Liczba wyświetleń: 3001
Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 niebawem przestanie istnieć. Przepalono mnóstwo pieniędzy, także na wydatki kompletnie niezwiązane z covidem. Zadłużenie? Ot, „zaledwie” 150 miliardów złotych.
Fundusz covidowy powołano na początku ogłoszonej pandemii koronawirusa. Oficjalnie miał na celu wsparcie sektorów gospodarki najbardziej dotkniętych rządowymi decyzjami podjętymi w imię „walki” z covidem.
Pieniądze z funduszu wydawano jednak nie tylko na „walkę” z covidem, ale także na inne bieżące potrzeby polityczne, jak chociażby dodatek węglowy, dopłaty do energii. Gros środków przeznaczono też na tzw. inwestycje jako „odpowiedź na międzynarodowy kryzys gospodarczy wywołany pandemią i zerwaniem łańcuchów dostaw”.
Minister zdrowia Adam Niedzielski otwarcie przyznał niedawno, że w funduszu covidowym „są środki na różne cele wydatkowane”. W praktyce fundusz był wykorzystywany jako wygodny instrument finansowania różnych pomysłów rządu poza kontrolą parlamentu. To nic innego jak pogłębianie patologii finansów publicznych.
Ostatecznie fundusz przestanie istnieć, ale – jak podaje „Rzeczpospolita” – dopiero w 2024 roku. Do tego czasu rządzący wciąż będą mogli rozdawać pieniądze na prawo i lewo z pominięciem reguły wydatkowej.
PiS sam z siebie zapewne funduszu covidowego by nie zlikwidował. Wymaga tego jednak Unia Europejska, która reformuje ramy fiskalne państw członkowskich. I grozi, że w przeciwnym wypadku nie wypłaci pożyczki w ramach KPO. Zresztą, nieważne jakich argumentów użyłaby UE, Morawiecki i spółka finalnie i tak wszystkie unijne zachcianki spełniają. Znamienne, że jeszcze w lutym br. PiS zapowiadał, że fundusz zostanie utrzymany przez kilka lat, ale UE tupnęła nóżką i eldorado się skończy. W zamian za to jednak na horyzoncie kasa z KPO, czyli kolejne eldorado dla rządzących.
Aktualne zadłużenie funduszu covidowego sięga 150 miliardów złotych. Kto to spłaci? Dług przejmie Skarb Państwa, czyli po prostu za rozrzutność i przepalanie pieniędzy przez PiS, w tym przypadku poza budżetem, zapłacimy wszyscy.
Autorstwo: KM
Źródło: NCzas.com
Do wojny dąży wiele krajów, których budżet nie spina się do tego stopnia, że jedynym rozwiązaniem jest reset, wojna, jakaś katastrofa. Teraz to wygląda tak, że pajac siedzi na beczce z prochem i bawi się zapalniczką:)
emigrant001…a obok niego ,,małpa,, wymachuje lontem podłączonym do beczki…