Dlaczego ciągle dajemy się okradać?

Opublikowano: 15.08.2019 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 635

Bankierzy są albo kretynami albo są to pospolici przestępcy, których miejsce jest za kratkami.

Zmorą naszych czasów jest zadłużenie państw, które gdy przyjrzymy się uważnie liczbom, nigdy nie może zostać spłacone.

Skąd biorą się te długi? Czy jedynie dlatego że dobrzy politycy chcąc zaspokoić oczekiwania obywateli i spełnić przedwyborcze obietnice wydają nie swoje pieniądze?

Po części może tak być ale świadczy to jedynie o słabej jakości klasy politycznej.

A może jednak prawdziwa przyczyna tkwi gdzie indziej?

Czy “produkcja” pieniądza to kosztowny proces? Niezbędne są drogie surowce?

Oczywiście, że nie. Pieniądze już od dawna tworzy się w sposób księgowy, informatyczny. Nie jest niezbędne pokrycie w złocie czy innych cennych surowcach.

To państwo jako rzeczpospolita wszystkich obywateli gwarantuje jego pokrycie.

Co więc uniemożliwia państwu emisję niezbędnych do wymiany i rozwoju papierków?

Czy jedynym powodem jest obawa, że koniecznie wybuchłaby wielka inflacja? Nie.

Jeśli emituje się pieniądz mający pokrycie w wyprodukowanych towarach i usługach, jeśli przeznacza się go na rozwój potrzebnej do wzrostu produkcji infrastruktury czy finansowania badań, edukacji to nie.

Tak stworzony pieniądz będzie miał zawsze pokrycie chociażby dzięki wzrostowi gospodarczemu i bogactwu obywateli.

Dlaczego więc państwo nie tworzy dodatkowego pieniądza, który potrzebny jest dla rozwoju i zaspokojenia kolektywnych potrzeb obywateli? Co mu to uniemożliwia?

Odpowiedź jest banalnie prosta – państwa zrzekły się, mniej lub bardziej dobrowolnie tego prawa na rzecz systemu bankowego. Zrzekły się lub zostały pozbawione suwerennego prawa swoich obywateli do dbania o swój rozwój i swoje interesy. Jedynie system bankowy jest w myśl tej praktyki wyłącznym podmiotem upoważnionym do kreacji pieniądza bo wprowadzono dziwaczny i zabójczy system tzw. niezależności systemu bankowego od polityki. Jest to wierutna bzdura bo ta tzw. niezależność w rzeczywistości oznacza podporządkowanie systemu politycznego będącego (lub, który przynajmniej powinien być) reprezentacją i wyrazem woli obywateli, których państwo jest reprezentantem.

Istnieją oczywiście państwa, które nie zrzekły się tego świętego, suwerennego prawa ale systematycznie są niszczone przez lichwiarski system przy pomocy różnych środków z napaściami zbrojnymi włącznie.

Jak usprawiedliwia się taki stan rzeczy?

Tłumaczy się, że państwo, jako organizm rządzony przez polityków, którzy wybrani przez naród muszą dbać o interesy swoich obywateli dla przypodobania się im wyprodukowałoby zbyt dużo tego pieniądza, wydałoby zbyt dużo i przez to po, powstałby chaos i ogólna bieda.

Natomiast bankierzy-zawodowcy, bardziej kompetentni i dalekowzroczni, wsłuchując się w tzw. rynek emitują odpowiednią ilość pieniądza, pożyczają go na bardzo dobrych warunkach stymulując rozwój, bogactwo i powszechny dobrobyt.

Wynika z tego, że naród to zgraja idiotów, których reprezentanci są głupsi niż banda brzuchatych bankierów.

Co jednak dzieje się w życiu realnym? Czy ci “fachowcy” mają te wszystkie cechy, które im się przypisuje? Oczywiście, że nie!

W pewnych okresach rozdają tanie kredyty każdemu kto się nawinie przyczyniając się tym faktycznie do rozwoju realnej ekonomii ale także tej złej, spekulacyjnej nie majacej nic wspólnego z potrzebami obywateli. Potem jednak podnoszą oprocentowanie, wymagania stawiane kredytobiorcom i jednym słowem powodują deficyt pieniądza na rynku, spadek wartości wyprodukowanych dóbr i przejmują po zaniżonych cenach to co obywatele wyprodukowali w pocie czoła. Najlepszym przykładem jest tutaj Hiszpania ze swoim bumem budowlanym i krachem, który po nim nastąpił. Taki scenariusz systematycznie powtarza się na całym świecie.

