Liczba wyświetleń: 1106
Hipotetyczne ciało niebieskie wielkości Marsa lub Ziemi krążące za orbitą Plutona wciąż pozostaje nieuchwytne dla naukowców, choć nowe techniki badawcze mogą pozwolić na jej odnalezienie. Co więcej, istnieją pewne przesłanki pozwalające domniemywać, że rzeczywiście gdzieś tam jest.
Nasz Układ Słoneczny to niesamowita konstrukcja, na której obrzeżach, jak mówią niepotwierdzone jeszcze hipotezy, czai się niewidziany i nieznany świat – Planeta X – lodowe ciało dorównujące wielkością Marsowi lub nawet Ziemi.
Planeta X byłaby najważniejszym dodatkiem do naszego Układu Słonecznego od czasu odkrycia Plutona (który dziś nie jest już uznawany za planetę) w 1930 roku. Gdy Międzynarodowa Unia Astronomiczna głosowała za zmianą statusu Plutona w 2006 roku, ustaliła także kryteria jakie musi spełniać ciało niebieskie, aby mogło zostać nazwane planetą. Po pierwsze, musi krążyć wokół Słońca, zaś oddziaływanie grawitacyjne musi nadać mu niemalże kulisty kształt. Musi również posiadać odpowiednią masę. Ostatniego z kryteriów nie spełnił Pluton, który zaliczony został w poczet wielu obiektów wchodzących w skład Pasa Kuipera.
Co ciekawe, badania Pasa Kuipera sugerowały, że Planeta X może rzeczywiście istnieć. Niektóre ze znajdujących się tam obiektów krążą po bardzo wydłużonych orbitach wokół Słońca. Inne krążą po stromych orbitach niemalże pod kątami prostymi do orbit wszystkich większych planet.
– Może być to oznaka perturbacji powodowanych przez masywny odległy obiekt – mówi Robert Jedicke – naukowiec z University of Hawaii.
Przez ostatnie 20 lat w poszukiwaniu poruszających się ciał niebieskich przejrzano całe połacie nieba odnajdując ponad 1000 obiektów z Pasa Kuipera. Poszukiwania te są w stanie wykryć jednak tylko duże jasne obiekty. Ciało niebieskie rozmiarów Marsa leżące w odległości ok. 100 jednostek astronomicznych z pewnością umknęłoby wszelkim próbom wykrycia go.
Ale być może wkrótce to się zmieni. W grudniu 2008 roku w Maui na Hawajach oddano do użytku urządzenie o nazwie Pan-STARRS (Teleskop Badań Panoramicznych oraz System Szybkiej Odpowiedzi). Już niedługo cztery teleskopy wyposażone w największe na świecie aparaty cyfrowe (1.4 miliarda pikseli) będą przeszukiwać niebo skupiając się na wykryciu mrugających lub poruszających się obiektów. Ich głównym celem będzie poszukiwanie potencjalnie niebezpiecznych dla Ziemi asteroidów, ale ich obiektywom nie umkną także obiekty z zewnętrznej części Układu Słonecznego.
Jedicke i jego grupa zajęci są obecnie automatycznym wykrywaniem obiektów przy użyciu Pan-STARRS. Jak dodaje uczony, odkrycie nowej planety byłoby niezwykle intrygujące. Jedyne wyjaśnienie mówiące o powstaniu możliwej planety zakłada, ze Planeta X mogła powstać we wczesnej historii naszego Układu Słonecznego, po czym została „wystrzelona” dalej przez grawitację wielkich planet. Być może teoria ta wesprze idee odnośnie tego, jak ukształtował się nasz system słoneczny i da nam wgląd w jego najdalsze obszary.
Mit Planety X, która ma być Nibiru – Planetą Przejścia z sumeryjskich mitów jest jednym z najbardziej popularnych ostatnimi czasy motywów wśród zwolenników teorii spiskowych. Niektóre źródła uznają nawet oba hipotetyczne ciała niebieskie za jeden mający wkrótce zagrozić Ziemi obiekt. Często mit Nibiru łączy się także z teorią o końcu kalendarza Majów, jednakże naukowe dociekania dotyczące Planety X nie mają nic wspólnego z obiektem znanym z książek Sitchina.
