Liczba wyświetleń: 2075
Zakaz organizowania Marszów Równości, zakaz „propagandy homoseksualizmu” czy zakaz wykorzystywania „symboli religijnych oraz przedmiotów związanych z praktykowaniem obrzędów religijnych w sposób mogący obrazić uczucia religijne innych osób, w tym poprzez ich artystyczne przetworzenie”. Taki projekt ustawy został dziś poparty przez posłów PiS i Konfederacji.
W Sejmie odbyło się wczoraj głosowanie nad obywatelskim projektem ustawy „Stop LGBT”, zgłoszonym przez Kaję Godek i fundację Życie i Rodzina. Mimo głęboko antydemokratycznego i godzącego w prawa obywatelskie charakteru tego pomysłu, został on skierowany do dalszych prac w sejmowych komisjach.
Przeciw odrzuceniu projektu zagłosował cały klub Prawa i Sprawiedliwości, Solidarna Polska, siedmiu posłów Konfederacji oraz trzech kukizowców, dwóch posłów niezrzeszonych i Jacek Tomczak z Koalicji Polskiej. Za odrzuceniem: kluby KO i Lewcy, klub Koalicji Polskiej z wyjątkiem Tomczaka, Konrad Berkowicz, Artur Dziambor i Jakub Kulesza z Konfederacji oraz całe koła Porozumienia, Polskich Spraw i Polski 2050.
Projekt „Stop LGBT” wyłania się z alternatywnej rzeczywistości, w której ruch LGBT jawi się jako „totalitarny”, dążący do zniszczenia tradycji, rodziny i porządku społecznego oraz rzecz jasna – „neomarksistowski”.
Współautor projektu, Krzysztof Kasprzak z Fundacji Życie i Rodzina porównał w Sejmie działaczy LGBT do hitlerowców. „Jeśli chcielibyśmy szukać analogii, to trzeba nawiązać do lat 1930., kiedy NSDAP rozpoczynało marsz po władzę. Pierwsze homoseksualne komando powstało w latach 30. w łonie nazistowskiej partii” – mówił.
Celem projektu jest między innymi zakaz organizacji Marszy Równości. Jest też zapis mówiący o tym, że „cel zgromadzenia nie może dotyczyć” między innymi:
– „kwestionowania małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny”,
– „propagowania rozszerzenia instytucji małżeństwa na osoby tej samej płci”,
– „propagowania związków osób tej samej płci lub związków składających się z więcej niż dwóch osób”,
– „propagowania traktowania związków osób tej samej płci lub związków składających się z więcej niż dwóch osób w sposób uprzywilejowany”,
– „propagowania rozwiązań prawnych mających na celu uprzywilejowanie związków osób tej samej płci”.
Autorstwo: Piotr Nowak
Źródło: Strajk.eu
Modelowy temat zastępczy. Oczywiście wszystkie te „parady równości” są irytujące i duża część ludzi niekoniecznie ma ochotę oglądać dziwnie wystrojonych i obściskujących się facetów. Pomijając ogólną uciążliwość wynikającą z tego typu pochodów. Tyle że dyktator ma tę irytację i uciążliwość w trąbce. On potrzebuje oderwać uwagę ludzi i „zachodnich” od ważniejszych problemów. Na przykład drożyzny, szalejącej inflacji i bańki spekulacyjnej na nieruchomościach. Od podniesienia akcyzy na fajki i gorzałę. Oraz coraz liczniejszych aferek produkowanych przez jego pupilków.
Do niedawna takim zapychaczem była aborcja. Teraz, kiedy aborcja została de facto całkowicie zakazana, przerzucił się na „elgiebety”. Bo jakiekolwiek szturchnięcie w te środowiska powoduje histeryczną reakcję zarówno ich samych, jak i „zachodnich”. Swoją drogą chętnie poczytałbym jakieś opracowanie na temat tego, jak to się dzieje, że pięcioprocentowa mniejszość społeczno-seksualna ma aż taką siłę przebicia? Dla porównania można wziąć Ukraińców w Polsce. Z różnych danych wynika, że jest ich tu 2 miliony, grubo ponad 5%. I co? Robią z tego powodu jakieś hucpy? Ni diabła nie robią, nawet jak jakiś Janusz biznesu wywozi ich z udarem do lasu, żeby tam zdychali, bo się boi kar za zatrudnianie na czarno. Albo ich polska milicja zakatowuje na śmierć. Ani mru mru.
A wystarczy krzywo spojrzeć na „elgiebeta” i już na zachodzie organizują niemal krucjatę i wrzeszczą o sankcje gospodarcze. Tak czy inaczej – właśnie tak się stanie. Zachód dostanie piany, te media w Polsce, które są mu podporządkowane, rozpętają histerię. „Suweren” dostanie kość do ogryzania, żeby się zbyt wnikliwie nie zajmował inflacyjnym okradaniem i wzrostem ceny gorzały. W dodatku smakowitą kość bo „środowiska elgiebete” zaczną organizować jakieś pochody a władza je będzie „mandatowo” pacyfikowała, pod pretekstem „pandemii”. Przy okazji zdobywając punkty u ludzi, którzy wymienionych środowisk otwarcie krytykować nie będą, ale z satysfakcję poodglądają, jak obrywają. Temat zastępczy i nic więcej.
Cieszy mnie to z jednej strony ale z drugiej to nie tylko Legiebety będą miały problemy z marszami, boje się że wymyślą przy okazji zakaz marszy konopnych… Bo nagle okaże się że konopie obrażają uczucia religijne legiebetow 0.0
P.S. Irfy genialnie to opisałeś – powinieneś pisać artykuły, masz w sobie tą iskrę !