Więc bankierzy są albo kretynami (w co nie wierzę), albo są to pospolici przestępcy, których miejsce powinno być za kratkami.

System, o którym mowa wyżej, ćwiczony na obywatelach ma ostatnio coraz większe zastosowanie wobec państw. Doprowadza się podażą “taniego” pieniądza do nadmiernego zadłużenia by w odpowiednim momencie przykręcić kurek i żądać pokrycia powstałych w ten sposób “strat” ze środków publicznych, oddania części suwerenności, wyzbycia się podstawowych zasobów jak woda, infrastruktura i innych strategicznych dóbr. Tutaj najlepszym przykładem jest Grecja.

Wykorzystując słabą pozycję państwa, bankierzy wymuszają korzystne dla siebie regulacje prawne, umożliwiające niczym nieskrępowaną możliwość tworzenia baniek spekulacyjnych przy użyciu pieniędzy obywateli i w konsekwencji na ich szkodę. Bo czym się tu przejmować?

I tak powstałe w ten sposób straty pokryje ubezwłasnowolnione państwo z pieniędzy swoich obywateli. Jaki cudownie prosty patent…

Media pełne są tzw. “ekspertów”, którzy motają, używając niezrozumiałego dla przeciętnego człowieka języka, by usprawiedliwić istniejący stan rzeczy. Wytłumaczyć, że taki stan rzeczy jest jedynym słusznym systemem i jeśli ktokolwiek jest winny to są to obywatele, którzy kochają nic nie robić i żyć ponad stan.

Dzielę tych “ekspertów” na dwie kategorię. Część, ta zdecydowanie mniejsza, to użyteczni idioci, zindoktrynowani skutecznie przez system. Pozostali to agenci Lichwy, sowicie przez nią opłacani by mieszać ludziom w głowach.

Jeśli dodamy do tego polityków, skorumpowanych kretynów, którzy za swoje usługi po zakończeniu kariery politycznej otrzymują wysoko płatne synekury w różnych EBOR-ach to mamy pełny obraz gówna, w które wdepnęliśmy.

Jadąc niedawno autobusem komunikacji miejskiej dla zabicia czasu oglądałem przesuwające się na monitorach wiadomości, reklamy i zapowiedzi wydarzeń artystycznych w stolicy. Zajęcie rutynowe, wiadomości zwykle przeterminowane, tv nie oglądam ale tym razem jeden news przykuł moja uwagę i czekałem aż cała sesja się przewinie, żeby jeszcze raz dokładnie przeczytać. Cóż tak przykuło moją uwagę? Otóż dowiedziałem się, że zadłużenie państw europejskich osiągnęło sumę 11,3 biliona Euro, co stanowi ok. 94% PKB. Nigdy nie byłem asem z arytmetyki ale szybko przełożyłem sobie tę dziwną liczbę na jednostki bardziej zrozumiałe i wyszło mi, że jest to 11 300 tysięcy miliardów.

Przyjmując, że ludność Uni Europejskiej to ok. 500 mln obywateli więc na tzw. głowę przypada jakieś 23 000 Euro czyli ok. 100 000 złotych polskich. Przyjmując, że rentowność obligacji emitowanych przez państwa wynosi ok. 4-5% to obywatele muszą co rok wysupłać na obsługę tego zadłużenia jakieś 550 miliardów Euro czyli ok. 1100 Euro na statystyczną głowę. I to są prawdziwe pieniądze, żywa gotówka wydarta ludności w formie różnorakich podatków, akcyz i innych obowiązkowych danin. A dług pozostaje ciągle na tym samym poziomie…

To wszystko są wyliczenia robione na kolanie ale z pewnością dużo nie odbiegają od rzeczywistości. Zasada jest ciągle ta sama. Do kogo trafiają te pieniądze? Konia z rzędem temu, kto mi to wyjaśni w przystępny sposób. Żeby w miarę bezboleśnie płacić odsetki należy zwiększać PKB corocznie przynajmniej o tyle, ile wynosi koszt obsługi zadłużenia. Tak podpowiada logika na poziomie gospodyni domowej. Zakładając, że wzrost gospodarczy w Europie wynosi trochę ponad zero % a obecnie w wielu krajach Unii jest nawet ujemny to jak możliwe jest płacenie takich sum? A płacić trzeba inaczej nikt nie “pożyczy” następnych pieniędzy.

