Liczba wyświetleń: 725
Wraz z początkiem nowego roku weszła w życie nowa ustawa o ochronie informacji niejawnych. Nowe prawo, dostosowane do wymogów Unii Europejskiej i NATO, likwiduje pojęcia „tajemnicy państwowej” i „tajemnicy” służbowej, zachowuje jednak dotychczasowe kary więzienia za ujawnienie informacji, które administracja państwowa uzna za „tajne” lub „poufne”. Wraz z likwidacją tajemnicy służbowej regulacjom nowej ustawy przestają podlegać kwestie związane z ochroną informacji dotyczących danych osobowych, jak również zachowaniem tajemnicy lekarskiej czy adwokackiej. Są one teraz regulowane przez ustawy szczegółowe.
Ustawa jako informacje niejawne określa informacje, „których nieuprawnione ujawnienie spowodowałoby lub mogłoby spowodować szkody dla Rzeczypospolitej Polskiej albo byłoby z punktu widzenia jej interesów niekorzystne”.
Ustawa zachowuje cztery dotychczas obowiązujące klauzule – „ściśle tajne” i „tajne” (pod rządami poprzedniej ustawy przewidziane dla tajemnicy państwowej) oraz „poufne” i „zastrzeżone” (dotychczas związane z tajemnicą służbową). Zmienią się jednak definicje klauzul. Według przewidywań rządu sprawi to, że znaczna część informacji do tej pory „ściśle tajnych” będzie określana jako „tajne” lub „poufne”, natomiast część informacji dotychczas „tajnych” będzie określana jako „poufne” i „zastrzeżone”. Nowością w porównaniu z poprzednimi uregulowaniami jest wprowadzenie do ustawy trybu odwoławczego, jeśli odbiorca uzna, że dokumentowi nadano niewłaściwą klauzulę tajności. Pod rządami nowej ustawy będzie można w takim przypadku odwołać się do ABW lub SKW, a jeśli odbiorca jest w sporze z jedną z tych służb – do premiera.
Nowa ustawa zmienia zasady prowadzenia postępowań sprawdzających wobec osób, które mają być dopuszczone do informacji niejawnych. Takiego postępowania nie będą przechodzić ci, którzy będą pracować z informacjami o klauzuli „zastrzeżone”. By mieć do nich dostęp, wystarczy zgoda kierownika danej instytucji oraz odbycie stosownego przeszkolenia.
Jak uzasadnia rząd, zmiany w prawie dot. ochrony informacji niejawnych były konieczne ze względu na objęcie przez Polskę prezydencji w Radzie UE w drugiej połowie 2011 r. Według rządu konieczne jest do tego bardziej elastyczne traktowanie zasad ochrony informacji o niskich klauzulach tajności, np. na potrzeby pracy w unijnych grupach roboczych. W uzasadnieniu projektu napisano również, że dotychczasowe prawo wymuszało wręcz rezygnację z nadawania klauzul bardzo ważnym informacjom z powodu konieczności ich szybkiego przetwarzania i przekazywania do odbiorców.
Według Kodeksu Karnego, za ujawnienie informacji niejawnych o klauzuli „tajne” lub „ściśle tajne”, grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia, a gdy sprawca działa w imieniu lub na rzecz podmiotu zagranicznego – od 6 miesięcy do 8 lat.
Źródło: Czarny Sztandar
Proponuję, Fenix, abyś rozpoczął od ujawnienia swojej historii zdrowotnej i urzędowej. Za Tobą z całą pewnością pójdą następni.
Ale czekaj, czekaj, ja mam powiedzieć? Mnie jest dobrze tak, jak jest. Pewne informacje powinny pozostać tajne, gdy nie ma interesu publicznego w odtajnianiu ich. W tym informacje o moim zdrowiu, o mojej edukacji, o moim życiu ogólnie. To nie są rzeczy, które chciałbym widzieć publicznie, np. czytać w gazetach.
Natomiast Ciebie rząd nie zmusza, abyś wyjawił światu te informacje Ciebie dotyczące. Masz do nich wgląd, co więcej, tak naprawdę są Twoje.
Czy część osób tutaj uważe, że gdyby wszystko ujawnić to jakiekolwiek państwo mogło by istnieć w sposób suwerenny? Niewolnictwo i rozbiór w 2 tygodnie.