Liczba wyświetleń: 2124
Senatorzy nie zamierzają rezygnować z przedstawionego niedługo po wybuchu wojny projektu, przewidującego zwolnienie z podatków firm należących do Białorusinów i Ukraińców. Przeciwko podobnym przywilejom opowiadają się tymczasem Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, uznając je za naruszenie zasady uczciwej konkurencji.
Jeszcze w kwietniu do Senatu wniesiony przez lewicowo-liberalną opozycję został kontrowersyjny projekt zmian w prawie podatkowym. Przewidywał on zwolnienie z podatku PIT oraz CIT, a także z szeregu innych danin, wszystkich obywateli Białorusi i Ukrainy, którzy przybyli do Polski już po wybuchu wojny w swoim kraju.
Głównym obrońcą proponowanych zmian jest opozycyjny senator Krzysztof Kwiatkowski, były minister sprawiedliwości i prezes Najwyższej Izby Kontroli. Przyznaje on, że przepisy wymagają jeszcze dopracowania, tym niemniej domaga się ich uchwalenia. Twierdzi bowiem, że znalazły się wśród nich rozwiązania korzystne także dla polskich firm.
Odmienne zdanie na ten temat ma jednak Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców. W wysłanym niedawno liście do premiera Mateusza Morawieckiego apeluje on, aby nie przyjmować przepisów prowadzących do uprzywilejowania obcokrajowców. Może to bowiem wzbudzać do nich niechęć oraz naruszać zasady uczciwej konkurencji.
Dodatkowo Abramowicz zwraca uwagę na problem z nielegalnym podejmowaniem działalności gospodarczej przez Ukraińców. Mają pojawiać się więc doniesienia, że tworzą oni nieuczciwą konkurencję wobec polskich przedsiębiorców działających zgodnie z prawem.
Przeciwko pomysłowi Senatu jest także Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza. Jej wiceprezes Dariusz Szymczyk w rozmowie z Money.pl twierdzi, że podobne propozycje idą zbyt daleko, a pomoc dla uchodźców nie powinna prowadzić do różnicowania ludzi i tym samym do konfliktów narodowościowych.
Na podstawie: Money.pl
Źródło: Autonom.pl
Tylko nie mozna pisac jak w czasie pokoju , jest wojna a nastepna bedzie polska rosja potrzebuje tylko dlugiej granicy zeby rozciagnac front z polska , gdyz atak z bialoruskiej granicy nie posiadajac ukrainskiej skanczyl by sie okrazeniem rosyjskich wojsk przez polakow i ich wybiciem .
Temu wolnosc jest wiecej warta niz jakie kolwiek
Pieniadze wiec nie mozna winic rzadu ze pomagaja gospodarce ukrainskiej nie upasc jak i usa ktore znosza cla na ukrainska stal.
Jest wojna, ale nie w Polsce. Przynajmniej formalnie jej nie ogłoszono. Do wojny rosyjsko-polskiej dojdzie, jeśli rząd PiS będzie dalej zachowywał się tak jak do tej pory. Nie widzę powodu, dla którego Ukraińcy i Białorusini pracujący i działający w Polsce mają nie płacić podatków u nas tylko dlatego, że na Ukrainie jest wojna. Nie pracują na Ukrainie tylko w Polsce, a zwalnianie ich z podatków zniszczy polskie firmy dumpingiem cenowym, co zrujnuje budżet państwa. Bo polskie firmy zbankrutują i przestaną zasilać budżet (w najlepszym razie zmniejszą się ich zyski i mniej wpłacą do budżetu), a ukraińskie będą rozwijać się i działać, ale również nie wpłacając do budżetu podatków. Rząd naraża bezpieczeństwo ekonomiczne państwa.
Dokladnie jak pisze ADMIN, to wszystko idzie za daleko i za gleboko. Stawiac wyzej Ukraincow niz Polakow w naszym wlasnym domu, jak mowil Grzegorz Brown, jest bledem. Nienawisc do Rosji jest wieksza niz zdrowy rozsadek. Dajemy sie manipulowac, inwestujemy w mzonki ze to kiedys sie zwroci. Przydalby sie kubel zimnej wody na te gorace glowy politykow lewicy i liberalow.