Tzw. rynki finansowe, jak eufemistycznie nazywa się tych świętych mikołajów posiadających te wszystkie worki z pieniędzmi, to twory dość tajemnicze. każdy polityk, zanim pomyśli o jakiejś reformie sto razy zastanawia się co też te “rynki” powiedzą. Czy przypadkiem się nie obrażą? Może tylko pogrożą paluchem? Zresztą obecnie pojęcie “reforma” nie oznacza tak jak kiedyś dążenie do polepszenia życia obywateli a jedynie jak go tu bardziej okraść. Żeby starczyło na te odsetki właśnie.

Rynki finansowe nie są w stanie przejeść i przehulać wszystkich otrzymanych odsetek więc puszczają je znowu do gry bo przecież państwa są ciągle głodne i emitują nowe obligacje. I tak w kółko Macieju. A mimo to ciągle słyszymy o bankach, które przed upadkiem ratują zadłużone w nich państwa. Znowu z naszych podatków…

Jakieś dwa lata temu Europejski Bank Centralny wydrukował prawie bilion Euro i zgadnijcie jak rozdysponował tę kwotę? Zamiast pożyczyć zadłużonym państwom na możliwie najlepszych warunkach, czyli za 0 % to oddał je bankom czyli “rynkom finansowym” za 1% żeby te potem pożyczyły je wg własnego uznania czyli o kilka punktów procentowych więcej. Taki deal.

Według takiej praktyki państwa nigdy nie wyjdą z długów i pewnie o to w tym wszystkim chodzi. Zadłużone państwo jest łatwym obiektem do odarcia ze skóry. Wyprzedaje za bezcen klejnoty rodowe za psie pieniądze, oddaje podstawowe dobra jak woda, dystrybucja energii i inne dziedziny, które prawem naturalnym należą do ogółu obywateli i nigdy nie powinny przechodzić w ręce prywatne. Jednak skorumpowana kasta polityczna, która w rzeczywistości składa się głównie z agentów tych tajemniczych “rynków” nie ma żadnych skrupułów. W nagrodę za wierną służbę, gdy są już dostatecznie skompromitowani, otrzymują suto opłacane synekury w różnych EBOR-ach, posady urzędników unijnych czy w najgorszym przypadku posadę europosła. To samonakręcający się mechanizm zależności i korupcji politycznej. Ściga się pośledniego urzędnika za wzięcie koperty a pozostawia bezkarnym faceta, który wyprzedaje za bezcen całe gałęzie gospodarki albo podejmuje decyzje polityczne umożliwiające taki proceder.

Uprzedzając zarzuty zaznaczam, że w tekście operowałem pewnymi skrótami ale jest on przeznaczony dla zwykłych ludzi nie dla ekonomistów. Ci bowiem to albo kretyni (zdecydowana mniejszość) albo ludzie bardzo dobrze żyjący z pielęgnowania istniejącego systemu (ogromna większość).

Dlaczego suwerenne (podobno) państwo nie może, w miarę wzrostu wytwarzanych przez obywateli dóbr, samo drukować sobie pieniędzy zamiast brać od lichwiarza na wysoki procent?

Autorstwo: Jarosław Ruszkiewicz
Źródło: Niepodległy.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

8 komentarzy

  1. emigrant001 15.08.2019 20:55

    Gdyby zamiast religii ten tekst był obowiązkowy w podstawówce, to za 20 lat świat byłby lepszy.
    Jarosław Ruszkiewicz – pozdrawiam

  2. luzak1977 15.08.2019 23:57

    @emigrant001 Podpisuję się pod Twoim komentarzem “całym sobą”.

  3. janpol 16.08.2019 00:30

    Znowu stek libertariańskich bredni które na dodatek podobają się co poniektórym bez żadnej, nie tylko pogłębionej refleksji! Co jeżeli nie bank centralny i pieniądz fiducjarny? No co do jasnej anielki!!! Korea północna? Tam nie ma banku centralnego. Panama, gdzie 50% dochodu to kanał panamski a reszta to związane z nim przedsięwzięcia i ew turystyka (ale i tam jest bank centralny bo oficjalną walutą jest US$ i FED). Przypominam, że Szwajcaria, Norwegia, Islandia itd., itp. kraje MAJĄ banki centralne i pieniądz fiducjarny a problem jest nie w systemie (bo ten, czyli bank centralny + pieniądz fiducjarny) jest NAJLEPSZYM (!!!) wynalazkiem cywilizacji w dziedzinie pieniądza a problem jest TYLKO (!!!) w demokratycznej kontroli nad tym systemem. Jeżeli my jako wyborcy pozwalamy różnym gnojkom nas doić (np. przez budowę NIKOMU niepotrzebnego CPK, bo zarobią na tym TYLKO deweloperzy a my będziemy musieli sfinansować tą całą hucpę) to to jest TYLKO NASZA wina i nie należy szukać bzdurnych teorii.

