetleń: 2927
Rosja eksportuje rocznie 35 mln ton pszenicy, a Ukraina 15 mln ton. To Rosja decyduje o światowych cenach, a nie Ukraina. Dlaczego zatem polscy rolnicy winią Ukraińców za swoje problemy? Odpowiedzialne są rosyjskie ośrodki wpływu.
Rolnicy blokują granicę z Ukrainą. Słyszymy o nieuczciwej konkurencji, zaniżaniu cen, złej jakości ziarna, zagrożeniu dla polskiego rynku i dla polskich konsumentów. Czy na pewno jest to wszystko prawdą?
Zakłady przetwórcze mają od lat opracowane procedury eliminujące surowiec niespełniający norm. Są jeszcze służby fitosanitarne. Wiadomo też, że niepełnowartościowe ziarno może pochodzić również od europejskich producentów. Badania laboratoriów holenderskich i czeskich nie wskazują na szczególnie trujące właściwości ziarna ukraińskiego.
Teza, że wojna wymusiła na ukraińskich agrokoncernach znaczące obniżki cen jest tylko częściowo prawdziwa. W roku 2022, gdy Rosjanie zablokowali Ukrainie porty czarnomorskie, ceny pszenicy zwyżkowały. Po zawarciu tzw. porozumienia zbożowego i otwarciu portów na eksport ukraińskiego zboża ceny spadły.
To Rosja, największy eksporter ziarna na świecie, kontrolujący korytarze transportu zbóż w basenie Morza Czarnego, ma wpływ na rynki światowe. I tak od lipca do 10 listopada 2022 Rosja zwiększyła podaż pszenicy durum z 52 tys. ton do 657 tys. ton.
Rosja w 2023 r. wyeksportowała ok. 46,5 mln ton zboża, w tym 35 mln ton pszenicy (w tym roku prognozuje się 37,5 mln ton pszenicy [1]). UE wyeksportowała 34,5 mln ton, a USA 19 mln.
Eksport pszenicy z Ukrainy według Ukraińskiego Związku Zbożowego może wynieść 15 mln ton. Rosja eksportuje zatem 2,5 razy więcej pszenicy niż Ukraina.
Zbiory pszenicy w 2023 roku wyniosą tylko 17,9 mln ton, w porównaniu z 20,2 mln ton w 2022 r. i 33 mln ton w 2021. Jest to między innymi wynik zmniejszenia areału zasiewów pszenicy o ponad 2 mln hektarów. Biorąc pod uwagę niższe zbiory, eksport pszenicy w sezonie 2023/2024 przewiduje się na poziomie około 15 mln ton. Będzie to możliwe, ponieważ Ukraińcy mają jeszcze zapasy tego zboża wynoszące 5,3 mln ton.[2]
Ceny europejskie są zależne od notowań zbóż na światowych giełdach towarowych. Europejskie rolnictwo w przypadku dużej podaży i co za tym idzie, spadku cen światowych traci rentowność. Ceny zbóż podlegają cyklom. Po latach niskich cen pojawia się okres podwyższonych cen i wtedy rolnictwo europejskie odzyskuje rentowność.
Producenci z Ukrainy dostosowują swoje ceny do cen światowych. W przypadku dołka cenowego obniżają ceny i pracują na niższych marżach. Gdy ceny światowe rosną, podnoszą cenę sprzedaży i uzyskują wyższe marże.
Nie byłoby ziarna ukraińskiego w Polsce, gdyby nie zaistniała potrzeba popytowa. Rynek cały czas poszukuje najniższych cen. Kupowanie droższego niż konkurencja surowca, to obniżenie rentowności swojego produktu i potencjalna utrata rynku na rzecz konkurencji. Polscy konsumenci nie chcą kupować bochenka chleba po 10 zł.
I tu zachodzi pytanie, jaką politykę rolną powinien prowadzić rząd.
Na pewno nie powinna być to próba podyktowania ceny w skupach. Być może rozwiązaniem byłaby polityka finansowego wsparcia dla rolnictwa, polegająca na zwiększonych dopłatach w okresach spadku cen światowych poniżej kosztów produkcji. Wtedy polscy rolnicy mogliby dostosować swoje ceny do cen światowych. Nadwyżki ziarna (polskiego lub ukraińskiego) byłoby sprzedane na rynkach światowych.
Oczywiście występują problemy związane z obrotem ziarnem ukraińskim, również na Ukrainie. Jednym z nich, opisany przez ukraińskiego ekonomistę, to proceder omijania podatków. Można go ukrócić, wprowadzając obowiązek gwarancji bankowych pod należności wobec państwa, wynikające z realizacji kontraktów eksportowych.
Kraje UE z dużym komponentem rolniczym mają problemy wynikające z malejących cen światowych na produkty rolne. System dotacyjny jest mało elastyczny i czasem wparcie okazuje się niedostateczne, gdy podaż ziarna na rynkach światowych jest wyższa niż popyt.
Cykle w kształtowaniu się cen są immanentną cechą tego rynku. Teraz, w warunkach wojny z Ukrainą, rosyjskie ośrodki wpływu próbują przekonać polskich, słowackich i rumuńskich przedsiębiorców rolnych, że za ich problemy odpowiada Ukraina. Udanie przekierowują uwagę na Ukrainę jako na głównego „sprawcę biedy rolników”. To jest oczywista manipulacja oparta na nieznajomości mechanizmów odpowiedzialnych za kształtowanie się cen na rynkach rolnych.
