Liczba wyświetleń: 798
Najbliższe kilka lat to czas, który zadecyduje o kształcie polskiego rolnictwa. Wpływ na to będą miały nowe regulacje w UE, m.in. zniesienie limitów na produkcję mleka i nowe zasady unijnej polityki rolnej, jak i planowane zmiany w kraju, czyli np. nowe regulacje dotyczące genetycznie zmodyfikowanej żywności, zmiana systemu opodatkowania gospodarstw rolnych oraz ubezpieczenia społecznego. Decyzje rządu mogą zaważyć na tym, czy przetrwa 700 tys. gospodarstw.
– Około 16 proc. polskich gospodarstw skorzystało na wejściu do Unii Europejskiej i może konkurować na unijnym rynku albo jest stanie taką zdolność osiągnąć. Większość gospodarstw ma kłopoty. Około 700 tys. nie ma w ogóle maszyn, prawie nie ma siły pociągowej, duża część nie stosuje nawozów mineralnych, ani środków ochrony roślin. To są gospodarstwa, które są u kresu swoich dni, jeszcze trochę i przestaną egzystować – mówi Agencji Informacyjnej Newseria prof. Wojciech Jóźwiak z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – Państwowego Instytutu Badawczego.
Te 16 proc. gospodarstw, czyli prawie 300 tys., daje 64 proc. produkcji i dzięki temu „na polskich stołach jest żywność wytwarzana z polskich surowców”. Część pozostałych gospodarzy odeszła z rolnictwa i rozwija innego typu działalność. Według Powszechnego Spisu Rolnego w 2010 roku takich gospodarstw było 54,7 tys. (to 2,9 proc. gospodarstw prowadzących działalność rolniczą).
Prof. Wojciech Jóźwiak trudną sytuację polskich rolników tłumaczy również nieprzygotowaniem do współczesnych wymogów rynkowych.
– Często brakuje im wiedzy, nie tylko z zakresu techniki produkcji rolniczej, agrotechniki, także z zakresu zarządzania i marketingu. Mają kłopoty ze zbytem, z zarządzaniem gospodarstwem. A czasy są trudne i trzeba dobrze główkować, żeby sobie radzić – wyjaśnia ekspert IERiGŻ.
Tym bardziej, że w ciągu najbliższych lat rolnicy muszą liczyć się z uchwaleniem nowych regulacji, które będą miały głęboki wpływ na tę branżę.
– W 2017 roku upływa moratorium na import śruty sojowej GMO, a niedostatek tego rodzaju składnika pasz wywrze wpływ na dochody części gospodarstw polskich. W 2016 roku przestanie obowiązywać limit mleczny dla gospodarstw zajmujących się produkcją mleka, co też wywrze wpływ na efekty tych gospodarstw. Poza tym w roku 2014 zmianie ulegną prawdopodobnie dopłaty bezpośrednie – wymienia profesor.
A to tylko niektóre ze zmian, które czekają tę branżę.
– To, co spotka rolnictwo w 2020 roku, nie wygląda różowo. Trzeba pilnie śledzić warunki, jeśli chodzi o recesję światową. Jeżeli będzie się ona przedłużać, to należy ostrożnie kształtować politykę wewnętrzną związaną z gospodarstwami rolnymi. Przede wszystkim ostrożnie podejść do rewizji systemu opodatkowania. Nie można w trudnych warunkach dołożyć gospodarstwom jeszcze dodatkowego obciążenia – uważa prof. Wojciech Jóźwiak.
W ocenie eksperta rządzący powinni rozważyć, czy w tych trudnych warunkach przeprowadzać również reformę systemu ubezpieczeń społecznych, „bo wtedy rząd dołożyłby gwóźdź do trumny szeregu gospodarstw”.
Spis rolny pokazał tendencję polegającą na zmniejszaniu się liczby gospodarstw rolnych, przy jednoczesnym wzroście ich średniej powierzchni. To także wynik unijnej polityki, ponieważ dotacje mają wspierać modernizację rolnictwa rozumianą m.in. poprzez zwiększanie powierzchni i koncentrację gospodarstw.
Po przystąpieniu do UE nastąpiły zmiany w strukturze gospodarstw – spadek o ponad 1/4 tych najmniejszych (o powierzchni 0-5 ha użytków rolnych) oraz o 17 proc. tych nieco większych (5-20 ha). Natomiast znacznie wzrosła liczba zagród największych o powierzchni 50 ha i więcej (o ponad 34 proc.). W porównaniu z wynikami PSR 2002, w 2010 r. liczba gospodarstw rolnych zmniejszyła się o 656 tys., tj. o 22,4 proc.
Według wyników Powszechnego Spisu Rolnego z 2010 r. liczba gospodarstw rolnych wynosiła ok. 2 278 000.
Źródło: Newseria
Do tego służą kryzysy.Cwaniaki już zacierają ręce
po utracie niepodległości, niezależności, gospodarki i kształtowania rynku pracy, zniszczenia wspólnot przyszedł czas na utratę ziemi dalej już tylko rozbicie rodzin i nas mają w garści a naród idzie w rozsypkę.
Przechodzimy do historii.
xxx31, też jakoś nie widzę tej tragedii rolników. Mam w najbliżej rodzinie prawie samych rolników i nie narzekają na brak kasy.
„W 2017 roku upływa moratorium na import śruty sojowej GMO” – to chyba dobrze, przecież jesteśmy przeciw GMO!