  4. robi1906 16.08.2019 07:57

    Widzę że kolega Janpol strasznie się przejmuje tym, że coraz więcej ludzi dostrzega to,
    że Lichwa rujnuje i niszczy im życie.

    Emigrant, gdyby ludzie czytali Jeffersona, zresztą to i tak by nic nie zmieniło.
    Świadomość istnienia prawdziwej istoty świata jest potrzebna, ale Lichwa to nie pchła którą zdusisz dwoma palcami.
    Jak byśmy chcieli wyzwolić Polskę z kolonializmu Lichwy (i jej odnóg czyli USA i Szwabów),
    to Wenezuela i Libia przy tym, to byłoby małe miki.
    Zwycięstwo jest możliwe, bo z narodem nie wygra nikt, ale konieczne jest potrzeba świadomości i wola całego narodu a nie jednostek.

    Jefferson miał wpływ na jednostki, bo nie było internetu, dzisiaj internet jest,
    więc kto wie?.

  5. emigrant001 16.08.2019 15:41

    @janpol Tekst nie jest krytyką systemu, tylko banksterskich nikomu niepotrzebnych pośredników, którzy za swoją “usługę” żądają lichwiarskich odsetek. tu cytat “Jeśli emituje się pieniądz mający pokrycie w wyprodukowanych towarach i usługach”.
    Teoretyczne państwo polskie ułatwia lichwiarzom grabież przez zapis w Konstytucji art 220 pkt 2. Dług będzie rósł, obywatele będą coraz biedniejsi o odsetki tu cytat “rentowność obligacji emitowanych przez państwa wynosi ok. 4-5%”, bo tyle zażyczyły sobie “rynki”.
    Nie jest to negowanie pieniądza fiducjarnego tylko krytyka jego dystrybucji. Wystarczy odebrać banksterom wyłączność drukowania pieniędzy z powietrza, obarczania procentem i grabienia kredytobiorców. Takie prawo powinien mieć tylko bank centralny który “drukuje” i emituje za 0%. Niby niewiele ale USA zniszczyły już kilka krajów które tego próbowały.

  6. janpol 19.08.2019 01:41

    @emigrant001 – Ależ tłumaczę i tłumaczę i jak grochem o ścianę. Jakie banki komercyjne “kreują jakiś pieniądz” bez zgody, wiedzy czy choćby tolerowania takich praktyk danego w jakimś kraju banku centralnego? NIE MA takiej możliwości, bo jedynym emitentem pieniędzy jest ZAWSZE bank centralny. Banki komercyjne mogą sobie drukować bez wiedzy banku centralnego tylko fałszywe pieniądze a za to się siedzi. Powtarzam: jak pozwalamy politykom i tzw. “lobbystom” mieszać w zasadach i prawach to to jest NASZA wina i “banksterzy” sobie działają na własną korzyść bo im wolno a MY im na to pozwalamy.

  7. robi1906 19.08.2019 07:59

    janpol, a ja radzę zajrzyj do statutu byle jakiego banku i sprawdz sobie ile dany bank może pożyczać do kwoty posiadanych przez siebie środków, z tego co pamiętam to USA przoduje w tym temacie i tam za jednego dolara posiadanych środków bank może pożyczać 24 dolary, (u nas jest podobnie co możesz sprawdzać, dla takiego bystrzaka nie powinno to być problemem)
    czy to czasem nie jest druk pieniędzy?.

    A skoro uważasz że to nasza wina, że tak się dzieje, to napisz list do nadprezesa albo do Tuska i napisz im że jak nie będą cię słuchać, to nie będziesz na nich głosował,
    ewentualną odpowiedz możesz tu zacytować, pośmiejemy się.

  8. janpol 20.08.2019 02:20

    Niczego nie będę czytał natomiast różnym robim radzę sobie doczytać np. o rezerwie obowiązkowej, stopie rezerwy obowiązkowej, mnożniku kreacji pieniądza, polityce kredytowej banku itp., itd. Dobrze też jest poczytać sobie co się dzieje z “banksterami” (np. zarządami banków takich jak SK Bank czy BS w Nadarzynie) jak uważają, że są mądrzejsi od zasad i przepisów i np. wyłudzają kredyty z NBP na “lewe” papiery.

    Nie będę też do nikogo pisał, bo nigdy nie zajmowałem się głupotami i działaniami nieskutecznymi i zawsze martwiło mnie, że ludzie nie mogą zrozumieć, że można działać skutecznie ale z głową.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.