Liczba wyświetleń: 4617
Stacja radiowa RMF FM uzyskała informacje na temat nowych zakupów dokonanych przez Komendę Główną Policji. Przede wszystkim policja uzyska dzięki nim dostęp do dotychczas zaszyfrowanych informacji, a także do kluczy i haseł oraz danych usuniętych z komunikatorów internetowych. Łącznie specjalistyczne narzędzia służące do dokładnej inwigilacji obywateli kosztowały blisko 6,5 miliona złotych.
Komenda Główna Policji za wspomnianą kwotę miała zakupić łącznie cztery produkty z 21 „usługami dostępu”. Pierwszym z nich są systemy pozwalające na pobieranie oraz odzyskiwanie danych, które znajdują się na urządzeniach zablokowanych albo zaszyfrowanych. Tym samym policja będzie mogła śledzić listę połączeń, wszystkie wiadomości, dane lokalizacji czy historię aktywności internetowej inwigilowanego przez siebie użytkownika.
Kolejny rodzaj produktów, o których informuje RMF FM, da funkcjonariuszom dostęp do danych w chmurze. Dzięki temu będą oni mogli wertować korespondencję Polaków, obserwować rzeczy wyszukiwane przez nich w internecie oraz śledzić na żywo przemierzane przez nich trasy.
Jak widać, szczególnym zainteresowaniem ze strony policji cieszy się aktywność internetowa Polaków. Z tego powodu kolejny z produktów ma umożliwić im profilowanie cyfrowe, czyli między innymi śledzenie aktywności w mediach społecznościowych w postaci zamieszczanych komentarzy, a nawet… kliknięć „lubię to”.
To nie koniec kontrowersyjnych zakupów dokonanych przez służby. Ostatni z produktów pozyskanych przez KGP umożliwia uzyskanie dostępu do kluczy i haseł, a także odzyskanie danych skasowanych z komunikatorów przez inwigilowaną osobę. Dodatkowo dzięki niemu policja uzyska dane dotyczące pobranych plików czy usuniętych kont.
RMF FM zauważa, że dowództwo policji już ogłosiło przetarg na kolejne narzędzia służące do inwigilacji obywateli. Mają one wykorzystywać w swojej pracy między innymi sztuczną inteligencję, aby wyszukiwać konkretne obrazy w urządzeniach z nośnikami danych.
Do sprawy opisanych produktów odniosło się samo KGP. W wiadomości przekazanej RMF FM policjanci twierdzą, że dokonane przez nich zakupy oznaczają „dostosowanie do nowych wyzwań”, które niosą za sobą nowoczesne technologie.
„Mariusz Ciarka z KGP pytany o procedury użycia systemów, które głęboko mogą ingerować w prywatność, zapewnił, że policja swoje czynności może wykonywać tylko i wyłącznie na podstawie i w granicach określonych przepisami” – można dodatkowo przeczytać na stronie internetowej RMF24.pl.
Rządzący coraz mocniej zabiegają o narzędzia pozwalające na daleko idącą inwigilację obywateli. „Dziennik Gazeta Prawna” informował w tym tygodniu, że Kancelaria Prezesa Rady Ministrów pracuje nad nowym prawem telekomunikacyjnym, mającym zmusić operatorów do przechowywania i przekazywania służbom różnorodnych danych dotyczących Polaków.
Na podstawie: RMF24.pl
Źródło: Autonom.pl
Poznaj plan rządu!
No a z drugiej strony – jak przychodzi do odnajdywania złodzieji i morderców to zwykle mają problem bo nie wiedzą co i jak… We Wrocławiu ktoś nagminnie niszczył przystanki autobusowe – straty na ponad 900 000zł a nie potrafią… przecież też kamery są w mieście…
Świadomi zaczną się zbroić, w ruch pójdą tory, szyfrowanie dysków, komunikatory szyfrujące dane, prawda każdy szyfr można złamać tylko trzeba mieć superkomputer. Zawsze najlepszym sposobem jest fizyczne zniszczenie nośnika, jeśli nie chcemy być śledzeni ani podsłuchiwani nie nosimy ze sobą smartfona, może zainstalować zamiast androida ubuntu touch, nie rozmawiać o ważnych rzeczach przy smartfonie, nie wiadomo czy nawet wyłączony nie może nas szpiegować. Uniknąć w 100% sie nie da ale można starać się zminimalizować. Nie nie robie nic złego, żeby się ukrywać, ale władzy nic do tego!
@Stanley Nie bój się jak trzeba będzie to znajdą, pewnie jakiś synek prokuratora sędziego albo lekarza to robi.
Zieeeew. Jak się chce coś przed ukochaną władzą ukryć, to wiadomo, że w celu komunikacji nie korzysta się ze “swojego smartfona”, swojego domowego komputera czy kont na polskich serwerach, na których można bez problemu zidentyfikować każdego użytkownika. Na przykład przeglądając mój smartfon ukochani przywódcy dowiedzą się, gdzie codziennie trenuję (czego specjalnie nie ukrywam i nawet nie byłbym w stanie tego zrobić). Poza tym posiedliby wiedzę o tym, że ktoś w mojej rodzinie je jabłka, pszenne bułki i szczypiorek oraz kod do wejścia na klatkę schodową kamienicy, w której mieszka moja matka.
