Liczba wyświetleń: 2010
Badacze ze Stanów Zjednoczonych i Europy dokonali zadziwiającego odkrycia: znaleźli na terytorium Antarktydy trzy obiekty przypominające piramidy.
Naukowcy podkreślili, że jedna piramida znajduje się prawie przy samym wybrzeżu.
Kolejne dwie znajdują się 16 km od wybrzeża. Wizualnie odkryte obiekty przypominają piramidy znajdujące się w Egipcie.
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy są to twory sztuczne czy naturalne.
Źródło: Głos Rosji
Nie czasem te piramidy to Haunebu III ? 😀
Jak nie wiadomo to co odkryto?
Jakiś czworościan 🙂
„…Naukowcy podkreślili, że jedna piramida znajduje się prawie przy samym wybrzeżu…” – czyli odkryli coś, na teraz to piramidy, jutro będą to naturalne obiekty, a później okażę się że to okręty z 2WŚ.
Niech od razu napiszą że marzy im się wyprawa na zamarznięty kontynent i szukają sponsora 🙂
Są teorie że kiedyś (nie tak dawno) Antarktyda nie była pokryta lodem, a na jej powierzchni znajdowała się Atlantyda, więc jakieś piramidy mogłyby się tam znajdować, no ale oczywiście nie tak wielkie aby wystawały ponad warstwę lodu, i oczywiście nie przy brzegu.
Znaleziono średniowieczne mapy opracowane na podstawie starożytnych, które pokazują Antarktydę bez lodu.
Na Grenlandii pod 70° szerokości geograficznej północnej wykopano drzewa figowe.
Na Syberii znaleziono palmy a w wiecznej zmarzlinie mamuty. Zmiana klimatu nie mogła następować stopniowo w skutek tzw. epoki lodowcowej lecz nagle.
W czasopiśmie The Saturday Evening Post, na temat zachowanych w wiecznej zmarzlinie mamutów można było przeczytać: „Mięso niejednego z tych zwierząt było całkiem świeże, a poza tym zachowały się w nienaruszonym stanie i w pozycji stojącej albo klęczącej (…) Jest to — biorąc pod uwagę nasze wcześniejsze poglądy — obraz doprawdy szokujący. Ogromne stada potężnych, dobrze odżywionych zwierząt nieprzystosowanych do życia w bardzo niskich temperaturach, pasły się spokojnie na słonecznych pastwiskach (…) Wszystkie nagle zginęły bez jakichkolwiek oznak stosowania przemocy, zanim zdołały przełknąć ostatnie kęsy pokarmu, po czym zostały zamrożone tak nagle, że każda komórka ich ciała zachowała się w doskonałym stanie”.
Ciekawe, że Biblia, mówiąc o ogólnoziemskim potopie donosi, że zanim on nastąpił ziemia była chroniona baldachimem wodnym, którego opadnięcie na ziemię właśnie wywołało potop.
Istnienie takiej „cieplarni” tłumaczyłoby wyrównane temperatury na całej planecie i te subtropikalne organizmy w rejonach podbiegunowych.
W wyniku prac wykopaliskowych odkryto też liczne cmentarzyska, w których znaleziono kości i całe zwłoki niezliczonych tysięcy zwierząt. Często nie są to zwierzęta stadne. Stan, w jakim się je znajduje, świadczy o tym, że śmierć zaskoczyła wszystkie jednocześnie i że potem jakaś potężna siła zniosła ich ciała na jedno miejsce. Bardziej mnie przekonuje, że zostało to spowodowane szalejącymi wodami potopu niż stopniowo postępującym zlodowaceniem.
Pozostaje jeszcze pytanie, czy samo opadnięcie ochronnego baldachimu wodnego spowodowałoby tak nagłe ochłodzenie atmosfery, że w niewiele minut zamroziłoby te masy potopowego błota wraz z tonącymi w nim zwierzętami? Spotkałem się z teorią, że potop został spowodowany uderzeniem w ziemię lodowej komety, której temperatura z racji podróżowania w przestrzeni kosmicznej była kosmicznie niska, jakieś stokilkadziesiąt stopni poniżej zera. Kometa owa zbliżając się do ziemi, pod wpływem jej grawitacji rozpadła się na wiele odłamków i spadając na ziemię wywołała tak nagły spadek temperatury, który był w stanie tak szybko wszystko zamrozić, że mamuty zamarzły zanim zdołały przełknąć swój pokarm, nie mówiąc o strawieniu.
O czym tu dyskutować. News bez żadnych konkretów. Anonimowi badacze z szeroko pojętej Europy i Stanów, w dodatku zdjęcia w takiej rozdzielczości, że w 15 minut można w fotoszopie dostawić obok nawet dwie takie piramidy 😉