Liczba wyświetleń: 680
Od dawna antyglobaliści starają się obalić mit kapitalizmu, udaje im się to z różnymi skutkami. Podczas gdy nasi bracia na Zachodzie robią to w sposób bardzo agresywny i uderzający, dwójka studentów z Czech wybiera mniej radykalny sposób. Mianowicie humor.
Filip Remunda i Vit Klusak za pieniądze ze stypendium czeskiego Ministerstwa Kultury kręcą swoją propagandę: “Czeski sen”. Całość wspiera inteligentnie zorganizowana kampania, slogany typu: “Nie przychodź”, “Nie kupuj,” a do tego 400 bilbordów, 200 tysięcy ulotek, piosenka reklamowa…. Bo “Czeski sen” to nowy, ekskluzywny (o ile można tak powiedzieć o sklepie) hipermarket. A przynajmniej tak sądził tłum rozwścieczałych 1 500 osób przybyłych na otwarcie “Czeskiego snu”. No i trochę się zdziwili, bo gdy ta rozgorączkowana grupa, na czele ze studentami, dobiegła do bram, okazało się, że to tylko płachta, płótno, za którym nic nie ma… Złości konsumentów nie dało się ukryć, Filip i Vit doświadczyli jej na własnej skórze. Ale wiedzieli, że tak będzie.
Autorzy nie są antykorporacyjnymi aktywistami, są filmowcami, ale chcieli sprawdzić jak czuje się człowiek manipulowany – konsument i człowiek manipulujący – człowiek reklamy. Remunda i Klusak to szefowie hipermarketu, ubrani jak należy zgłaszają się do międzynarodowej agencji reklamowej BBDO, ta od razu zgadza się za darmo przeprowadzić fikcyjną kampanię. I tak to się zaczęło, resztę już znacie. Autorzy byli i będą oskarżani o cyniczną propagandę i to za państwowe pieniądze. Ale czy można mieć do nich pretensje? Wschodnie kraje żyjące niegdyś w komunizmie wiedzą co to manipulacja, zarówno polityczna, jak i komercyjna. Ludzie z Zachodu tego nie rozumieją i stąd niechęć choćby do Human Race Propaganda.
Ale Czesi to fenomen. Ich kultura, sztuka od zawsze spotykają się z mistyfikacją i absurdem. Wszędzie widoczna jest królująca ironia, czy to w polityce, czy choćby w licznych happeningach, sztukach teatralnych, filmowych ( bo “Czeski sen” nie był pierwszy, wymienić należy znakomite dokumenty Zelenki). Żyjąc wśród absurdu, przywykli do niego. I może dlatego reakcja klientów “Czeskiego snu” nie była tak straszna, jak się tego spodziewano. Paru zdenerwowanych ludzi i tyle. A w końcu reklamy hipermarketu zdarto i zastąpiono reklamami papierosów … I życie toczy się dalej, ale to smutne , że ludźmi można tak łatwo manipulować, że poddają się bez walki. Ale czy mają jakiekolwiek szanse z zagranicznymi korporacjami?
Antyglobalistyczne filmy powstają od około 6 lat. Takie dzieła jak ” Super Size Me”, “The yes Men”, “The Take”, czy filmy Michaela Moore’a stawiają jeszcze na research. Ale powstają nowe, duże, dbające również o formę. Powstają wytwórnie specjalizujące się w tego typu tematyce. Ale … zaraz zaraz … ludzie walczący z globalizmem sami stają się jego częścią. Tworząc wytwórnie i wielkie produkcje sami zapominają o tym, o co walczą od dawna. Już teraz tworzy się błędne koło , bo globalizm był , jest i będzie, a my nawet z nim walcząc w końcu stajemy się jego częścią. Zadajmy sobie pytanie: czy globalizm naprawdę jest zły? Oczywiście do pewnych granic….
Autor: Marta Rużyłowicz
Źródło: Krzyk
Poznaj plan rządu!
Uczmy się Polacy od Czechów .