Liczba wyświetleń: 2613
Dziennikarz „Gazety Wyborczej” Marcin Kącki w swoich reportażach niejednokrotnie tropił mniej lub bardziej wyimaginowany „faszyzm”. Okazało się, że dopuszczał się on napastowania kobiet, o czym rozpisują się teraz pokrzywdzone. Sam Kącki w ramach działań wyprzedzających opublikował tekst, w którym przyznał się także do alkoholizmu i złego traktowania swoich dzieci.
Oprócz licznych artykułów Kącki napisał także kilka książek. Temat „faszyzmu” i „neonazizmu” poruszał w publikacjach „Białystok. Biała siła, czarna pamięć” i częściowo w „Poznań. Miasto grzechu”, natomiast w ubiegłym roku zajął się Konfederacją w „Chłopcy. Idą po Polskę”.
Kącki opublikował na łamach „Gazety Wyborczej” tekst o wiele mówiącym tytule „Moje dziennikarstwo – alkohol, nieudane terapie, kobiety źle kochane, zaniedbane córki i strach przed świtem”. Można dowiedzieć się z niego, że reportażysta dopuszczał się ekscesów seksualnych, jest uzależniony od alkoholu i zaniedbywał swoje córki.
Szybko okazało się, że dziennikarz zaprezentował czytelnikom dużo bardziej wygładzoną wersję rzeczywistości. W mediach społecznościowych pojawiły się bowiem wpisy młodych dziennikarek, które zarzuciły mu pominięcie niewygodnych dla niego szczegółów i potraktowanie artykułu właśnie jako tekstu wyprzedzającego ujawnienie skandalu.
Karolina Rogaska z „Newsweeka” pisze więc wprost o nieobyczajnych zachowaniach Kąckiego wobec kobiet, a rysowniczka Małgorzata Halber o licznych negatywnych opiniach na jego temat. Według Polskiej Szkoły Reportażu, w której wykładał dziennikarz, napastowanych kobiet miało być jeszcze więcej.
To nie pierwszy tego typu zarzuty dotyczące dziennikarza „Gazety Wyborczej”. W 2018 roku o molestowanie redakcyjnych koleżanek został oskarżony dziennikarz Wojciech Szymański. Zmarł on dwa lata później, natomiast w lipcu 2022 roku został jednak oczyszczony z zarzutów przez sąd.
Na podstawie: Interia.pl, WP.pl, wPolityce.pl, Gazeta.pl
Źródło: Autonom.pl
Degeneracja postępuje….
Normalni ludzie nie potrafią tak zionąć jadem dookoła.
Dziwne, ze tylko w szydowskich mediach takie od męty społeczne. Aż strach ponyśleć co więcej, skoro zgodnie z przysłowiem ryba psuje się od głowy.
Z GW są same problemy, ponieważ jest: Antyrodzinna
– Adam nie pozdrawia brata.
– Rasistowska- Malują pastą do butów dziennikarza na murzyna.
– Niehumanitarna -Czuchnowski bez opieki psychiatrycznej.
– Seksistowska- redaktor wali konia przy koleżankach z pracy.
Opanujta się ludzie
Gazeta potomków stalinowców ma takie podejście do kobiet jakie było za Stalina. Wspólne żony, nieograniczony seks na życzenie dla towarzyszów partyjnych etc. Tylko teraz kobiety to proletariat zastępczy, więc wygląda to trochę groteskowo…