Liczba wyświetleń: 3400
Od 11 dni trwa już Strajk Przewoźników. Blokowane są przejścia graniczne z Ukrainą. Lider protestu, Rafał Mekler, wyjaśnia nieco bliżej jak to wygląda ze strony protestujących. Że cały ten protest jest dlatego, że po prostu polskich firmom transportowym grożą bankructwa w związku z tym, że firmy zarejestrowane na Ukrainie działają na preferencyjnych warunkach. Poniżej komentarz Rafała Meklera zamieszczony na serwisie „X”.
Komentarz Rafała Meklera
O co chodzi w tych zezwoleniach. W ciągu ostatnich kilku dni słyszę jeden argument: Bo jest wojna. Nie mam już siły tłumaczyć, że my wojny nie mamy i nasi koledzy aut rdzewiejących pod płotami nawet nie próbują sprzedać, bo kupca i tak nie ma. A jak jest, to za bezcen. Nie mam już siły tłumaczyć setnej osobie, że jest recesja. Mało ładunków, przez to spedycje i producenci robią licytację w dół – kto pojedzie taniej. Nie chce mi się nawet tłumaczyć, że cała wschodnia Polska jeździła na wschód. Część na Ukrainę, część na Rosję/Białoruś/Kazachstan/Mongolię. Na dany moment z tych kierunków jesteśmy wykluczeni.
Białoruś (szczątkowo została). Rosja odpadła całkowicie. Kazachstan zostaje przez Turcję (ogromne koszty po drodze). Przy czym te kierunki praktycznie odpadły, bo w konflikcie na wschodzie stanęliśmy jako państwo po stronie napadanego.
Znowu ten, na kogo postawiliśmy, zamiast rozumieć nasze położenie, zamiast wykorzystać moment do odpłacenia za nasze poświęcenie i zrozumienie strat, jakie ponieśliśmy, udaje, że nic się nie dzieje, że jest dobrze jak jest, bo „jest wojna”. Tylko, moi drodzy, w czasie wojny nie bije się rekordów sprzedaży nowych aut. Nie wzrasta liczba przewozów z 360 tys. do pewnie 1 200 000 do końca roku. W czasie standardowej wojny firmy nie rozwijają się w tempie z 30 aut w styczniu do 50 w listopadzie. W czasie wojny nie jadą nowe luksusowe auta.
Ukraina natomiast doświadcza z jednej strony walk na froncie gdzie mięsoróbka mieli ludzi. Z drugiej natomiast jest beneficjentem swoistego „planu Marshala”, charakteryzującego się wzmożoną wymianą handlową, inwestycjami w ten kraj. I nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że gospodarczo stoimy obecnie jako branża transportowa gorzej niż państwo, które jest w stanie wojny. Nie wiem, czy to świadczy lepiej o Ukrainie, czy gorzej o Polsce. Jednak rozmawiam dużo z ludźmi i jeszcze nigdy początek kolejnego roku nie napawa moich kolegów takim strachem o płynność finansową, o pracę przewozową. Widzę tutaj ogromny dysonans i biernie patrzeć nie zamierzam na sytuację gdzie owoce wielu lat pracy, często pracy całych rodzin, mogą być zaprzepaszczone.
Chcemy zezwoleń, chcemy móc pracować. I moralnym obowiązkiem państwa – przez wstawiennictwo, za którym jesteśmy obecnie jako przewoźnicy ze wschodniej Polski bez pracy – przywrócić zezwolenia, podzielić się pracą. Niech to będzie wkład w tę mityczną odbudowę Ukrainy. Już możemy sobie ten Donbas, jaki nam przeznaczyli do odbudowy nasi sąsiedzi, darować.
Autorstwo: Rafał Mekler
Źródła: MediaNarodowe.com, Twitter.com
A przepraszam – na kogo głosowali? Na partie telewizyjne? To czego się spodziewali po globalistach? Teraz nie ma tłumaczenia że nie było na kogo głosować – był komitet wyborców, zwykłych ludzi i zwykli ludzie byli na listach a nie zawodowi kłamcy. Raz na 4 lata można zrobić minimalny wysiłek i sprawdzić choć na stronach PKW kto się zarejestrował i kim jest….
Ruch narodowy to jest już tak wyświechtane określenie i tyle szemranych ludzi i organizacji wycierało sobie nim mordę, że wypada wymyśleć coś innego, bo ja szczerze mówiąc już całkowicie się pogubiłem w tych wszystkich ruchach narodowych i innych organizacjach z narodowy w nazwie. Może Organizacja Polaka albo Polacy do Władzy?!…
Stanley, Zapomnij o jakichś komitetach wyborców itd. Antypolscy bandyci przy korycie nie dadzą nawet kawałeczka, ochłapu władzy „zwykłym ludziom” W Polsce nie ma miejsca na żadną demokrację w systemie centralistycznym, partyjnym! W Polsce po 1. Polacy muszą przejąć (siłowo) władzę, po 2. napisać od nowa prawo i konstytucję, utworzyć system władzy zdecentralizowany i zregionalizowany.
Nie, tylko jeden był taki komitet – Ruch Dobrobytu i Pokoju. Kompletnie ignorowany przez wszystkie media dlatego że nie ma w nim zawodowych kłamczuchów…. Jak system kogoś nie kontroluje to jest kompletna blokada informacyjna…. było straszenie ludzi by nie dawali PESELA, o połowę skrócono czas na zbieranie podpisów…
Tu nie ma o co się sprzeczać, system funkcjonuje również dzieki matematyce + fałszerstwom w podliczaniu. Wystarczy że zagłosują zainteresowani obecnym systemem ( a takich przy różnego rodzaju korytach jest w społeczeństwie około 30%-33%), czy to na koalicję czy na kontrolowaną opozycję nie ma żadnego znaczenia, a resztę się podciągnie pod nastroje mas i wcześniejszym sondażom przeprowadzonym wśród pospólstwa . W parlamencie nie pojawi się nikt niechciany lub nieodpowiedni, wszyscy są sami swoi i każdy odgrywa tam swoja rolę. Tylko że jedni robią to świadomie, a drudzy nie. Nie ma co śpiewać o demokracji, swobodzie i wolności słowa, są to tylko frazesy – fikcja używana w socjotechnice dla uzyskania odpowiednich ruchów mas, uprzednio stwarzając dogodne ku temu warunki.
Jak głosujecie od 30-lat na POPIS to jak możecie spodziewać się zmian? Że co się zmieni? Rafał Mekler zauważył jeden fakt – nadchodzi recesja. Potwierdza to Baltic Exchange Dry Index. Każdy większy kryzys zaczynał się tak samo. Tylko wtedy Polska nie miała 2 bln długu, kosmicznej inflacji i straszenia każdego dnia Rosją. Zanim gruby schudnie chudy umrze z głodu:)