Liczba wyświetleń: 5005
Marie Anderson studentka piątego roku wywołała oburzenie, gdy sfotografowano ją podczas sobotniej propalestyńskiej demonstracji w stolicy Polski, niosącą plakat przedstawiający izraelską flagę wyrzucaną do kosza obok słów „utrzymuj świat w czystości”. Warszawscy studenci medycyny zażądali wydalenia swojej koleżanki.
Kiedy została zapytana o znaczenie plakatu, Anderson, której mąż jest Jordańczykiem, zaprzeczyła, że był on wymierzony w Żydów i stwierdziła, że przesłanie było skierowane do izraelskiego rządu.
W rozmowie z Nextą TV kobieta powiedziała: „Nie chodzi o Żydów, oczywiście, że nie chodzi o Żydów. Wolność wyznania jest także prawem człowieka, które popieramy, ale nie popieramy izraelskiego rządu i ludobójstwa na tle etnicznym, którego dokonuje obecnie na narodzie palestyńskim”.
Zdjęcia kobiety trzymającej znak szybko obiegły internet, a ambasador Izraela w Polsce wezwał polskie władze, aby „wstrzymały ten rażący antysemityzm, zanim wymknie się spod kontroli”.
W odpowiedzi Prezydent RP Andrzej Duda powiedział: „My, Polacy, ze względu na pamięć o tych, którzy zostali zamordowani w czasie Holokaustu, nie możemy nigdy zgodzić się na jakiekolwiek przejawy antysemityzmu w jakiejkolwiek formie, a wszelkie jego przejawy budzą nasze głębokie oburzenie. W Polsce nie ma pozwolenia na wyrażanie nienawiści wobec kogokolwiek. Jest to całkowicie sprzeczne z wartościami, na których opiera się Rzeczpospolita Polska”.
Obecnie koledzy-studenci Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego rozpoczęli kampanię mającą na celu wydalenie Anderson i uniemożliwienie jej uzyskania licencji lekarza w Polsce i Norwegii. W e-mailach wysyłanych do uczelni, Polskiej Izby Lekarskiej i Norweskiej Izby Lekarskiej studenci wyrazili „głębokie zaniepokojenie i głębokie rozczarowanie” działaniami Andersen i poprosili „o jej wydalenie i rozważenie dalszych kroków prawnych” przeciwko niej. Pod petycją Samorządu Studentów uczelni podpisało się ponad 3 tysiące osób.
W poniedziałek uczelnia wydała oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym napisała: „Jedną z głównych wartości Uniwersytetu jest szacunek do każdego człowieka. Jednoznacznie potępiamy wszelkie przejawy nienawiści, także na tle narodowościowym i rasowym”. Według doniesień Anderson pojawiła się już przed władzami uczelni, aby wyjaśnić swoje zachowanie, ale jak dotąd nie podjęto żadnych dalszych kroków.
Jedna z oburzonych studentek powiedziała: „Pracujemy nad usunięciem jej z uniwersytetu!”. Inna dodała: „Jeśli uniwersytet nie podejmie odpowiednich działań, Norwegia nie powinna zapewnić jej licencji lekarskiej, podobnie jak inne kraje, które poważnie traktują nazizm”.
Opracowanie: Andrzej Kumor
Źródło: Goniec.net
Komentarz „Wolnych Mediów”
Ciekawe, jakiej narodowości są te studentki, że antysyjonistyczny banner wywołał w nich coś, co wygląda jak „furia nienawiści” i „żądza zemsty”? Pytanie merytoryczne.
W sumie prawidłowo bo ten baner obiegł cały świat i znowu pokazali nas jako antysemitów. Niech ją wywalą ale pod warunkiem że informacja że ją za to wywalili też obiegnie cały świat. Jak wywalą i nikt po za Polską się o tym nie dowie – to nic nie warte…
Cały świat to obiegnie (już obiegła) wiadomość (kłamliwa), że Polska i Polacy to najwięksi antysemici na świecie. Wszystkie wtórne informacje o tym, ze ją wywalili i dlaczego itd – nie będą miały żadnego znaczenia przy tej pierwszej, która poszła w świat. Tak to działa.
Acha – no to niech ją zostawią w spokoju…. smutna prawda jest taka że polska dyplomacja ryje szambo i zamiast ostro zareagować że to była Norweżka to przepraszali…
Jezeli juz, to jest prosemicka, a nie antysmicka, moze byc antysyjonistyczna.
@rici masz rację , szkoda że tak się utarło i zabetonowało, szczególnie w naszym języku mylenie tych pojęć…
Podoba mi sie wywiad z rabinem Yaron Eeuven, zwlaszcza jak sie tam mowi ze wedlug Encyklopedia Britanica z 1934 roku w Europie zylo 3,5 miliona zydow. W Holokauscie zginelo 6 milionow, a jeszcze 6 milionow bierze za to odszkodowania.
Jak oblano czerwoną farbą ambasadora Rosji to było ok. W tym przypadku wystarczyło tylko żeby ambasador Izraela troszeczkę sie oburzył i jest afera.
Pogański to kraj i pogańskie obyczaje jego.
Mam nadzieję że władze uczelni zachowają honor.
rzbogdan, honor władz uczelni kończy się tam gdzie zaczynają się dotacje rządowe…Więc efekt bedzie wiadomy…
Israel nie jest państwem semickim tylko syjonistycznym, 80% mieszkańców Israela to chazarzy a nie żydzi z Nataniahujem na czele. Żydzi nie mają państwa to lud rozproszony po całym globie tworząc wszechjudee o tym pisał już Henry Ford w książce „międzynarodowy żyd” już 100 lat temu.
Ogladalem wlasnie wywiad z rabinem Finkelsteinem z Nowego Jorku, gdzie miedzy innymi mowi ze rocznie na swiecie ginie okolo 300 tys. dzieci. Dzieci te sa nastepnie mordowane na sposob koszerny. Oni pija tylko z nich krew, czy jedza z maca, ciala sa przekazywane miedzy innymi do Mc.Donalda, gdzie sa przerabiane na hamburgery i kielbaski. Ponieaz oni nie sa kanibalami.