Liczba wyświetleń: 1854
Analiza danych GUS nie potwierdziła czarnych scenariuszy przedstawianych przed wprowadzeniem zakazu handlu w niedziele.
Z ciekawej analizy, którą na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego przygotowało Centrum Myśli Gospodarczej, wynika, że nie sprawdziła się większość tez i przestróg stawianych przez przeciwników zakazu handlu w niedziele. Centrum przeanalizowało dane dotyczące zatrudnienia oraz sprzedaży i porównało je z ostrzeżeniami formułowanymi przed wprowadzeniem zakazu.
Częściowy zakaz handlu w niedziele w określonym typie placówek zaczął być stopniowo wprowadzany w roku 2018, a od początku 2020 r. dotyczy on ogromnej większości niedziel. Od niedawna trwają prace nad uszczelnieniem zakazu, który zaczął być obchodzony przez wielkie sieci handlowe. Centrum Myśli Gospodarczej przypomina, że przed wprowadzeniem zakazu jego przeciwnicy straszyli znacznym spadkiem obrotów w sklepach, który miał za sobą pociągnąć likwidację miejsc pracy w nich – prognozowano utratę od 36 do 50 tysięcy etatów w tej branży.
Na podstawie analizy danych do lutego roku 2020, a więc okresu przed pandemią, Centrum stwierdziło, że po wprowadzeniu zakazu handlu w niedziele nie uległa obniżeniu sprzedaż sklepowa zasadniczej większości rodzajów produktów. Wręcz przeciwnie – we wszystkich kategoriach sprzedaż wzrosła. Jedyne, co widać, to spowolnienie tempa wzrostu. Sprzedaż sklepowa tekstyliów rosła po wprowadzeniu zakazu o 6% rok do roku, prasy i książek o 2,7%, artykułów spożywczych o 1,2%.
W kwestii zatrudnienia przed wybuchem pandemii było ono wyższe w sektorze handlowym o około 11 tysięcy osób niż w momencie wchodzenia w życie ustawy o zakazie handlu w niedziele. Przypomnijmy, że krytycy zakazu wieszczyli spadek o 36-50 tysięcy miejsc pracy w tym sektorze. Wysokość wynagrodzeń w sektorze handlowym wynosiła w momencie wprowadzania ustawy średnio 74% kwoty średnich zarobków w sektorze przedsiębiorstw. Przed wybuchem pandemii wynosił on 77,4%.
Na podstawie: CMG.org.pl
Źródło: NowyObywatel.pl
Myślę, że handlowcy nie zauważyli, że nie tylko oni będą mieli krócej otwarte sklepy, ale również cała ich konkurencja.
Boty konsumenckie nie mają gdzie latać w niedzielę. Tragedia. PCP dosypywane do korpo żarcia daje silne uzależnienie od specyficznego smrodu w powietrzu w dużych sieciówkach. Ten smród działa na boty konsumenckie jak afrodyzjak…