Liczba wyświetleń: 514
Witamina D nie tylko pomaga utrzymać zdrowe kości i zęby, ale jest też niezbędna do prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego. Skoro zatem na całym świecie szaleje epidemia koronawirusa, a w izolacji naszym organizmom trudno jest syntetyzować witaminę D pod wpływem światła słonecznego, to lekarze zalecają nam stosowną suplementację.
O tym, że powinniśmy obecnie regularnie przyjmować kapsułki z witaminą D, opowiedział ostatnio w programie „This Morning” w telewizji ITV dr Chris. Lekarz przyznał, że choć suplementacja witaminą D nie uchroni nas przed złapaniem koronawirusa, to jednak może się ona znacząco przyczynić do szybszego i skuteczniejszego zwalczenia patogenu przez organizm. Wszystko to dlatego, że witamina D ma udowodniony, ogromny wpływ na funkcjonowanie układu odpornościowego, o czym świadczy chociażby umiejscowienie jej receptorów zarówno w tkankach kostnych, mięśniowych i sercu, jak też w jelitach, przytarczycach i prawie wszystkich komórkach układu immunologicznego. Badania pokazują, że odpowiednia ilość witaminy D pozwala organizmowi na skuteczniejszą walkę z wieloma chorobami wirusowymi i bakteryjnymi. Z kolei spadek odporności na patogeny w okresie jesienno-zimowym może mieć związek z mniejszą ilością witaminy D w organizmie, co jest bezpośrednim efektem zmniejszonej ekspozycji na promieniowanie słoneczne.
Obecnie, w czasie izolacji, nasza ekspozycja na słońce pozostawia wiele do życzenia, zwłaszcza, że dla utrzymania odpowiedniej ilości witaminy D w organizmie powinniśmy wystawiać się na działanie promieni słonecznych przez 15-30 minut dziennie, w godzinach 10-15, gdy słońce świeci najmocniej. Dlatego też dr Chris, podobnie jak i inni lekarze, zalecają stosowanie suplementów diety z zawartością witaminy„D3”. Jeśli chodzi o dawkowanie, to osoby w wieku od 19 do 65 lat, które nie mogą sobie pozwolić na zalecaną, dobową ekspozycję na słońce, powinny przyjmować witaminę D3 w ilości 800–2000 IU/dobę (u otyłych dorosłych ilość ta jest nieco większa i wynosi 1600–4000 IU/dobę).
Źródło: PolishExpress.co.uk
Komentarz „Wolnych Mediów”
A może właśnie o to chodzi z zasłanianiem twarzy maseczkami, które podczas noszenia (zwłaszcza w upale) stają się wylęgarnią zarazków, byśmy wchłaniali mniej witaminy D ze słońca? Byśmy musieli kupować witaminę D od koncernów farmaceutycznych i byli bardziej podatni na „drugą falę” koronawirusa jesienią? Ciekawe jest również, że nie wspominają o witaminie K2 (MK7), która jest niezbędna do absorpcji witaminy D z pigułek.
Poznaj plan rządu!
Wystawianie się na działanie promieni słoneczny jest najlepszym sposobem na podniesienie poziomu tej witaminy/hormonu w organizmie. Suplementacja owszem, gdy jest mało słońca, albo nasz poziom D3 jest niski. Należałoby wykonać przynajmniej z 2 x w roku badanie 25-OH(D3) i jeżeli poziom spadł poniżej 50 nmol/l to suplementujemy. Optymalnie byłoby mieć poziom 30-50 ng/ml (75–125 nmol/l). Przy czym pamiętać należy że suplementując D3 trzeba ją brać razem wit. K2. Wedle mnie 4000 IU na dobę dla dorosłego to minimum. 800 IU to nawet nie wiem czy wystarczy na potrzymanie obecnego poziomu w organizmie. Posłuchajcie co mówią dr. Jaśkowski i Czerniak w tej kwestii.
Zatem dużo słońca=dużo zdrowia !
K2 zwiększa wchłanialność wit. D3, a nie warunkuje jej wchłaniania.
Maseczki ograniczają rozsiewanie wirusa do kilkudziesięciu centymetrów, ale po 20 minutach użytkowania stają się bezużyteczne. Polecam materiał https://www.youtube.com/watch?v=gFxGLpgw0Ws
Powiedcie to tym synom kur–y specjalistom, naukowcom, lekarzom, politykom /// wazna sprawa nie wszyscy oni nalizom do tych synuw.Wsrud nich znajdujom sie takze bardzo porzondni ludzie dzienki kturym dowiadujemy sie ten prawdziwej prawdy a nie tej z TV.
Wracajonc do tematu;…otoz ci synowie poprzez ich leczenia doprowadzili do autizmu .