Liczba wyświetleń: 2138
Portal NCzas.com informuje, powołując się na Jerzego Staszczyka, wojewódzkiego konsultanta ds. epidemiologii, że zainteresowanie szczepieniami przeciwko grypie i COVID-19 w województwie świętokrzyskim jest prawie zerowe.
„Wyszczepialność przeciwko grypie nigdy nie była wysoka i wynosiła około czterech procent. Wyjątkowo w ubiegłym roku wzrosła do siedmiu procent. Teraz ponownie zainteresowanie jest znikome” – powiedział Jerzy Staszczyk. „Szczepienia przeciwko covidowi praktycznie się wyzerowały. Jeśli chodzi o dawki przypominające, zgłaszają się pojedyncze osoby, a przypadki rozpoczęcia szczepienia praktycznie się nie zdarzają”.
„W społeczeństwie cały czas pokutuje przekonanie, że po szczepieniu też się choruje, ale niewiele osób zdaje sobie sprawę, że przejście choroby jest zdecydowanie łagodniejsze” – dodał epidemiolog.
Według danych ze strony rządowej wynika, że 22 października w całym województwie świętokrzyskim preparat COVID-19 przyjęło tylko 361 osób.Z danych zamieszczonych na stronach rządowych wynika, że minionej doby w woj. świętokrzyskim przeciw COVID-19 zaszczepiło się 361 osób na ok. 1 226 000 mieszkańców.
Opracowanie: Maurycy Hawranek
Na podstawie: NCzas.com
Źródło: WolneMedia.net
Tego Jerzego Staszczyka z sanepidu powinno się batogiem przegonić przez Częstochowę żeby tych durnot dalej nie przenosił.
„W społeczeństwie cały czas pokutuje przekonanie, że po szczepieniu też się choruje, ale niewiele osób zdaje sobie sprawę, że przejście choroby jest zdecydowanie łagodniejsze” – dodał epidemiolog”
Ludzie zaczynają dostrzegać skąd przychodzi zagrożenie.
ZDROWI ludzie nagle umierają. Tego już zapomniał dodać. I nie – nic nie jest łagodniejsze.
Polskojęzyczna gnida.
nawet na łagodne przechodzenie infkecji po tej pseudoszczepionce nie ma żadnych dowodów, od razu widać, że chodzi tylko o pieniądze i politykę, a nie naukę
Cóż, w skali miesiąca daje to około 11 tysięcy osób, albo nawet trochę mniej, po ewentualnym odjęciu niedziel. To optymistyczna wiadomość, z której wynika, że covidiańskich fanatyków wyraźnie ubywa.
Cieszy też odbiór społeczny preparatów. Wyraźnie widać, że ani covid nie jest traktowany jako realne zagrożenie, ani tym bardziej preparaty nie są postrzegane jako realna ochrona. Smutny jest natomiast fakt, że całe covidowe szaleństwo najwyraźniej uda się zamieść pod dywan.
Czyli za zamordyzm, zastraszanie, zamykanie ludziom biznesów, wymuszanie chodzenia w idiotycznych namordnikach, odbieranie wolności obywatelskich i zmuszanie do udziału w szemranych eksperymentach medycznych nikt nie odpowie.