Liczba wyświetleń: 3515
Dzisiaj rano na terytorium Polski, w okolicach Wożuczyna pod Tomaszowem Lubelskim, spadła rakieta o nieznanym pochodzeniu. Niezidentyfikowany obiekt powietrzny wleciał do przestrzeni powietrznej Polski od strony granicy z Ukrainą. Od momentu przekroczenia granicy do miejsca zaniku sygnału, obiekt był obserwowany przez środki radiolokacyjne systemu obrony powietrznej kraju.
Rakieta upadła w miejscowości Wożuczyn-Cukrownia, w powiecie tomaszowskim. Nic jeszcze nie wiadomo czy doszło do eksplozji. Na szczęście tym razem udało się uniknąć ofiar śmiertelnych. Sekretarz gminy Rachanie, Agata Niedziółka, zauważyła wzmożoną aktywność służb mundurowych w regionie od rana, jednak nie otrzymała żadnych oficjalnych informacji w tej sprawie.
Zdarzenie to wywołało wiele pytań dotyczących tego kto jest odpowiedzialny za wystrzelenie tej rakiety. Niezwykłe wydarzenie spowodowało mobilizację służb oraz specjalistycznych zespołów do przeprowadzenia poszukiwań w okolicach Wożuczyna. Ich celem jest odnalezienie i zabezpieczenie tajemniczego obiektu. Trwająca akcja poszukiwawcza ma na celu zrozumienie zdarzenia oraz potencjalne zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom regionu.
Teraz kluczowe jest ustalenie pochodzenia rakiety oraz zrozumienie, co tak naprawdę wydarzyło się w okolicach Wożuczyn-Cukrownia. Prawdopodobnie tak jak w przypadku incydentu w pobliskim Przewodowie, winni są Ukraińcy, którzy nie zapanowali nad rakietami wystrzeliwanymi w kierunku nadlatujących rakiet i dronów rosyjskich. Zastanawiające jest tylko to, że Ukraińcy nie przeprosili za Przewodowo, kłamiąc, że winni są Rosjanie i chyba nie należy liczyć na to, że przeproszą za Wożuczyn.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
To ze banderowcy nie przeprosili Polski za poprzednie prowokacje z rakietami , a kogo mieliby banderowcy przepraszac tych dupkow debili z tzw polskiego burdelu w Warszawie.
To nie wina banderowcow, to wina tego tzw polskiego nierzadu/nierzondu ktory jeszcze wchodzi banderowcom w dupe.
Proszę nie obrażać majestatu Polski, tych może 0,01 % społeczeństwa, które stanowi resztkę narodu polskiego i nie używać słowa „polski”, „Polska” w powiązaniu z polskojęzycznymi zaprzańcami, bandytami, ludobójcami, niszczycielami Polski i masowymi mordercami Polaków!
Nie szkodzi, niech spadają. Jest nas tylu do zabicia, że naprawdę, nie ma problemu. Choć najlepiej, by czerwone, z wymalowanym sierpem i młotem, one najlepiej wpisują się w oficjalną narrację. Banderowskie jednak trzeba trochę lawirować, by wyłuszczyć motłochowi.
Tak sobie myślę przy okazji, ciekawe, czy gdyby moja rakieta-samoróbka wypie przyła w jakąś wioskę, też byłaby niezidentyfikowana? Mam rozumieć, że my nie mamy żadnych kompetentnych służb, a rozbuchaną bandę darmozjadów na naszym garnuszku, która nie zdołała jeszcze wyjaśnić śmierci Sikorskiego, katastrofy tzw. smoleńskiej, Wieczorek, a tu jeszcze jakieś rakiety dochodzą? W dobie totalnej inwigilacji i elektroniki?
System wie, ile jakiego rodzaju papryczki kupujemy, jak nam pracują ręce przy zasypianiu, a nogi w dzień, o ustach przez grzeczność nie wspominam, a takiej kupy żelastwa nie jest w stanie zidentyfikować?
Nasze lotnictwo cywilne jest w ogóle bezpieczne? Że to np. w LOT nie przypie przyło?
@zabawne komentarze, się uśmiechnąłem. Adolfik i banderowcy to raczej jednego pana mają/mieli.
Kolejna żenująca wpadka Wojska Polskiego a to raptem trzecia rakieta a jaki bajzel. A teraz pomyślmy gdyby przyleciało 300 rakiet, w zupełności wystarczyło by na rozwalenie planowanych cudownych ekologicznych 163 reaktorów atomowych. Może rodzinka Atomickich wtrąci swoje trzy grosze i wytłumaczy Polakom jak się zabezpieczą przed ewentualnymi rakietami. A może ten emeryt z reklamy Orlenu coś będzie wiedsział. No i mamy jeszcze cywilnych sympatyzantów specjalistów od atomowych bezpiecznych elektrowni. A może w Polskim Solidarnym bajzlu góra nie urodzi nawet myszy. Polacy zastanówcie się czy chcecie mieć 163 grzybki atomowe i zero szans na przeżycie.
Okazuje się iż to nie koniec błazenady. MSZ zajęło się na poważnie ( tylko właściwie czym bo nie ma żadnych dowodów ) według jedna baba drugiej babie. Tak więc zmiana władzy i ministrów nic nie dała, dalej trwa farsa i Rusofobia. Tylko że w stosunkach międzypaństwowych nie ma miejsca na żarty. Na co więc liczy władza i wojsko? Na cuda niewidy z US. Tylko iz juz kilka razy to przerabialiśmy z opłakanymi skutkami. Wygląda na to iż prosimy się o solidne trzepanie. Konfiguracja Polskich Sił Zbrojnych w obecnej sytuacji zapewnia iż w razie konfliktu z Rosją w ciągu najdalej 90 minut stracimy ( zostaną zabici a uzbrojenie zniszczone ) minimum 30 % wszystkich posiadanych jednostek wojskowych w całej Polsce, jednocześnie najlepiej wyposażonych jednostek wojskowych mających stałe miejsce postoju w pobliżu granicy. Panowie Wojskowi i Solidarni jeszcze nie jest za pużno na wycofanie się z Waszych mrzonek.
A może Rosjanie szykują nam fajerwerki na Sylwestra.
@galacticjoel – przecież Rosjanom skończyły się rakiety rok temu!