„W 2016 roku przestanie obowiązywać limit mleczny dla gospodarstw zajmujących się produkcją mleka” to tez dobra wiadomość, chyba że lepiej nadmiar mleka wylewać w rynsztok!
Zakłamany artykuł. Propaganda everywhere
Delite,xxx31- może właśnie należycie do tej drugiej strony?
Przestaną obowiązywać limity,gdy już wykoszą wszystkich spoza układu…
Chyba dobrze, że nie mają środków „ochrony” roślin i nawozów mineralnych. Dzięki temu możliwa jest ekologiczna, tradycyjna produkcja żywności i może polskie jedzenie trochę mniej nas truje.
Zuzanna-sorki,czytaj ze zrozumieniem.Nie ma takiej opcji,że polskie jedzenie będzie mniej trujące.Po prostu biedacy nie będą konkurencyjni w obecnych realiach.Z biedy nikt nie zostaje eko-rolnikiem,a potentaci zatrują Cię z nadwyżką.
Cóż, tak się dzieje od zawsze w historii. Abstrahując od tego, że potentaci rolniczy mają nas niby specjalnie truć GMO, w co nie wierzę, to zawsze ci bardziej efektywni, lepiej przystosowani do obecnych warunków gospodarczych będą wypierać tych słabszych. A dla ludzi to dobrze, bo przez tańszą produkcję hurtową, tańsze będą też ceny w sklepach. A ekorolnikami nie zostają mali, biedni rolnicy, jak fugazi napisał, tylko właśnie duże gospodarstwa, więc na brak ekożywności też raczej nie będzie można narzekać.
_raulgonzalez_-Gratuluję podatności na jedynie słuszne treści i wartości i poprawności myślenia.Chyba niczego innego dodać nie mogę. Poza:żal mi Ciebie i Twoich dzieci…
@fugazi
Dzięki 🙂 twoje współczucie wezmę i postawię na szafecce nad kominkiem, honorowe miejsce.
To, że nie wierzę w trucie ludzi GMO to znaczy, że jestem „podatny na jedynie słuszne treści i wartości”? Nieźle wykoncypowane, ale to raczej ty brzmisz stereotypowo i machinalnie, wszędzie doszukując się spisków.
Może jakieś pięć lat temu mogło to wyglądać na spisek i czułem się „nieswojo”mówiąc o tym głośno.Dziś to wiedza powszechna.Tyle już tu o tym było,że nie śmiem wklejać po raz nie wiadomo który tych samych linków.Oczywiście rozumiem,że przebadałeś wszystko we własnym niezależnym laboratorium i masz osobiste,przyjacielske kontakty ze wszystkimi znaczącymi ludźmi w tej sprawie,którzy zapewnili Cię o swych jak najlepszych intencjach i wolności od korupcji.
_raulgonzalez,wyobraź sobie „pole”100 hektarów marchewki bez użycia pestycydów,fungi…po ludzku oprysków przeciw chwastom,grzybom,szkodnikom,będziesz w stanie opielić ten areał,zabezpieczyć go od grzybów:drutowcom,mszycom,pędrakom itd powiesz by sobie poszły w chorobę zakaźną i do tego by ta marchewka miała odpowiedni kształt rozmiar itd.bo inaczej nikt za ch…tego nie kupi.
_raulgonzalez_ ” będą wypierać tych słabszych.” – Tobie podobnym,szalonym wyznawcom”wolnego rynku” i „praw naturalnych”:życzę Wam,by silniejszy Was okradł,zgwałcił kobietę,wykupił Wasz dom,odebrał wszelkie prawa i wrzucił dop klatki podając na łopacie toksyczne jedzenie. To oczywiście dramat dla jednostki,lecz zdobyta mądrość życiowa będzie bezcenna…
hmm, pomijając problem upraw GMO, które zagrażają rolnictwu ekologicznemu a skupiając się jedynie na opryskach, przypominam sobie, że naturalne opryski też istnieją, nie trzeba stosować chemii, rolnicy stosują także pokrzywę, szkodniki odstrasza też soda oczyszczona, tylko ta wiedza ginie
Bo ma ginąć,tak jak wiedza o naturalnych medykamentach.Poza tym każdej akcji towarzyszy reakcja i przypuszczam,że po dekadach stosowania „ostrej chemii” może być coraz gorzej ze skutecznością słabszych metod…
kornwalia dodam skrzyp na grzyba,czosnek grzyb szkodniki itp.tylko trzeba mieć wiedzę co przy czym bo też można nie uzyskać żadnego efektu to tak jak z ziołami trzeba wiedzieć kiedy zebrać i jaki do czego zastosować,a reszta prosta jak 10m sznurka w kieszeni.Tylko że w to bawimy się na przydomowych grządkach tzw.ekologia własna.A gospodarstwa ekologiczne w dosłownym znaczeniu to chyba istnieją tylko w bajkach.
Właśnie dzięki temu, że więksi połykają mniejszych i są coraz więksi ten świat chyli się ku upadkowi. Rolnictwo jest tylko jednym z epizodów w tragedii.
Komorowski nie jest Prezydentem Polski Niepodległej.
Dopuszczenie gmo w paszach i wogóle w obrocie na terenie Polski to zdrada narodowa.
Komorowski i Tusk w tym przypadku działają na szkodę Narodu Polskiego i powinni zostać jak najszybciej pociągnięci do odpowiedzialności karnej, stanowiskowej i majątkowej.
xxx31:Potwierdziłeś,do „której wsi”należysz.