Liczba wyświetleń: 746
Polska giełda kryptowalut Bitmarket w poniedziałek poinformowała o zakończeniu targów na swojej platformie. Była jedną z największych w Polsce.
„Z przykrością informujemy, że z powodu utraty płynności od 8 lipca 2019 roiku Bitmarket musi zakończyć pracę – czytamy w komunikacie na stronie internetowej giełdy. – Poinformujemy Państwa o kolejnych krokach”.
Bitmarket powstała w marcu 2014 roku i była jedną z największych giełd kryptowalut w Polsce. W zdobyciu popularności Bitmarketowi pomogło wsparcie fiat walut (polski złoty i euro), a także możliwość obrotu marżą.
Jak zaznacza jeden z użytkowników Reddit, niepokojące sygnały Bitmarket zaczęła dawać już kilka tygodni przed ostatnim komunikatem. Giełda bez podania przyczyn zmusiła wszystkich użytkowników do zmiany haseł i zmiany kluczy API. Ponadto niektórzy użytkownicy zderzyli się z problemem opóźnień w wypłacie środków ze względu na wymóg dodatkowej weryfikacji tożsamości.
„Przedstawiciele giełdy na polskim forum Bitcoinów oświadczyli, że wynikało to z konieczności identyfikacji użytkowników z wygasłymi dokumentami” – pisze.
Według CoinMarketCap przez długi czas wolumeny handlowe Bitmarketu nie przekraczały 200 000 dolarów dziennie i tylko ostatniego dnia zbliżyły się do 1 miliona dolarów.
To nie pierwsza giełda kryptowalut, która została zamknięta. Wcześniej środki utracili w tragiczny sposób użytkownicy Bitcurexu, który został zhakowany, później uspokajano ich, że odzyskają środki po dokapitalizowaniu giełdy, by ostatecznie zostali z niczym. Najdziwniejsza przygoda spotkała Bitomat, którego właściciel postanowił dokupić RAM do serwera. Po restarcie wszystko na serwerach zlokalizowanych w chmurze Amazon Web Services zostało bezpowrotnie skasowane.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Uzupełnienie (ostatni akapit): WolneMedia.net
Głupich nie sieją, oni rodzą się sami.
@emigrant001 Kto jest niby głupi?
Czy użytkownicy którzy akurat w tym czasie przechowywali bity i złotówki na giełdzie.
Czy właściciele kantorów którzy mieli umowę partnerską z bitmarketem i przechowywali tam środki o wartości kilkuset tys. zł.
Kondolencje dla ofiar, jak dla mnie inside job podobnie jak w przypadku bitcurexa i bidextreme. Być może brały w tym udział mafia lub służba wywiadu.
Głowni podejrzani to właściciele tego biznesu: Tobiasz Niemiro i Marcin Aszkielowicz.
Tak na szybko, bo nie chce mi się szukać
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/bitcurex-gielda-bitcoin-digital-future-atak,41,0,2223401.html
http://wyborcza.pl/7,156282,24437377,kiedy-umiera-prezes-gieldy-kryptowalut-i-tylko-on-zna-haslo.html?disableRedirects=true
https://www.coindesk.com/hackers-are-shuffling-binances-stolen-bitcoin
https://www.fastcompany.com/90346446/bitcoin-heist-binance-crypto-exchange-says-40-million-in-coin-stolen
https://www.cnbc.com/2018/06/07/1-point-1b-in-cryptocurrency-was-stolen-this-year-and-it-was-easy-to-do.html
Bitcoin safe investment
” Problemy zaczęły się już 1 czerwca.
Nie wiemy konkretnie co się wówczas stało, ale użytkownicy polskiego forum bitcoina zauważyli duże wypłaty wychodzące z portfela krytpwalotowego giełdy.
Giełda przestała być dostępna, a kiedy wróciła do internetu użytkownicy musieli zmienić swoje hasła. Na 48 godzin zablokowano również wypłaty. Pojawił się więc pierwszy sygnał ostrzegawczy, że z Bitmarketem może być coś nie tak.
(…)
Czerwcowa awaria wskazuje na hackera, który mógłby włamać się do portfela giełdy i wyprowadzić z niej środki. Bitmarket nigdy nie potwierdził jednak tego scenariusza. Równie dobrze za utratą środków mogła bowiem stać dowolna osoba z jej obsługi z dostępem do portfela – czytamy na łamach Bizbloga.”
Pieniędzy nie odzyskacie. Mam nadzieję, że pomogłam.
Spokojnie. Kurz opadnie, smrodek uleci i znajdą się nowi „inwestorzy” w kryptowaluty. Trafnie podsumował to emigrant001
Ja bym ich głupimi nie nazwała, większość wie, że pieniędzy nie trzyma się w portfelu giełdowym. Ci którzy bawią się w to od lat, takie straty mają wkalkulowane w ryzyko. Płaczą ci co włożyli tam oszczędności życia…
Żeby kupować bitcoin trzeba mieć duszę hazardzisty, więc nie jest to zabawa dla wszystkich. Raz się wygrywa raz przegrywa, bo bitcoin to gra, pralnia pieniędzy i spekulacji. Dojeni są ci, którzy w to nie wierzą, a publika jest potrzebna, żeby gra mogła toczyć się dalej.
dokladnie, banda cwaniaczkow, ktora probowala sie dorobic zamiast praca i intelektem to cwaniactwem stworzonym wlasnie dla takich, w celu ich wykrecenia w przyszlosci przez takiego same pokroju ludzi (co nastapilo), mam tez takich w otoczeniu co to zus-u nie placa tylko kawalerki kupuja zeby nie zdechnac zglodu na starosc, no ale jak sie pol zycia bylo przekretem, alimenciarzem itp. to co takiemu indywiduum pozostalo – krasc dalej zeby nie utonac we wlasnym gownie