Poznański szczyt klimatyczny w anegdocie

Opublikowano: 03.12.2008 | Kategorie: Ekologia i przyroda

Liczba wyświetleń: 1020

Pewien redaktor w pewnym radiu, którego często słucham zapowiedział, że zaraz będą wiadomości, a w nich informacje o szczycie klimatycznym, tak, tak, to bardzo ważne, żebyśmy zrobili wszystko, co w naszej mocy, żeby powstrzymać globalne ocieplenie, którego już i tak zatrzymać się nie da.

Inna pani redaktor, która wydawała mi się trochę mało kumata (zgrywa „swojską” kobietę, bo nie chce przytłaczać prostego ludu swoim nadmiernie rozwiniętym intelektem) zaprosiła do studia polską reprezentację na rzeczony szczyt i cierpliwie słuchała ich wywodów, jacy to my jesteśmy niedobrzy dla naszej planety i jaką straszną krzywdę jej robimy spalając węgiel, och, och, mój Boże. W końcu zadzwonił jakiś lekko poirytowany słuchacz i wygarnął prosto z mostu, co on myśli o robieniu z ludzi idiotów takim gadaniem, po czym przedstawił szereg dowodów na to, że zmiany klimatyczne są rzeczą naturalną, że nasza działalność nie ma z tym nic wspólnego i że nie da się ich odwrócić. Jego odważny występ zachęcił kilku innych panów do podobnych wystąpień, co bynajmniej nie speszyło wielkiego profesora, obecnego w studiu. Słysząc te herezje bardzo się zaperzył i odparował na to, że pod tymi tezami podpisało się 2000 klimatologów z całego świata, więc mylić się nie mogą. Mówiąc wprost: użył argumentu siły, zamiast siły argumentu. Ale cóż, przecież wszyscy wiemy, że g… jest najlepszym jedzonkiem, bo miliony much mylić się nie mogą.

Nie spodziewałam się tylko jednego: że pani (jak mi się wydawało) mało kumata redaktorka zakończy dyskusję takimi słowami: „No dobrze, w takim razie zrobimy alternatywną audycję na ten temat, bo nie da się ukryć, że państwo reprezentują lobby klimatyczne”.

Ufff, ulżyło mi. Ja jednak wierzę w człowieka. Wierzę w to, że wcale nie jesteśmy idiotami i baranami i że się nie damy. Wszystko wskazuje na to, że coraz więcej ludzi zaczyna myśleć i poszukiwać poza oficjalnymi źródłami (dez)informacji. A freudowskie przejęzyczenie pana redaktora zdradziło, co tak naprawdę, zupełnie prywatnie i nieoficjalnie, myśli on w głębi swojej duszy.

Autor: Maria Sobolewska
Źródło: Astromaria

image_pdfimage_print

TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.