Liczba wyświetleń: 2411
Pracownice i pracownicy ZUS wchodzą w spór zbiorowy z pracodawcą. Domagają się zatrudnienia nowych osób, bo są przeciążeni pracą. Jeśli ten krok nie przyniesie skutku, zastrajkują.[NO]
Jak informuje portal OPZZ.org.pl, pismo do prezeski Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Gertrudy Uścińskiej związkowcy ze Związku Zawodowego Pracowników ZUS wystosowali w piątek po południu. Jak piszą, „pracodawca nie podejmował żadnych działań w kierunku poprawy warunków pracy i płacy pracowników”. Dlatego – zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych – wystąpili do prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z dwunastoma postulatami. „Sytuacja w ZUS-ie jest zła już od dłuższego czasu” – mówi Beata Wójcik, przewodnicząca ZZ Pracowników ZUS. „Brak dialogu i zdecydowanych działań ze strony pracodawcy doprowadziły do tego, że wystąpiliśmy z konkretnymi żądaniami. Inne organizacje związkowe nas wspierają i prawdopodobnie podejmą własne inicjatywy”.[NO]
Związkowcy żądają m.in. podwyżek w wysokości tysiąc zł brutto od września tego roku, przestrzegania realizacji planów urlopowych, zatrudnienia nowych pracowników czy zobowiązania kierowników do przydzielania pracownikom zadań „wyłącznie proporcjonalnych do obowiązującego pracownika wymiaru czasu pracy”. Z tym ostatnim postulatem wiąże się żądanie natychmiastowego zaprzestania notorycznego przydzielania nadgodzin. Spora jest także lista żądań dotycząca pandemii: pracownicy domagają się odpowiedniego przydziału maseczek, rękawiczek jednorazowych czy płynów dezynfekcyjnych oraz dodatkowej przerwy na wietrzenie pomieszczeń. W związku z falą upałów żądają także możliwości picia wody podczas pracy oraz zainstalowania klimatyzatorów lub wiatraków. „W przypadku odmowy lub niezrealizowania żądań w terminie do 4 sierpnia 2021 r. uznamy, że pozostajemy w sporze zbiorowym i wszczęta zostanie procedura wynikająca z ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych”, piszą związkowcy. „Z doświadczenia wiemy, że tylko taka forma nacisku na pracodawcę jest skuteczna i może doprowadzić do pełnej lub częściowej realizacji żądań”.[NO]
Pracownice i pracownicy grożą strajkiem ostrzegawczym. Sytuacja w ZUS-ie od lat nie wygląda kolorowo, m.in. nowo zatrudnieni otrzymują jedynie minimalne wynagrodzenie.[NO]
Tymczasem ogłoszono termin strajku w służbie zdrowia. Ogólnopolski strajk pracowników ochrony zdrowia, w którym wezmą udział przedstawiciele wszystkich zawodów medycznych, ma odbyć się 11 września o godzinie 12.00. Protestujący domagają się większych wydatków na system opieki zdrowotnej w kraju. O nadchodzącym proteście poinformowano w poniedziałek na konferencji w siedzibie Naczelnej Izby Lekarskiej. Według przewodniczącej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyny Ptok, pracownicy czują się zlekceważeni przez rządzących. „Wnioskowaliśmy dużo wcześniej o spotkanie z premierem Morawieckim, było to pod koniec czerwca, niestety nie doczekaliśmy się tego spotkania, mimo że z wielu środowisk płynęły pisma wnioskujące o to spotkanie” – powiedziała podczas konferencji.[SN]
Źródła: NowyObywatel.pl [NO], pl.SputnikNews.com [SN] Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net
Podwyżek nie będzie, większych pieniędzy na służbę zdrowia także nie przewiduje się. Zwiekszone wydatki są na pensje dla rządzących. Mateusz się z nikim nie spotka bo jest zajęty niebezpieczną walką z niewidzialnym wrogiem i z tak zwanymi antyszczepionkowcami. Proszę mu nie zawracać głowy głupotami.
Wymordowali 140 tys Polaków i jeszcze strajkują bandyty. Byle jaki lekarzyna internista ma 40 tys. zł. na miesiąc. Dorobili się po kilka mieszkań w czasie tej pandemii, teraz puste stoją. Żądam katastru dla każdego co ma więcej niż dwa mieszkania. Żądam podwyższenia stup %. Inaczej obudzimy się bezdomni, nikogo nie będzie stać ani na zakup ani na wynajem mieszkania.
A jak Chmielnicki mówił a komu tu dobrze kto tu szczesliwy garstka szlachty i książęta twwuu . Większość robi za minimalna ,szczęściaz ten co ma powyżej 2 koła do ręki a reszta książęta windują średnia krajową na 5 tys zatrudniając asystentki co za swe usługi 50 tys miesięcznie biorą, przynajmniej wiadomo czym się parają. Książęta mają tylko 20 tys a z dodatków, diet pięciokrotność tego plus kasa na tajnych kontach za szwindle, przekręty i sprzedawanie Ojczyzny.