Liczba wyświetleń: 1913
Szwecja odnotowała kiepskie wyniki w przeprowadzonym przed dwoma laty Międzynarodowym Badaniu Postępów Biegłości w Czytaniu u Czwartoklasistów. Słabe rezultaty badania mają być następstwem masowego napływu imigrantów. Z analizy wynika zresztą, że prawie połowa czwartoklasistów w Szwecji na co dzień rozmawia w domu w innym języku niż szwedzki.
Międzynarodowe Badanie Postępów Biegłości w Czytaniu (PIRLS) zostało przeprowadzone w ubiegłym roku w 57 państwach i ośmiu dodatkowych regionach i miastach. 10-letni uczniowie szwedzkich szkół wypadli marnie na tle swoich rówieśników z innych państw, w tym choćby innych krajów ze swojego regionu, czyli Finlandii i Danii.
Co prawda spadek umiejętności uczniów widoczny jest we wszystkich państwach OECD i Unii Europejskiej, tym niemniej w Szwecji w ciągu ostatnich pięciu lat (badania są przeprowadzane w tym odstępie czasowym) widać radykalne pogorszenie się sytuacji.
Można to zrzucić na karb ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa, ale szwedzcy analitycy zwracają uwagę na problem masowej imigracji. Wyniki pogorszyły się bowiem po fali migracyjnej z 2015 roku.
Na dodatek okazało się, że blisko 47 proc. czwartoklasistów w Szwecji na co dzień rzadko posługuje się językiem szwedzkim w domu. Odsetek ten zwiększył się w ciągu pięciu lat aż o 15 proc. Tym samym w Szwecji miejscowym językiem w swoich domach posługuje się 53 proc. 10-latków, gdy w 2016 r. było to 68 proc.
Na podstawie: Svensktnaringsliv.se
Źródło: Autonom.pl
a teraz cos mocnego….jak wyglada przecietny Szwed….to czlowiek o ciemnych oczach, wlosach i kolorze skury, nie douczony primityw, len do pracy ale caly dzien to by plodzil dzieci.
Takie są wytyczne w skandynawi, że należy mówić po swojemu w domu. U mnie sąsiedzi pracują w transporcie, kobiety co rok dziecko aby siedzieć na macierzyńskim. Za to, mają wesoło z taką gromadką…