Na Ukrainie natomiast Rosjanie działają na rzecz osłabiania i demoralizowania struktur państwa ukraińskiego. Osłabione struktury gorzej sobie radzą z patologiami.
Autorstwo: Mariusz Patey
Źródło: ABCNiepodleglosc.pl
Przypisy
[1] https://www.cenyrolnicze.pl/wiadomosci/rynki-rolne/zboza/33111-rosja-dominuje-w-eksporcie-pszenicy-i-dyktuje-ceny [2] https://www.rp.pl/rolnictwo/art38652041-ukraincy-rozpoczeli-zniwa-sa-juz-prognozy-eksportuŹródłografia
1. https://www.money.pl/gospodarka/rosyjskie-zboze-zalewa-swiat-kreml-znowu-dyktuje-ceny-6942119000693440a.html
2. https://www.cenyrolnicze.pl/wiadomosci/rynki-rolne/zboza/33111-rosja-dominuje-w-eksporcie-pszenicy-i-dyktuje-ceny
Gdy „zachód” zarabia, to globalizacja jest cacy, a gdy zarabia „wschód”, to globalizacja jest be. Były cła zaporowe, to każdy produkował ile potrzeba, a gdy brakowało, kupował zagraniczne. Dziś produkuje się gdzieniegdzie dużo za dużo i obniża się ceny, by wykończyć konkurencję. Nasze rolnictwo upada, bo tańsze jest zagraniczne. Gdy już upadnie, to wystarczy by „światowy żandarm” wymyślił sobie embargo i będziemy umierać z głodu. Wystarczy sobie przypomnieć, jak w latach 80-tych, podczas stanu wojennego USA wprowadziło embargo dla Polski. Wtedy jeszcze każdy na wsi miał własne zwierzęta i jakoś daliśmy radę, dziś mało kto ma jeszcze kury.
Nie tylko Rosyjska ingerencja na Ukrainie pogorszyła jej i tak dramatyczny stan, ale również objęcie przez mafię pasożytdniczą władzy w tym kraju. Dziś 9 z 10 największych zakładów rolnych płaci podatki za granicą, kraj jest zadłużany niemiłosiernie, a Ukraińców w znacznym stopniu ubyło.Choć pewnie pożyczki zostaną im ostatecznie umorzone, a my wybudujemy tam nową „Ukraine” za nasze pieniądze.
Zachodnie, główny amerykańskie holdingi przejęły 80% najlepszej ziemi na Ukrainie.
Swoją produkcję bez ceł i spełniania norm jakości pchają tylnymi drzwiami do UE.
Ukraińcy nic z tego nie mają, bo firmy te nawet nie płacą tam podatków. Tymczasem polskie i europejskie rolnictwo jest zalewane tanią i kiepskiej jakości żywnością.
Rosja być może dużo produkuje ziarna, ale ono już prawie w ogóle nie dociera do Europy.
Autor artykułu niestety uprawia propagandę i to dosyć prymitywną – co prawda rolnicy nie mogą sprzedać zboża bo silosy są zapełnione pod korek ukraińskim bo jest tańsze ale winna jest.. Rosja. Polskie rolnictwo jest wykańczane nieuczciwą konkurencją – receptą wg autora ma być .. jeszcze więcej dopłat. No litości przecież to są GŁUPOTY.
@Katarzyna TG pewnie masz rację
„Osłabione struktury gorzej sobie radzą z patologiami.” Autor myśli, że ukraina kiedyś czy nie dawno to normalne państwo było? Haha.
Dokladnie tak kukyrydza w zeszlym roku byla po 800zl za tone ,dzis nie mozna sprzedac za 300zl i tak jest z wszystkimi produktami ,magazyny zapchane ukrainskim szajsem ktory bedziecie jesc a polskie zgnija bo jak ktos ma sprzedac po 300zl gdzie wlozyl 600zl w kazda tone czas , nawozy,paliwo, nasiona, opryski, zniwa,kombajn pali jak czolg it’d.
Wszystko z ludzkiej pazernosci bo produkt tani , szansana duzy zarobek nawet jak by to nielegalne miwlo byc to firma na slupa
No dobre… winna Rosja – mimo że granice zamknięte…. Winna Rosja że silosy zapełnione syfem z UA produkowanych przez Cargill i Monsanto…
Pewnie ropę do ciągników amerykanie mają na Ukrainie od Polski – bezkosztowo. Więc to dlatego jest tak opłacalne zboże amerykańskie.
Czy Europa jest w stanie pochłonąć nową falę migracji z Polski? To się okaże, czy niemcy nie zamkną granicy na czas wojny aby wybić rolników, zwolenników zbrojenia się oraz nie wygodnych komentatorów.
Tu wpiszcie w wyszukiwarkę: Mentzen poszedłby na wojnę? „Prawdopodobnie bym nie mógł”
To ten sam co „na wszystko może nie być a na wojsko ma być „
@rozbi jest wiele dowodów. Np papiery przewozowe się nie zgadzają jest na yt. Lub też przewożą zboża w cysternach na paliwo. Jest to zwykła kontrabanda. Co do badań np. zboża są splesniałe
Tak, tak Rozbi… Wszystko cymes.
Pasliednij sort, durak!
@rozbi, nie ma badań, bo nic do Polski nie przyjeżdża? Na sanepidzie trzeba szukać