Źródło oryginalne: newscientist.com
Źródło polskie: Infra
Przestańcie Planeta X to blef wprowadzony w obieg dla dezinformacji i po to aby osoby zajmujące się poszukiwaniem prawdy miały co robić przez najbliższe 3 lata kiedy to machina NWO zamknie drzwi więzienia. Warto obejrzeć sobie film: The Big Picture / Pełen Obraz, który świetnie wszystko na ten temat tłumaczy. Polecam, czas zacząć się zajmować sprawami najwyższej wagi, czyli planami elit na najbliższe 3 lata przeciwko min. Codex Alimentarius i wprowadzanie faszystowskiej inwigilacji obywateli.
Ja bym nie przekreślał istnienia planety.
Poczekamy zobaczymy, jeśli istnieje za trzy lata nikt nie będzie w stanie tego kwestionować, jak wtedy będą pisać o „zwolennikach teorii spiskowych” .
Poszukiwacze prawdy nie ograniczają się tylko do jednego wątku, ale starają się zgłębić większe spektrum i wyciągnąć logiczne wnioski.
No ja bym też nie przekreślał istnienia planety. Planeta ma być widoczna z dobrych teleskopów już jesienią tego roku. Z lewej strony pasu w gwiazdozbiorze Oriona. Co się okazuje miejsce to jest zakryte czarnym prostokątem w mapie nieba google earth. Oczywiście może być to pewien chwyt, ale osobiście uważam że planeta istnieje tak w 60 %.
Piesek zajebisty film dotarł do mnie, uderzył w sedno najdobitniej ze wszyskich o tej tematyce !! dzięki za namiar !!
polecam http://www.projekt-cheops.com
piesek – szkoda ze czerpiesz swoją wiedzę z jakiś filmików nie wiadomego pochodzenia. jakbyś pogrzebał głębiej na wolnych mediach to znalazłbyś artykuły o naukowcach którzy się tym zajmują… to że czegoś nie widać to nie znaczy że tego nie ma – do niedawna pluton był planetą, a teraz znane jest ciało w układzie słonecznym które jest od niego większe… dlatego nie podważałbym teorii o istnieniu planety x.
Też bym tej teorii nie podważał, ale ma jednak małe znaczenie praktyczne w obecnej sytuacji. I nawet jeśli okazałoby się to prawdą, i do tego miało by dojść do zbliżenia za 4 lata, to jest już za późno na cokolwiek. Trzeba by było o tym myśleć na 50-100 lat wcześniej (i co poniektórzy dysponujący taką wiedzą pewnie się przygotowali). Ale jak powiedział śp. George Carlin (chyba mój ulubiony satyryk od jakiegoś czasu): „to wielki klub, ale ciebie w nim nie ma” 🙂 Nie ma się więc co spalać na coś na co nie mamy większego wpływu, więc w tym sensie jakieś filmiki niewiadomego pochodzenia mają czasem w sobie rację.
Witam !
Nie trawię sceptyków. Istnienia prądu, fal radiowych nikt nie musi dziś udowadniać.
Dla wielu „naukowców” co mają poukładany „swój świat”, sprawa tabliczek sumeryjskich i innych wykopalisk, to tylko jakieś MITy i bzdury ludzi z przeszłości co mieli bujną wyobraźnię.
Szanuję wszystkich tych „drugoligowych” naukowców co zajmują się Nibiru, zmianą biegunów naszej Ziemi, AKTYWNOŚCIĄ SŁOŃCA czy chociażby archeologów. Są to realne sprawy. Dowody na to że coś się kroi widać chociażby po aktywności sejsmicznej i podniesieniu się wulkanów. Najlepiej zwalić to na CO2, ale to bzdura. CO2 wykorzystują rośliny i wystarczy tylko obsadzać większe powierzchni lasami.
Zobaczymy około 2011 roku, dodatkowo proroctwa Biblii jaskrawo się wypełniają, tylko ludzie są jak zamroczeni.
Po co budują namiętnie schrony na całym świecie : USA i Norwegia to już fakt.
Przebudźcie się…
Zakłócenia w ruchu Neptuna znane są od wielu lat. To właśnie dzięki poszukiwaniu ich przyczyny odkryto Plutona. Jednak jest on zbyt mały, aby takie zakłócenia powodować.
Ale wiązanie domniemanej planety X z modną w internetowych kręgach wszelkiej maści fantastów i katastrofistów planetą Nibiru, dowodzi (bez urazy) całkowitego niezrozumienia mechaniki układów planetarnych.
Zwolennikom roku 2012 i idącym stąd (rzekomo) konsekwencji polecam pewien link:
http://www.eioba.pl/a95808/prawda_o_roku_2012