Liczba wyświetleń: 1761
Polska do 12 stycznia 2023 roku musi dokonać implementacji unijnej dyrektywy o jakości wody do spożycia. Ma zostać wprowadzona pełna kontrola jakości wody, od punktu poboru do kranu. Dostęp do wody trzeba zapewnić środowiskom wykluczonym.
Jak pisze „Portal Samorządowy”, zakres wprowadzanych zmian jest bardzo szeroki. To m.in. kontrola jakości wody także w wewnętrznych instalacjach w budynkach, monitoring nowych substancji w wodzie czy zapewnienie dostępu do bezpiecznej wody wszystkim mieszkańcom (czyli np. osobom w kryzysie bezdomności czy grupom wędrownym).
W toku konsultacji pojawiają się zdecydowane głosy sprzeciwu ze strony gmin.
Zakres wprowadzanych zmian obejmuje:
– konieczność wdrożenia pomiaru wycieków wody;
– ograniczanie strat wody;
– ocenę i zarządzanie ryzykiem w całym łańcuchu dostaw (także w wewnętrznych instalacjach wodociągowych w budynkach);
– zapewnienie bezpieczeństwa materiałów i chemikaliów kontaktujących się z wodą;
– monitoring nowych substancji w wodzie (np. farmaceutyki i bisfenol A stosowany do produkcji tworzyw sztucznych, ale i niebezpieczne związki fluorowane PFAS);
– obowiązek szerokiego informowania społeczeństwa o jakości wody.
Jak mówił podczas ubiegłotygodniowego Kongresu Wodociągowców Polskich w Warszawie dr inż. Tadeusz Repecki, przewodniczący rady Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie, całkowite wdrożenie dyrektywy w Polsce może kosztować nawet 44 mld złotych. Część pieniędzy na inwestycje wodociągowe jest zapisana w programach unijnych w najbliższej perspektywie. Z programu Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko (inaczej FEnIKS) na lata 2021-2027, czyli następcy Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, będzie można finansować m.in. likwidację wycieków, odnowienie infrastruktury. Jednak potrzeby są wielokrotnie większe niż te zapowiadane kwoty. Samorządy boją się kosztów.
Projekt zakłada np. wprowadzenie zmian w ustawie o pomocy społecznej (art. 4) polegających na poszerzeniu zadań własnych gminy o charakterze obowiązkowym o identyfikację osób wrażliwych i zmarginalizowanych grup osób bez dostępu lub o ograniczonym dostępie do wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi i ustalanie przyczyny braku lub ograniczenia tego dostępu.
Zdjęcie: kaboompics (CC0)
Źródło: NowyObywatel.pl
No cóż…nie lubię UE ale akurat tutaj popieram. Lament podniosą ,,przekręciaże,, ,,Wałki,, jakie są kręcone na wodzie to miliardy…