Kolejne zamachy w Federacji Rosyjskiej, zwłaszcza w obliczu wypowiedzi różnych ukraińskich oficjeli, każą zapytać czy to już część większej strategii ze strony Kijowa. Na szczęście, nawet w warunkach wojennych zdarzają się historie ze szczęśliwym zakończeniem i jedną z takich przytaczają Państwu: Mateusz Piskorski i Tomasz Jankowski. Oprócz tego, oczywiście, tradycyjnie przegląd wydarzeń frontowych.
Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!
Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.
Byłem i widziałem pola ciągnące się kilometrami z nazwami amerykańskimi firm i co rośnie na polach. Więc jakie ukraińskie zboże, jaki ukraiński terroryzm? To wszystko, jak i raczkująca wojna domowa w Polsce to inspiracja przyjaciół z wysp i zza oceanu…
Byłem i widziałem pola ciągnące się kilometrami z nazwami amerykańskimi firm i co rośnie na polach. Więc jakie ukraińskie zboże, jaki ukraiński terroryzm? To wszystko, jak i raczkująca wojna domowa w Polsce to inspiracja przyjaciół z wysp i zza oceanu…