I tym podobne “tajemnice”. Mogą mnie też podsłuchiwać i dowiedzą się tego samego. Bo ja od ponad 20 lat rozmawiam tak, jakby każda rozmowa była podsłuchiwana i weszło mi to w krew. Kiedy tylko rozmowa schodzi na temat, którego nie chciałbym przekazywać (pod)słuchaczom, od razu mówię, że to obgadamy “jak się spotkamy”. Oprócz tego stosuję też inne środki, mające na celu ochronę tego, co chciałbym ochronić, przed zbytnim wścibstwem.
Zresztą o czym my tu w ogóle mówimy? Przecież większość społeczeństwa dobrowolnie prowadzi i uzupełnia swoje personalne teczki na FB czy innym Instagramie. Żeby wiedzieć o nich wszystko, nie trzeba ich nawet podsłuchiwać. Podsumowując, wszystkie te szpiegowskie fidrygałki służą do wewnętrznych wojenek w łonie samej “władzy”. Która z “ludu” pochodzi i takoż jest inteligentna. W ten sposób “służby” szybko wyłuskają listę kochanek, kochanków, finansowych machlojek i innych grzeszków umiłowanych “parteigenosen”. Żeby na nich później wpływać w różnych sprawach czy głosowankach. I o to tutaj chodzi a nie o to, żeby wiedzieć, że Mietek spod 12 bzyka się z Teresą spod 26.
Człowiek staje się niewolnikiem. Dawniej była era niewolnictwa fizycznego, teraz następuje era niewolnictwa umysłowego. Rządzącym nami już nie wystarcza kradzież naszych pieniędzy, teraz sięgają po kradzież naszych umysłów. Ludzi zmuszają do czczenia tylko rządzącej ekipy. Czym będzie w niedługim czasie różnić się człowiek od zwierzęcia? Chyba tylko wyglądem?
Jedno pytanie, czy wystarczającym dowodem na to, że coś napisałem na moim komputerze w internecie jest to, że zostało to napisane, kiedy nikt nie widział mnie piszącego w danym czasie, wyłączywszy pismo odręczne?
A co wy się tak boicie? Przechowujecie na komputerach pedofilskie treści, przygotowujecie zamach na sołtysa czy robicie w paliwach albo vacie? Bo za sprzedaż starych butów na olx czy dorabianie po godzinach przy kładzeniu płytek to wam raczej nic nie grozi ! 🙂 Przestrzegaj z grubsza prawa, to się nie będziesz musiał obawiać. A niewolnikiem to są kredyciarze na etacie, które pracują za wikt i opierunek, całe życie mieszkając w norze należącej do banku, dodatkowo żyjące w przeświadczeniu, że to ich własność. Ich zniewolone umysły, nie dopuszczają do głosu zdrowego rozsądku.
@kufel10
Śpij dalej i ufaj, że jeśli nie robisz nic nielegalnego, to nic ci ze strony władzy nie grozi. To, co dzisiaj legalne, jutro może być nielegalne, a informacja pozostanie do dyspozycji służb.
Przypomnij sobie nagonkę na lekarzy, którzy mówili niewygodne rzeczy o pandemii i szczepionkach. Nie robili nic nielegalnego, kierowali się sumieniem i doświadczeniem medycznym, a teraz wielu ma problemy i próbuje się im odbierać uprawnienia lekarskich. Nie za to, że popełnili błąd medyczny, ale za poglądy. Już sam fakt, że mają problemy z sądami, jest pewną formą kary i ostrzeżeniem dla innych, że też może ich to spotkać. A teraz wyobraź sobie, że w przyszłości poszerzą podobne polowania na czarownice na wszystkich obywateli.
Już teraz w Chinach działa system oceniania społeczeństwa, na podstawie którego niektórym obywatelom odbierane są prawa do podróżowania koleją. Ludzie ci nie robią nic nielegalnego, ale system ocenia, także na podstawie ich wiadomości w internecie, czy są lepszymi, czy gorszymi obywatelami.
Te narzędzia, jakie dostaje teraz policja w Polsce, będą wykorzystywane do profilowania obywateli, a w przyszłości mogą zostać użyte do wykrywania „myślozbrodniarzy”. Każdy będzie traktowany jak potencjalny przestępca, a zasada domniemania niewinności trafia do kosza. Wskaż człowieka — a hak się znajdzie.
Jeśli faktycznie ufasz praworządności władzy, zapytaj sam siebie — czy ufasz Morawieckiemu, Kaczyńskiemu, Niedzielskiemu, Ziobrze i całej reszcie „elity rządzącej”? Jeśli tak — OK, ale jeśli nie ufasz, to nie powinieneś też ufać wszelkim podległym im instytucjom. Bo oni mogą wydawać im polecenia.
Przykład z życia — firma Optimus. Działała legalnie. I co? A władza miała wtedy znacznie mniejsze uprawnienia, niż dzisiaj.
Dopiero teraz kupują narzędzia niezbędne do zwalczania zorganizowanej przestępczości finansowej? Serio? To do tej pory jak dostali zaszyfrowany dysk czy telefon to dawali do odzyskania dane prywatnej firmie i płacili jak za zboże?