Cyfrowi giganci nie będą płacić podatków w Polsce

Opublikowano: 04.09.2019 | Kategorie: Gospodarka, Polityka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 685

A jednak wizyta wiceprezydenta USA w Polsce przyniosła coś więcej niż pompatyczne przemówienie na Placu Piłsudskiego. Amerykanie wyrazili już „wdzięczność” prezydentowi Polski za to, że rząd w Warszawie wycofa się z pomysłów opodatkowania cyfrowych gigantów.

Informacja o tym w zasadzie nie została oficjalnie przekazana polskiej opinii publicznej. W odróżnieniu od przemówienia 1 września, szeroko transmitowanego i komentowanego, znalazła się „tylko” na oficjalnej anglojęzycznej witrynie Białego Domu w zbiorze oświadczeń i komentarzy dla prasy, niemal na samym końcu przemowy, jaką Mike Pence skierował do Andrzeja Dudy. Co mówił prezydent Polski, nawet nie odnotowano.

Wiceprezydent USA, po rytualnych zapewnieniach, jakoby Polskę i Amerykę łączyła szczególna przyjaźń, przeszedł do interesów. Mówił o przygotowywanym porozumieniu w sprawach obronności, wspólnych projektach w zakresie energetyki i korzyściach dla gospodarki polskiej i amerykańskiej. A potem wskazał jeden konkret. „Wiem, że prezydent Trump jest panu wdzięczny za odrzucenie projektów podatku od spółek cyfrowych (digital tax)”.

Czym miał być digital tax? W marcu tego roku premier Mateusz Morawiecki osobiście wskazywał, że w polskim budżecie mógłby znaleźć się każdego roku przynajmniej miliard złotych więcej z podatków od zagranicznych koncernów czerpiących zyski z działalności w internecie, ponad granicami państw. Chodziło głównie o podmioty amerykańskie, monopolistów lub prawie monopolistów w swoich obszarach – Facebooka, Netflix, Google, Spotify. Digital tax miałby być wyliczany na podstawie przychodu danej firmy na terytorium Polski. Stawka? Raczej nie oszałamiająca – w mediach padały liczby rzędu 3 proc.

Słowa premiera od początku spotykały się z krytyką – komentatorzy pytali, skąd ten miliard złotych, a także wskazywali, że jeśli podatek miałby być faktycznie ściągalny, to powinien być inicjatywą całej Unii Europejskiej. A wśród krajów członkowskich jednego zdania na jego temat nie było, trwały negocjacje. Komisja Europejska była jednak raczej przynajmniej skłonna rozważyć sprawę – przygotowała ramy, w jakich powinien mieścić się digital tax (od 1 do 5 proc.), zaznaczyła, że nie chodzi o opodatkowanie małych firm, ale największych cyfrowych potentatów, z przychodem 750 mln euro w skali globalnej i 50 mln euro w państwach UE.

Oczywiście postawa polskiego rządu nie grzebie jeszcze całej inicjatywy. Zwolennikami opodatkowania władców internetu są nadal Francja i ciągle pozostająca we wspólnocie Wielka Brytania. Wiadomo już jednak, że Warszawa nie pomoże. Sama na tym straci – zyskają tylko „przyjaciele” zza oceanu.

Mimo dość oczywistego przekazu płynącego ze strony Białego Domu przedstawiciele kancelarii polskiego prezydenta nie chcą przyznać się, że na zamówienie Pence’a wycofali się z projektu podatku, nad którym toczyły się prace w ostatnich miesiącach.

„To jest wątek ogólnej pochwały tego, jak w Polsce jest prawidłowo zbudowany system podatkowy, jak nasze obciążenia fiskalne nie hamują możliwości inwestowania” – usiłuje zamydlać sprawę Paweł Mucha z Kancelarii Prezydenta, zapytany o sprawę przez TVN 24.

Celnie komentuje sprawę Lewica Razem oraz jej działacz Maciej Konieczny, jedynka na katowickiej liście Lewicy. „Cyfrowi giganci nie będą płacić podatków w Polsce. PiS po raz kolejny wymięka przed wielkim biznesem. Kiepsko coś idzie to wstawanie z kolan” – pisze polityk.

Autorstwo: Małgorzata Kulbaczewska-Figat
Źródło: Strajk.eu


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Radek 04.09.2019 20:03

    Czyli jesteśmy “bratnim narodem” dla USA do czasu kolejnego “biznesu”.

  2. Maczeti 05.09.2019 06:39

    To wstawanie z kolan to dotyczy się tylko tych przy korycie. Reszta nas się nie liczy. A poza tym zlikwidowaniem podatku to pewnie będzie tak jak z Sapkowskim i Wiedźminem CD Project. Niby się dogadali, ale za parę lat jak zobaczą jak “chamerykanie” się na tym bogacą to zmienią zdanie o tym podatku… Z innej strony to mam wielkie nadzieję, że ci co tak mieszają nie będą już mieszać. Ale co ja taki mały żuczek wiem? 🙂

  3. Radek 06.09.2019 05:15

    Nikt nie zmieni zdania. Przynajmniej nie rząd. Oni umieją liczyć, tylko nie mają wyjścia. Prawdziwa siła polityczna jest w tej przeukochanej amerykańskiej armii, która sobie stacjonuje u nas. Nie ma możliwości dogadania się nie pomyśli USA.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.